rozwiń zwiń
trakmajster

Profil użytkownika: trakmajster

Kraków Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 8 tygodni temu
12
Przeczytanych
książek
12
Książek
w biblioteczce
10
Opinii
12
Polubień
opinii
Kraków Mężczyzna
Dodane| 1 ksiązkę
Obecny na muzycznej scenie od 2000 roku jako DJ, do tej pory wydawał kultowe w hiphopowych kręgach płyty i mixtape’y takie jak „Manewry Ciętegodźwięku” oraz „Majstersztyk”, nagrywał hity „Gdzie jest Zbyszek?” i „Moc, Energia” grane w klubach całego kraju, teraz jednak postanowił spróbować swoich sił jako pisarz.

Opinie


Na półkach:

Od pierwszej strony litery wychodzą z książki i przenoszą jej klimat do rzeczywistości. Nie ma niepotrzebnych zdań, a te które są cały czas coś wnoszą i to nie tylko słowa ale treść na każdym poziomie odbioru. Każda strona jest mocno nasycona treścią i emocjami. Opisy współgrają z dynamiką, dynamika współgra dialogami i tak dalej. Jeśli ktoś w książce pali, to po chwili skóra przechodzi dymem, jeśli jest gorąco to chce Ci się pić. Wiesz o co chodzi? - Jakby to skomentował Kurtka. Oprócz jakiś małych błędów redakcyjnych, nie ma to czego się przyczepić. Jest co chwalić i z czego się uczyć.

„Dawno temu w Warszawie” to pełnoprawne arcydzieło, ale tak do połowy książki.

Bo mniej więcej w połowie zaczyna się coś co można odebrać jako wyższy level odklejenia autora, a może to nie odklejenie, a chęć zburzenia wszystkiego co budował przez trzysta stron? A może chodziło o to, żeby brudny realizm pierwszej części zgwałcić lekką abstrakcją gangsterskich wojen? Kiczem świata influensersko-celebryckiego?

Od tej pory przebrnięcie przez kolejne rozdziały nie sprawiało mi już takiej frajdy. Twist gdzieś utknął na dalszym planie. Historie postaci tak się rozbudowały, że mimo iż finalnie to wszystko się łączyło, to jednak uważam, że było to jak czytanie życiorysów kilku osób losowo wybranych z książki telefonicznej. Finał rozciągnął się na kilka rozdziałów i nie był finałem. Dalej zdania były pełne krwi i mięsa, ale przestały być zaskakujące, świeże, przestały tworzyć perfekcyjną jakość.

Po przewertowaniu tych kilkuset stron najlepiej czułbym się, gdyby ktoś w połowie wyrwał mi książkę, przeciął na pół i zostawił mnie z niedokończoną ale idealną opowieścią o tym, co działo się dawno temu w Warszawie.

Od pierwszej strony litery wychodzą z książki i przenoszą jej klimat do rzeczywistości. Nie ma niepotrzebnych zdań, a te które są cały czas coś wnoszą i to nie tylko słowa ale treść na każdym poziomie odbioru. Każda strona jest mocno nasycona treścią i emocjami. Opisy współgrają z dynamiką, dynamika współgra dialogami i tak dalej. Jeśli ktoś w książce pali, to po chwili...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już po kilkudziesięciu stronach sięgałem po książkę, nie dlatego, że byłem ciekawy co wydarzy się w kolejnych rozdziałach, a po prostu po to, żeby ją kiedyś wreszcie skończyć.
Nie czyta się łatwo. O ile pojedyncze sceny są ciekawie i kompleksowo rozpisane to ilość pobocznych wątków, historii i biografii po prostu przytłacza i tłamsi radość z przeżywania kryminalnej przygody w Krakowie.
W pewnym momencie odniosłem wrażenie, że autorka musiała z czytelnikami podzielić się wszystkimi pomysłami na postacie jakie wpadły jej do głowy przez ostatnie kilka lat. Ta rozbudowana forma całkowicie dusi dynamikę. No, ale chcąc dobrnąć do końca, trzeba przewertować życiorysy dziesiątek drugo i trzecioplanowych postaci.
Z upływem stron przyzwyczaiłem się do tej formy i że za chwilę znowu utknę grzebiąc w dziejach ciotki wujka stryja. Zacząłem więc traktować wielowątkowość jako rozgrzewkę do wielkiego twistu, do czegoś co na ostatnich stronach wryje mnie fotel i uznam że było warto.
Niestety finałowa rozgrywka jest podzielona na dwie sceny: walki i odkrycia prawdy. Jest tak nasycona emocjami, że rozwiązanie zagadki, z którą walczymy razem z głównym bohaterem wypada blado. To rozwiązanie ginie zgaszone finałową sceną, żeby nie spoilerować nazwę ją „osiedlową”.
Kolejnym problemem są przenikające się dwa światy. Jeden jest taki, jak codzienność w Krakowie. Szczegółowy, czasami brutalny, ale dobrze i precyzyjnie opisany. Natomiast w drugim brutalność urasta do rangi absurdu. Łączenie tych dwóch światów razi. Bo w ten pierwszy, w którym autorka dba o każdy detal, kolor, czy temperaturę można wejść. Można przejść obok bohatera i zobaczyć, że ta akcja się dzieje jakby po sąsiedzku. Natomiast w ten drugi też można wejść, ale raczej w grach. On jest przekolorowany. Głównie kolorem tryskającej krwi. Jest tak abstrakcyjny, że każde wejście w ten świat wybija jeszcze bardziej z rytmu niż poznanie historii jakieś kobiety, która jest hersztem na barce i co prawda odegra rolę w końcówce dzieła, ale nikt już nie pamięta kim ona jest, bo została przedstawiona osiemset stron wcześniej. Jedynym miejscem w którym można odnaleźć się w tym świecie jest podróż przez mroczne korytarze razem z bohaterami, z których jeden jest pod wpływem środków halucynogennych. I tu się wszystko zgrywa, dogrywa, a nawet śmieszy.
Podsumowując. Trudna ale ciekawa powieść, którą przeczytałem dlatego, bo chciałem przeczytać coś co osadzone jest w Krakowie. Pod tym względem spełniła moje oczekiwania. W literki włożono bardzo dużo pracy, jednak jeszcze lepiej by one wyglądały, gdyby tak samo dużo pracy włożyć w redakcje ukierunkowaną na utrzymanie dynamiki i nie komplikowanie czytelnikowi czytania.

Już po kilkudziesięciu stronach sięgałem po książkę, nie dlatego, że byłem ciekawy co wydarzy się w kolejnych rozdziałach, a po prostu po to, żeby ją kiedyś wreszcie skończyć.
Nie czyta się łatwo. O ile pojedyncze sceny są ciekawie i kompleksowo rozpisane to ilość pobocznych wątków, historii i biografii po prostu przytłacza i tłamsi radość z przeżywania kryminalnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zacznę od podsumowania. Książka bardzo sprawnie opisuję picie alkoholu w różnych porach roku i w obrębie krakowskich Plant. Autor barwnie i ciekawie uwiecznił lokalne zwyczaje spożywania procentów, oraz wszelkie okoliczności z tym związane. To kronika miasta, które jeszcze pamiętam, ale które już chyba przeminęło.
Fabuła? Ona jest. Gubi się rozpływając się między tygodniami i miesiącami. Finał zaskakuję, ale gdy nastąpił to nie bardzo wiadomo było, czego to był finał.
O wiele bardziej pozytywnie mogę wypowiedzieć się o środkach artystycznych, których nazw nie znam, a które sprawiają, że książka to dzieło. Dużo jest zagrań poetyckich i dużo zmiany dynamiki w stosunku do treści. Pod tym względem czyta się powieść wyśmienicie. Dla mnie to był podręcznik pisania. Co kilka stron autor wypuszczał serię kolejnych zagrywek czcionką i akapitami. Nie ma tu niepotrzebnych zdań. Jeśli coś jest opisane na pół strony, to dlatego że mamy to zobaczyć - i widzimy, a jeśli czemuś poświęcony jest jeden przymiotnik to znaczy, że mamy tylko przyjąć do świadomości, że dana rzecz odegrała swoją, krótką rolę. Pod tym względem to majstersztyk.

Zacznę od podsumowania. Książka bardzo sprawnie opisuję picie alkoholu w różnych porach roku i w obrębie krakowskich Plant. Autor barwnie i ciekawie uwiecznił lokalne zwyczaje spożywania procentów, oraz wszelkie okoliczności z tym związane. To kronika miasta, które jeszcze pamiętam, ale które już chyba przeminęło.
Fabuła? Ona jest. Gubi się rozpływając się między tygodniami...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika trakmajster Sterkowicz

z ostatnich 3 m-cy
trakmajster Sterkowicz
2024-02-25 13:50:46
trakmajster Sterkowicz ocenił książkę Dawno temu w Warszawie na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-02-25 13:50:46
trakmajster Sterkowicz ocenił książkę Dawno temu w Warszawie na
8 / 10
i dodał opinię:

Od pierwszej strony litery wychodzą z książki i przenoszą jej klimat do rzeczywistości. Nie ma niepotrzebnych zdań, a te które są cały czas coś wnoszą i to nie tylko słowa ale treść na każdym poziomie odbioru. Każda strona jest mocno nasycona treścią i emocjami. Opisy współgrają z dynamiką...

Rozwiń Rozwiń
Dawno temu w Warszawie Jakub Żulczyk
Średnia ocena:
7.4 / 10
1856 ocen

statystyki

W sumie
przeczytano
12
książek
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
12
razy
W sumie
wystawione
10
ocen ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
74
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]