milenaj

Profil użytkownika: milenaj

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 9 lata temu
260
Przeczytanych
książek
295
Książek
w biblioteczce
20
Opinii
109
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Nałogowy pochłaniacz książek.

Opinie


Na półkach: ,

Za oknem nic nie wskazuje na to, że mamy już w kalendarzu wiosnę. Zimno, śnieżno, a krajobraz bardziej przypomina ten z okolicy Bożego Narodzenia niż Wielkanocy.
Ja jednak przez ostanie dni miałam wrażenie, że wokół mnie panują całkiem inne temperatury. Wszystko przez nową książkę Katarzyny Kwiatkowskiej "Abel i Kain". W zeszłym roku pisałam w tej notce o "Zbrodni w błękicie", pierwszej powieści z Janem Morawskim w roli głównej. Wtedy, w środku lata, czytałam o mroźnej zimie, teraz, kiedy śnieg za oknem, o istnieniu innych pór roku przypominała mi ta książka.

Jest środek bardzo upalnego lata roku 1900. Jan Morawski wraz ze służącym, który bardziej przypomina towarzysza i przyjaciela, ma jechać do znanego z poprzedniej części domu Tadeusza Tarnowskiego na chrzciny. Jednak zanim tam trafi, na prośbę Tadeusza, udaje się do majątku Adama Ponińskiego, gdzie niedawno miały miejsce wydarzenia tragiczne. Najpierw po bardzo ciężkim porodzie umarła synowa właściciela wraz z nowo narodzonym dzieckiem. Potem w gabinecie znaleziono ciało jego najstarszego syna. O morderstwo zostaje oskarżony młodszy potomek. Nikt z domowników nie wierzy w jego winę, ale Edward zamknięty w areszcie, milczy i ani słowem nie komentuje swojego ciężkiego położenia.
Jan spełnia życzenie przyjaciela i postanawia spróbować dowiedzieć się, co naprawdę zdarzyło się w noc morderstwa.

Pisałam już nieraz, że kocham książki, które wciągają mnie bez reszty w swój świat. "Abel i Kain" bez wątpienia należy do takich właśnie powieści. Odwracając kolejne strony z radością odkrywałam, że klimat książki opiera się w głównej mierze na świetnie skonstruowanym tle wydarzeń i bardzo zróżnicowanych charakterach bohaterów. Adam Poniński jest człowiekiem obowiązkowym, prowadzi swój majątek z wyczuciem, pozwalającym uzyskiwać dobre zyski. Wierzy, że w ten sposób też można doprowadzić do odzyskania prze Polskę niepodległości. Kierując się tym przekonaniem pomaga swoim sąsiadom i każdy może się do niego zwrócić z problemem. Edwardowi również do tej pory nic nie można było zarzucić. To raczej zamordowany Adam był czarną owcą w rodzinie, jednak ojciec był i jest przekonany o jego nieskazitelnym charakterze, w czym jeszcze utwierdzają go wszyscy domownicy, ukrywając przed nim prawdziwe oblicze juniora. Jan od początku czuje, że Edward nie byłby zdolny do bratobójstwa, ale kolejne odkrywane przed nim sekrety, uświadamiają mu, że spokojny na pierwszy rzut oka majątek, tak naprawdę skrywa burzliwe wydarzenia, które mogły doprowadzić do śmierci Adama.

Za sprawą powieści Katarzyny Kwiatkowskiej po raz kolejny przeniosłam się do świata, który już nie istnieje i miałam okazję podejrzeć funkcjonowanie dużego domu i gospodarstwa na przełomie XIX i XX wieku. Polubiłam małą wnuczkę gospodarza, uroczo kapryszącą przy każdym posiłku i rezydenta, pana Terencjusza który z kolei wszystko pochłania z jednakowym zaangażowaniem, jeśli tylko nie zawiera zbyt dużo warzyw. "Abel i Kain" to kryminał bogaty w różnorodne, wiarygodne charaktery, których obecność ubarwia zagadkę kryminalną, której rozwiązania podejmuje się Morawski. A i samo śledztwo jest zajmujące. Autorka kieruje umiejętnie domysłami czytelnika, co jakiś czas kierując podejrzenie na różne postaci. W pewnym momencie byłam pewna, że wiem kto zabił, ale moje typy okazały się błędne, a finał mnie trochę zaskoczył.
Na uwagę zasługują również widoczne w powieści starania, by czytelnik poczuł, że akcja dzieje się faktycznie w Wielkopolsce. Mateusz żartuje więc z oszczędności, z której słynie region, a bohaterom zdarza się mówić gwarą. Wszystko to sprawia, że kryminał czyta się z prawdziwą przyjemnością, która płynie nie tylko z obcowania z przemyślaną fabuła, ale i ze światem, skonstruowanym z dbałością o szczegóły.

Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie z Janem i Mateuszem.

www.ksiazkowepodrozowanie.blogspot.com

Za oknem nic nie wskazuje na to, że mamy już w kalendarzu wiosnę. Zimno, śnieżno, a krajobraz bardziej przypomina ten z okolicy Bożego Narodzenia niż Wielkanocy.
Ja jednak przez ostanie dni miałam wrażenie, że wokół mnie panują całkiem inne temperatury. Wszystko przez nową książkę Katarzyny Kwiatkowskiej "Abel i Kain". W zeszłym roku pisałam w tej notce o "Zbrodni w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po "Pozwólcie nam krzyczeć" było tylko kwestią czasu, kiedy sięgnę po część drugą tryptyku Stanisławy Fleszarowj-Muskat.


"Przerwa na życie" to pierwsze powojenne lata. Magdalena jest już w domu. Spędza czas z rodziną, która na szczęście wojenną zawieruchę przetrwała cała i zdrowa. Dziewczyna niby jest szczęśliwa, planuje ślub, wspólną przyszłość z narzeczonym, jednak ciągle szarpie nią niepokój związany z brakiem wiadomości od Piotra.
Żeby uciec choć na trochę od Warszawy, narzekań matki na dokwaterowanych do ich domu lokatorów i myśli o przyszłym życiu, Magdalena wyjeżdża z ojcem nad morze. Dni wypełnia zakupami i chodzeniem po Gdańsku. Podczas przechadzki nieoczekiwania spotyka Piotra. Nie zastanawiając się wiele dziewczyna rzuca wszystko, odmawia powrotu do domu i zostaje z Piotrem w Gdańsku. Szaleństwo, którego jej rodzice nie potrafią zaakceptować tym bardziej, że mężczyzna bardzo aktywnie uczestniczy w budowaniu nowego porządku, którego oni nie akceptują. W pojęciu rodziców Magdalena popełnia mezalians.
A życie młodych od początku nie układa się też sielankowo. Piotr jest oddany partii, upiera się, żeby żona dorabiała się wszystkiego tak jak inni. Nie pozwala jej sprzedać wartościowego pierścionka od babci, mieszkają w małym pokoiku bez łazienki z wiecznie zapchaną ubikacją. Chwilami Magdalena pogrąża się w zwątpieniu, ale jednak są razem i to ostatecznie zawsze dodaje jej sił.

Przyznam się szczerze, że miałam trochę mieszane uczucia co do tej książki. Stanisława Fleszarowa-Muskat po wojnie działała w PZPR i jej doświadczenia na pewno znalazły odzwierciedlenie w tej powieści. Obraz ludzi, którzy odbudowują miasta jest bardzo poruszający, ale widać w tych opisach ciągły strach przed donosem, aktywność UB, które potrafiło wysłać niewinnego człowieka do więzienia na podstawie jednego złośliwego zeznania. Bardzo trudne czasy, ciężka codzienność, która jednak niepozbawiona jest chwil wytchnienia, podczas których można się cieszyć z trudem zdobytym pierwszym, samodzielnym mieszkaniem, czy powoli zbieranymi drobnymi sprzętami.
Widać też w tej powieści szczery zapał ludzi, którzy pragną się uczyć, pracować na rzecz Polski. I choć oczywiście przykładem takiego wzorcowego obywatela, autorka czyni prostego robotnika, który z trudem poświęca się wieczorami nauce, to jednak trudno temu obrazowi odebrać siły przekazu, choć propaganda partyjna jest tu bardzo wyczuwalna.

Myślę, że dużo bardziej podobało mi się tło tej powieści, niż bohaterowie. Jest to ciąg dalszy, a napisanie dobrej kontynuacji, jest nieraz trudniejsze niż stworzenie postaci od podstaw. Bardzo to widać na przykładzie własnie "Przerwy na życie", w której autorka karze Magdalenie spotkać się przypadkowo nie tylko z Piotrem, ale i właścicielem fabryki butów, gdzie kobieta pracowała podczas przymusowego pobytu w Niemczech. W dalszej części pojawia się również Gaston, który odegra w życiu głównej bohaterki bardzo ważną rolę. Taki sposób konstruowania fabuły razi nieco sztucznością, a kolejne zbiegi okoliczności są nieco nieprawdopodobne i tym samym nużące. Zarówno Magdalena jak i Piotr są przez większą część powieści nieco papierowymi postaciami, które zdają się istnieć tylko po to by zobrazować trud życia ludzi po wojnie i przemiany, którym zostało poddane państwo i społeczeństwo. Dotyczy to również wątku brata Magdaleny, którego losy w Anglii są ilustracją wyborów, do których zostało zmuszonych wielu polskich obywateli.
Niemniej jednak pisarstwo Fleszarowej-Muskat ma w sobie siłę. Bardzo poruszające są rozterki Magdaleny, chcącej poczuć się naprawdę szczęśliwą, beztroską i kochaną. Jednak na drodze stoi po raz kolejny wojna, a właściwie wojenna trauma, która karze się bohaterce zastanawiać, czy jej wspólne życie z Piotrem jest wynikiem prawdziwego uczucia, które narodziło się podczas robót, czy może jest to tylko swoiste przyzwyczajenie, przymus dzielenia codzienności z kimś, kto wie o nas więcej niż inni, bo sam przeżył i doświadczył tego samego.

To zagmatwanie jest bardzo realne, prawdziwe i chyba są to chyba najlepiej napisane fragmenty powieści. Bardzo udały się również autorce postacie drugoplanowe. Babcia Magdaleny, cudowna, pełna życia i ironicznego spojrzenia na świat, który niczym nie potrafi jej już zaskoczyć. Kolejne zmiany w swoim otoczeniu przyjmuje z akceptacją, nie wyzbywając się jednak swoich przekonań, które pozwalają jej oczekiwać na powrót dawnej normalności.

"Przerwa na życie" to ciąg dalszy i całkiem nowa rzeczywistość powojenna, którą mamy okazję poznać w tej powieści. Mimo zastrzeżeń czyta się to znakomicie, strony umykają jedna po drugiej, a myśli pogrążone są w kontemplacji nad trudnymi losami ludzi, układających sobie życie po latach zwątpienia, czy lepsza przyszłość nadejdzie.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko przeczytać część trzecią pt. "Wizyta".

Po "Pozwólcie nam krzyczeć" było tylko kwestią czasu, kiedy sięgnę po część drugą tryptyku Stanisławy Fleszarowj-Muskat.


"Przerwa na życie" to pierwsze powojenne lata. Magdalena jest już w domu. Spędza czas z rodziną, która na szczęście wojenną zawieruchę przetrwała cała i zdrowa. Dziewczyna niby jest szczęśliwa, planuje ślub, wspólną przyszłość z narzeczonym, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cherezińska nie pisze nudnych opracowań, podręcznikowych notatek. W jej powieści praktycznie nie ma stylizacji językowej. Przyznam, że po lekturze "Kacpra Ryxa" brakowało mi tego elementu, ale tylko na początku. Szybko "wsiąkłam" w fabułę i później już raczej nie przeszkadzało mi, że boaheterowie posługują sie językiem współczesnym nam. Może to i lepiej, bo w takiej formie powieść ma szansę trafić do szerszego grona odbiorcy, a język polski jakim posługiwano się w średniowieczu byłby dla nas praktycznie niezrozumiały.

Piastowie byli do tej pory dla mnie martwi. Byli, bo byli opisani na paru lekcjach w liceum i to wszystko. Cherezińska wprowadza na karty swojej powieści ogrom postaci, wśród których przynajmniej początkowo można się pogubić, szybko jednak umiejscawiamy książęta na właściwych ziemiach i zaczynamy kibicować swoim faworytom. A jest w kim wybierać, bo ród był niezwykle barwny i awanturny. Autorka skupia się procesie dojrzewania i dochodzenia do władzy Przemysła II. Kreśli przy tym szeroką panoramę stosunków pomiędzy nim i innymi książętami piastowskimi. Są więc i postacie szlachetne jak Bolesław Pobożny, opiekun młodego księcia, od początku popiarający i działający na rzecz zjednoczenia ziem polskich, jest Bolesław Wstydliwy i jego roztaczająca aurę świętości żona - Kinga. Jest świetnie opisany młody Władysław Łokietek, postać zawzięta i zadziorna. Z drugiej strony mamy też prawdziwy czarny charakter w postaci Matyldy Askeńskiej, kobiety, którą w pewnych momentach miałam ochotę po prostu udusić.

Te historyczne postacie, które utożsamiamy z datami i ważniejszymi wydarzeniami, zyskują prawdziwe życie wypełnione prawdziwymi uczuciami. Są nieposkromieni. Kochają przyjaciół i porywają swoich wrogów, zwierają sojusze, by zaraz zdradzić, albo zostać zdradzonym. Stają się po prostu nam bliscy.

Cherezińska nie pisze nudnych opracowań, podręcznikowych notatek. W jej powieści praktycznie nie ma stylizacji językowej. Przyznam, że po lekturze "Kacpra Ryxa" brakowało mi tego elementu, ale tylko na początku. Szybko "wsiąkłam" w fabułę i później już raczej nie przeszkadzało mi, że boaheterowie posługują sie językiem współczesnym nam. Może to i lepiej, bo w takiej formie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika milenaj

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

Kate Morton
Ocena książek:
7,4 / 10
7 książek
0 cykli
491 fanów
Elżbieta Cherezińska
Ocena książek:
7,6 / 10
19 książek
3 cykle
1138 fanów
Lesley Lokko
Ocena książek:
6,9 / 10
10 książek
0 cykli
153 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
260
książek
Średnio w roku
przeczytane
17
książek
Opinie były
pomocne
109
razy
W sumie
wystawione
252
oceny ze średnią 6,1

Spędzone
na czytaniu
1 852
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
23
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]