Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie byłam w stanie tego czytać. Rozmowy bez sensu. Przeczytałam 4ry rozdziały i dość.
Rozmowy poprowadzone są jak dla kogoś kto uczy się języka.
-cześć, jak się masz, kim jesteś, gdzie pracujesz, czym sie zajmujesz, a co robi twój chłopak?
TO chyba nie są pytania jełkie zadaje się osobie która się widzi pierwszy raz w życiu w swoim domu...
To tylko przykład, a jest tego sporo.
Spotkanie po latach totalnie bez napięcia. Autorka prowadzi historie jakby rzucała wszystkim z karabinu. Za dużo na raz.

Nie byłam w stanie tego czytać. Rozmowy bez sensu. Przeczytałam 4ry rozdziały i dość.
Rozmowy poprowadzone są jak dla kogoś kto uczy się języka.
-cześć, jak się masz, kim jesteś, gdzie pracujesz, czym sie zajmujesz, a co robi twój chłopak?
TO chyba nie są pytania jełkie zadaje się osobie która się widzi pierwszy raz w życiu w swoim domu...
To tylko przykład, a jest tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie byłam w stanie znieść tłumaczenia. Przeczytałam po angielsku.
Mam mieszane uczucia.
O dziwo, mimo iż główna bohaterka to taka ciapa życiowa, jakoś ją polubiłam. Natomiast sam Baron, tytułowy Vicious... Noooo jego motywy nie do końca zostały przyjęte przeze mnie jako logiczne. 10 lat to strasznie dużo.. i do tego sposób w jaki się spotkali po takim czasie też bez sensu.
Mimo wszystko przeczytałam. Emilię lubię, Barona średnio, ale ujdzie.

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i raczej sięgnę po kolejne jej dzieła.

Nie byłam w stanie znieść tłumaczenia. Przeczytałam po angielsku.
Mam mieszane uczucia.
O dziwo, mimo iż główna bohaterka to taka ciapa życiowa, jakoś ją polubiłam. Natomiast sam Baron, tytułowy Vicious... Noooo jego motywy nie do końca zostały przyjęte przeze mnie jako logiczne. 10 lat to strasznie dużo.. i do tego sposób w jaki się spotkali po takim czasie też bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

1wsza część Corrupt była poprowadzona trochę chaotycznie. Nie wiadomo co w głowie tym chłopakom siedzi.Rika się miota. I Erikę polubiłam dopiero w Hideaway, tutaj nie do końca rozumiałam jej zachowanie. Pióro autorki jeszcze jakby się nie rozpisało.
2ga część Hideaway otwarła oczy na Kaia. O co mu chodziło i kim się stał. Powoli wprowadzając w świat przyjaciół, i co ta przyjaźń z nimi robi i jaki ma wpływ na ich życie. Nie ma nazwane "to są przyjaciele - pogódź się z tym" tylko jest to pokazywane z rozdziału na rozdział. Banks była świetną postacią, bardzo ją polubiłam. Nie ma przy niej półśrodków - babka extra. Pani Penelopa stworzyła cudowny klimat.
Natomiast 3cia część KillSwitch, to petarda. Autorka płynie na fali i nie przestaje. Jeżeli taka tendencja się utrzyma, już nie mogę się doczekać ostatniej części.

Moim zdaniem najlepsza książka z serii.

Tudniejsza do napisania niż poprzednie. Tematyka tego pół-świra Damona była ciężka, a poprowadzenie narracji z jego perspektywy to spore wyzwanie.
Każdy z jeźdźców to wyjątkowa osobowość, zatem nie mam swojego ulubieńca. Każdego polubiłam.
Inną kwestią jest sama autorka - brawo! Świetnie jej poszło pokazać osobowości przyjaciół, których wiele łączy ale też każdy przecież jest inny. I to widać podczas czytania. Mają wspólne mianowniki, ale są to osobo z krwi i kości - nie da się ich pomylić z nikim innym.
Jeśli chodzi o heroinę Winter - laska na poziomie :) Da się ją polubić. Też trochę pokręcona, ale musiała być skoro została sparowana z Damonem. Pani autorka zrobiła cudowną robotę pokazując odbiór świata przez Winter. Może trochę popłynęła na jej umiejętnościach poruszania się po nieznanych miejscach, ale HEJ Winter JEST wyjątkowa :)

Fabuła poprowadzona bardzo dynamicznie. Nie ma tutaj nudy. Może czasem zbyt dynamicznie i można by odpuścić niektóre plot twisty, ale to moje subiektywne odczucie.
Jest oczywiście trochę scen erotycznych - wszyscy bohaterowie lubią się bawić raczej na ostro. Ale nie są niesmaczne, a wręcz przechodzi dreszczyk podczas ich czytania.
Jednym słowem - polecam :)

1wsza część Corrupt była poprowadzona trochę chaotycznie. Nie wiadomo co w głowie tym chłopakom siedzi.Rika się miota. I Erikę polubiłam dopiero w Hideaway, tutaj nie do końca rozumiałam jej zachowanie. Pióro autorki jeszcze jakby się nie rozpisało.
2ga część Hideaway otwarła oczy na Kaia. O co mu chodziło i kim się stał. Powoli wprowadzając w świat przyjaciół, i co ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedyne co w tej książce sprawiło ze ją przeczytałam
a). ciekawość czemu gość jest chory psychicznie
b). styl autorki, bo czyta się szybko.

Głównej bohaterki w ogóle nie lubiłam. Była płytka, bez zainteresowań (chyba że posiadanie psychopatycznego wielbiciela to hobby) i była strasznie głupia. Jej wypowiedzi w ogóle nie były elokwentne i błyskotliwe. Ciągle pytała "A dlaczego" "a czemu" "jak". A jej facet odpowiadał jej pytaniami na te pytania i tak przez pół książki.
Nie podjęła ani jednej dobrej decyzji. Dawała się i ciągle ryczała. Rozmemłane kluski. Może w przyszłych częściach się zmienia, ale tutaj jest nie do zniesienia.

Jej przyjaciółki miały charakter i wyglądały jak z krwi i kości - jedyny plus to postacie 2go planowe.

A co do głównego bohatera... W ogóle nie poczułam że jest człowiekiem (chyba że o to chodziło autorce). Dziwię się ze w ogóle ktokolwiek go lubił i ze cała szkoła go uwielbiała... Przecież on nie umiał sklecić zdania... No nic może się chłopak w przyszłości zmienia. Tu nawet nie chodzi że on jest taki męski ciacho i w ogóle, ale on nie jest nawet sympatyczny. Nikogo nie lubi i jest chamem ale wszyscy go lubią. Nic nie zrobił dla nikogo. Do tego wszystkiego znęca się... Ale nie znęca się tak jak w Bully i Penelope Duglas - znęca się jakby go ktoś wyciągnął z psychiatryka i kazał chodzić do liceum.

Autorka też skakała z wątku na wątek, tu robią tatuaż, tu się zaraz obracają i idą grać w grę, a w ogóle czemu ten tatuaż i jaki tatuaż i jak to się stało że nagle już nie robią tatuażu tylko policja wpada....
No jakaś katastrofa. Za dużo ....

Nie wiem czy zabiorę się za dalsze części. Chyba tylko z ciekawości czy bohaterka, której w ogóle nie polubiłam stała się lepsza.

Jedyne co w tej książce sprawiło ze ją przeczytałam
a). ciekawość czemu gość jest chory psychicznie
b). styl autorki, bo czyta się szybko.

Głównej bohaterki w ogóle nie lubiłam. Była płytka, bez zainteresowań (chyba że posiadanie psychopatycznego wielbiciela to hobby) i była strasznie głupia. Jej wypowiedzi w ogóle nie były elokwentne i błyskotliwe. Ciągle pytała "A...

więcej Pokaż mimo to