Barbara_Witoldowna

Profil użytkownika: Barbara_Witoldowna

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 5 tygodni temu
92
Przeczytanych
książek
104
Książek
w biblioteczce
46
Opinii
441
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Skoro dwóch mężczyzn może się kochać w jednej kobiecie, to czemu jedna kobieta nie może się kochać w dwóch mężczyznach? Otóż ja to robię. Od dawna, niezmiennie i bezapelacyjnie kocham się w Faramirze, synu Denethora - namiestnika Gondoru, oraz w księciu Lwie Nikołajewiczu Myszkinie, choć przestrzegano mnie, że odchoruję tę znajomość.

Opinie

Okładka książki Księga stylu Coco Chanel. Jak stać się elegancką kobietą z klasą Karen Karbo, Chesley McLaren
Ocena 5,7
Księga stylu C... Karen Karbo, Chesle...

Na półkach: ,

Jako kobieta zawdzięczam Coco Chanel dużo, wystarczy wymienić jedwabie, perły i krwistoczerwoną szminkę. Zawdzięczam jej spodnie, żakiety, bluzki z kołnierzykiem, tweedy, a nawet krawaty. Jednak to nie jest tak, że zgadzam się ze wszystkim: serce mi krwawi, że to właśnie moja ulubiona projektantka wprowadziła sztuczną biżuterię (od biżuterii szklanej jest tylko niewielki krok do biżuterii plastikowej), ostentacyjne łańcuszki do torebek czy dżersej. Cokolwiek jest wykonane z dzianiny, dla mnie nie może sobie rościć pretensji do elegancji. Ciekawa jest Coco jako człowiek, jak po ułańsku, z fantazją, z gestem traktuje różne sprawy. Szczerze wątpię, żebyśmy się jednak polubiły. Jej krawcowe były warte każdych pieniędzy, przede wszystkim za cierpliwość wobec swojej szefowej. Ja bym jej nie miała.

Jako kobieta zawdzięczam Coco Chanel dużo, wystarczy wymienić jedwabie, perły i krwistoczerwoną szminkę. Zawdzięczam jej spodnie, żakiety, bluzki z kołnierzykiem, tweedy, a nawet krawaty. Jednak to nie jest tak, że zgadzam się ze wszystkim: serce mi krwawi, że to właśnie moja ulubiona projektantka wprowadziła sztuczną biżuterię (od biżuterii szklanej jest tylko niewielki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie pamiętam, co do której z książek miałam tak ambiwalentne odczucia, jak do tej właśnie. Aż mnie to zasmuca. Bo nie mogę przejść obojętnie wobec doskonałego budowania napięcia przez autora, dawkowania szczegółu (dla kogoś, kto czyta thrillery po to, by z konsekwentnie udostępnianych przez pisarza informacji drogą dedukcji dojść do rozwiązania zagadki przed końcem książki, każdy detal okazuje się ważny, zwłaszcza że autor jest w nich spójny), wyjaśniania rozpoczętych wątków, a nawet tak znakomitego opisywania percepcji kogoś, kto jest uzależniony od alkoholu (jak dla mnie - ku przestrodze - wielka wartość tej książki), to również nie mogę przejść obojętnie wobec faktu, że pozycja nie okazała się być thrillerem, a horrorem. A przy horrorach nie trzeba się starać, by dopiąć całość: nadprzyrodzona siła może wszak wszystko. Szkoda, szkoda, szkoda. Czytałam niemalże wszystkie książki Sagera i zawsze cudowne w nich było właśnie to, że uważny czytelnik, który stawał z autorem w szranki, miał szansę z nim wygrać, łącząc kropki: rozwiązanie zawsze mieściło się w kategorii "Ludzie ludziom zgotowali ten los", a nie duchy ludziom... A przecież - tymi samymi postaciami - dało się to zrobić prawilnie. Tak, autor tym razem mnie zaskoczył. Przykre, że spadkiem formy i pójściem na łatwiznę. Za tę magię obniżam ogólną ocenę aż o dwie gwiazdki.

Nie pamiętam, co do której z książek miałam tak ambiwalentne odczucia, jak do tej właśnie. Aż mnie to zasmuca. Bo nie mogę przejść obojętnie wobec doskonałego budowania napięcia przez autora, dawkowania szczegółu (dla kogoś, kto czyta thrillery po to, by z konsekwentnie udostępnianych przez pisarza informacji drogą dedukcji dojść do rozwiązania zagadki przed końcem książki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem zdegustowana pisaniem książek bez zarysowanej - mam wrażenie - wcześniej koncepcji, pojawianiem się osób i zdarzeń na szybko, żeby móc potem jakoś butem domknąć całość, aby wydawała się być spójna. Trzeci tom właśnie służy do wprowadzania wątków, które by umożliwiały zamianę w mordercę kogoś innego, niż ten planowany pierwotnie. Innymi słowy, mnie się wydaje, że dla samego autora w pierwszym tomie kto inny był typowany do roli złoczyńcy, by w toku pisania zmienić go ostatecznie na daną osobę, a w ten sposób namówić czytelników na kolejny (nieplanowany wcześniej) tom (zło!). I choć ów morderca jest ostatecznie do przewidzenia, to stopień komplikowania fabuły przeradza się w nastawienie w mojej ocenie na pisanie właśnie na ilość, bo o jakości naprawdę trudno jest tu mówić... Banalność - skądinąd - sympatycznych postaci (posterunkowa Nowak), sposób, w jaki się do siebie one zwracają, stanowczo zbyt duża dosłowność opisów tortur przywodzą na myśl książki Remigiusza Mroza i nie jest to - bynajmniej - komplement pod adresem autora. Gwiazdek daję jednak tak dużo, ponieważ jedyny wkład tej książki, to konsekwentna poprawność (bodajże za wyjątkiem jednego miejsca w trylogii), z jaką jest odmieniane nazwisko Deryło, za co dziękuję autorowi lub jego korektorom.

Jestem zdegustowana pisaniem książek bez zarysowanej - mam wrażenie - wcześniej koncepcji, pojawianiem się osób i zdarzeń na szybko, żeby móc potem jakoś butem domknąć całość, aby wydawała się być spójna. Trzeci tom właśnie służy do wprowadzania wątków, które by umożliwiały zamianę w mordercę kogoś innego, niż ten planowany pierwotnie. Innymi słowy, mnie się wydaje, że dla...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Barbara_Witoldowna

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
92
książki
Średnio w roku
przeczytane
13
książek
Opinie były
pomocne
441
razy
W sumie
wystawione
92
oceny ze średnią 5,2

Spędzone
na czytaniu
666
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
17
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]