-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2012-12-07
Dwa dobre opowiadania:
1. Błotny
2. Ziemiański
W tej kolejności.
Dwa dobre opowiadania:
1. Błotny
2. Ziemiański
W tej kolejności.
Nie zawiodłem się. Spuszczam ocenę o jedno oczko w porównaniu z "Wergeldem", bo jednak autor chyba poszedł na ustępstwa i mimo wszystko chciał się przypodobać "masom czytelniczym". Co nie zmienia mojej i tak wysokiej opinii o całości. Ale ja jestem dziwny, bo lubię literaturę, a nie książki.
Dawno nie widziałem tak krytycznego spojrzenia na wczesne chrześcijaństwo. Mocne opinie.
Nie zawiodłem się. Spuszczam ocenę o jedno oczko w porównaniu z "Wergeldem", bo jednak autor chyba poszedł na ustępstwa i mimo wszystko chciał się przypodobać "masom czytelniczym". Co nie zmienia mojej i tak wysokiej opinii o całości. Ale ja jestem dziwny, bo lubię literaturę, a nie książki.
Dawno nie widziałem tak krytycznego spojrzenia na wczesne chrześcijaństwo. Mocne...
Bardzo dobra rzecz. Mądra, głęboka i przemyślana. Zdecydowanie odstaje od infantylnej polskiej fantasy (choć to właściwie nie fantasy, lecz historia alternatywna). Jak ktoś chce zostać z masą pytań po przeczytaniu "Wergeldu", niech kupuje i czyta. Jak ktoś chce go przełknąć niczym kurczaka na anabolikach, niech sobie odpuści i poszuka czegoś, co można poczytać do kolacji.
Bardzo dobra rzecz. Mądra, głęboka i przemyślana. Zdecydowanie odstaje od infantylnej polskiej fantasy (choć to właściwie nie fantasy, lecz historia alternatywna). Jak ktoś chce zostać z masą pytań po przeczytaniu "Wergeldu", niech kupuje i czyta. Jak ktoś chce go przełknąć niczym kurczaka na anabolikach, niech sobie odpuści i poszuka czegoś, co można poczytać do kolacji.
Pokaż mimo to
Przeczytałem i szczerze mówiąc już nie pamiętam co. Czytadło, jak setki tego typu wydumanych opowiastek, których autorzy chcieliby zostać chandlerami polskiego kryminału. Bohaterowie pomimo prób - nieudanych - nadania im wyrazistego oblicza, wbrew zamierzeniom papierowi i jednowymiarowi (naprawdę każdy kryminalny musi mieć popieprzone życie prywatne?). Akcja typu "lećmy szybko", żeby czytelnik się nie znudził, bo porzuci książkę i co będzie? Czyli świadomie wybrany target, który czyta książki, ale nie literaturę. Według mnie nieudana próba literacka recenzenta, który nie szczędzi razów kolegom i koleżankom po piórze, ale sam niewiele ma do zaproponowania. Chyba, że uważa, iż jest wzorcem niedościgłym, ale wtedy powinien położyć się w Sevres obok wiecznie zadowolonego z siebie Pilipiuka. Tyle, że on nie recenzuje innych, za co mu wieczna chwała. Albo - albo, bo siedzenie okrakiem na barykadzie jeszcze nikomu na dobre nie wyszło.
Przeczytałem i szczerze mówiąc już nie pamiętam co. Czytadło, jak setki tego typu wydumanych opowiastek, których autorzy chcieliby zostać chandlerami polskiego kryminału. Bohaterowie pomimo prób - nieudanych - nadania im wyrazistego oblicza, wbrew zamierzeniom papierowi i jednowymiarowi (naprawdę każdy kryminalny musi mieć popieprzone życie prywatne?). Akcja typu "lećmy...
więcej Pokaż mimo to