-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Koniec roku przyniósł mi niespodziankę w postaci książki, chyba jednej z najpiękniejszych jakie przeczytałem w życiu.
Historia o sadze rodzinnej opowiedziana oczami hermafrodyty.
Zabawna i wzruszająca jednocześnie . Napisana pięknym piórem. Edukująca w tematach nieznanych, a niezwykle istotnych. Przeżycie przemiany głównego bohatera, jego akceptacji siebie i towarzyszenie mu w tych chwilach, to było dla mnie oszałamiające, dionizyjskie doświadczenie.
Budząca absolutny zachwyt i uwielbienie. Postawiona na wyeksponowanym miejscu biblioteczki po to, abym mógł po nią często sięgać pamięcią. I jest jedną z nielicznych pozycji, do której na pewno kiedyś wrócę.
Koniec roku przyniósł mi niespodziankę w postaci książki, chyba jednej z najpiękniejszych jakie przeczytałem w życiu.
Historia o sadze rodzinnej opowiedziana oczami hermafrodyty.
Zabawna i wzruszająca jednocześnie . Napisana pięknym piórem. Edukująca w tematach nieznanych, a niezwykle istotnych. Przeżycie przemiany głównego bohatera, jego akceptacji siebie i...
Kolejna z serii Sulina wyd. Czarne na mojej półce. Reportaż o mieście które istnieje w całkowicie innym kształcie niż przez wojną. Historia o mieszkańcach, po których pozostały jedynie duchy.
Autor przeszukuje archiwa , rozmawia ze starszymi przedstawicielami Izbicy, a z uzyskanych efektów tka historię o żydowskiej tożsamości opisywanego miejsca.
Z jednej strony cieszę się , że miałem okazję wzbogacić wiedzę odnośnie poruszanego tematu, z drugiej to była bardzo poruszająca i nieprawdopodobnie smutna historia.
Czytanie dokumentu o nienawiści, wygnaniach, gwałtach i Holocauście nie jest na jesienne wieczory.
Kolejna z serii Sulina wyd. Czarne na mojej półce. Reportaż o mieście które istnieje w całkowicie innym kształcie niż przez wojną. Historia o mieszkańcach, po których pozostały jedynie duchy.
Autor przeszukuje archiwa , rozmawia ze starszymi przedstawicielami Izbicy, a z uzyskanych efektów tka historię o żydowskiej tożsamości opisywanego miejsca.
Z jednej strony cieszę...
Świat widziany oczami alkoholika.
Jego słabości, amnezje, nagłe erupcje agresji i momentalne przypływy miłości. To była bolesna podróż przez świat człowieka złamanego, rozszarpanego przez nałóg, oślepionego i dostrzegającego to, co w życiu ważne dopiero w momencie dojmującej straty.
Chyba im mniej się o samej powieści napisze, tym lepiej dla potencjalnego czytelnika.
Nie mogłem oderwać się od czytania. Książka wybitna.
Świat widziany oczami alkoholika.
Jego słabości, amnezje, nagłe erupcje agresji i momentalne przypływy miłości. To była bolesna podróż przez świat człowieka złamanego, rozszarpanego przez nałóg, oślepionego i dostrzegającego to, co w życiu ważne dopiero w momencie dojmującej straty.
Chyba im mniej się o samej powieści napisze, tym lepiej dla potencjalnego...
Rzadko kiedy po przeczytaniu połowy książki mam mocne postanowienie odłożenia jej na zawsze i nie kontynuowania czytania. Tak było z powieścią Cixin Liu. Mamy pomieszanie z poplątaniem wątków historyczno-społeczno-naukowych, które nie powiązane ze sobą powodują irytację w niezrozumieniu powieści. Bo jednak połowa powieści powinna dawać nam jakieś tropy i przede wszystkim satysfakcję z czytania, ciekawość co będzie dalej. Tutaj tego zabrakło.
Niemniej, jest moment „odbicia” i zainteresowanie co będzie dalej wzrasta z każdym rozdziałem. Pomysł na sposób nawiązania kontaktu z obcą cywilizacją, zmiany społeczne jakie nastąpiły na Ziemii po nawiązaniu tejże, szereg naukowych objaśnień które nawet dla zatwardziałego humanisty są zrozumiałe. Koncepcja życia Obcych oraz ich sposób na przetrwanie w trudnych do pojęcia warunkach – zachwycająca.
Pierwszą połowę czytałem 2 tygodnie, drugą połowę 3 dni. Kontynuacja, czyli „Ciemny las” w drodze .
Rzadko kiedy po przeczytaniu połowy książki mam mocne postanowienie odłożenia jej na zawsze i nie kontynuowania czytania. Tak było z powieścią Cixin Liu. Mamy pomieszanie z poplątaniem wątków historyczno-społeczno-naukowych, które nie powiązane ze sobą powodują irytację w niezrozumieniu powieści. Bo jednak połowa powieści powinna dawać nam jakieś tropy i przede wszystkim...
więcej mniej Pokaż mimo to
Hyperion oraz jego kontynuacja zafascynowały mnie ponadprzeciętną wyobraźnią Autora. Nie mam słów aby opisać mój zachwyt. Prawdopodobnie jeszcze nie natknąłem się na lepsze SF.
Przy Endymionie świetnie się bawiłem "skacząc" wraz z bohaterami przez tunele czasoprzestrzenne po międzygwiezdnym planetarium. Mimo objętości książki przeczytanie jej zajęło mi stosunkowo niewiele czasu.
Odnośnie Triumfu ... No cóż, gdzieś po 200 stronach zaczynamy grzęznąć w jakimś bajdurzeniu, filozofowaniu . Panie Simmons - za dużo grzybów w barszczu . Połączenie historii miłosnej z filozofią ZEN, kosmicznym buddą, sztuczną inteligencją, androidami, mesjanizmem , podróżami w czasie, kościołem katolickim, tworzeniem jakiejś sekciarskiej wspólnoty, kontaktem z obcą cywilizacją oraz kilkoma innymi "wspaniałościami" w jednej , długiej i nudnawej opowieści ?
To się nazywa megalomania drogi Autorze.
Hyperion oraz jego kontynuacja zafascynowały mnie ponadprzeciętną wyobraźnią Autora. Nie mam słów aby opisać mój zachwyt. Prawdopodobnie jeszcze nie natknąłem się na lepsze SF.
Przy Endymionie świetnie się bawiłem "skacząc" wraz z bohaterami przez tunele czasoprzestrzenne po międzygwiezdnym planetarium. Mimo objętości książki przeczytanie jej zajęło mi stosunkowo niewiele...
Didier Eribon jako człowiek sukcesu powraca z wielkomiejskiego świata w rodzinne strony i patrzy z góry na zaściankowość obyczajów klasy robotniczej, najbliższej rodziny .
Opisy matki, przytaczanie cytatów świadczących o jej umysłowym uwstecznieniu , prymitywizmie , były dla mnie nie do zaakceptowania.
Filozofowanie o samoakceptacji płynnie przechodzi do filozofowania o samouwielbieniu oraz własnej wielkości.
Wypełnianie stronic nazwiskami autorów których się czytało , mające świadczyć o jakimś przejawie geniuszu przynosi skutek niechęci do Autora , do oceny człowieka jako pyszałkowatego narcyza patrzącego na wszystkich i wszystko z góry.
To nie jest źle napisana książka, tylko książka napisana przez człowieka który nie widzi świata poza czubkiem własnego nosa.
Nie rozumiem zachwytów
Didier Eribon jako człowiek sukcesu powraca z wielkomiejskiego świata w rodzinne strony i patrzy z góry na zaściankowość obyczajów klasy robotniczej, najbliższej rodziny .
Opisy matki, przytaczanie cytatów świadczących o jej umysłowym uwstecznieniu , prymitywizmie , były dla mnie nie do zaakceptowania.
Filozofowanie o samoakceptacji płynnie przechodzi do filozofowania o...
Zamysł Autorki był prawdopodobnie taki, aby z ulotnych wspomnień utkać opowiadanie o reminiscencjach mijającego życia.
Przykładowo, mamy na jednej stronie przebłyski o : smaku lodów waniliowych pewnego lata, odgłosu pralki za ścianą, jakimś historycznym wydarzeniu na pierwszej stronie gazety, bólu menstruacyjnym i egzystencjalnym, puchu na wietrze.
Książka ma "momenty" wspaniałe , ale jako całość to kompletnie nie mój rejestr wrażliwości.
Zamysł Autorki był prawdopodobnie taki, aby z ulotnych wspomnień utkać opowiadanie o reminiscencjach mijającego życia.
Przykładowo, mamy na jednej stronie przebłyski o : smaku lodów waniliowych pewnego lata, odgłosu pralki za ścianą, jakimś historycznym wydarzeniu na pierwszej stronie gazety, bólu menstruacyjnym i egzystencjalnym, puchu na wietrze.
Książka ma "momenty"...
Ciekawy temat oraz niektóre wątki związane z tuszowaniem przestępstw oraz tytułowa hipokryzja kościoła . Na pewno w tym temacie Autor poszerza naszą wiedzę, zwłaszcza tych afer zza oceanu.
Jednak jak wielu przedmówców zauważyło, książka jest po prostu za długa. Trochę przerost formy nad treścią. Zawiera całe morze nazwisk , miejsc i w tej szczegółowości gubi się to, co miało być najważniejszym przesłaniem książki, czyli ukazanie zakłamania , faryzeuszostwa kościoła.
Poza tym, nie podoba mi się podkreślanie na każdym kroku - na początku, kilkukrotnie w środku i na końcu książki, jaką to Autor wykonał tytaniczną pracę nad pisaniem omawianego reportażu. Trąci popadaniem w samozachwyt.
Oceniam jednak wysoko za odwagę w naświetleniu wielu problemów współczesnego Watykanu, kościoła jako instytucji, odbrązowienie niektórych hierarchów , w tym naszego lokalnego, "kremówkowego" misia .
Ciekawy temat oraz niektóre wątki związane z tuszowaniem przestępstw oraz tytułowa hipokryzja kościoła . Na pewno w tym temacie Autor poszerza naszą wiedzę, zwłaszcza tych afer zza oceanu.
Jednak jak wielu przedmówców zauważyło, książka jest po prostu za długa. Trochę przerost formy nad treścią. Zawiera całe morze nazwisk , miejsc i w tej szczegółowości gubi się to, co...
Fenomenalna książka. Napisana w pierwszej osobie, czytamy trochę w formie pamiętnika opowiadanie o młodym chłopaku , który urodził się w mocno patologicznym środowisku. Napisana z humorem historia obrazująca niejednokrotnie dramatyczne przeżycia.
Bardzo kibicujemy głównemu bohaterowi, widzimy jego walkę o zaspokojenie głodu, o odrobinę ludzkiego ciepła.
Obraz ludzi marginesu, Ameryki biednej, zgwałconej i wykorzystanej przez wszystkie możliwe systemy. Właściwie to przedstawiona jest degeneracja systemów – pomocy społecznej, systemu uzależniania nizin społecznych od środków przeciwbólowych, wykorzystywanie, ogłupianie społeczeństwa przez wielkie górnicze koncerny - zapewnianie lokalnej ludności egzystencjalnych potrzeb w postaci kartek na żywność i nic ponad to.
Nie spodziewałem się takiego zżycia z głównym bohaterem , pomimo że minęło trochę czasu od przeczytania nadal o nim myślę.
Mam nadzieję Demon, że podróż nad morze okazała się udana.
Fenomenalna książka. Napisana w pierwszej osobie, czytamy trochę w formie pamiętnika opowiadanie o młodym chłopaku , który urodził się w mocno patologicznym środowisku. Napisana z humorem historia obrazująca niejednokrotnie dramatyczne przeżycia.
więcej Pokaż mimo toBardzo kibicujemy głównemu bohaterowi, widzimy jego walkę o zaspokojenie głodu, o odrobinę ludzkiego ciepła.
Obraz ludzi...