-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-05-11
2024-04-04
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Replika ]
"Stały przy Zielonym Moście, dalej zobaczyła świeżo wykopane doły i ustawione karabiny maszynowe. Jakiś głos kazał ludziom ustawić się w kolejce przy moście. Przypomniała sobie słowa przyjaciółki, że w kolejce po śmierć będą stali na Zielonym Moście.
Zrobiło jej się bardzo smutno, że to już. Trzymała matkę za rękę i pomyślała, że przejdą razem Mostem Pożegnań."
Muszę przyznać, że ogromnie się wzruszyłam czytając tą historię.
Na moście pożegnań to drugi tom Sagi kresowej Katarzyny Majewskiej - Ziemby.
I o ile to w ogóle możliwe, ten tom jest jeszcze bardziej przejmujący od pierwszego.
Mamy rok 1941. Na tereny Kresów wkraczają Niemcy. Początkowo mieszkańcy Baranowicz uważali ich za wybawicieli od "czerwonej zarazy".
Jednak życie bardzo szybko zweryfikowało te poglądy.
W tych trudnych chwilach Stach stanowi dla Janki i Stefanii prawdziwe oparcie. A między Janką i jej "fikcyjnym mężem" rodzi się uczucie.
Wydaje się, że wojna powoli będzie zmierzać ku końcowi, jednak nie dane będzie mieszkańcom tych terenów osiąść w spokoju.
Na skutek podziału Polski i zmiany granic czeka ich trudny wybór - zostać u siebie i przyjąć obywatelstwo rosyjskie, bądź w ramach akcji ekspatriacyjnej zostawić wszystko i wyjechać na Ziemie Odzyskane.
Po raz kolejny autorka w sposób obrazowy, na przykładzie Stefanii i jej rodziny oraz najbliższych znajomych, pokazała nam, co tak naprawdę działo się z mieszkańcami Kresów Wschodnich .
Historia nie obeszła się łaskawie z narodem polskim. I nie tylko z naszym...
Kresy Wschodnie wspólnie zamieszkiwali Polacy, Żydzi, Białorusini, Ukraińcy i Rosjanie. Do czasu wybuchu wojny wszyscy żyli ze sobą w zgodzie.
Jednak wojna ma to do siebie, że wyciąga z niektórych ludzi najgorsze zachowania.
"Znowu napadają, palą polskie domy, kradną, co się da. Żydów szukają tak samo zajadle jak Niemcy, podobno za to dostają pieniądze. Mówią na nich szmalcownicy, mnie się to kojarzy z tym kocim smalcem i jakoś przeraża.
Jak wycenić ludzkie życie? Jak bez skrupułów zarabiać na cudzym nieszczęściu? Stach twierdzi, że taka jest właśnie wojna. Wywleka z ludzi, co najgorsze."
Ta historia w niesamowity sposób przenosi nas po raz kolejny w czasy II Wojny Światowej. Stanowi dla nas okno przeszłych wydarzeń, które ożywają na kartach tej powieści.
Poznajemy lepiej losy mieszkańców Baranowicz i okolicznych wsi, ich mowę, sposób myślenia.
Dowiadujemy się w jak trudnych warunkach przyszło im żyć, gdy każdego dnia towarzyszyły im głód i groźba śmierci.
Plany, marzenia - to wszystko zniknęło. Pozostała tylko szara rzeczywistość, strach i rozpacz.
"- Boże mój, ja już się pogubiłam, ja już nie wiem, kogo się bać. My tu w zgodzie tyle czasu, a teraz każdy jeden wróg. I ten swój, i ten cudzy, nawzajem sobie do gardeł skaczą."
"Daleko im było do radości, sami nie wiedzieli, co lepsze: ruska dzicz czy niemiecki pedantyczny morderca, a znowu los kazał im to wiedzieć i wybierać. Przeżyli jednego i drugiego, i nikt już nie miał nadziei, że będzie lepiej. Nie wierzyli, że wojna może minąć bez śladu, przynieść spokój i wyzwolenie."
Na moście pożegnań to przepiękna i jednocześnie niezwykle bolesna opowieść. To kawałek historii przedstawiony na kartkach papieru, abyśmy nigdy nie zapomnieli o tym, co jest najważniejsze i co wojna potrafi zrobić z ludźmi.
Autorka pokazała upadek człowieczeństwa. A jednak mimo tego całego nieszczęścia były osoby, które starały się pomóc innym, nawet za cenę własnego życia. Osoby, które pomimo okrucieństwa wojny nie straciły empatii i dobrego serca.
Gorąco polecam wam tą historię.
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Replika ]
"Stały przy Zielonym Moście, dalej zobaczyła świeżo wykopane doły i ustawione karabiny maszynowe. Jakiś głos kazał ludziom ustawić się w kolejce przy moście. Przypomniała sobie słowa przyjaciółki, że w kolejce po śmierć będą stali na Zielonym Moście.
Zrobiło jej się bardzo smutno, że to już. Trzymała matkę za rękę i pomyślała,...
2024-02-16
"Dum spiro, spero, nadzieja ląduje zawsze ostatnia."
Lubicie książki, które są poświęcone lotnikom i ich dokonaniom?
Piloci to powieść, która łączy ze sobą wątki historyczne z fikcją literacką.
Zawody Chellenge International de Tourisme o randze międzynarodowej odbywały się przed II wojną światową. Organizowane były przez Międzynarodową Federację Lotniczą jako konkurs samolotów turystycznych.
Jednym z punktów tych zawodów był lot dookoła Europy. Dodatkowo oceniano poziom techniczny konstrukcji samolotów, przeprowadzano próby zużycia paliwa, próby szybkiego uruchomienia silnika oraz oceniano czas, a także sposób składania i rozkładania skrzydeł.
Faktem jest, że w 1932 roku zwycięstwo w zawodach odniosła polska załoga w składzie: Franciszek Żwirko - pilot i Stanisław Wigura - mechanik na samolocie RWD-6.
W 1936 roku zawody Chellenge się nie odbyły, jednak za sprawą Adama Podlewskiego możemy sobie wyobrazić, jak mogłyby one wyglądać, gdyby doszły do skutku.
Międzynarodowy turniej lotniczy był nie tylko sposobem na wzajemną rywalizację między klubami i konstruktorami oraz pokazaniu jakości maszyn, którymi latali piloci. To była również rywalizacja pomiędzy poszczególnymi narodami.
"Braterstwo lotników znikało szybciej niż benzyna w bakach."
Okres międzywojenny był dosyć burzliwy. W retrospekcjach w powieści zostały ukazane niepokoje wśród ludności polskiej, która w tamtym czasie była podzielona pomiędzy zwolenników i przeciwników marszałka Piłsudskiego. Dodatkowo wiszące w powietrzu widmo kolejnej wojny powodowało, że nastroje wobec państw, które w tamtym czasie otaczały II Rzeczpospolitą nie były zbyt przychylne.
Autor zastosował w książce bardzo ciekawy zabieg przedstawiając nie tylko samą rywalizację i emocje występujące wśród pilotów biorących udział w Chellenge, ale również pokazując nam punktację załóg po każdym z etapów oraz wyciąg z regulaminu konkursu.
Znajdziemy tu również artykuły z "Wieści Wieczornych", których dziennikarze relacjonowali przebieg zawodów.
Jedyne czego mi tu zabrakło, to umieszczenie zdjęć poszczególnych modeli samolotów.
Przyznaję, że w tej kwestii jestem laikiem i same oznaczenia takie jak: Tajfun Bf-108, RWD-9bis czy ABC-7 nic mi nie mówią. Musiałam poszukać w internecie zdjęć, które pokazałyby mi, jak wyglądały opisywane maszyny.
Niemniej jednak Piloci to ciekawy tytuł dla wszystkich osób, które interesują się lotnictwem, a także tych którzy mają ochotę zobaczyć, jak takie zawody wyglądały.
Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska
"Dum spiro, spero, nadzieja ląduje zawsze ostatnia."
Lubicie książki, które są poświęcone lotnikom i ich dokonaniom?
Piloci to powieść, która łączy ze sobą wątki historyczne z fikcją literacką.
Zawody Chellenge International de Tourisme o randze międzynarodowej odbywały się przed II wojną światową. Organizowane były przez Międzynarodową Federację Lotniczą jako konkurs...
2023-12-26
Lubicie książki oparte na faktach historycznych?
Agentka jest właśnie taką powieścią.
Jest to połączenie fikcji literackiej i faktycznych wydarzeń, które rozegrały się podczas II Wojny Światowej.
Mamy rok 1942.
Prezydent Roosevelt wysyła nietypową grupę zadaniową z wyjątkową misją.
Bibliotekarze i specjaliści od mikrofilmów, współpracujący ze specjalnym oddziałem Służb zostają rozmieszczeni w neutralnych krajach Europy. Mają pozyskać i przenosić na mikrofilmy gazety, książki i podręczniki techniczne z krajów Osi zbierając informacje o rozmieszczeniu wojsk i uzbrojeniu.
Maria Alves zostaje wysłana do Lizbony, gdzie skrupulatnie wykonuje powierzone zadania.
Współpracuje z Tiago Soaresem - portugalskim właścicielem księgarni, który wykonuje własną, niebezpieczną misję, pomagając żydowskim uchodźcom.
Gdy Maria i Tiago zbliżają się do siebie, ich wspólna przyszłość jest zagrożona. Kobieta bowiem dostaje zadanie, które doprowadzi ją do wewnętrznego kręgu sympatyków Führera.
Czy Marii uda się wypełnić powierzone zadanie? Czy Tiago zdoła pomóc wszystkim potrzebującym?
Czy istnieje wspólna przyszłość dla Marii i Tiaga?
Agentka jest niesamowicie wciągającą powieścią. Czytanie jej, to jak delektowanie się wybornym winem. Stopniowo ją dawkujemy, by następnie się w niej rozsmakować.
Ta książka skłania nas do wielu przemyśleń.
Wojna to zło, gdzie przez chore ambicje jednostek cierpią miliony ludzi. Strach i ryzyko utraty życia sprawiają, że wiele osób boi się okazać jakąkolwiek pomoc potrzebującym.
W czasie II Wojny Światowej, nawet w krajach neutralnych, które nie brały bezpośredniego udziału w wojnie, cierpieli ludzie.
Lizbona stała się punktem przerzutowym dla wielu Żydów, których na terenach ogarniętych wojną czekała zsyłka do obozów koncentracyjnych.
Tiago i jego rodzina poświęcili się całkowicie pomocy uchodźcom. Nie patrząc na swoje bezpieczeństwo starali się pomagać potrzebującym.
W samej historii zostały wykorzystane informacje na temat bibliotekarzy faktycznie zwerbowanych przez Biuro Służb Strategicznych (OSS) w charakterze agentów.
Pozyskane informacje stały się inspiracją dla autora do napisania tej wyjątkowej książki.
W powieści pojawia się wiele postaci historycznych, takich jak: Franklin Delano Roosevelt, Vincent Astor, pułkownik William "Dziki Bill" Donovan, Frederick G. Kilgour, Ricardo Espirito Santo oraz wielu innych.
Agentka jest opowieścią o niezwykłych ludziach, którzy poświęcili się pomocy ojczyźnie.
Pomoc ojczyźnie nie oznacza wyłącznie walki na froncie. Przejawia się ona również w pomocy potrzebującym i ryzykowaniu własnym życiem w celu uzyskania potrzebnych informacji wywiadowczych.
W książce mamy silną postać kobiecą, której pierwowzór stanowiła prawdziwa agentka Adele Kirbe. Natomiast jej działania były zainspirowane postacią istniejącego w rzeczywistości podwójnego agenta Juana Pujola Garcii.
Jeśli macie ochotę na książkę, która zapewni wam dużą dawkę emocji polecam tą historię.
Współpraca barterowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska
Lubicie książki oparte na faktach historycznych?
Agentka jest właśnie taką powieścią.
Jest to połączenie fikcji literackiej i faktycznych wydarzeń, które rozegrały się podczas II Wojny Światowej.
Mamy rok 1942.
Prezydent Roosevelt wysyła nietypową grupę zadaniową z wyjątkową misją.
Bibliotekarze i specjaliści od mikrofilmów, współpracujący ze specjalnym oddziałem Służb...
2023-10-31
"Przeszłość bowiem czy się tego chce czy nie, naznacza i określa każdego człowieka, wytycza ścieżki na przyszłość."
Lubicie książki z motywem słowiańskim?
Jesteście ciekawi, jak się żyło w czasach, gdy Polska jako państwo jeszcze nie istniała, a poszczególne ludy zamieszkujące te tereny prowadziły za sobą zacięte walki, niejednokrotnie bratobójcze, o władzę i wpływy?
Pomruk burzy jest trzecim tomem cyklu Słowianie. Opisuje losy bohaterów, których mogliśmy poznać w dwóch wcześniejszych tomach.
Ciemysł Gęślarz i Miecław trafiają do Truso jako niewolnicy. Gdy na gród napadają Prusowie druhowie zabijają strażników i odzyskują wolność.
Dostawszy się na pokład łodzi docierają morzem do Wolina.
Księżna Gorka dostaje się do niewoli pokonana i poniżona.
Jaromir Pomrok popada w dawne nawyki, a wraz z nim kroczy zniszczenie i śmierć.
Całość akcji rozgrywa się w 962 roku. Poznajemy zarówno obecne, jak i wcześniejsze losy bohaterów powieści, a także motywy kierujące ich działaniami.
Nie były to łatwe czasy. Zwykły człowiek niewiele znaczył i niejednokrotnie padał ofiarą najeźdźców, bądź zostawał sprzedany jako niewolnik.
Autor świetnie ukazał wszechobecne intrygi i knowania, nawet wśród najbliższych. A może przede wszystkim tam.
Były to czasy gdy brat podnosił zbrojną rękę na brata.
Poszczególne rody robiły wszystko by uzyskać duże wpływy i zdobyć panowanie na jak największym terenie. Przodował w tym ród Piastów.
Kobiety nie miały lekkiego życia. Niejednokrotnie wykorzystywane seksualnie, poniżane, nie umiały pisać i czytać, a traktowano je wyłącznie jako klacz rozpłodową. Bardzo często umierały rodząc kolejne dziecko.
Smutne to, jednak takie były realia w tamtych czasach. Zwłaszcza tych najbiedniejszych ludzi.
Średnia wieku była dużo niższa niż dziś. Za mąż wydawano już piętnastoletnie dziewczęta, a wiek czterdziestu czy pięćdziesięciu lat uważano za podeszły.
Dodam, że rok w którym rozgrywa się akcja powieści (A.D. 962) to czasy przed przyjęciem przez Mieszka chrztu, który wstępnie uznawany jest za symboliczny początek państwa polskiego i religijny przełom.
Zakończenie książki jest otwarte i daje nam nadzieję na kolejne części, w których poznamy dalsze losy bohaterów.
Jeśli jesteście ciekawi w jaki sposób Piastowie doszli do władzy i chcecie zanurzyć się w nurt historii polecam wam tą powieść. Uprzedzam jednak, że książka przeznaczona jest dla osób powyżej osiemnastego roku życia ze względu na liczne brutalne sceny.
Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska
"Przeszłość bowiem czy się tego chce czy nie, naznacza i określa każdego człowieka, wytycza ścieżki na przyszłość."
Lubicie książki z motywem słowiańskim?
Jesteście ciekawi, jak się żyło w czasach, gdy Polska jako państwo jeszcze nie istniała, a poszczególne ludy zamieszkujące te tereny prowadziły za sobą zacięte walki, niejednokrotnie bratobójcze, o władzę i...
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo FLOW ]
"W tym momencie Ben zatrzymał się przed Dworem Artusa i z podziwem zadarł głowę na rzeźby postaci spozierających z góry na przechodniów. Nie rozpoznał Scypiona Afrykańskiego, Temistoklesa Kamillusa i Judy Machabeusza, przeniósł wzrok wyżej, na kobiece posągi i westchnął z podziwem."
Mieliście kiedyś okazję zwiedzić Gdańsk? Spacerowaliście nabrzeżem wzdłuż Motławy? Widzieliście Dwór Artusa i Wyspę Spichrzów?
To właśnie tam rozgrywa się akcja powieści Anny Sakowicz.
Mam to szczęście, że mieszkam niedaleko Gdańska, więc mogę często bywać na Starym Mieście i oglądać zabytkowe kamienice.
Czy wiecie skąd wzięły się nazwy ulic w Gdańsku, które funkcjonują do dziś?
Takich ciekawostek również dowiecie się z tej powieści.
"Ben wiedział od wuja, że dawniej Wyspy Spichrzów w nocy strzegły psy pędzone tu każdego dnia przez Hundegasse (ulica Ogarna) i Kuhbrücke (Most Krowi). Dawno temu jednak rozebrano Psi Wał, zabezpieczający wyspę od wschodu, zrezygnowano też ze zwierzęcych strażników."
Jestem zachwycona powieścią Anny Sakowicz Kamienica Schopenhauerów. Cudownie było przenieść się w przeszłość do 1788 roku, gdy Danzig był miastem hanzeatyckim pod wpływami Rzeczypospolitej.
Ta historia jest jak okno pozwalające nam zajrzeć w przeszłość, która już nie wróci.
Z kart tej powieści możemy poznać losy mieszkańców miasta, a wszystkie opisy są niezwykle barwne i sprawiają, że możemy usłyszeć krzyk mew i wyobrazić sobie zapach soli i ryb z rozładowywanych statków na nabrzeżu Motławy.
"Cumowało tu dzisiaj mnóstwo statków. Ruch był taki, jakby kto kij wetknął w mrowisko. Tragarze dźwigali pękate worki w kierunku spichrzów. Pod stopami można było poczuć nie tylko błoto, ale też rozsypane ziarno. W powietrzu krążyły mewy, rybitwy i gołębie. Drewno stękało pod ciężarem najróżniejszych towarów (...)
Wokół unosił się słonawy zapach wody pomieszany z aromatem najróżniejszych przypraw przywiezionych z odległych zakątków świata."
To właśnie to niezwykłe miasto przyciągało ludzi z różnych stron. Osiemnastowieczny Danzig był mieszaniną przepychu i bogactwa oraz mrocznych zakamarków pełnych brudu i ubóstwa.
To właśnie w tym mieście Frieda próbuje zrealizować swoje marzenia.
W tamtych czasach jedyną drogą dla kobiety do uzyskania pewnej niezależności w świecie rządzonym przez mężczyzn stanowiło małżeństwo lub wyuczenie się pożytecznego fachu.
Tak więc Freda przyuczała się w kuchni domu państwa Schopenhauerów pod okiem swojej ciotki, Anny.
Los jednak bywa przewrotny i tragiczna śmierć jej ciotki splotła losy dziewczyny z dwoma rzezimieszkami.
Jak potoczą się losy bohaterów? Czy uda się odnaleźć mordercę Anny?
Jestem pod ogromnym wrażeniem reaserchu, który autorka zrobiła pisząc tą historię, by jak najdokładniej oddać realia tamtej epoki. Tym bardziej, że jak sama pisze, inspiracją stały się dla niej Gdańskie wspomnienia młodości Johanny Schopenhauer oraz wydarzenia, które miały miejsce w Gdańsku w 1650 roku.
Autorka w niesamowity sposób ukazuje zarówno piękne oblicze miasta Danzig, jak i jego mroczniejszą stronę, gdzie bieda i przemoc domowa królowały wśród mieszkańców z niższych warstw społecznych, którzy próbowali jakoś związać koniec z końcem.
"Rita przetarła ramiona. Walczyły w niej nienawiść do pijaka i lojalność małżeńska, ale w tle majaczył strach o przyszłość. Dopiero teraz spojrzała na Zosię(...)
Nie chciała pytać, gdzie była, choć słyszała, jak Henryk wysyłał ją na ulicę, wymagając, by przyniosła pieniądze. Nieraz wyzywał swoje dzieci od darmozjadów i bękartów, a na dziewczynki patrzył z większą niechęcią. Kilka razy powtórzył im, że gdy tylko się nadadzą, to za mąż wyda za pierwszego lepszego obwiednia, by pozbyć się gęb do wyżywienia."
Niesamowite emocje zawarte w tej historii sprawiły, że niejeden raz łzy pojawiały się w moich oczach.
Pani Anna idealnie oddała klimat tamtej epoki posługując się niemieckimi nazwami ulic i miejscowości, zgodnie ze stanem faktycznym z XVIII wieku. Dodatkowo wplotła cytaty z oryginalną pisownią z tamtych czasów. Przy czym te stylizacje językowe, jak sama pisze, ograniczyła do minimum, by nie utrudniać odbioru współczesnemu czytelnikowi.
To była niesamowita przyjemność przemierzać ulice XVIII - wiecznego Gdańska razem z bohaterami tej powieści.
Jestem ogromnie ciekawa ich dalszych losów i z niecierpliwością czekam na kolejny tom pt. Karczma Pod Rybim Łbem.
Jeśli macie ochotę zajrzeć w przeszłość i poczuć klimat minionej epoki gorąco polecam wam tą historię.
[Współpraca barterowa z
więcej Pokaż mimo toWydawnictwo FLOW ]
"W tym momencie Ben zatrzymał się przed Dworem Artusa i z podziwem zadarł głowę na rzeźby postaci spozierających z góry na przechodniów. Nie rozpoznał Scypiona Afrykańskiego, Temistoklesa Kamillusa i Judy Machabeusza, przeniósł wzrok wyżej, na kobiece posągi i westchnął z podziwem."
Mieliście kiedyś okazję zwiedzić Gdańsk?...