-
ArtykułyCzytamy w weekend. 20 września 2024LubimyCzytać286
-
Artykuły„Niektórzy chcą postępować właściwie, a inni nie” – rozmowa z autorką powieści „Prawda czy wyzwanie”BarbaraDorosz2
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Śnieżka musi umrzeć“ Nele NeuhausLubimyCzytać16
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Rzeczy niezbędne” z Katarzyną Warnke i Dagmarą DomińczykLubimyCzytać5
Biblioteczka
Osada Celto-Iberów ?
Naprawdę poważnie traktuję koncepcję, że Garabandal to siódme Objawienie Fatimskie. Nawet jeśli Akita to dopełnienie Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej.
Niesamowita historia.
Non constat - nie rozstrzygnięte. Aczkolwiek przesłanie zgodne z nauczaniem Kościoła.
Komunia od Anioła i Cud Eucharystyczny.
Sobór będzie sukcesem ? W jakim sensie ?
Wydaje mi się raczej, że to Objawienie wskazuje na coś innego. Zwłaszcza, że po Janie XXIII miało być jeszcze tylko 3 papieży i ... koniec czasów.
Co szczególnie miłe - jest trochę czarno-białych zdjęć.
Osada Celto-Iberów ?
Naprawdę poważnie traktuję koncepcję, że Garabandal to siódme Objawienie Fatimskie. Nawet jeśli Akita to dopełnienie Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej.
Niesamowita historia.
Non constat - nie rozstrzygnięte. Aczkolwiek przesłanie zgodne z nauczaniem Kościoła.
Komunia od Anioła i Cud Eucharystyczny.
Sobór będzie sukcesem ? W jakim sensie ?
Wydaje mi się...
Jak napisano we wstępie - from the Arctic Eskimo to the Florida Seminoles, from the Canadian Algonquin to the southwestern Navaho and Hopi. Bez Meksyku, ale za to z Hawajami.
Abridged, tzn. bez roślin używanych jako pokarm i do budowy, tylko rośliny lecznicze, a zarazem comprehensive.
Lubię takich zakręconych pozytywnie autorów, a ta książka to wyzwanie, ale nie aż tak wielkie.
Tylko szkoda, że nie ma podane, jak te rośliny sprawdzają się we współczesnej medycynie, poza kilkoma przykładami na początku.
na str. 31 zaczyna się Catalog of Plants - czyli alfabetyczna encyklopedia łacińskich nazw roślin. Po każdą rośliną - wykaz plemion, które jej używały, na jakie dolegliwości - też alfabetycznie. Nie wszystkie z tych roślin mają swoje polskie nazwy.
Na stronie 528 - Index of Tribes. Nie ma tu wszystkich plemion z rejonu ! Pod nazwą plemienia - alfabetyczna lista przypadłości i roślin na nie używanych. Np. cold remedy ...
snakebite remedy, respiratory aid etc.
Na str. 643 Index of Plant Usages, czyli na odwrót -
np. Analgesic - łacińska nazwa rośliny i plemię, które jej używało.
Anthemis - Cherokee.
burn dressing - ...
hunting medicine (!) - ...
love medicine ...
psychological aid ...
veterinary aid ...
Na str. 751 - Index of Common Plant Names. Alfabetycznie według nazw angielskich - łaciński odpowiednik.
alligator tree - Forestiera acuminata
skunk bush, Mormon tea, Shawnee salad itp.
Wszystko przydatne.
Dla zainteresowanych tematem Native American - to świetna zabawa, a być może też i dla innych.
Może ocena trochę za niska, ale nie mam porównania.
Jak napisano we wstępie - from the Arctic Eskimo to the Florida Seminoles, from the Canadian Algonquin to the southwestern Navaho and Hopi. Bez Meksyku, ale za to z Hawajami.
Abridged, tzn. bez roślin używanych jako pokarm i do budowy, tylko rośliny lecznicze, a zarazem comprehensive.
Lubię takich zakręconych pozytywnie autorów, a ta książka to wyzwanie, ale nie aż tak...
Przypuszczam, że podobnie wyglądałyby biografie Marii Komneny i Marii z Antiochii, ale chętnie bym je przeczytał. Tak naprawdę ocena mogłaby być 4,5,6,7, ale jest 8. Wiemy, że niewiele wiemy, a to co wiemy może być mylące.
Dlaczego ? Dlaczego Gwidon ? Dodajmy głupawy obraz Gwidona z "Królestwa Niebieskiego" ... Ale dlaczego on ?
Czy czarny PR otaczający tych dwoje jest słuszny ?
Nie było zresztą innych oczywistych kandydatów do ręki królowej ... ?
Skojarzył ich Baldwin IV, król Trędowaty.
Gwido - bliski przyjaciel Baldwina IV (?), a jego brat Emeryk - konetabl (głównodowodzący wojsk) Królestwa Jerozolimskiego.
Ślub - 1180.
Bulla papieska Cor nostrum - 1181. Bulla - szokująca !!!!!!
Rajmund III, hrabia Trypolisu - ewidentnie zamierzał stać się klientem sułtana - Saladyna ...
Wiemy, że niewiele wiemy ...
Przypuszczam, że podobnie wyglądałyby biografie Marii Komneny i Marii z Antiochii, ale chętnie bym je przeczytał. Tak naprawdę ocena mogłaby być 4,5,6,7, ale jest 8. Wiemy, że niewiele wiemy, a to co wiemy może być mylące.
Dlaczego ? Dlaczego Gwidon ? Dodajmy głupawy obraz Gwidona z "Królestwa Niebieskiego" ... Ale dlaczego on ?
Czy czarny PR otaczający tych dwoje jest...
Jordan z Saksonii, następca świętego Dominika Guzmana i Diana z Andalo.
Polecam wszystkie listy, są tak uduchowione ...
Szczególnie List 3 i 47.
Autor zginął podczas burzy morskiej w lutym 1237 u wybrzeży Ziemi Świętej. Jego ciało pochowano w klasztorze dominikanów w Akce.
Kropli miłości w tym życiu i zdroju rozkoszy w ojczyźnie świateł ...
Jordan z Saksonii, następca świętego Dominika Guzmana i Diana z Andalo.
Polecam wszystkie listy, są tak uduchowione ...
Szczególnie List 3 i 47.
Autor zginął podczas burzy morskiej w lutym 1237 u wybrzeży Ziemi Świętej. Jego ciało pochowano w klasztorze dominikanów w Akce.
Kropli miłości w tym życiu i zdroju rozkoszy w ojczyźnie świateł ...
Przecież spotkała anioła !
Cieszy mnie, że autorka zajęła się tą postacią. Uważam też, że książki autorki mają wartość terapeutyczną. W tej jednak jest jakiś brak "ustabilizowania".
Autorka proponuje obok interpretacji z Listu do Galatów, też inną równie ciekawą.
Hagar - z Synagogi wyłania się Kościół ?
Lepsza jest osobista pustynia niż społeczna niewola ?
Sakramenty - oddzieleniem od świata.
Przecież spotkała anioła !
Cieszy mnie, że autorka zajęła się tą postacią. Uważam też, że książki autorki mają wartość terapeutyczną. W tej jednak jest jakiś brak "ustabilizowania".
Autorka proponuje obok interpretacji z Listu do Galatów, też inną równie ciekawą.
Hagar - z Synagogi wyłania się Kościół ?
Lepsza jest osobista pustynia niż społeczna niewola ?
Sakramenty -...
Część Seszeli. Z arabskiego Al-Khadra - zieloność. Ostoja żółwia olbrzymiego. Okazało się, że potrafią one pływać. Żywe muzeum przyrody. Bardzo ciekawe. Dane (sprzed 50 lat) podawane przez autora na temat rabunku jaj ptaków morskich w celach spożywczych są przerażające. Proszę, na atolu występuje nasz kochany bielinek kapustnik i pojawia/pojawiała się tam kraska, u nas już bardzo rzadka. Na końcu znajduje się wykaz ptaków gniazdujących na Aldabrze.
Facet pisze o Aldabrze, a zjada mięso żółwia zielonego, podobnie jak zajadał mięso tygrysa w Laosie ! No problemo ?
Część Seszeli. Z arabskiego Al-Khadra - zieloność. Ostoja żółwia olbrzymiego. Okazało się, że potrafią one pływać. Żywe muzeum przyrody. Bardzo ciekawe. Dane (sprzed 50 lat) podawane przez autora na temat rabunku jaj ptaków morskich w celach spożywczych są przerażające. Proszę, na atolu występuje nasz kochany bielinek kapustnik i pojawia/pojawiała się tam kraska, u nas już...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTekst węgiersko-polski. Służba w kuchni, bez kąpieli, czyszczenie latryn, włosienica, połatany habit, wszy i robaki w ubraniu, pas żelazny, biczowanie biczem ze skóry jeża, onuce z gwoździami ... Też czytanie w myślach i płomienie z ognia na głowie ...
Tekst węgiersko-polski. Służba w kuchni, bez kąpieli, czyszczenie latryn, włosienica, połatany habit, wszy i robaki w ubraniu, pas żelazny, biczowanie biczem ze skóry jeża, onuce z gwoździami ... Też czytanie w myślach i płomienie z ognia na głowie ...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wolfe obniżył loty. Nieco. Sam pomysł genialny. Zamiast statku wielopokoleniowego, który sam w sobie jest bezsensowny, mamy cały świat pędzący przez wszechświat.
Wciągnęło mnie tak około 80 strony i trzymało do końca. Miałem jednak wrażenie pewnego "wymęczenia" powieści przez autora, gdyż momentami trochę się zawieszałem. Może niektóre rozwiązania literackie są proste, ale całość jest jednak finezyjna.
Wolfe obniżył loty. Nieco. Sam pomysł genialny. Zamiast statku wielopokoleniowego, który sam w sobie jest bezsensowny, mamy cały świat pędzący przez wszechświat.
Wciągnęło mnie tak około 80 strony i trzymało do końca. Miałem jednak wrażenie pewnego "wymęczenia" powieści przez autora, gdyż momentami trochę się zawieszałem. Może niektóre rozwiązania literackie są proste, ale...
Avianus - Fabulae.
42 bajki. Tekst łacińsko-polski.
Mądre, nawet bardzo.
O raczycy i jej synu
O psie i dzwonku
O pawiu i żurawiu
O dębie i trzcinie
O jodle i o krzakach
- Nie wierz malowanym obrazom i nie bierz ich na świadków,
bo niewiarygodny będziesz, jeśli uwierzysz kłamstwu.
- To można by odnieść i do dzisiejszych mediów.
O chłopcu i złodzieju
albo
Nie wierz pochopnie gładkim słowom kłamliwym ...
- coś podobnego słyszałem w jednym z lepszych filmów ze Stallone, tylko nie pamiętam w którym.
Właściwie wszystkie bajki są wtórne - Ezopowe.
Ciekawe są też alegoryczne objaśnienia bajek, pochodzące z poźniejszego średniowiecza.
Avianus - Fabulae.
42 bajki. Tekst łacińsko-polski.
Mądre, nawet bardzo.
O raczycy i jej synu
O psie i dzwonku
O pawiu i żurawiu
O dębie i trzcinie
O jodle i o krzakach
- Nie wierz malowanym obrazom i nie bierz ich na świadków,
bo niewiarygodny będziesz, jeśli uwierzysz kłamstwu.
- To można by odnieść i do dzisiejszych mediów.
O chłopcu i złodzieju
albo
Nie wierz...
Na początek może być. Nikt i tak nie stworzy arcydzieła. Minie sporo czasu i potu, zanim wyrzeźbi się coś nadającego się do pokazania. Komukolwiek.
Nawet jak ktoś jest raczej intelektualistą, to takie ręczne hobby - to całkiem przyjemna rzecz. Też na wyluzowanie. Oczywiście trzeba uważać na palce.
Jeszcze bardziej podoba mi się rogownictwo, np. wytwarzanie scrimshaws. Tylko materiału brak.
Fajny format - kołonotatnik.
Na początek może być. Nikt i tak nie stworzy arcydzieła. Minie sporo czasu i potu, zanim wyrzeźbi się coś nadającego się do pokazania. Komukolwiek.
Nawet jak ktoś jest raczej intelektualistą, to takie ręczne hobby - to całkiem przyjemna rzecz. Też na wyluzowanie. Oczywiście trzeba uważać na palce.
Jeszcze bardziej podoba mi się rogownictwo, np. wytwarzanie scrimshaws....
Rok 1000 - ceremonia odnowienia w Gnieźnie założenia Świętego Miasta Rzymu oraz ustanowienia tetrarchy - współodnowiciela.
Świetna zabawa historią. A autor całkiem zgrabnie sobie poczyna.
No ale tatuś Chrobrego ?! a DNA Piastów ?
A jak się ma do tego Szczerbiec ? chyba nijak ?!
Zdaje się, że ludzie tamtych czasów byli światlejsi niż nam się wydaje.
Autor jest trochę tendencyjny, bo ja na przykład lubię Henryka II.
Okładka z Beatusa z Liebany !!!
Reges a recte agendo uacati sunt ideoque recte faciendo regis nomen tenetur, peccando amittitur.
Rok 1000 - ceremonia odnowienia w Gnieźnie założenia Świętego Miasta Rzymu oraz ustanowienia tetrarchy - współodnowiciela.
Świetna zabawa historią. A autor całkiem zgrabnie sobie poczyna.
No ale tatuś Chrobrego ?! a DNA Piastów ?
A jak się ma do tego Szczerbiec ? chyba nijak ?!
Zdaje się, że ludzie tamtych czasów byli światlejsi niż nam się wydaje.
Autor jest trochę...
Powiem szczerze, świetne teksty. Czasem trudno zrozumiałe, bo to staropolskie tłumaczenie oryginału.
Pojedynek - dysputa religijna między katolikiem, byłym jeńcem tureckim a derwiszem odbyta 29 maja 1547 roku w klasztorze franciszkanów w węgierskim Nagyvarad - Waradynie.
Wydane w Krakowie w 1548 roku. Autor - Węgier lub też dokładnie węgiersko-chorwackiego pochodzenia. Jeniec turecki spod Mohacza - 14 lat w niewoli. Tam trafia na front perski. Skąd ucieka do Armenii. Później trafia do Ziemi Świętej (niektórzy to mają przygody !), a stamtąd do Santiago de Compostela.
Poza samą dysputą są też inne ciekawe teksty - jak opisanie obyczajów tureckich. Nie ukrywam, że niektóre rzeczy są nawet dzisiaj szokujące !
Autor dowodzi też pochodzenia islamu od chrześcijaństwa ?
I co pasuje jak asinus ad lyram ?
Naprawdę świetne.
Powiem szczerze, świetne teksty. Czasem trudno zrozumiałe, bo to staropolskie tłumaczenie oryginału.
Pojedynek - dysputa religijna między katolikiem, byłym jeńcem tureckim a derwiszem odbyta 29 maja 1547 roku w klasztorze franciszkanów w węgierskim Nagyvarad - Waradynie.
Wydane w Krakowie w 1548 roku. Autor - Węgier lub też dokładnie węgiersko-chorwackiego pochodzenia....
Nie ucz go brzydkich wyrazów !!!
Pomysł doskonały. Smok-maskotka, utrapienie w grodzie.
Nie ucz go brzydkich wyrazów !!!
Pomysł doskonały. Smok-maskotka, utrapienie w grodzie.
Poemat z końca IX wieku, opisuje wydarzenia z lat 885-896. W głównej mierze poświęcony jest jednak oblężeniu Paryża przez wikingów z lat 885-886. Napisane przez naocznego świadka, który był wtedy młodym mnichem.
- To fałszywi chrześcijanie sprowadzili na królestwo karę Bożą w postaci wikingów dopuszczając się takich grzechów jak świętokradztwo i morderstwo współwyznawców ?
Na koniec mamy wskazówki dla kleryków.
Przyjemnie przetłumaczone, tekst łacińsko-polski.
Autor pochodził z Neustrii ?
Poemat z końca IX wieku, opisuje wydarzenia z lat 885-896. W głównej mierze poświęcony jest jednak oblężeniu Paryża przez wikingów z lat 885-886. Napisane przez naocznego świadka, który był wtedy młodym mnichem.
- To fałszywi chrześcijanie sprowadzili na królestwo karę Bożą w postaci wikingów dopuszczając się takich grzechów jak świętokradztwo i morderstwo współwyznawców...
Oumuamua. Zwiadowca obcej cywilizacji z 2017 roku, czy niezwykłe nagromadzenie anomalii ?
Astronom z Harvardu. Autor sugeruje, że to pierwsze ...
Być może w przestrzeni międzygwiezdnej panuje ożywiony ruch tego rodzaju pojazdów, który jednak pozostaje dla nas niezauważalny, dopóki nie opracujemy przyrządów dostatecznie czułych, by były w stanie go wykryć ...
Zresztą to nie pierwszy taki pseudo-obcy obiekt. Pewnie niektórzy słyszeli o "satelicie obcych" na ziemskiej orbicie - Black Knight.
Autor zadaje słuszne pytanie - Czy inna cywilizacja, taka, która od miliarda lat korzysta ze zdobyczy nauki, uznałaby nas w ogóle za istoty rozumne ?!
No i proszę - jest możliwe wysłanie pojazdu kosmicznego z prędkością 1/5 c przy użyciu dzisiejszych technologii w rejon Proxima Centauri (ok. 4 ly) i doczekanie się jego powrotu - jeszcze za naszego życia.
Właściwie zgadzam się we wszystkim z autorem, poza podejściem do religii.
Czy istnieje życie pozaziemskie ? A czy Gwiazda Betlejemska nie jest dla nas jakąś wskazówką ?
Oumuamua. Zwiadowca obcej cywilizacji z 2017 roku, czy niezwykłe nagromadzenie anomalii ?
Astronom z Harvardu. Autor sugeruje, że to pierwsze ...
Być może w przestrzeni międzygwiezdnej panuje ożywiony ruch tego rodzaju pojazdów, który jednak pozostaje dla nas niezauważalny, dopóki nie opracujemy przyrządów dostatecznie czułych, by były w stanie go wykryć ...
Zresztą to nie...
Jeśli trafimy na wymarzone warunki chociażby raz w sezonie, będzie to wielki sukces ...
Przeczytałem z przyjemnością. Jak dla mnie wystarczą jednak zwykłe biegówki, tylko śniegu brak.
Jeśli trafimy na wymarzone warunki chociażby raz w sezonie, będzie to wielki sukces ...
Przeczytałem z przyjemnością. Jak dla mnie wystarczą jednak zwykłe biegówki, tylko śniegu brak.
A królik europejski, a susły, a chomik europejski ? Szakal złocisty ? Szop pracz ? Muflon, jeleń sika, daniel, świstak, żbik ? Kozica ?
Pogranicze północno-wschodnie z naciskiem na tropy w śniegu, co w dzisiejszych czasach może być problematyczne. Wbrew temu co piszą autorzy na rynku brakuje takich książek. I tylko ssaki !
Można było jednak dodać jak mogłyby wyglądać tropy wymarłego tura.
Gdyby było bardziej rozbudowane, to byłoby idealne. A tak to jest tylko dobre.
A królik europejski, a susły, a chomik europejski ? Szakal złocisty ? Szop pracz ? Muflon, jeleń sika, daniel, świstak, żbik ? Kozica ?
Pogranicze północno-wschodnie z naciskiem na tropy w śniegu, co w dzisiejszych czasach może być problematyczne. Wbrew temu co piszą autorzy na rynku brakuje takich książek. I tylko ssaki !
Można było jednak dodać jak mogłyby wyglądać...
Lepsze niż się spodziewałem.
Miłe, przepraszam za wyrażenie "bobrowanie" w możliwych przepisach (staro)słowiańskich. Jak mogło być ?
Odnośnie strony 21 - to dodałbym jeszcze - nożyce !
Odnośnie garnków w studni - to przecież w studniach chłodziło się też napoje ! Łosina, bobrzyna ? Nie ma.
Może więcej sałatek ? Piszę o tym, czego nie ma. Młode liście mniszka lub pokrzywy? Pokrzywa z twarogiem etc. Oczywiście soczewica ze smażonym czosnkiem ?
Mogli też jadać sympatyczne skądinąd jeże - też pieczone w glinie ?
Na deser dodam swoją osobistą kolekcję lokalnych "przysmaków". Kiedyś je sobie spisywałem:
świńskie uszy a la Litwa (podobno)
pieczone na fajerkach od kuchni kaflowej grzyby - żółte gąski - zupełnie inny smak niż z patelni
skóra z pieczonego boczku
placek z "krochmalu" powstałego po wyciskaniu ziemniaków (oczywiście to nie czasy starosłowiańskie) na pyzy
dudki - barszcz ze świńskich płuc - nie cierpię
zupa z głogu - całkiem całkiem
placki buraczaki :) i marchwiaki :(
smażony w cieście kapelusz grzyba - jadalnego muchomora - kani
smażony móżdżek
młode (podobno szkodliwe) olszówki - kiszone i duszone w śmietanie
żeberka trzymane w solance, w kamionce zamiast lodówki
"sójki" z kapustą - dość popularne
Smacznego.
Lepsze niż się spodziewałem.
Miłe, przepraszam za wyrażenie "bobrowanie" w możliwych przepisach (staro)słowiańskich. Jak mogło być ?
Odnośnie strony 21 - to dodałbym jeszcze - nożyce !
Odnośnie garnków w studni - to przecież w studniach chłodziło się też napoje ! Łosina, bobrzyna ? Nie ma.
Może więcej sałatek ? Piszę o tym, czego nie ma. Młode liście mniszka lub...
Apologia armii zawodowej ! I tylko takiej.
Ci, którzy spodziewają się "strzelanki" mogą być rozczarowani. Przeważnie jest to "gadanka" i "rozmyślanka". A wojna z Robalami jest tu tylko fragmentaryczna. Ale jest ! Pierwszy rozdział też trochę nie w ton. Armia zjednoczonej ludzkości - federalna służba Federacji Terrańskiej. Bez wojen plemiennych. Przynajmniej między ludźmi.
A co do filmu. Powiem tak - film sobie, książka sobie. I obie te rzeczy mi się podobają.
Apologia armii zawodowej ! I tylko takiej.
Ci, którzy spodziewają się "strzelanki" mogą być rozczarowani. Przeważnie jest to "gadanka" i "rozmyślanka". A wojna z Robalami jest tu tylko fragmentaryczna. Ale jest ! Pierwszy rozdział też trochę nie w ton. Armia zjednoczonej ludzkości - federalna służba Federacji Terrańskiej. Bez wojen plemiennych. Przynajmniej między ludźmi....
Ormianie. Jezuita jako wdowiec. Znajomy Aleksandra Ypsilanti.
Wszystkie widoki, plany, zamiary na przyszłość Bóg pomieszał, starł, zniweczył.
Prowadził misje po rzezi galicyjskiej 1846 roku.
Zmarł na cholerę.
Ormianie. Jezuita jako wdowiec. Znajomy Aleksandra Ypsilanti.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWszystkie widoki, plany, zamiary na przyszłość Bóg pomieszał, starł, zniweczył.
Prowadził misje po rzezi galicyjskiej 1846 roku.
Zmarł na cholerę.