Najnowsze artykuły
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[8]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,1 / 10
2314 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4365
Opinie: 388
Średnia ocen:
7,3 / 10
1527 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2820
Opinie: 261
Cykl:
Algorytm wojny (tom 4.5)
Średnia ocen:
7,8 / 10
261 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 768
Opinie: 33
Cykl:
Algorytm wojny (tom 1)
Średnia ocen:
6,4 / 10
839 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1910
Opinie: 140
Cykl:
Ślepowidzenie (tom 1)
Średnia ocen:
7,5 / 10
2675 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 7084
Opinie: 317
Cykl:
Algorytm wojny (tom 2)
Średnia ocen:
7,4 / 10
547 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1107
Opinie: 62
Średnia ocen:
6,7 / 10
473 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1160
Opinie: 105
Przeczytał:
2017-10
2017-10
Średnia ocen:
6,0 / 10
68 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (21 plusów)
Czytelnicy: 155
Opinie: 24
Zobacz opinię (21 plusów)
Popieram
21
"Zatopić Niezatapialną" to sympatyczna propozycja dla fanów nurtu steampunk i powieści awanturniczych.
Kto powiedział, że załoga złożona z samych kobiet nie może przeprowadzać najbardziej zuchwałych napadów w całym kraju i najbardziej brawurowych ucieczek, o których później krążą legendy? O zwycięstwie na wodzie nie decyduje przecież czysta siła fizyczna, lecz spryt, taktyka i doskonała znajomość swojego statku, a tego akurat dziewczyny z "Niezatapialnej" mają pod dostatkiem. Ale bez obaw – książka nie opowiada o żadnych przepakowanych nadkobietach; piratki Jolienesse Roznowski to zwyczajne dziewuchy, ale jednocześnie stare wyjadaczki, doświadczone żeglarki, zżyte z własnym statkiem, dlatego dzięki odwadze i doświadczeniu potrafią wyjść cało niemal z każdej opresji.
Bardzo malowniczo wypadają sceny walk, widać, że autorka ma je dobrze przemyślane i potrafi je klarownie, a jednocześnie z rozmachem odmalować czytelnikowi tak, że w każdej chwili wiadomo, co się dzieje, czy ładują działa, czy robią ster na burtę. Sam statek jest pełnoprawnym bohaterem powieści, drobne wzmianki o sprzęcie pokładowym, konstrukcji steru czy używanych rodzajach broni, albo o tym, w jaki sposób obsługuje je załoga, wszystko to sprawia, że można zobaczyć ten parowiec w wyobraźni, jak model precyzyjnie skonstruowany w butelce. Załoga statku także nie jest bezkształtnym tłumem postaci różniących się tylko imionami. Wszyscy bohaterowie, nawet trzecio- i czwartoplanowi mają swoją osobowość, charakterystyczny wygląd, odmiennie reagują na te same wydarzenia - różnią się nawet sposobem mówienia! Bohaterowie to najsilniejsza strona powieści i to oni najbardziej sprawiają, że chce się przewracać kolejne strony.
Jeśli chodzi o zapowiadany już na okładce romans, to z przyjemnością zauważyłam, że choć początkowo opiera się na mocnym, fizycznym pożądaniu, bardzo szybko zyskuje solidniejsze podstawy i dwójka bohaterów jeszcze przed zakończeniem, udowodni że są w stanie zrobić dla siebie naprawdę wiele. Kapitan Feliks Ucelli, w przeciwieństwie do wielu romantycznych kochanków, intryguje bohaterkę nie tylko ładnym wyglądem, ale także odwagą, niezłomnym charakterem i... szacunkiem, jaki jej okazuje (chociaż w paru kwestiach, zwłaszcza dotyczących polityki, postępuje tak naiwnie, że po prostu głupio). Z męskich bohaterów najbardziej przypadł mi jednak do serca kapral Fusile, o którym przynajmniej od początku wiadomo, że jest prostym chłopakiem bez szkoły, więc nie można oczekiwać, że będzie się biegle orientował w subtelnościach polityki ;)
Za zdecydowanie chybiony pomysł uznałam nagminne pisanie "retrospekcjami". Co kilka rozdziałów akcja przeskakuje mocno do przodu i – po chwili dezorientacji – dowiadujemy się, że od poprzedniego rozdziału minęło np. kilka miesięcy i wydarzyły się istotne rzeczy, ale my, jako czytelnicy nie mogliśmy ich zobaczyć i musi nam wystarczyć krótkie omówienie. Pewnie ułatwia to pracę autorowi, pozwalając szybko przeskakiwać do scen, które go interesują, ale dla czytelnika to zgrzyt.
Powieść, mimo swojego rozmachu, pozostawia pewien niedosyt, chwilami miałam wrażenie, że cały świat, w którym rozgrywa się romans dwojga głównych bohaterów jest jakby pretekstowy, jak zestaw teatralnych dekoracji wyniesionych zza kulis tylko na chwilę, do odegrania scenki. Bardzo spodobało mi się, że autorka nie uległa pokusie nakreślenia oczywistych podziałów na tych dobrych i tych złych. W powieści bywają chwile, kiedy to bojownicy o wolność, nieliczący się z konsekwencjami, tworzą największe zagrożenie, a królewscy żołnierze okazują się jedynym, co stoi między mieszkańcami miasta a eksplozją przemocy. Mimo wszystko, wątek przemian społecznych został potraktowany nieco po macoszemu i dostał nieproporcjonalnie mało miejsca w stosunku do tego, ile poświęcono budzącemu się uczuciu. Epilog, choć uchyla rąbka tajemnicy w sprawie losów głównej dwójki, milczy na przykład o tym, jak zakończyła się rewolucja w Palude. Czy bunt, który zapłonął na naszych oczach, doprowadził do jakichś trwalszych zmian w kraju, w którym nie działo się za dobrze? Czy robotnicy dostali swoje podwyżki?
Widać, że "Niezatapialna" to debiutancka powieść, niepozbawiona pewnych niedociągnięć, ale przebija z niej potencjał na naprawdę porywającą opowieść. Myślę, że każda kolejna książka autorki może być lepsza od poprzedniej, dlatego na pewno sięgnę po następne.
"Zatopić Niezatapialną" to sympatyczna propozycja dla fanów nurtu steampunk i powieści awanturniczych.
więcej Pokaż mimo toKto powiedział, że załoga złożona z samych kobiet nie może przeprowadzać najbardziej zuchwałych napadów w całym kraju i najbardziej brawurowych ucieczek, o których później krążą legendy? O zwycięstwie na wodzie nie decyduje przecież czysta siła fizyczna, lecz spryt,...