New adult są specyficzne. Czasami to lekkie historie traktujące o miłości i szczęściu, które mają bawić nawet jeśli pojawiają się w ich problemy. Istnieją również takie, które poruszają, ich treść jest głęboka, a temat przewodni powieści pozostaje w pamięci na długi czas. Tak właśnie jest z "It ends with us" prawdopodobnie najbardziej realną i najlepszą książką Colleen Hoover.
Mówi się, że najbardziej ranimy tych których kochamy. To zawsze działa w dwie strony. Ci których my kochamy również nas ranią. Prawdopodobnie nie ma bardziej prawdziwych słów...
Lily Bloom płynie, zawsze płynie. Nie jest jej lekko, bo zazwyczaj płynie pod prąd, wybierając niełatwe i nieoczywiste rozwiązania. Pewnego dnia otwiera kwiaciarnię, która cóż...nie przypomina typowych kwiaciarni, a bardziej miejsce dla osób, które kwiatów nie lubią. Trochę to pokręcone, prawda? Jednak Lily prowadzi swoją kwiaciarnię z prawdziwą pasją i szybko osiąga sukcesy w życiu zawodowym. W prywatnym również nie jest najgorzej. Pewnego dnia na jej drodze pojawia się lekarz Ryle Kincaid. Pomiędzy tą dwójką momentalnie rodzi się prawdziwa fascynacja. Lily wierzy, że jej życie z każdym dniem będzie piękniejsze...
W życiu jest tak, że nic co piękne nie trwa wiecznie. Związek Lily i Ryle'a wydaje się być niemal doskonały, jednak to co kryje się pod tą ułudą jest w stanie dostrzec jedynie Atlas Corrigan. Kilka lat temu Lily była dla niego bezpieczną przystanią, tym razem to on może jej się odwdzięczyć i udzielić pomocy, której potrzebuje. Czy jednak Lily będzie na tyle odważna by zmierzyć się z własnymi problemami?
"It ends with us", to romans, ale ta miłość jest tutaj odrobinę na drugim planie. Ustępuje bowiem miejsca czemuś znacznie ważniejszemu. Na próżno również szukać w tej książce naiwności cechującej ten gatunek, czy przerysowania rzeczywistości. W tej książce realizm zawładnął fikcją. Bohaterowie, życiowe problemy i historia, którą trudno zapomnieć.
Mówi się, że powinniśmy uczyć się na własnych błędach. Rodzice zapewne chcieliby żebyśmy uczyli się na ich źle podjętych decyzjach, ale to nie jest takie proste. W dodatku wydaje się, że mamy wręcz tendencje do powielania ich zachowań. Ile razy przyszło nam do głowy "nigdy nie zachowam się jak mój ojciec", "nigdy nie będę taka jak moja matka", zapewne zbyt często, prawda? Czy jednak kiedy jesteśmy dorośli to przypadkiem nie robimy tego co oni? Życie wszystko weryfikuje i niestety często wpadamy w schemat postępowania swoich rodziców, tworząc błędne koło.
Colleen Hoover wykreowała bardzo realistyczne postacie. Lily, Ryle i Atlas to osoby z krwi i kości, które na co dzień borykają się z własnym bagażem doświadczeń. Autorka w swojej powieści porusza dwa problemu społeczne, na które bardzo często przymykamy oczy i chociaż są wokół nas przez co pozostają tematem tabu. W tej książce widać coś jeszcze - to jak łatwo jest nam wszystko oceniać z boku, bo wszystko jest proste dopóki nie dotyczy nas bezpośrednio.
Styl autorki urzeka czytelnika. Snuje ona swoją historię swobodnym tempem, intrygując już od pierwszych stron powieści. Od "It ends with us" nie można się oderwać. Na próżno również próbować pozostać obojętnym na tę historię. Autorka naszpikowała ją niezliczoną ilością emocji, które poruszą czytelnika.
Colleen Hoover przelała do tej powieści wszystkie swoje emocje, ból i strach, które kiedyś czuła. To jedna z jej najbardziej osobistych powieści. Myślę również, że to najlepsza powieść w jej dorobku. Polecam ją wszystkim, nie tylko fanom autorki i new adult. "It ends with us" porusza bardzo ważny temat, o którym trzeba mówić jak najwięcej.
New adult są specyficzne. Czasami to lekkie historie traktujące o miłości i szczęściu, które mają bawić nawet jeśli pojawiają się w ich problemy. Istnieją również takie, które poruszają, ich treść jest głęboka, a temat przewodni powieści pozostaje w pamięci na długi czas. Tak właśnie jest z "It ends with us" prawdopodobnie najbardziej realną i najlepszą książką Colleen...
New adult są specyficzne. Czasami to lekkie historie traktujące o miłości i szczęściu, które mają bawić nawet jeśli pojawiają się w ich problemy. Istnieją również takie, które poruszają, ich treść jest głęboka, a temat przewodni powieści pozostaje w pamięci na długi czas. Tak właśnie jest z "It ends with us" prawdopodobnie najbardziej realną i najlepszą książką Colleen Hoover.
Mówi się, że najbardziej ranimy tych których kochamy. To zawsze działa w dwie strony. Ci których my kochamy również nas ranią. Prawdopodobnie nie ma bardziej prawdziwych słów...
Lily Bloom płynie, zawsze płynie. Nie jest jej lekko, bo zazwyczaj płynie pod prąd, wybierając niełatwe i nieoczywiste rozwiązania. Pewnego dnia otwiera kwiaciarnię, która cóż...nie przypomina typowych kwiaciarni, a bardziej miejsce dla osób, które kwiatów nie lubią. Trochę to pokręcone, prawda? Jednak Lily prowadzi swoją kwiaciarnię z prawdziwą pasją i szybko osiąga sukcesy w życiu zawodowym. W prywatnym również nie jest najgorzej. Pewnego dnia na jej drodze pojawia się lekarz Ryle Kincaid. Pomiędzy tą dwójką momentalnie rodzi się prawdziwa fascynacja. Lily wierzy, że jej życie z każdym dniem będzie piękniejsze...
W życiu jest tak, że nic co piękne nie trwa wiecznie. Związek Lily i Ryle'a wydaje się być niemal doskonały, jednak to co kryje się pod tą ułudą jest w stanie dostrzec jedynie Atlas Corrigan. Kilka lat temu Lily była dla niego bezpieczną przystanią, tym razem to on może jej się odwdzięczyć i udzielić pomocy, której potrzebuje. Czy jednak Lily będzie na tyle odważna by zmierzyć się z własnymi problemami?
"It ends with us", to romans, ale ta miłość jest tutaj odrobinę na drugim planie. Ustępuje bowiem miejsca czemuś znacznie ważniejszemu. Na próżno również szukać w tej książce naiwności cechującej ten gatunek, czy przerysowania rzeczywistości. W tej książce realizm zawładnął fikcją. Bohaterowie, życiowe problemy i historia, którą trudno zapomnieć.
Mówi się, że powinniśmy uczyć się na własnych błędach. Rodzice zapewne chcieliby żebyśmy uczyli się na ich źle podjętych decyzjach, ale to nie jest takie proste. W dodatku wydaje się, że mamy wręcz tendencje do powielania ich zachowań. Ile razy przyszło nam do głowy "nigdy nie zachowam się jak mój ojciec", "nigdy nie będę taka jak moja matka", zapewne zbyt często, prawda? Czy jednak kiedy jesteśmy dorośli to przypadkiem nie robimy tego co oni? Życie wszystko weryfikuje i niestety często wpadamy w schemat postępowania swoich rodziców, tworząc błędne koło.
Colleen Hoover wykreowała bardzo realistyczne postacie. Lily, Ryle i Atlas to osoby z krwi i kości, które na co dzień borykają się z własnym bagażem doświadczeń. Autorka w swojej powieści porusza dwa problemu społeczne, na które bardzo często przymykamy oczy i chociaż są wokół nas przez co pozostają tematem tabu. W tej książce widać coś jeszcze - to jak łatwo jest nam wszystko oceniać z boku, bo wszystko jest proste dopóki nie dotyczy nas bezpośrednio.
Styl autorki urzeka czytelnika. Snuje ona swoją historię swobodnym tempem, intrygując już od pierwszych stron powieści. Od "It ends with us" nie można się oderwać. Na próżno również próbować pozostać obojętnym na tę historię. Autorka naszpikowała ją niezliczoną ilością emocji, które poruszą czytelnika.
Colleen Hoover przelała do tej powieści wszystkie swoje emocje, ból i strach, które kiedyś czuła. To jedna z jej najbardziej osobistych powieści. Myślę również, że to najlepsza powieść w jej dorobku. Polecam ją wszystkim, nie tylko fanom autorki i new adult. "It ends with us" porusza bardzo ważny temat, o którym trzeba mówić jak najwięcej.
New adult są specyficzne. Czasami to lekkie historie traktujące o miłości i szczęściu, które mają bawić nawet jeśli pojawiają się w ich problemy. Istnieją również takie, które poruszają, ich treść jest głęboka, a temat przewodni powieści pozostaje w pamięci na długi czas. Tak właśnie jest z "It ends with us" prawdopodobnie najbardziej realną i najlepszą książką Colleen...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to