Opinie użytkownika
Nie wystawiam oceny, bo kolegi.
Jestem fanem komiksów Jacka i tu pierwszy raz poczułem takie bardziej sarkastyczne ostrze, które dotąd było tylko igiełką. Jest zabawnie, ale bez mniej tu takiej muminkowej uroczości, dzięki której uważałem komiksy autora za solidny eskapizm.
Nadal fantastyczna kreska, świetne wyczucie humorystyczne, ale szydery w tradycji polskiej ci u nas...
Świeże, bo nie z perspektywy inteligenta. Nie ma w tekście elokwencji, brzmi faktycznie jak opowieść jakiegoś wujka, który wychowywał się w trudnych warunkach. Fascynujące tło faveli, bardziej niż historia najbliższej rodziny, która nie wykracza obserwacjami ponad inne biografie.
Najbardziej wadliwe jest tłumaczenie i nie muszę znać oryginału, by to zauważyć. Do...
Jak na książkę o kolesiu przykutym przez długi czas do kaloryfera, dużo jest tutaj napięcia. Delisle nie poświęca tu zbyt wielu kadrów na nudę i upływ czasu, skupiając się na monotonii. Innymi słowy w komiksie cały czas coś się dzieje - tylko zazwyczaj nic istotnego i w kółko to samo. W zasadzie to tyle przez większość z tych 400 stron. Delisle obiera swój komiks z...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tak, ten komiks nie został dokończony. Nie łudźcie się kupując, że dotrzecie do satysfakcjonującego zawiązania wątków.
Ale może to i dobrze - Satoshi bowiem dużo ciekawiej zaczyna niż kończy. Najciekawszy jest tu bowiem główny pomysł - mangaka trafiający do stworzonego przez siebie świata. Reakcje różnych postaci na fakt, że bóg istnieje i jest zwykłym kolesiem łatwo...
Komiks czytany w pięciu posiedzeniach, bo nie dość, że wielkie tomiszcze, to jeszcze przytłaczająca tematyka.
Mimo to mój pierwszy Sacco (tak, wiem, trochę nie od tej strony) to doświadczenie, którego potrzebowałem, by w końcu postawić w swoim uprzedzonym umyśle komiks na równi z filmem czy książką. Graficzny reportaż opowiada o dochodzeniu do prawdy na temat rozstrzelań w...
Bardzo podoba mi się rysowanie męża en face - wtedy przypomina jakąś socrealistyczną ikonę. Ale dzieła Karpowicz ogólnie zasługują na pochwałę, jako chyba jedyny element komiksu.
Szyłak napisał bowiem historię w całości opartą na najpopularniejszych akapitach o przemocy małżeńskiej - o tym, że jest to krąg przemocy i obwiniania za nią samej siebie. Pozbawiony dodatkowego...
W japońskim komiksie często przeszkadza mi nadmierna ekspozycja i tłumaczenie każdego uczucia i wątku słowem. Mangaka z Argentyny wcale się od tego nie uwalnia u siebie, ale to nic nie szkodzi. Jego opowieść jest na tyle skomplikowana - tak konstrukcyjnie, jak w warstwie tematycznej - że żaden widz nie powinien się czuć jak idiota. Wręcz przeciwnie - Berliac zakłada, że...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tuszowe rysunki Vivesa doskonale komplementują taneczną tematykę - kreski potrafią być cieniutkie i bezczelnie grube, podkreślają ruch i plastyczność ciała, a nawet grubość odzienia na nim, ale przez swoją szkicową umowność zupełnie usuwają bardziej przyziemne wymiary cielesności.
A historia po prostu płynie jak życie, nie przejmując się puentowaniem. Komiks ma w sobie...
Miałem niesamowity ubaw z tymi pojebanymi stworkami, dopóki nie pojawiły się cięższe wątki. Niesamowicie są te scenki poprowadzone, te tycie plany ogólne z ledwo widocznymi twarzami. To wszystko było tak nierealne, że nawet żarty z gwałtu uchodzą tu na sucho, a mam do nich ogromną awersję.
W środku nagle z randomowych przygód wchodzimy jednak w problemy psychiczne...
Potoczyste, celnie zaobserwowane słownictwo, reżimowa dokładność minimalistycznych rysunków i przede wszystkim udało się nie patrzeć z góry na chłopaków z bloków nie poświęcając przy tym humoru.
(bez oceny, bo komiks przyjaciela)