rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Cormyr Ed Greenwood, Jeff Grubb
Ocena 6,2
Cormyr Ed Greenwood, Jeff ...

Na półkach:

Podobnie jak w przepadku Evermeet, akcja bieżąca przeplata się z rozdziałami, które obrazuję ważne momenty w historii Cormyru. I to w sumie one są najciekawszą częścią książki, pozwalającą lepiej zrozumieć specyfikę tego kraju i rządzące nim tradycje. Sama fabuła "teraźniejsza", jest dosyć zwyczajna, ale bardzo zyskuje na głębi dzięki odniesieniom do historii - w ten sposób spoglądamy na pojawiające się w niej postacie z zupełnie innego punktu widzenia.

Muszę przyznać, że o ile wcześniej nie traktowałem tego władztwa w świecie Zapomnianych Krain zbyt poważnie, o tyle po przeczytaniu tej książki oddaję im należny szacunek, choć osobiście nadal o wiele bardziej ciekawe wydaje mi się Thay i rządzący nim Czerwoni Czarnoksiężnicy.

Dla wielbicieli uniwersum Zapomnianych Krain będzie to cenna pozycja pozwalająca lepiej zrozumieć jedne z ważniejszych "dobrych" państw w Faerunie.

Podobnie jak w przepadku Evermeet, akcja bieżąca przeplata się z rozdziałami, które obrazuję ważne momenty w historii Cormyru. I to w sumie one są najciekawszą częścią książki, pozwalającą lepiej zrozumieć specyfikę tego kraju i rządzące nim tradycje. Sama fabuła "teraźniejsza", jest dosyć zwyczajna, ale bardzo zyskuje na głębi dzięki odniesieniom do historii - w ten sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przed zabraniem się za tę książkę koniecznie należy przeczytać poprzednią część „Szamanka od umarlaków”, ponieważ obie książki są ze sobą silnie związane!
Ponownie spotykamy się z Idą Brzezińską, która musi poradzić sobie ze skutkami swojej lekkomyślnej decyzji z końca poprzedniej książki. Co prawda, udało jej się wtedy dopełnić obowiązków szamanki, ale jednocześnie zobowiązała się wydrzeć duszę pewnego nieszczęśnika z Lustrzanych Piekieł i odprowadzić ją w Zaświaty, co jest zadaniem skrajnie niebezpiecznym. Z drugiej strony, moc przysięgi, którą nieopatrznie wykorzystała, sprawia, że zignorowanie sprawy skończy się jej śmiercią (i to wieczną). Trzeba zgodzić się, że ta część cylku jest zdecydowanie poważniejsza i już nie tak radosna jak poprzednia. Widać, że postacie ewoluują, podobnie jak uniwersum. Dowiadujemy się więcej o przeszłości „Kruchego”, Pech również okazuje się być czymś bardziej konkretnym niż tylko figurą retoryczną. A nade wszystko poznajemy nową magię (czytacze umysłów, twórcy wspomnień, siewcy zapomnienia) oraz po kolej odkrywamy kolejne strzępy informacji dot. tego, kim jest Demon Luster. W trakcie tych poszukiwań akcja zaczyna coraz bardziej przypominać thriller i horror niż klasyczne fantasy, a to dzięki eksploracji tematów związanych z Lustrzanymi piekłami oraz aktami Kusiciela (potężna magia nekromancka), dotyczącymi go wizjami, sprawami wewnętrznymi WONu.
Pojawiają się nowe postacie np. archiwistka WONy „Skittles”, czy wyżsi oficerowie tej organizacji.
Spotykamy także znane z poprzedniej części duchy, choć bardziej epizodycznie.

Podobnie jak w poprzedniej części, mamy cliffhanger, nieco mniej dramatyczny niż w Szamance, ale i tak wystarczający, aby z niecierpliwością czekać na dalszy ciąg. Tym bardziej, że z książki na książkę coraz ciekawiej i barwniej rozwija się uniwersum Szamanki, dowiadujemy się więcej o magii, jej miejscu w świecie, życiu magicznie uzdolnionych etc.

Przed zabraniem się za tę książkę koniecznie należy przeczytać poprzednią część „Szamanka od umarlaków”, ponieważ obie książki są ze sobą silnie związane!
Ponownie spotykamy się z Idą Brzezińską, która musi poradzić sobie ze skutkami swojej lekkomyślnej decyzji z końca poprzedniej książki. Co prawda, udało jej się wtedy dopełnić obowiązków szamanki, ale jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to książka z cyklu tych, które przeplatają subtelnie magię ze światem rzeczytwistym, a dokłanie z terenami Wrocławia. Główną bohaterką jest urodzona w rodzinie czarodziejów Ida, która co prawda nie ma talentu do magii, ale za to, dysponuje nieco innego rodzaju nadnaturalnymi zdolnościami. Problemem jest jedynie to, że rodzina tak intensywnie starała się uczynić z niej czarodziejkę godną tak znamienitego magicznego rodu, że dziewczyna ma tego wszystkiego powyżej uszu i nie marzy o niczym innym jak o normalnym, niemagicznym życiu. A jednak jej dar – medium (do którego obowiązków należy m.in. przeprowadzanie zmarłych „na drugą stronę”) i o wiele bardziej specyficzny związany ze zdolnością do przewidywania czyjeś śmierci prędzej czy później zmusi ją do podjęcia zdecydowanie nadnaturalnej profesji. W tym celu, niechętnie, będzie musiała zacząć terminować u swojej obdarzonej podobnymi zdolnościami złośliwej i apodyktycznej ciotki Tekli.

Autroka ciekawie tworzy własne uniwersum. Mamy znajdujące się po drugiej stronie lustra światy równoległe, zaświaty, specyficzne zwierzęta żywiące się snami, różne rodzaje magii, a także, czuwający nad rozsądnym jej używaniem, rodzaj magicznego CBŚu czyli WON (Wydział Opętań i Nawiedzeń).

Warto zaznaczyć, że świat przedstawiony przez autorkę dynamicznie się rozrasta, ponieważ do nastepnej części cyklu („Demon Luster”) przechodzimy niemal z marszu po skończeniu tej książki (poprzez olbrzymi cliffhanger), ale także wiele koncepcji znajdujących się w pierwszej książce doczekało się ciekawego rozwoju. Taki na przykład Pech, który tutaj wydaje się być personifikowany jako swojego rodzaju figura retoryczna, ale w rzeczywistości jest czymś o wiele większym. Podobnie rumieńców nabierają takie postacie jak agenci WONu, zwłaszcza „Kruchy” i „Ruda” oraz sama ciotka Tekla.

Generalnie, polecam jako świeże, ciekawe i rodzime spojrzenie na urban fantasy, z dużymi widokami na przyszłość, jeśli chodzi o rozwój serii, ponieważ sądzę, że ma naprawdę duży potencjał.

Jest to książka z cyklu tych, które przeplatają subtelnie magię ze światem rzeczytwistym, a dokłanie z terenami Wrocławia. Główną bohaterką jest urodzona w rodzinie czarodziejów Ida, która co prawda nie ma talentu do magii, ale za to, dysponuje nieco innego rodzaju nadnaturalnymi zdolnościami. Problemem jest jedynie to, że rodzina tak intensywnie starała się uczynić z niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na wstępie należy zaznaczyć, że jest to książka skierowana do fanów uniwersum Warcrafta. Przeczytałem ją z zainteresowaniem, z punktu widzenia kogoś, kto przeszedł od deski do deski wszystkie tradycyjne Warcrafty, ale nigdy nie grał w WoWa, ale chciał się dowiedzieć czegoś o dalszych losach bohaterów takich jak Illidan, Maiev czy Akama. I muszę przyznać, że się nie zawiodłem.
Interesujące jest skupienie się na motywacjach i celach Illidana, a także możliwośc zobaczenia „od środka” jego władztwa. Kolejnym kapitalnym punktem jest przedstawienie procesu szkolenia łowców demonów (w tym postaci jednego z nich, z którym czytelnik będzie się częściej spotykał). Ale i tak najważniejszym ze wszystkich jest to, do czego zmierza tytułowy bohater i dlaczego stosuje takie ani inne metody. Nie chcę pisać tutaj wiele o fabule, aby nie spoilerować, ale dość powiedzieć, że przy prawdziwym celu łowcy wojenki Przymierza z Hordą oraz pościg Maiev wydają się być śmieszne i pozbawione znaczenia.

W porównaniu z innymi książkami warcraftowymi, które czytałem (np. z cyklu Wojny Starożytnych) ta wydaje się najlepsza, tak pod względem warsztatowym, jak i fabularnym, najbardziej „gęsta” i złożona.

Na wstępie należy zaznaczyć, że jest to książka skierowana do fanów uniwersum Warcrafta. Przeczytałem ją z zainteresowaniem, z punktu widzenia kogoś, kto przeszedł od deski do deski wszystkie tradycyjne Warcrafty, ale nigdy nie grał w WoWa, ale chciał się dowiedzieć czegoś o dalszych losach bohaterów takich jak Illidan, Maiev czy Akama. I muszę przyznać, że się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyka horroru, a jednak nie wywołuje we mnie jakiegoś strachu. Niemniej bardzo lubię w tej powieści tą jej pewną "sttaroświeckość" - używany język, sposób wypowiadania się, to, jak postępują bohaterowie. Kontrastują one w pewien pozytywny sposób z tym co mamy na co dzień w np. mediach, ale nie tylko. Przypominają się słowa Obi Wana Kenobiego, o broni "na bardziej cywilizowane czasy".
Nie sposób odmówić Stokerowi umiejętności tworzenia atmosfery - opisy Transylwanii, a także zamczyska hrabiego są bardzo plastyczne. Pewne emocje wzbudza też czytanie dziennika kapitana statku, który miał przewieźć rzeczy Draculi do jego nowego domostwa w Anglii.
Niemniej, jak to zauważyli inni recenzenci, postacie same w sobie są dosyć jednowymiarowe, a cała przygoda dosyć krótka. Co nie znaczy, że nie czyta/słucha się jej z przyjemnością.

Klasyka horroru, a jednak nie wywołuje we mnie jakiegoś strachu. Niemniej bardzo lubię w tej powieści tą jej pewną "sttaroświeckość" - używany język, sposób wypowiadania się, to, jak postępują bohaterowie. Kontrastują one w pewien pozytywny sposób z tym co mamy na co dzień w np. mediach, ale nie tylko. Przypominają się słowa Obi Wana Kenobiego, o broni "na bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeba przyznać, że pan Bullock naprawdę się postarał. Książka jest bardzo szczegółowa, zawiera właściwie wszystkie okresy życia Hitlera, rozciąga się także na tematy pobliskie, jak np. organizacja i rozwój NSDAP. Niemniej jednak, niektórym ta pozycja może się wydać nieco drętwa lub przyciężka, z uwagi na szczegółowość i pewnego rodzaju jednostajność opowieści. Jeśli ktoś lubi opracowania historyczne, szczerze polecam. Jeśli ktoś woli książki raczej popularnonaukowe, przybliżające dany okres historii/zagadnienie, ale w lżejszej formie, to może się poczuć nieco zniechęcony, gdyż niewątpliwie nie jest to łatwy w swojej formie Norman Davies.

Trzeba przyznać, że pan Bullock naprawdę się postarał. Książka jest bardzo szczegółowa, zawiera właściwie wszystkie okresy życia Hitlera, rozciąga się także na tematy pobliskie, jak np. organizacja i rozwój NSDAP. Niemniej jednak, niektórym ta pozycja może się wydać nieco drętwa lub przyciężka, z uwagi na szczegółowość i pewnego rodzaju jednostajność opowieści. Jeśli ktoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugi tom trylogii Bane'a jest skoncentrowany na relacji mistrz - uczennica, szkoleniu Zannah, poszukiwaniu zagubionych a jeszcze nie przechwyconych przez Jedi źródeł z sekretami Ciemnej Strony oraz próbach stworzenia przez Bane'a holokronu Sithów. Czyli ponownie, mamy nieczęstą okazję zobaczyć Ciemną Stronę "od kuchni".
Także po stronie Jedi pojawiają się ciekawe wątki z dużą ilością polityki, gdzie możemy się przez pewien czas przyglądać młodemu padawanowi wychowanemu na wojnie, który musi zmierzyć się ze złożonością świata pokoju, dostrzec i zaakceptować sieć współzależności, w której jest zagłębiony.

Ponownie należy pochwalić autora za głębsze podejście do uniwersum Gwiezdnych Wojen i elementów, które są zazwyczaj pokazywane w sposób tak spektakularny jak płytki.

Drugi tom trylogii Bane'a jest skoncentrowany na relacji mistrz - uczennica, szkoleniu Zannah, poszukiwaniu zagubionych a jeszcze nie przechwyconych przez Jedi źródeł z sekretami Ciemnej Strony oraz próbach stworzenia przez Bane'a holokronu Sithów. Czyli ponownie, mamy nieczęstą okazję zobaczyć Ciemną Stronę "od kuchni".
Także po stronie Jedi pojawiają się ciekawe wątki z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakończenie trylogii Bane'a.
Jak zwykle, podoba mi się sposób w jaki autor opisuje działania Bane'a. Nie jest to typowy "chaotyczny głupi" użytkownik ciemnej Strony, który tylko chce więcej potęgi, nie bacząc na cenę i konsekwencje. Wręcz przeciwnie, tutaj cechą Sitha jest cierpliwość, dyskrecja, staranne planowanie. Ktoś mógłby powiedzieć, że Palpatine robił to samo, ale przyszły Imperator miał o wiele większe zasoby do dyspozycji, Bane zaś musiał osiągnąć wszystko co miał sam, od zera.

Pojawiają się nowe postacie, np. pewien Ciemny Jedi, który może być potencjalnym następnym ogniwem w łańcuchu Sithów, choć nigdy nie pożądał władzy nawet nad planetą, a co dopiero mówić całą galaktyką.

Poznajemy Łowczynię, bezwzględną najemniczkę z rasy, która posiada pewne wrodzone umiejętności władania Mocą i nieco zdolności prekognicyjnych - w czym Bane widzi pewien potencjał.

A nade wszystko, powraca przeszłość - wszak Caleb miał córkę, a Bane'a dobrze zapamiętali wszyscy, z którymi służył swojego czasu w Wędrowcach Mroku.

Nawet samo zakończenie jest złośliwie niejednoznaczne. I pozostawia pewien smutek, że to już koniec trylogii, tym bardziej, że Zakon Sithów ledwo powstał, a bardzo byłbym ciekaw, jak się potoczą jego dalsze losy (w mikroskali a nie za setki lat, gdy do władzy dojdzie Palpatine).

Zakończenie trylogii Bane'a.
Jak zwykle, podoba mi się sposób w jaki autor opisuje działania Bane'a. Nie jest to typowy "chaotyczny głupi" użytkownik ciemnej Strony, który tylko chce więcej potęgi, nie bacząc na cenę i konsekwencje. Wręcz przeciwnie, tutaj cechą Sitha jest cierpliwość, dyskrecja, staranne planowanie. Ktoś mógłby powiedzieć, że Palpatine robił to samo, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek wyśmienitej trylogii. W końcu ktoś pokazał Ciemną Stronę Mocy jako coś bardziej skomplikowanego, przedstawił filozofię Kodeksu Sithów nieco głębiej i dokładniej.
W trakcie swojej drogi ku opanowaniu Ciemnej Strony Dessel, przyjmujący potem imię Bane, nie raz będzie się zastanawiał czy to co robi jest tym, co powinien robić, podobnie jak nieustannie będzie obracał w palcach zagadnienie czym właściwie jest Moc i jaka jest jej natura.

Autor odmalował także tę stronę Republiki, której zbyt często nie widzimy w Gwiezdnych Wojnach, jak choćby wielkie korporacje, omijające prawa i ideały, które Senat wdraża, ale nie tylko. Także dla samych Jedi, nie tylko Senatorów, konflikt z Sithami na krańcach przestrzeni Republiki nie wydaje się być największym priorytetem.
Z drugiej strony mamy dokładnie opisane Bractwo Ciemności, jego filozofię, detale szkolenia adeptów Ciemnej Strony - również tego często mi brakowało.

Do scen, które zapadły mi w pamięć z pewnością należy kapitalna gra w karty na Apatrosie oraz liczne opisy szkolenia na Korribanie.

Początek wyśmienitej trylogii. W końcu ktoś pokazał Ciemną Stronę Mocy jako coś bardziej skomplikowanego, przedstawił filozofię Kodeksu Sithów nieco głębiej i dokładniej.
W trakcie swojej drogi ku opanowaniu Ciemnej Strony Dessel, przyjmujący potem imię Bane, nie raz będzie się zastanawiał czy to co robi jest tym, co powinien robić, podobnie jak nieustannie będzie obracał w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kontynuacja przygód Andrzeja Wirskiego. Tym razem musi on pomóc wydostać drużynę amerykańskich komandosów z terenów Rosji, zanim sami Rosjanie zorientują się, że łódź podwodna, z którą mieli kontakt, musiała wypuścić na powierzchnię kilku ludzi w szalupie i nie zdążyła ich zabrać z powrotem na pokład.

Dla mnie ciekawsze jest tło książki. Pamiętajmy, że z uwagi na zmieniający się klimat północna Syberia i Arktyka faktycznie mogą stać się nieco bardziej dostępne dla człowieka niż ma to miejsce obecnie. Na tyle, aby być może opłacalnym stało się wydobywanie znajdujących się tam bogactw naturalnych.
Z pewnością warto zadać sobie pytania, na ile realna jest ich eksploatacja, tak z technicznego, logistycznego i ekonomicznego punktu widzenia. Ale nie tylko - jak może na to zareagować światowy rynek surowców (zwłaszcza ropy i gazu). Oraz oczywiście zaangażowani na nim najwięksi gracze.

Jak zwykle - abstrahując od realności scenariusza przedstawionego w książce, proponuje ona postawienie sobie szeregu ciekawych pytań.

Kontynuacja przygód Andrzeja Wirskiego. Tym razem musi on pomóc wydostać drużynę amerykańskich komandosów z terenów Rosji, zanim sami Rosjanie zorientują się, że łódź podwodna, z którą mieli kontakt, musiała wypuścić na powierzchnię kilku ludzi w szalupie i nie zdążyła ich zabrać z powrotem na pokład.

Dla mnie ciekawsze jest tło książki. Pamiętajmy, że z uwagi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka Wolffa, jaką przeczytałem i muszę przyznać, że mi się podoba. Osobiście spoglądam na nią jako luźny scenariusz, tego co może się wydarzyć w przyszłości. Jej celem nie jest jednak próba przewidywania przyszłości, ale raczej stawianie pytań. Pytań dotyczących rzeczy, które sądzimy, że jest bardzo mała szansa, że się wydarzą. Ale jednak - czasami warto pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć w takich sytuacjach. Tak na wszelki wypadek.

A jakie pytania miałaby stawiać ta konkretnie pozycja?
Czy nie zapominamy, że oprócz arabskich ekstremistów są jeszcze żydowscy?
Jakie konsekwencje mogą mieć jakiekolwiek formy terroru wymierzone w symbole 3 wielkich religii monoteistycznych?
Na ile stabilne są relacje pomiędzy Żydami a narodami muzułmańskimi na Bliskim Wschodzie?
Czy możliwe jest przeprowadzenie taktycznego wybuchu jądrowego na Bliskim Wschodzie?

Pierwsza książka Wolffa, jaką przeczytałem i muszę przyznać, że mi się podoba. Osobiście spoglądam na nią jako luźny scenariusz, tego co może się wydarzyć w przyszłości. Jej celem nie jest jednak próba przewidywania przyszłości, ale raczej stawianie pytań. Pytań dotyczących rzeczy, które sądzimy, że jest bardzo mała szansa, że się wydarzą. Ale jednak - czasami warto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która z pewnością nie spodoba się miłośnikom poprawności politycznej. Jest to dzieło analizujące cywilizację żydowską na podstawie jej historii oraz ksiąg liturgicznych a także innych, które się wykształciły z czasem, a stały się bardzo ważne dla Żydów. Wnioski płynące z analizy stawiają Żydów w nie zawsze najlepszym świetle, ale należy pamiętać o tym, że badania prowadzone były na solidnych źródłach, które są święte dla samych Żydów oraz, że książka była pisana w pierwszej połowie ubiegłego stulecia, a zatem kiedy jeszcze nie istniała polityczna poprawność. Czyni to pozycję tym bardziej cenną, jako, że mało jest dzisiaj krytycznego spojrzenia na Naród Wybrany, za to dużo autocenzury w badaniach naukowych na jego temat.

Książka, która z pewnością nie spodoba się miłośnikom poprawności politycznej. Jest to dzieło analizujące cywilizację żydowską na podstawie jej historii oraz ksiąg liturgicznych a także innych, które się wykształciły z czasem, a stały się bardzo ważne dla Żydów. Wnioski płynące z analizy stawiają Żydów w nie zawsze najlepszym świetle, ale należy pamiętać o tym, że badania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dalsze losy Królestwa Jerozolimskiego - na swój sposób gorzkie. Możemy dostrzec jak bardzo odbiegają od swoich przodków ludzie obecnie władający tymi ziemiami. Popełniają liczne błędy, nieustannie politykują. A jednak od czasu do czasu, są w stanie wykrzesać z siebie te cechy, które sprawiły ich dziadowie budzili takie zdumienie i grozę w muzułmanach. Ponownie można wyciągnąć z tego niewesołe wnioski ogólne dotyczące obecnych czasów - ponieważ "Latyńcy" stracili wiele z tego co osiągnęli głównie z własnej winy, swoich słabości, wad i nieumiejętności wyniesienia dobra wspólnego poza prywatne interesy.

Dalsze losy Królestwa Jerozolimskiego - na swój sposób gorzkie. Możemy dostrzec jak bardzo odbiegają od swoich przodków ludzie obecnie władający tymi ziemiami. Popełniają liczne błędy, nieustannie politykują. A jednak od czasu do czasu, są w stanie wykrzesać z siebie te cechy, które sprawiły ich dziadowie budzili takie zdumienie i grozę w muzułmanach. Ponownie można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dalsze tomy sagi o pierwszej wyprawie krzyżowej.
Coraz bardziej widać zmiany, jakie zachodzą w jej uczestnikach. Rzeczywistość okazała się bezwzględna, brutalna i surowa, liczni krzyżowcy zginęli w czasie drogi. Ale można odnieść wrażenie, że pozostali przechodzą jakby przez czyściec, zostaną zahartowani w ogniu. Spore wrażenie robi choćby przemiana Piotra Eremity, który pod Antiochią jest już innym człowiekiem, niż przez większość wyprawy. Niemniej, cena, jaką płacą Krzyżowcy za mądrość i poprawę siebie jako człowieka jest wysoka.
Nadal jednak uderza, jak odmienni są ludzie, którzy będą zdobywać Jerozolimę, od tych, którzy pierwszy raz wyruszali w jej stronę Grobu Pańskiego.

Podobnie jak poprzednie tomy, także i te są warte przeczytania, pokazują złożoność pierwszej wyprawy krzyżowej, podanej we wciągającej formie wielkiej opowieści.

Dalsze tomy sagi o pierwszej wyprawie krzyżowej.
Coraz bardziej widać zmiany, jakie zachodzą w jej uczestnikach. Rzeczywistość okazała się bezwzględna, brutalna i surowa, liczni krzyżowcy zginęli w czasie drogi. Ale można odnieść wrażenie, że pozostali przechodzą jakby przez czyściec, zostaną zahartowani w ogniu. Spore wrażenie robi choćby przemiana Piotra Eremity, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała saga o pierwszej wyprawie krzyżowej. Co więcej skłania do przemyśleń, także w kontekście obecnych czasów. Warto zwrócić uwagę chociażby na różnice między wyrafinowanymi, cywilizacyjnie wyższymi od "Latyńców" (Europejczyków z Zachodu) "Greków" (czyli Bizantyjczyków). Bazileus jest niejednokrotnie zdumiony i rozbawiony prostymi, siermiężnymi rycerzami z Zachodu, nie jest w stanie pojąć ich naiwnych reguł walki, wynikających głównie z zasad kodeksu rycerskiego. A jednocześnie szybko okazuje się, że ich determinacja, siła woli pozwalają im, choć nie bez problemów, osiągnąć to, czego Bizantyjczycy nie byli w stanie zrobić od wielu lat. Takie zderzenie kultur wewnątrz wspólnej cywilizacji post-rzymskiej. Ale przecież nie tylko - również muzułmańscy emirowie będą zaskoczeni tym nowym typem ludzi, którzy pojawili się na ich ziemiach.

Co zaś się tyczy samych uczestników krucjaty - zdecydowanie nie są oni czarno-biali. Właściwie to można im przypisać wiele negatywnych cech, choćby pychę, swarliwość, zazdrość o sławę, lekceważenie "niehonorowych" sposobów walki. A jednak (to w sumie uwaga do następnych tomów) wielu z nich stanie się innymi ludźmi w trakcie pochodu. Zmieniają się także stosunki społeczne między prostym ludem na szlachtą, a także między kobietami a mężczyznami. Nie tyle z jakiegoś postępu, ale z konieczności, z wymogów sytuacji, panujących na wyprawie warunków. Plon tych zmian będzie można zobaczyć w następnych księgach cyklu - Król Trędowaty i Bez oręża.

Warto wspomnieć, że w Krucjacie uczestniczyli także polscy rycerze i jest to fakt potwierdzony historycznie (jako, że papież wśród ruszających do Ziemi Świętej wymienia także "rycerzy z Polski").

Podsumowując, książka zdecydowanie warta przeczytania - pokazująca złożoność pierwszej krucjaty, która zdecydowanie nie była zgodną wyprawą, która bez przeszkód dotarła do Jerozolimy.

Wspaniała saga o pierwszej wyprawie krzyżowej. Co więcej skłania do przemyśleń, także w kontekście obecnych czasów. Warto zwrócić uwagę chociażby na różnice między wyrafinowanymi, cywilizacyjnie wyższymi od "Latyńców" (Europejczyków z Zachodu) "Greków" (czyli Bizantyjczyków). Bazileus jest niejednokrotnie zdumiony i rozbawiony prostymi, siermiężnymi rycerzami z Zachodu, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawy eksperyment, szkoda, że nieco za krótki. Niemniej oddający styl i atmosferę internetu i mediów społecznościowych. Nieco śmieszne, a jednocześnie na swój sposób niepokojące - biorąc pod uwagę, w jaki sposób nakreślona została mentalność przeciętnego uczestnika protestów. Warto się zapoznać z tą książką.

Ciekawy eksperyment, szkoda, że nieco za krótki. Niemniej oddający styl i atmosferę internetu i mediów społecznościowych. Nieco śmieszne, a jednocześnie na swój sposób niepokojące - biorąc pod uwagę, w jaki sposób nakreślona została mentalność przeciętnego uczestnika protestów. Warto się zapoznać z tą książką.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze, że powstała książka przypominająca nam dzieje krain, które były niewątpliwie barwne i interesujące, jednak z różnych przyczyn przepadły w zawierusze dziejów. Interesująca była dla mnie zwłaszcza część poświęcona Wielkiemu Księstwu Litewskiemu oraz Galicji, jako, że te części składowe Rzeczypospolitej są zazwyczaj przez historyków traktowane nieco pobieżnie, tu zaś można się dowiedzieć nieco więcej o ich indywidualnym kolorycie.

Dobrze, że powstała książka przypominająca nam dzieje krain, które były niewątpliwie barwne i interesujące, jednak z różnych przyczyn przepadły w zawierusze dziejów. Interesująca była dla mnie zwłaszcza część poświęcona Wielkiemu Księstwu Litewskiemu oraz Galicji, jako, że te części składowe Rzeczypospolitej są zazwyczaj przez historyków traktowane nieco pobieżnie, tu zaś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawe jest podzielenie tej książki na rozdziały, pokrywające różne aspekty konfliktu. Jest to o tyle istotne, że zwyczajowo pozycje historyczne skupiają się na militariach lub polityce, Davies zaś dotyka aspektów normalnie pomijanych, np sytuacji ludności cywilnej.

Trochę szkoda, że nie została dokładnie omówiona gospodarka głównych zmagających się sił. Chodzi mi o opis systemu gospodarczego i jak on się sprawdzał w praktyce, ponieważ statystyki, że wyprodukowano tyle a tyle czołgów etc. to jednak nieco dla mnie za mało.

Bardzo ciekawe jest podzielenie tej książki na rozdziały, pokrywające różne aspekty konfliktu. Jest to o tyle istotne, że zwyczajowo pozycje historyczne skupiają się na militariach lub polityce, Davies zaś dotyka aspektów normalnie pomijanych, np sytuacji ludności cywilnej.

Trochę szkoda, że nie została dokładnie omówiona gospodarka głównych zmagających się sił. Chodzi mi...

więcej Pokaż mimo to