-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński4
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński23
Biblioteczka
2020-04-26
2020-04-26
Książka sama w sobie nie była zła, ale mam wrażenie, że jest lekko przereklamowana.
Książka sama w sobie nie była zła, ale mam wrażenie, że jest lekko przereklamowana.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To nie jest tego typu powieść, którą wręcza się drugiemu człowiekowi z uśmiechem na ustach. To nie jest książka, o której mówi się : "słuchaj, to prawdziwa petarda. Musisz to przeczytać". To powieść, która powinna być takim punktem zapalnym do zareagowania. Bo dramat może rozgrywać się tuż pod naszym nosem.
Cała opinia dostępna na ➡ https://ksiazkowepodrozeanny.blogspot.com/2019/08/ksiezniczka-lucyna-olejniczak-recenzja.html?m=1
To nie jest tego typu powieść, którą wręcza się drugiemu człowiekowi z uśmiechem na ustach. To nie jest książka, o której mówi się : "słuchaj, to prawdziwa petarda. Musisz to przeczytać". To powieść, która powinna być takim punktem zapalnym do zareagowania. Bo dramat może rozgrywać się tuż pod naszym nosem.
Cała opinia dostępna na ➡...
Przyjrzyjcie się dokładnie okładce tek książki, nazwisku autorki oraz tytułowi i zapamiętajcie sobie jedno - WŁAŚNIE TAKIE MŁODZIEŻÓWKI POWINNY UKAZYWAĆ SIĘ NA POLSKIM RYNKU WYDAWNICZYM.
Aj! Strzeliłam sobie w kolano 😱 Właśnie zdałam sobie sprawę, że skończyłam tę recenzję zanim ją w ogóle zaczęłam. Brawo ja! Ale uwierzcie mi, że to jedno zdanie rozpoczynające ten wpis, w zupełności wystarcza, żeby przekazać Wam to, co sądzę o "Na przekór" Agaty Polte.
Ale oczywiście napiszę jeszcze kilka słów, bo obawiam się, że w oczach autorki i wydawnictwa najkrótsza recenzja w historii mogłaby być po prostu nie do przyjęcia 😉
"Na przekór" to historia skupiająca się wokół postaci licealistki, Laury. I mogłoby się wydawać, że taka nastolatka nie ma żadnych zmartwień (te stereotypy) i korzysta z życia. Jednak nie nasza bohaterka.
Otóż Laura mieszka wraz z babcią i dwoma zwierzakami, w domu, który wymaga remontu. Pozostawiona przez rodziców (ojciec odszedł, kiedy była mała, matka opuściła ją trochę później- szczegóły poznacie sięgając po tę książkę) stara się radzić sobie w tej trudnej sytuacji. Po szkole dorabia w gabinecie weterynaryjnym, aby móc chociaż trochę dołożyć się do domowego budżetu.
Laura nie jest typem imprezowiczki. Ma w zasadzie tylko jednego oddanego przyjaciela, Adama. I wydaje się pogodzona ze swoim losem.
Ale jak to w powieściach bywa, musi wydarzyć się COŚ, co odmieni życie bohaterów. Co lub kto to będzie tym razem?
"Na przekór" jest trzecią powieścią w dorobku Agaty Polte. Miałam okazję przeczytać jej literacki debiut "To, czego nie widać" i przyznam szczerze, że był dobry, ale nie zrobił on na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia.
Drugą powieść, chociaż miała pozytywne recenzje, świadomie odpuściłam, ale ta nie pozwoliła mi przejść obok niej obojętnie.
Ok, przyznaję, zwróciłam na nią uwagę ze względu na okładkę 🙈, ale szybko zainteresował mnie też opis. Nie oczekiwałam wiele, a tu proszę.
Autorka od swojego debiutu zrobiła ogromny progres. Widać, że powieść jest lepiej dopracowana i przemyślana. Dostałam w swoje ręce naprawdę dobrą, młodzieżową powieść
Specjalnie zaznaczyłam powyżej, że to powieść młodzieżowa, bo zdaję sobie sprawę, że znajdą się pewnie osoby, które uznają, że tak naprawdę życie Laury, takie dorosłe, prawdziwe, dopiero się zaczyna i że dopiero teraz przyjdzie jej się zmierzyć z prawdziwymi trudnościami.
A ja Wam powiem, że Laura naprawdę wiele przeszła, a mimo to jest fajną, odpowiedzialną i trochę zwariowaną osobą, która pragnie być szczęśliwa. Nie ma w tym nic złego, prawda?
Myślę, że dojrzalszym czytelnikom ta powieść powinna przypaść do gustu, ale uważam, że przede wszystkim powinna ona trafić w ręce młodzieży, która być może utożsami się z główną bohaterką. Zobaczy w niej swoje odbicie. I dostrzeże rozwiązanie swoich problemów.
A przede wszystkim zachęci do czytania. Bo taką, chociaż niełatwą historię, czyta się naprawdę przyjemnie. Jest tu trochę i smutku i radości. Troszkę miłości (wiadomo, młode serce nie usiedzi spokojnie na miejscu, kiedy w zasięgu wzroku pojawia się fascynujący przystojniak), ale i zazdrości. Pojawia się też wątek relacji na linii córka-matka-babcia. Dzieje się naprawdę dużo.
Ja Wam ją szczerze polecam. Powiem Wam nawet więcej - uważam, że to jedna z najlepszych młodzieżówek, jakie do tej pory czytałam, a przez trzydzieści lat trochę się tego uzbierało.
Przyjrzyjcie się dokładnie okładce tek książki, nazwisku autorki oraz tytułowi i zapamiętajcie sobie jedno - WŁAŚNIE TAKIE MŁODZIEŻÓWKI POWINNY UKAZYWAĆ SIĘ NA POLSKIM RYNKU WYDAWNICZYM.
Aj! Strzeliłam sobie w kolano 😱 Właśnie zdałam sobie sprawę, że skończyłam tę recenzję zanim ją w ogóle zaczęłam. Brawo ja! Ale uwierzcie mi, że to jedno zdanie rozpoczynające ten wpis,...
Pierwsza część była zdecydowanie lepsza, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że to całkiem przyjemna lektura.
Pierwsza część była zdecydowanie lepsza, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że to całkiem przyjemna lektura.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to