rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Krótka książka opisująca cykl życia jabłoni. Duże ilustracje, prosty tekst, co istotne, bez mówiących zwierząt i latających chłopców - dla małych dzieci jak znalazł. Nieoczekiwany plus za wyklejkę w stylu Ulicy Czereśniowej. Potrafi pochłonąć małego czytelnika na dłużej niż cała reszta książki ;)

Krótka książka opisująca cykl życia jabłoni. Duże ilustracje, prosty tekst, co istotne, bez mówiących zwierząt i latających chłopców - dla małych dzieci jak znalazł. Nieoczekiwany plus za wyklejkę w stylu Ulicy Czereśniowej. Potrafi pochłonąć małego czytelnika na dłużej niż cała reszta książki ;)

Pokaż mimo to

Okładka książki Mapy. Obrazkowa podróż po lądach, morzach i kulturach świata Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński
Ocena 8,9
Mapy. Obrazkow... Aleksandra Mizieliń...

Na półkach: , ,

Książka kulowa. Bez dwóch zdań. Wspaniałe informacje o krajach, estetyka bez zarzutów. Nie ma co się rozpisywać, taką książkę warto mieć niezależnie od tego czy dzieci w domu są, czy ich nie ma. Przy takich pozycjach można tylko czuć niedosyt kolejnych państw. Brakuje mi Turcji, Arabii Saudyjskiej, Filipin, ale widzę, że stopniowo książka jest rozwijana.

Perełka.

Książka kulowa. Bez dwóch zdań. Wspaniałe informacje o krajach, estetyka bez zarzutów. Nie ma co się rozpisywać, taką książkę warto mieć niezależnie od tego czy dzieci w domu są, czy ich nie ma. Przy takich pozycjach można tylko czuć niedosyt kolejnych państw. Brakuje mi Turcji, Arabii Saudyjskiej, Filipin, ale widzę, że stopniowo książka jest rozwijana.

Perełka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nie tyle kształcąca i dająca konkretne wskazówki (chociaż i tak można ją traktować) co po prostu przyjemna. Miło jest raz w tygodniu usiąść z partnerem, zobaczyć jakiej wielkości jest aktualnie mała fasola i jakie umiejętności nabyła od poprzedniego czwartku.

Dla mnie bardziej rozrywka i chwila na zatrzymanie się w całym szaleństwie ciążowym niż morze wiedzy medycznej i porad wszelakich.

Książka nie tyle kształcąca i dająca konkretne wskazówki (chociaż i tak można ją traktować) co po prostu przyjemna. Miło jest raz w tygodniu usiąść z partnerem, zobaczyć jakiej wielkości jest aktualnie mała fasola i jakie umiejętności nabyła od poprzedniego czwartku.

Dla mnie bardziej rozrywka i chwila na zatrzymanie się w całym szaleństwie ciążowym niż morze wiedzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla dziecka rok plus dobra pozycja do samodzielnego oglądania, do ćwiczenia spostrzegawczości, nauki nazw zwierząt. Myślę, że w przypadku nieco starszych dzieci można wyciągać z niej inne walory. Ja osobiście nie przepadam za książkami bez krztyny tekstu, ale syn często sięga, więc nie pozostaje mi nic innego niż tylko polecić w jego imieniu.

Dla dziecka rok plus dobra pozycja do samodzielnego oglądania, do ćwiczenia spostrzegawczości, nauki nazw zwierząt. Myślę, że w przypadku nieco starszych dzieci można wyciągać z niej inne walory. Ja osobiście nie przepadam za książkami bez krztyny tekstu, ale syn często sięga, więc nie pozostaje mi nic innego niż tylko polecić w jego imieniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka pięknie wydana - od doboru papieru, rodzaju okładki, przez typografię i ilustracje. Nieco za krótka, ale typowe dla dzisiejszych książek dla dzieci. Dobór utworów (zapewne dlatego, że dokonywany przez różnych ludzi) bardzo nierówny, może nawet chaotyczny.
Są wiersze świetne, jak ten o piwie i lokomotywie, który jest rytmicznym i logicznym odwróceniem Lokomotywy Tuwima, nie o lingwiście ale o łyżce, która zna najwięcej języków na świecie czy choćby wiersz o bilecie, który sam w sobie może nie powala na kolana, ale opatrzony jest ilustracjami, dzięki którym mój syn poznał takie budowle jak Taj Mahal, Wieża Eiffla czy Koloseum.
W zbiorze znajdują się jednak też wiersze, na które nawet nie spoglądam i wciąż noszę się z zamiarem zaklejenia stron z nimi gumą do żucia. Mam na myśli głównie wiersz o niekochających się już rodzicach. Nie wiem jaki jest cel umieszczania tego typu materiału w lekkiej, rozwijającej książeczce dla dzieci.
Rozumiem, że dla jednego z przyjaciół autorki wiersz ten miał szczególną wartość. Szanuję to. Myślę jednak, że nad finalnym kształtem książki pieczę zawsze powinien sprawować ktoś myślący bardziej holistycznie, potrafiący z nawet przypadkowego materiału stworzyć spójną całość. Tutaj mimo świetnego potencjału nieco tego zabrakło.

Książka pięknie wydana - od doboru papieru, rodzaju okładki, przez typografię i ilustracje. Nieco za krótka, ale typowe dla dzisiejszych książek dla dzieci. Dobór utworów (zapewne dlatego, że dokonywany przez różnych ludzi) bardzo nierówny, może nawet chaotyczny.
Są wiersze świetne, jak ten o piwie i lokomotywie, który jest rytmicznym i logicznym odwróceniem Lokomotywy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na wstępie należy stwierdzić coś co jest istotne w książkach dla dzieci i co tak rzuca się w oczy - ilustracja nie powala. Można przymrużyć na to oko, bo mamy zapowiedź świetnego tematu - podróży po krajach bliższych i całkiem dalekich. Ja takie książki biorę w ciemno. Przymknąć oko w takiej sytuacji na prawdę można również na język, który nie jest porywający, nie jest specjalnie rozwijający, ale jednak przybliża do kultur opisanych krajów. Bardzo więc cieszy wspomniana tomatina, marichi czy corrida.

Idąc jednak torem, że formie pozwolić można zejść na dalszy plan jeśli treść jest zacna natrafimy na pułapkę, a mianowicie: kraj o nazwie Anglia posiadający flagę do złudzenia podobną do brytyjskiej lub też stwierdzenie, że charakterystycznymi elementami stroju w Indiach są dla kobiet sari, a dla mężczyzn turbany... i ha! Stany Zjednoczone, które leżą na południu Ameryki (?)

Suma summarum książka mi się podoba i chętnie po nią sięgam. Jednakże niesmak pozostaje.

Na wstępie należy stwierdzić coś co jest istotne w książkach dla dzieci i co tak rzuca się w oczy - ilustracja nie powala. Można przymrużyć na to oko, bo mamy zapowiedź świetnego tematu - podróży po krajach bliższych i całkiem dalekich. Ja takie książki biorę w ciemno. Przymknąć oko w takiej sytuacji na prawdę można również na język, który nie jest porywający, nie jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Śmieszne wierszyki Jan Brzechwa, Aleksander Fredro, Ludwik Jerzy Kern, Tadeusz Śliwiak, Julian Tuwim
Ocena 7,9
Śmieszne wiers... Jan Brzechwa, Aleks...

Na półkach: ,

Książka nie zachęca okładką (mnie tak bardzo, że obłożyłam ją kartką z magazynu), ale wnętrze jest na prawdę godne polecenia. Piękne obrazki przywodzą mi na myśl francuskie książki z dzieciństwa. Są jakby poza nurtem dzisiejszej ilustracji dla dzieci. Wiersze to sama klasyka, więc wypada znać. Bardzo mi się podoba ta spójność klasycznej treści z klasyczną ilustracją i typografią. Czyta się bardzo przyjemnie.

Książka nie zachęca okładką (mnie tak bardzo, że obłożyłam ją kartką z magazynu), ale wnętrze jest na prawdę godne polecenia. Piękne obrazki przywodzą mi na myśl francuskie książki z dzieciństwa. Są jakby poza nurtem dzisiejszej ilustracji dla dzieci. Wiersze to sama klasyka, więc wypada znać. Bardzo mi się podoba ta spójność klasycznej treści z klasyczną ilustracją i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Miasto nocą Agnieszka Frączek, Magdalena Kozieł-Nowak
Ocena 7,9
Miasto nocą Agnieszka Frączek,&...

Na półkach: ,

Lubię wiersze Agnieszki Frączek, za to, że nieźle ćwiczą język. Tutaj dodatkowym plusem jest powiązanie poszczególnych opowieści w jedną historię. Historię miasta żyjącego nocą. Ilustracje piękne. Typografia mi osobiście lekko przeszkadza w czytaniu. No i gdyby jeszcze papier był w macie i nie tak miękki, to już w ogóle byłaby książka jedna z przyjemniejszych na dziecięcej półce.

Lubię wiersze Agnieszki Frączek, za to, że nieźle ćwiczą język. Tutaj dodatkowym plusem jest powiązanie poszczególnych opowieści w jedną historię. Historię miasta żyjącego nocą. Ilustracje piękne. Typografia mi osobiście lekko przeszkadza w czytaniu. No i gdyby jeszcze papier był w macie i nie tak miękki, to już w ogóle byłaby książka jedna z przyjemniejszych na dziecięcej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mysia orkiestra Emilia Dziubak, Dorota Gellner
Ocena 6,9
Mysia orkiestra Emilia Dziubak, Dor...

Na półkach: ,

Dobre wydanie i przyjemne ilustracje. Z początku myślałam, że książka za krótka, zbyt łatwa, ale moje dziecko polubiło i kazało czytać sobie po wielokroć (pod rząd), co faktycznie świadczyć może o tym, że za krótka :) Dzisiaj myślę, że to książka prosta i przyjemna, idealna dla dzieciaków nielubiących długich posiedzeń nad książką.

Dobre wydanie i przyjemne ilustracje. Z początku myślałam, że książka za krótka, zbyt łatwa, ale moje dziecko polubiło i kazało czytać sobie po wielokroć (pod rząd), co faktycznie świadczyć może o tym, że za krótka :) Dzisiaj myślę, że to książka prosta i przyjemna, idealna dla dzieciaków nielubiących długich posiedzeń nad książką.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem co jest lepszego w tej książce - zabawny tekst czy dopracowane ilustracje. Krótkie historie o bohaterach są proste, ale nie infantylne, rymowane, ale nie wierszowane. Ilustracje sprawiły, że zostałam wierną fanką ich autora. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak inteligentnymi obrazkami w książce dla dzieci. Lampa Lava, stolik Eamesa, "Mdłości" Sartra to tylko niektóre z tekstów kultury, które pozostawione "mimochodem" możemy odnaleźć na ilustracjach "Sanatorium". Na prawdę trudno jest się nie zakochać.

Podsumowując, pięknie wydana książka wspaniałych autorów. Może nieco za krótka jak na możliwości dziecka. Niemniej uważam, że to obowiązkowa pozycja na półce małego słuchacza.

Nie wiem co jest lepszego w tej książce - zabawny tekst czy dopracowane ilustracje. Krótkie historie o bohaterach są proste, ale nie infantylne, rymowane, ale nie wierszowane. Ilustracje sprawiły, że zostałam wierną fanką ich autora. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak inteligentnymi obrazkami w książce dla dzieci. Lampa Lava, stolik Eamesa, "Mdłości" Sartra to tylko...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Śmiechu warte Agnieszka Frączek, Maciej Szymanowicz
Ocena 7,6
Śmiechu warte Agnieszka Frączek,&...

Na półkach: ,

To jest perełka wśród książek Agnieszki Frączek. Zazwyczaj ta autorka nie ma szczęścia (?) do dobrych ilustracji i jakościowego wydania swoich utworów. W tym wypadku jest inaczej. Przyjemne, sztywne kartki, ilustracje Macieja Szymanowicza, nieprzeszkadzająca w czytaniu typografia - wszystko to daje nam książkę, którą z przyjemnością trzyma się w rękach, ogląda i czyta.

Pewnie trudno mieć o to pretensje, ale jedyne co mi nie przypadło do gustu to grubość książki. Czterdzieści kilka stron to dzisiaj jakiś niepisany standard ładnie wydanych pozycji dla dzieci. Po odjęciu od tego stron poświęconych na gołe ilustracje, zostaje garstka wierszy do przeczytania w chwilę, która nawet u mojego 1,5 rocznego syna nie wykorzystuje w pełni możliwości atencjyjnych.

To jest perełka wśród książek Agnieszki Frączek. Zazwyczaj ta autorka nie ma szczęścia (?) do dobrych ilustracji i jakościowego wydania swoich utworów. W tym wypadku jest inaczej. Przyjemne, sztywne kartki, ilustracje Macieja Szymanowicza, nieprzeszkadzająca w czytaniu typografia - wszystko to daje nam książkę, którą z przyjemnością trzyma się w rękach, ogląda i czyta....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wartość merytoryczna zdecydowanie przewyższa doznania estetyczne. Zauważyłam, że to już niemal reguła w książkach Agnieszki Frączek. Książka składa się z czterech części, z których każda ilustrowana jest przez inną osobę. Gdyby całość wyglądała jak druga połowa czytałoby się naprawdę przyjemnie. Niestety dwie pierwsze części męczą, niemal zniechęcają do przeczytania całości. Jak zwykle jednak teksty Pani Agnieszki podźwigną nawet kiepską oprawę. Co nie zmienia faktu, że wciąż czekam na jakiś remake jej książek - wydanych na dobrym papierze, z dobrą typografią i ilustracjami.

Wartość merytoryczna zdecydowanie przewyższa doznania estetyczne. Zauważyłam, że to już niemal reguła w książkach Agnieszki Frączek. Książka składa się z czterech części, z których każda ilustrowana jest przez inną osobę. Gdyby całość wyglądała jak druga połowa czytałoby się naprawdę przyjemnie. Niestety dwie pierwsze części męczą, niemal zniechęcają do przeczytania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiersze Pani Agnieszki jak zwykle dobre. Bardzo dobre i dobrze łamią język. Jednak sposób wydania pozostawia tak wiele do życzenia.. cienkie błyszczące strony, ilustracje, które przerażą nawet dorosłego. No ogólnie nie. Chociaż się staram, chociaż moje dziecko lubi, a teksty jak najbardziej godne czytania, to za każdym razem mam lęk w oczach kiedy syn po nią sięga.

Wiersze Pani Agnieszki jak zwykle dobre. Bardzo dobre i dobrze łamią język. Jednak sposób wydania pozostawia tak wiele do życzenia.. cienkie błyszczące strony, ilustracje, które przerażą nawet dorosłego. No ogólnie nie. Chociaż się staram, chociaż moje dziecko lubi, a teksty jak najbardziej godne czytania, to za każdym razem mam lęk w oczach kiedy syn po nią sięga.

Pokaż mimo to

Okładka książki Julian i Irena Tuwim dzieciom Irena Tuwim, Julian Tuwim
Ocena 8,3
Julian i Irena... Irena Tuwim, Julian...

Na półkach: ,

Utwory Juliana Tuwima uwielbiam. Po mistrzowsku dobiera formę (brzmienie i siłę słów) do treści, ale to żadne odkrycie. Książkę tę kupiłam dla ilustracji, bo jak Adam Pękalski to biorę w ciemno. Nie zawiodłam się - ilustracje jak zwykle świetne - inteligentne i szczegółowe, pomagające małemu dziecku zrozumieć treść. Moim faworytem jest sweterek DIY Zosi Samosi, ale wystarczy się przyjrzeć, żeby podobnych kwiatków znaleźć więcej. Uczta dla dziecka i dorosłego. Polecam Polecam Polecam

Utwory Juliana Tuwima uwielbiam. Po mistrzowsku dobiera formę (brzmienie i siłę słów) do treści, ale to żadne odkrycie. Książkę tę kupiłam dla ilustracji, bo jak Adam Pękalski to biorę w ciemno. Nie zawiodłam się - ilustracje jak zwykle świetne - inteligentne i szczegółowe, pomagające małemu dziecku zrozumieć treść. Moim faworytem jest sweterek DIY Zosi Samosi, ale...

więcej Pokaż mimo to