Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Było, było, było, to wszystko już było...
Coś jak Stephen King, ale w wersji "Dziewczyna z pociągu".

Było, było, było, to wszystko już było...
Coś jak Stephen King, ale w wersji "Dziewczyna z pociągu".

Pouczająca i życiowa historia o tym, jak bardzo ważne jest rozmawiać z sobą i ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje. Nie spodobały mi się tylko dwa momenty — totalne ignorowanie przez rodziców tego faktu, że Linka haruje jak wół, i ich zdziwienie jej raczej słabymi wynikami w nauce, oraz finalna decyzja Linki wybaczyć Adrianowi. Mam nadzieję, że on coś dla siebie z tego zrozumie i będzie więcej przemyślał nad tym, co robi.

Pouczająca i życiowa historia o tym, jak bardzo ważne jest rozmawiać z sobą i ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje. Nie spodobały mi się tylko dwa momenty — totalne ignorowanie przez rodziców tego faktu, że Linka haruje jak wół, i ich zdziwienie jej raczej słabymi wynikami w nauce, oraz finalna decyzja Linki wybaczyć Adrianowi. Mam nadzieję, że on coś dla siebie z tego...

Nie wiem, czy rzeczywiście należy czytać te powieść, mając 16 lat, — ja jestem o dużo starsza i jednak mnie zmroziło. Wybrane tematy są bardzo ciężkie, a wyświetlono je poniekąd w sposób bezwzględny.

Niestety jeśli ktoś z bohaterów i wywołał moją sympatię, tak Stado. Malina strasznie drażniła mnie swoim rozmemlaniem i użalaniem się nad sobą. Dobra, przyznam, że opisano to zostało wielce prawdopodobnie i może ktoś by z nią się zidentyfikował i został pocieszony w ten sposób, — ale wczuwanie się w myśli tej dziewczyny nie była żadnym pokrzepieniem. Poza tym, bohaterowie stałe krzyczą — w każdej replice wykrzyknik, to działa na nerwy.

Ostatnia scena została rozegrana po mistrzowsku — ale co dalej? Miało to w ogóle jakieś pozytywne konsekwencje dla Olka?

I nie rozumiem, zupełnie nie rozumiem szantażu na babci: Elkę zgwałcono, ona, pragnąc się pomścić, zabija dręczyciela (przynajmniej tak uważa) — czego się tutaj wstydzić? Proboha, dziewczynka ma 10 lat i nie podlega nawet kryminalnej odpowiedzialności — a nawet można podciągnąć pod samoobronę. I kto wie, czy to nie matka musiałaby zabić tego człowieka, no nie?

Nie wiem, czy rzeczywiście należy czytać te powieść, mając 16 lat, — ja jestem o dużo starsza i jednak mnie zmroziło. Wybrane tematy są bardzo ciężkie, a wyświetlono je poniekąd w sposób bezwzględny.

Niestety jeśli ktoś z bohaterów i wywołał moją sympatię, tak Stado. Malina strasznie drażniła mnie swoim rozmemlaniem i użalaniem się nad sobą. Dobra, przyznam, że opisano to...