rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ogromna praca autora włożona w tą książkę. Mnóstwo wątków autobiograficznych, doświadczeń, eksperymentów, prezentacji sporów i teorii.

Napisana bardzo przystępnym językiem, łatwym do odczytania dlatego może po nią sięgnąć każdy, bo każdego też ta książka dotyczy. Ma uniwersalny charakter, nikogo nie omija, każdy co dzień styka się z sytuacjami opisanymi przez Kahneman'a.

Książka pochłania bardzo dużo czasu i wymaga od nas całkowitej koncentracji i uwagi. Przestając się wystarczająco skupiać na czytanym tekście możemy zgubić ważny fragment, wielokrotnie przytaczany w dalszej części. Czyta się długo, ale warto jednak ten czas poświęcić i dowiedzieć się więcej o swoim myśleniu, spojrzeć na nie z innej strony.

Ogromna praca autora włożona w tą książkę. Mnóstwo wątków autobiograficznych, doświadczeń, eksperymentów, prezentacji sporów i teorii.

Napisana bardzo przystępnym językiem, łatwym do odczytania dlatego może po nią sięgnąć każdy, bo każdego też ta książka dotyczy. Ma uniwersalny charakter, nikogo nie omija, każdy co dzień styka się z sytuacjami opisanymi przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nieprzesadzone historie o adopcjach, do bólu prawdziwe, z wszystkimi problemami i radościami. Chwytające za serce opowieści ludzi z ogromnym sercem szeroko otwartym na tych najmłodszych, tak niecierpliwie czekających w różnych placówkach.

Autorka w żaden sposób do adopcji nie namawia. Wyłącznie mówi o wszystkim co z adopcją się wiąże: piętno historii z przed adopcji, adaptacja w nowym środowisku, problemy wychowawcze jak i zdrowotne, tworzenie więzi między dzieckiem a rodzicami, małe sukcesy i porażki, strach przed porzuceniem ale przede wszystkim ogromna miłość. Miłość do dziecka porzuconego, często nieuleczalnie chorego, z FAS czy z chorobą sierocą, nieprzystosowanego do życia w społeczeństwie, z napadami agresji i nienawiści, miłość mimo wszystko.

Nieprzesadzone historie o adopcjach, do bólu prawdziwe, z wszystkimi problemami i radościami. Chwytające za serce opowieści ludzi z ogromnym sercem szeroko otwartym na tych najmłodszych, tak niecierpliwie czekających w różnych placówkach.

Autorka w żaden sposób do adopcji nie namawia. Wyłącznie mówi o wszystkim co z adopcją się wiąże: piętno historii z przed adopcji,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudna i bolesna historia życia tam gdzie inni umierali- w komorach gazowych. Świadectwo z samego serca piekła, z którego nigdy się nie wychodzi. I Shlomo Venezia faktycznie przyznaje, że mimo iż fizycznie go w krematorium już nie ma, to jednak psychicznie nigdy się stamtąd nie wydostanie. Gorzkie wspomnienia nigdy nie znikną z przed jego oczu.

Drastyczna walka rozgrywająca się w jego duszy, gdy jednocześnie chce się sprzeciwić tej okropnej pracy ale też sprzeciwu tego nie może przecież wyrazić. Jak potężny ból musiał czuć w sercu za każdym otworzeniem drzwi komory i ujrzeniem tylu niewinnych uśmierconych ludzi... Jak niezmierny żal musiał czuć zamykając te drzwi za osobą ze swojej rodziny, pomagając się rozbierać starszym osobom, poganiając dzieci... Nie sposób sobie to wyobrazić, w ogóle tego w żaden sposób pojąć.

Wyjątkowa pozycja ze względu na ogromną szczerość autora, przez którą nawet czasami rzuca sam sobie oskarżenia za dane czyny. Niezwykle poruszająca, czytana przez łzy smutku i frustracji.

Trudna i bolesna historia życia tam gdzie inni umierali- w komorach gazowych. Świadectwo z samego serca piekła, z którego nigdy się nie wychodzi. I Shlomo Venezia faktycznie przyznaje, że mimo iż fizycznie go w krematorium już nie ma, to jednak psychicznie nigdy się stamtąd nie wydostanie. Gorzkie wspomnienia nigdy nie znikną z przed jego oczu.

Drastyczna walka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

25 stron - 23 hasła przepełnione cierpieniem dziecka porzuconego, samotnego, przesyconego nienawiścią do otaczającej rzeczywistości. Jednak mającego odrobinę nadziei na miłość bezwarunkową i wieczną, a nie tylko chwilową kolejnej zawiedzionej nieposłusznym dzieckiem rodziny zastępczej.

Oryginalne przedstawienie autentyczności bólu dzieci bez rodzin, wciąż czekających na lepsze jutro.

25 stron - 23 hasła przepełnione cierpieniem dziecka porzuconego, samotnego, przesyconego nienawiścią do otaczającej rzeczywistości. Jednak mającego odrobinę nadziei na miłość bezwarunkową i wieczną, a nie tylko chwilową kolejnej zawiedzionej nieposłusznym dzieckiem rodziny zastępczej.

Oryginalne przedstawienie autentyczności bólu dzieci bez rodzin, wciąż czekających na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najwspanialsza książka o Holokauście jaka powstała od tamtych wydarzeń.

Histeryczna walka małej Żydówki o przetrwanie i pogoń za choćby namiastką bezpieczeństwa, tam gdzie bezpieczeństwo nie miało prawa bytu. Następnie wyczerpujący pojedynek z sama sobą jako dorosłą osobą, ze swoja psychiką, przeciwnościami losu, nieodpowiednimi ludźmi i wspomnieniami powracającymi w snach i przez nikłe symbole, często doprowadzające do skraju wytrzymałości. I wreszcie odnalezienie swojej tożsamości w klatkach filmu, w tej zastraszonej dziewczynce w czerwonym płaszczyku i przełamanie wszystkich swoich lęków i obaw.

Fenomenalna, autentyczna, obrazowa narracja oczami dziecka.

Najwspanialsza książka o Holokauście jaka powstała od tamtych wydarzeń.

Histeryczna walka małej Żydówki o przetrwanie i pogoń za choćby namiastką bezpieczeństwa, tam gdzie bezpieczeństwo nie miało prawa bytu. Następnie wyczerpujący pojedynek z sama sobą jako dorosłą osobą, ze swoja psychiką, przeciwnościami losu, nieodpowiednimi ludźmi i wspomnieniami powracającymi w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Specyficzny dla Borowskiego całkowicie obojętny ton na zakończeniu opowiadań, padanie suchej informacji, która jednak ma miażdżące odbicie. Są jak nagłe uderzenie, nie da się ich w żaden sposób nawet skomentować.

Warte przeczytania, szczególnie I zbiór. Świetna proza behawioralna.

Ciekawa jest również sama osoba autora. Tadeusz Borowski najprawdopodobniej dobrowolnie dał się wywieźć do Auschwitz za swoją narzeczoną Marią. Oboje przeżyli II WŚ i wzięli ślub, bardzo szybko się jednak rozwodząc. W wieku 29 lat popełnił samobójstwo.
W swoich utworach rzucił oskarżenie na siebie samego oraz na wszystkich innych, którzy przeżyli te wydarzenia. Uważał, że nie ma niewinnych ani ocalonych, że ktoś przeżył kosztem drugiej osoby, więc każdy do tej wielkiej zbrodni się przyczynił. Życie z tą świadomością było dla niego zbyt trudne...

Specyficzny dla Borowskiego całkowicie obojętny ton na zakończeniu opowiadań, padanie suchej informacji, która jednak ma miażdżące odbicie. Są jak nagłe uderzenie, nie da się ich w żaden sposób nawet skomentować.

Warte przeczytania, szczególnie I zbiór. Świetna proza behawioralna.

Ciekawa jest również sama osoba autora. Tadeusz Borowski najprawdopodobniej dobrowolnie dał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezmiernie wyrazisty portret psychologiczny Jürgena Stroop'a - niemieckiego nazisty, ślepo wyznającego totalitaryzm, rasizm i antysemityzm, realizującego ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej przy użyciu wszelkich dostępnych środków i metod.

Człowiek niezachwianie zakochany w przywódcach hitlerowskich Niemiec i w samych Niemczech. Wierzący w wyższość jednego narodu nad innymi, w wyniku czego starający się za wszelką ceną wyglądać na nordyka, zakrywając nawet zbyt szerokie, według niego, czoło aby dosięgnąć ideału. Stale utrzymujący, że Żydzi nie mają poczucia honoru i godności, że nie są pełnymi ludźmi, że mają inną krew, tkanki, kości i myśli niż Europejczycy, przede wszystkim nordycy. Wysługujący się swoim 8-letnim(!) synem do dozorowania pracy więźniów, ubranym w mundur SS, uzbrojonym w sztylet i nabity karabinek. Potępiający modlitwę za słabych i potrzebujących, uznający jedynie pacierz za triumfatorów. Uradowany pierwszymi kwiatami wiosny w momencie przeobrażenia getta warszawskiego w pustynię gruzu za jego rozkazami.

Człowiek doszczętnie przesiąknięty od dzieciństwa szowinizmem, propagandą germańską, kultem zwycięzców oraz nazizmem zakorzenionym w odwiecznej historii narodu niemieckiego.

Na szczęście Żydzi jednak swoimi skłonnościami samobójczymi w chwili gdy skierowana w nich była niemiecka artyleria za każdym razem udowadniali prawdziwe najwyższe wartości życia i rozsypywali ideologię antysemityzmu.

Każdy Czytelnik na pewno zwróci uwagę na niesamowitą pamięć Kazimierza Moczarskiego, który pamięta każde zdanie wymienione z owym zbrodniarzem wojennym, potrafi powtórzyć wszystkie daty i nazwiska z życia Stroop'a. Jak sam Moczarski tłumaczy siedząc w więzieniu i oczekując kary śmierci nie uważał się za normalnego człowieka, miał bowiem cały układ nerwowy na wierzchu, był maksymalnie skoncentrowany na opowiadaniach kata, z którym przyszło mu żyć w zamkniętych czterech ścianach. Podjął także próbę wyłuskania możliwie pełnej prawdy o życiu zbrodniarza, rozłożeniu jego osobowości na włókna.

Powinniśmy być wdzięczni Moczarskiemu za upór w dążeniu do tego i za tak piękne świadectwo prawdy, które nam Czytelnikom przekazuje.

Jeden smutny wniosek, który się nasuwa po przeczytaniu książki.
Jürgen Stroop nigdy, ani przez 6 lat i 10 miesięcy więzienia ani przed Sądem podczas rozprawy ani też w czasie najszczerszych wyznań w celi, nie przyznał, że żałuje swoich poczynień. Całkowita eliminacja go ze społeczeństwa ludzkiego- kara śmierci była więc zupełnie zasłużona. Lecz czym jest jedno życie za życia prawie 62 tysięcy...

Niezmiernie wyrazisty portret psychologiczny Jürgena Stroop'a - niemieckiego nazisty, ślepo wyznającego totalitaryzm, rasizm i antysemityzm, realizującego ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej przy użyciu wszelkich dostępnych środków i metod.

Człowiek niezachwianie zakochany w przywódcach hitlerowskich Niemiec i w samych Niemczech. Wierzący w wyższość jednego narodu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to