rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka na wskroś idylliczna, idealistyczna, może nawet sztywna i moralizatorska. Ale zdecydowanie nie jest to irytujący styl "ochów i achów", patetycznych postaci ratujących świat albo dam z wieczną migreną popadających w tragiczne romanse :) Jest to świat nieprzejednanego dobra, miłości, pracowitości i delikatnych pouczeń o tym, co się w życiu liczy. I może właśnie dlatego, mimo, że nie jest "życiowy" z punktu widzenia współczesnego czytelnika warto się z nim poznać. We mnie ta książka wzbudziła ciepły uśmiech, bez politowania. Rzeczywistość nigdy nie była ani nie będzie tak jasna i prosta jak ta opisana w "Małych kobietkach", ale też warto czasem zbliżyć się do takiej "jasnej strony mocy", bo na co dzień mamy wystarczająco dużo ciemnej strony, żeby zapominać, że pewne "nieżyciowe" wartości także gdzieś istnieją.
Mnie taki kawałek idylli przekonuje do życia bardziej niż napisy "dziś jest Twój dzień, daj z siebie 100%" na tle pastelowych grafik :D

Książka na wskroś idylliczna, idealistyczna, może nawet sztywna i moralizatorska. Ale zdecydowanie nie jest to irytujący styl "ochów i achów", patetycznych postaci ratujących świat albo dam z wieczną migreną popadających w tragiczne romanse :) Jest to świat nieprzejednanego dobra, miłości, pracowitości i delikatnych pouczeń o tym, co się w życiu liczy. I może właśnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka nie jest arcydziełem literatury. Miejscami wydaje się do bólu banalna, chaotyczna, takie tam 'gadanie' o tym, że mi jest źle, komuś jest gorzej, trzeba dążyć do marzeń itd. Znamy to z filmów familijnych, więc po co się powtarzać?
A jednak daję dobra ocenę i uważam, że nie stracicie czasu czytając Vujicica. Ponieważ ma świetne przesłanie, dobrze nastraja do życia, pokazuje, że ma się zawsze dwie opcje, albo się załamać i narzekać jak wszyscy, albo robić coś wyjątkowego. I, co mnie ogromnie cieszy, pokazuje niestereotypowy obraz osób z niepełnosprawnością czyli normalnych, radosnych ludzi. Takich jakimi są, a nie biednych smutnych dzieci z reklamy organizacji charytatywnej. PS. Organizacje charytatywne są super, robią wiele dobrego, ale no, przestaliby kreować obraz smutnego niepełnosprawnego ;)

Ta książka nie jest arcydziełem literatury. Miejscami wydaje się do bólu banalna, chaotyczna, takie tam 'gadanie' o tym, że mi jest źle, komuś jest gorzej, trzeba dążyć do marzeń itd. Znamy to z filmów familijnych, więc po co się powtarzać?
A jednak daję dobra ocenę i uważam, że nie stracicie czasu czytając Vujicica. Ponieważ ma świetne przesłanie, dobrze nastraja do życia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Ja prezydenta”, jak przystało na literaturę feministyczną, przedstawia w krzywym zwierciadle obraz jak najgorszych mężczyzn i, co ciekawe, beznadziejnych kobiet. Postaci spokojnie przychodzą, wypowiadają swoje role i odchodzą, a czytelnik… może się uśmiechnąć. W zamiarze autorki powinien też zastanowić się nad sytuacją kobiet we współczesnym społeczeństwie i w polityce, ale nie wiem, czy przedstawiony obraz nie jest na to zbyt mało subtelny. Jeśli ktoś ma tak przerażającą opinię o mężczyznach (chamy najgorszego gatunku) i kobietach (biedne, skłócone, ogłupione przez mężczyzn) to szczerze, ale to szczerze współczuję. Jednak mam nadzieję, że czytelnicy są na to zbyt inteligentni i odczytają dramat jako satyrę na walki płci. Podsumowując, „Ja prezydenta” nie jest odkrywcza, ale może być miłą, a nawet intelektualną rozrywką, jeśli tylko… nie weźmiemy sobie jej zbyt poważnie do serca.
Dwa pozostałe dramaty: „Z gier i zabaw dziecięcych” i króciutki „Salon Dulskich” dotykają tematu aborcji i podobały mi się mniej niż „Ja prezydenta”.

„Ja prezydenta”, jak przystało na literaturę feministyczną, przedstawia w krzywym zwierciadle obraz jak najgorszych mężczyzn i, co ciekawe, beznadziejnych kobiet. Postaci spokojnie przychodzą, wypowiadają swoje role i odchodzą, a czytelnik… może się uśmiechnąć. W zamiarze autorki powinien też zastanowić się nad sytuacją kobiet we współczesnym społeczeństwie i w polityce,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kocham. Jedna z moich ulubionych książek, która zawsze poprawia humor. Nie nastawiajmy się na serpentyny i salwy sitcomowego śmiechu wyrzucane z każdej zadrukowanej strony. Nie nastawiajmy się w ogóle... Dajmy się zaskoczyć i zobaczmy co ma nam do zaoferowania "Lesio".
Dla mnie miał przesympatycznych bohaterów, zabawnie absurdalne sytuacje i klimat kolejek po szynkę, który absolutnie uwielbiam. A sam Lesio? Prywatnie do zabicia, książkowo do uwielbiania :)

Kocham. Jedna z moich ulubionych książek, która zawsze poprawia humor. Nie nastawiajmy się na serpentyny i salwy sitcomowego śmiechu wyrzucane z każdej zadrukowanej strony. Nie nastawiajmy się w ogóle... Dajmy się zaskoczyć i zobaczmy co ma nam do zaoferowania "Lesio".
Dla mnie miał przesympatycznych bohaterów, zabawnie absurdalne sytuacje i klimat kolejek po szynkę, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niesamowita książka. Seria opowiadań rozpoczynająca się od bliskich dziecku przemyśleń "dlaczego trzeba sprzątać" i "co się dzieje z postaciami z bajek".
Ogromnie rozwijająca wyobraźnię i świetnie napisana. Cudownie wykreowani bohaterowie, zabawni i wyraziści. Dzieci i nie tylko godzinami mogą się zastanawiać "co z nimi było dalej...".

Niesamowita książka. Seria opowiadań rozpoczynająca się od bliskich dziecku przemyśleń "dlaczego trzeba sprzątać" i "co się dzieje z postaciami z bajek".
Ogromnie rozwijająca wyobraźnię i świetnie napisana. Cudownie wykreowani bohaterowie, zabawni i wyraziści. Dzieci i nie tylko godzinami mogą się zastanawiać "co z nimi było dalej...".

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Za każdym razem podczas lektury będę uśmiechać się przy cudownych, radosnych marzeniach Ani i zawsze (prawie) się popłaczę, gdy będzie przeżywała swój pierwszy wielki smutek. Wychowałam się na tej książce i obraz smukłej, rudej dziewczynki z olbrzymią wyobraźnią będzie mi zawsze niesamowicie bliski. Przypomina dziecięce, najlepsze ideały i skłania, aby w świecie, tak już oddalonym od zielonych wzgórz, postarać się zachować w sobie cząstkę Ani.

Za każdym razem podczas lektury będę uśmiechać się przy cudownych, radosnych marzeniach Ani i zawsze (prawie) się popłaczę, gdy będzie przeżywała swój pierwszy wielki smutek. Wychowałam się na tej książce i obraz smukłej, rudej dziewczynki z olbrzymią wyobraźnią będzie mi zawsze niesamowicie bliski. Przypomina dziecięce, najlepsze ideały i skłania, aby w świecie, tak już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako dziecko nie polubiłam "Alicji...", jako bardziej świadomy czytelnik dowiedziałam się jaki mógł być powód. W wielu tłumaczeniach książka traci swój urok, zostawiając czytelnika z miłą, ale w gruncie rzeczy niezrozumiałą i okropnie nudną opowieścią. Cały urok książki tkwi w szczegółach i subtelnościach angielskiego dowcipu. Gdy się go wydobędzie, opowieść staje się trochę jak Kubuś Puchatek, trochę jak Calineczka... Swojsko-magiczna. I chociaż sama Alicja bywa nader irytująca w swojej naiwnej dziewczynkowatości, to jednak zaskakujące wierszyki nadają całości bardzo miły wyraz. Poprzez wielowarstwowość książka nabiera ciekawego charakteru.
Polecam serdecznie tłumaczenie Macieja Słomczyńskiego.

Jako dziecko nie polubiłam "Alicji...", jako bardziej świadomy czytelnik dowiedziałam się jaki mógł być powód. W wielu tłumaczeniach książka traci swój urok, zostawiając czytelnika z miłą, ale w gruncie rzeczy niezrozumiałą i okropnie nudną opowieścią. Cały urok książki tkwi w szczegółach i subtelnościach angielskiego dowcipu. Gdy się go wydobędzie, opowieść staje się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Arka Noego Jan Gwalbert Henryk Pawlikowski, Jan Gwalbert Pawlikowski, Michał Gwalbert Pawlikowski, Beata Obertyńska, Tadeusz Odrzywolski, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Maryla Wolska, Wacław Wolski
Ocena 7,7
Arka Noego Jan Gwalbert Henryk...

Na półkach: , ,

Urokliwa humorystyczna "wyliczanka" kolejnych zwierząt z Arki Noego, której smaku dodatkowo dodają nazwiska autorów i miłe wyobrażenie o ich twórczych wieczornych spotkaniach. Ilustracje Wojciecha Kołyszko są doskonałym uzupełnieniem tekstu. Można tylko żałować, że utwór jest taki krótki...
"Słoń z kataru aż się mieni,
Schował trąbę do kieszeni,
Lecz nie bardzo to wygodnie:
Katar cieknie mu przez spodnie,
A gdy on tego nie widzi,
Żona się za niego wstydzi.
Sama katar ma za katy,
Napchała se w trąbę waty."

Urokliwa humorystyczna "wyliczanka" kolejnych zwierząt z Arki Noego, której smaku dodatkowo dodają nazwiska autorów i miłe wyobrażenie o ich twórczych wieczornych spotkaniach. Ilustracje Wojciecha Kołyszko są doskonałym uzupełnieniem tekstu. Można tylko żałować, że utwór jest taki krótki...
"Słoń z kataru aż się mieni,
Schował trąbę do kieszeni,
Lecz nie bardzo to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"7 nawyków..." jest wg mnie jednym z niewielu naprawdę trafionych i sensownych poradników "jak sobie ułożyć życie". Nie zawiera magicznych rad, cudownych środków odmładzająco-upiększających ani szczęśliwych numerków totolotka. Jest za to tym, czego wielu osobom brakuje - wizją w jaki sposób można podejść do świata bez narzekania i marnotrawienia życia i skąd zacząć myślenie nad własnymi priorytetami.
Należy do niej podejść z rozsądkiem i wziąć dla siebie coś dobrego.

"7 nawyków..." jest wg mnie jednym z niewielu naprawdę trafionych i sensownych poradników "jak sobie ułożyć życie". Nie zawiera magicznych rad, cudownych środków odmładzająco-upiększających ani szczęśliwych numerków totolotka. Jest za to tym, czego wielu osobom brakuje - wizją w jaki sposób można podejść do świata bez narzekania i marnotrawienia życia i skąd zacząć myślenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Inspirowana mitem o Psyche opowieść nie miała dla mnie posmaku magii ani uroku starodawnych pism. Jest dobrym, ale dość płytkim i nieco banalnym studium nad psychiką królewny, a następnie królowej Glome. Nie urzekł mnie też styl powieści. Czytało się łatwo, szybko, „opowiastkowo”.
Pięknie została opisana przez C.S. Lewisa miłość siostrzana, poprawnie reszta uczuć Orual acz jej „kobieca strona” objawiająca się strachem i miłosnymi porywami może nieco irytować. Staje się ona bohaterką złożoną, ale niezbyt skomplikowaną i dość przewidywalną. Być może rozbudowanie opisów innych postaci (Lisa, Psyche) dodałoby powieści więcej smaku, ale zdaję sobie sprawę, że zamiarem autora w pierwszej części było uwypuklenie skupienia Orual na sobie i jej niechęci dostrzegania emocji innych ludzi. Sprawiedliwość i męstwo królowej są raczej sztampowe, tak samo jak miłość do Bardii.
Wątek „bogów” jest dobrze wkomponowany w fabułę, ale nie zajmuje w niej najbardziej wyeksponowanego miejsca. Czy to dobrze, czy nie decydują preferencje czytelnika. Nie stworzono tu akcji „pełnej grozy i tajemniczości” (jak opisuje wydawca), a takie elementy jak składanie ofiary, zamek Psyche czy głosy z niebios zostały trochę przyćmione opisami „realnego” życia Orual. Niestety nie uznałam powieści ani za wciągający opis starożytności ani wybitną analizę kobiecych emocji.

Inspirowana mitem o Psyche opowieść nie miała dla mnie posmaku magii ani uroku starodawnych pism. Jest dobrym, ale dość płytkim i nieco banalnym studium nad psychiką królewny, a następnie królowej Glome. Nie urzekł mnie też styl powieści. Czytało się łatwo, szybko, „opowiastkowo”.
Pięknie została opisana przez C.S. Lewisa miłość siostrzana, poprawnie reszta uczuć Orual acz...

więcej Pokaż mimo to