rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , , ,

Ten reportaż Hanny Krall czytałam już kilkakrotnie. Mimo to wrażenie, które robi na mnie nieodmiennie jest silne i wstrząsajace.

Hanna Krall przeprowadza rozmowę z Markiem Edelmanem, jedynym przywódcą powstania w getcie warszawskim, który przeżył to powstanie i wojnę. To co mnie najbardziej zaskakuje to rzeczowość Edelmana i niechęć do upiększania opowiadanych faktów. Wręcz przeciwnie można się w jego relacji dopatrzeć pewnych elementów odbrązowienia bohaterskich czynów - np. w opisie samego przywódcy powstania Mordechaja Anielewicza czy w historii uwięzienia przez gestapo Jurka Wilnera. To jednak nie przeszkadza w odbiorze, a nawet uwiarygodnia opisywaną rzeczywistość.

Reportaż Hanny Krall to nie drobiazgowy opis życia w getcie warszawskim w okresie jego likwidacji czy nawet samego powstania, które wybuchło w kwietniu 1943 roku. To raczej zbiór rozrzuconych obrazów-wspomnień z tamtych dni, wspomnień człowieka, który przeżył to piekło i nauczył się żyć w czasach pokoju.

Sporo miejsca poświęca autorka także powojennej działalności Edelmana jako chirurga-kardiologa, który tak jak podczas likwidacji getta, tak i potem chciał zdążyć przed Panem Bogiem zanim Ten zdmuchnie świeczkę ludzkiego życia.

Ten reportaż Hanny Krall czytałam już kilkakrotnie. Mimo to wrażenie, które robi na mnie nieodmiennie jest silne i wstrząsajace.

Hanna Krall przeprowadza rozmowę z Markiem Edelmanem, jedynym przywódcą powstania w getcie warszawskim, który przeżył to powstanie i wojnę. To co mnie najbardziej zaskakuje to rzeczowość Edelmana i niechęć do upiększania opowiadanych faktów....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wciągająca lektura. Historia o siostrzanej miłości, zabarwiona elementami grozy, umiejętnie stopniowanymi przez autora. Narratorką jest dwunastoletnia dziewczynka posługująca się swoim własnym, przez siebie stworzonym językiem - mnie przypomina on leśmianowskie neologizmy. Całość bardzo zgrabnie napisana, zakończenie dające wiele do myślenia i pozostawiające czytelnika w pewnej nieświadomości, dające możliwość własnej interpretacji. Nie jest to może typowa powieść grozy, ale opowieść z dreszczykiem. Mnie właściwie usatysfakcjonowała, choć spodziewałam się czegoś mocniejszego.

Wciągająca lektura. Historia o siostrzanej miłości, zabarwiona elementami grozy, umiejętnie stopniowanymi przez autora. Narratorką jest dwunastoletnia dziewczynka posługująca się swoim własnym, przez siebie stworzonym językiem - mnie przypomina on leśmianowskie neologizmy. Całość bardzo zgrabnie napisana, zakończenie dające wiele do myślenia i pozostawiające czytelnika w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Służące Kathryn Stockett czytałam dość długo mimo faktu, że powieść ta mnie na swój sposób urzekła. Nie znalazłam tam porywającej, szybko rozwijającej się akcji i może dlatego dłuższe przerwy w czytaniu nie wpłynęły zupełnie na pozytywny odbiór powieści.

Kathryn Stockett w subtelny, wzruszający a czasem nawet humorystyczny sposób pisze o segregacji rasowej w Ameryce lat 60-tych ubiegłego wieku.

Jej bohaterkami są przede wszystkim kobiety, w tej powieści mężczyźni usuwają się na dalszy plan,. Z trzech głównych bohaterek dwie są czarnymi służącymi pracującymi w domu białych rodzin, trzecia zaś to młoda ambitna dziewczyna pochodząca z rodziny plantatorów. Przypadek i wspólne dość ryzykowne przedsięwzięcie złączyło te trzy różne kobiety i radykalnie zmieniło ich życie.

Obok głównych bohaterek przewija się cała galeria ciekawych postaci kobiecych. Są wśród nich Murzynki pracujące w domach białych jako służące i niańki opiekujące się białymi dziećmi. Są też ich białe panie, kobiety, które korzystają z ich usług, a które w większości nie dostrzegają nawet, iż ich służące są takimi samymi kobietami jak one.

Lektura powieści Kathryn Stockett wywoływała u mnie różnorakie reakcje i emocje - od oburzenia a nawet pewnego niesmaku po wzruszenie i czasem nawet nieśmiały uśmiech. Bardzo cenię autorkę za takie właśnie a nie inne podejście do bądź co bądź trudnego i wzbudzającego emocje tematu. Bałam się drastycznych , mocnych, trudnych w odbiorze scen. Kathryn Stocklett udowodniła, że niekoniecznie w ten sposób trzeba pisać o tych sprawach, że można inaczej i wcale ten spokojny i wyważony głos nie będzie mniej dobitny i słyszalny.

Piękna, wzruszająca i poruszająca lektura, wspaniałe kreacje bohaterów, uniwersalne przesłanie dotyczące ograniczeń jakim ulegamy i jakie chcielibyśmy znieść. Gorąco polecam.

Służące Kathryn Stockett czytałam dość długo mimo faktu, że powieść ta mnie na swój sposób urzekła. Nie znalazłam tam porywającej, szybko rozwijającej się akcji i może dlatego dłuższe przerwy w czytaniu nie wpłynęły zupełnie na pozytywny odbiór powieści.

Kathryn Stockett w subtelny, wzruszający a czasem nawet humorystyczny sposób pisze o segregacji rasowej w Ameryce lat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Brud" to niewielkich rozmiarów książeczka, która w przystępny sposób przybliża młodemu czytelnikowi tematykę związaną z czystością otoczenia i higieną osobistą.
Olga Woźniak jest dziennikarką oddaną popularyzowaniu nauki. Z wykształcenia jest językoznawcą i psychologiem. Z pisania o medycynie, psychologii i biologii uczyniła swój sposób na życie. Chce udowodnić, że nawet o bakteriach można pisać w taki sposób, aby nie zanudzić a wręcz nieraz rozbawić czytelnika.

W tej małej książeczce pani Olga stara się jak najprościej zapoznać dzieci z kurzem i sposobami walki z nim. Mówi też o brudnych rękach, uszach czy pępkach. Opisuje niewidoczne dla oka bakterie, które mimo tak niewielkich rozmiarów mogą uczynić człowiekowi znaczne szkody. Przedstawia także grzyby, które nie mają ani ogonka ani kapelusza, rosną na ludzkiej skórze, w przewodzie pokarmowym na pozostałościach pożywienia, a mimo to są nadal grzybami.

Jeżeli chcesz wiedzieć jakiego koloru jest kurz (wcale nie jest szary jak się nam wydaje), dlaczego bałagan może nieraz być pożyteczny, czy więcej bakterii znajduje się na desce sedesowej czy na klawiaturze komputera, do czego dawniej była wykorzystywana woskowina z naszych uszu, czy częste mycie skraca życie sięgnij do tej książeczki. Odpowie ona na te i na wiele innych pytań.

Książeczka jest napisana bardzo prostym i przystępnym językiem dlatego mogą ją czytać zarówno dzieci z niższych klas szkoły podstawowej jak i można ją przeczytać dzieciom młodszym.

Integralną częścią książki są ilustracje wykonane przez Patryka Mogilnickiego. Są one ściśle i bezpośrednio związane z poruszaną tematyką. Cała książeczka jest utrzymana w tonacji bieli, czerni, czerwieni i błękitu.
Jest wydana bardzo starannie, oprawiona w twardą okładkę, co ułatwia korzystanie z niej przez dzieci.

Osobiście mam mieszane uczucia związane z tą pozycją. Jestem zachwycona tekstem, lecz nie przemawiają do mnie ilustracje. Być może dzieje się tak za sprawą kolorystyki, a szczególnie dominującego i jak dla mnie przytłaczającego koloru niebieskiego.

Moim dzieciom się jednak spodobała, więc być może autor ilustracji lepiej zna dziecięcą wyobraźnię niż ja. Wychowana na ilustracjach Jana Marcina Szancera mam pewnie zbyt staroświeckie podejście do ilustracji w książkach dla dzieci.
Mimo tych uwag książeczkę polecam wszystkim maluchom przede wszystkim ze względu na jej treść.

"Brud" to niewielkich rozmiarów książeczka, która w przystępny sposób przybliża młodemu czytelnikowi tematykę związaną z czystością otoczenia i higieną osobistą.
Olga Woźniak jest dziennikarką oddaną popularyzowaniu nauki. Z wykształcenia jest językoznawcą i psychologiem. Z pisania o medycynie, psychologii i biologii uczyniła swój sposób na życie. Chce udowodnić, że nawet...

więcej Pokaż mimo to