Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po przeczytaniu książki mam chaos w głowie. Napisana nieudolnie, prostym językiem, liczne powtórzenia. Główna bohaterka powinna mieć 16 lat, nie 21 (choć możliwe, że obrażam teraz niejedną 16latkę) - przypisanie jej wyższego wykształcenia jest sporym nieporozumieniem. Dodam, że głębszym zapozaniu się z jej osobą stwierdzam, że faktycznie nic innego poza domniemaną urodą, nie mogłoby powodować chęci kontynuwania znajmości.

Przyopuszczam, że książkę mogłaby uratować postać Greya, ale autorka doszczętnie zmarnowała ten potencjał... może nawet samym faktem, że mężczyzna zainteresował się intelektualnym zerem.
Nawiasem mówiąc, czy inteligentny, charakterny i "mroczny" mężczyzna (jak próbowano go przedstawić)mógłby zwrócić się do kobiety niczym dresiarz spod bramy: "No dalej, dojdź dla mnie mała"? I to przy każdym odbywanym stosunku?
I czy byłby tak monotematyczny?

Motyw zagryzania wargi (czy w tej kobiecie nie było nic innego, co mogłoby wywołać podnietę u mężczyzny?), świerzbienia ręki oraz przemawiania wewnętrznej bogini był tak męczący, że pojawiły się u mnie tiki nerwowe.

Sceny seksu to nieporozumienie, od połowy ksiązki po prostu je omijałam. W moim odczuciu podniety sado-masochistyczne mogły być przedstawione w subtelny i apetyczny sposób, chociażby tak, jak w treści "Trylogii Kusziela".

Podsumowując, po przeczytaniu książki czuję się rozczarowana, jednak nie z powodu swoich oczekiwań, ale zmarnowanego potencjału. Niemniej, po regenracji swoich szarych komórek, z ciekawości przeczytam kolejne części i chociażby z tego powodu przyznaję książce 2 gwiazdki.

Po przeczytaniu książki mam chaos w głowie. Napisana nieudolnie, prostym językiem, liczne powtórzenia. Główna bohaterka powinna mieć 16 lat, nie 21 (choć możliwe, że obrażam teraz niejedną 16latkę) - przypisanie jej wyższego wykształcenia jest sporym nieporozumieniem. Dodam, że głębszym zapozaniu się z jej osobą stwierdzam, że faktycznie nic innego poza domniemaną urodą,...