nunus89

Profil użytkownika: nunus89

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 12 lata temu
3
Przeczytanych
książek
5
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
3
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Jean Baudrillard francuski socjolog i filozof kultury znany był jako radykalny krytyk globalizacji i współczesnego społeczeństwa.
Wśród jego dzieł znalazły się liczne publikacje dziennikarskie odnoszące się m.in. do wojny w Zatoce Perskiej, czy zamachu z 11 września 2001r.
Ja chciałabym się skupić na tym drugim wydarzeniu i odnieść się do jego książki pt. „Duch Terroryzmu”.

Książka jest dość kontrowersyjna, wskazuje na to już sama okładka, na której widnieje zdanie:
„Spełniło się God bless America- Bóg w końcu w nas uderzył”.
Autor wypowiada dość dziwną tezę, budzącą wiele wątpliwości i wobec której posypała się fala krytyki.
„… oni zrobili to, czego chcieliśmy my”.
Jest zdania, iż wszyscy mieliśmy w tym swój bezwiedny udział, na co wskazuje nasze zafascynowanie filmami katastroficznymi, które świadczą o istnieniu w nas takiego wyobrażenia.
Według niego nie ma osoby, która nie marzyłaby o zniszczeniu potęgi, która stała się hegemonem. To absurd.

W mojej interpretacji, autor po prostu uważa, iż obecne społeczeństwo jest znudzone, zmęczone tą monotonią spokojnego życia i potrzebne jest mu jakieś wydarzenie, które ich ożywi.
Takim właśnie wydarzeniem stał się atak terrorystyczny z 11 września i dlatego autor odetchnął z ulgą- „…w końcu w nas uderzył”.
Zupełnie jakby to było coś długo oczekiwanego. W końcu coś się wydarzyło naprawdę. To, co znamy z kina, czy gier komputerowych w końcu dzieje się na naszych oczach.

Według mnie jest to trochę chora interpretacja, ponieważ autor nic tutaj nie pisze o tragedii, która pochłonęła tak wiele ofiar, brakuje tutaj jakiegoś słowa współczucia, chęci wytłumaczenia, czy próby zrozumienia.
Choć tak naprawdę, chyba nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie- jak? Dlaczego…?
On (Baudrillard) jest wyraźnie zafascynowany tym wydarzeniem.

Czytając tę książkę miałam nadzieję, na jakieś ogólne spojrzenie na problem Terroryzmu, jednakże ku memu zdziwieniu cała książka skupiona jest wokół jednego wydarzenia. Autor koncentruje się na samym ataku na World Trade Center z 11 września 2001r.
Tak naprawdę książka ta nie mówi nam nic o przyczynach tego ataku, ani nawet o skutkach jakie to wydarzenie przyniosło.
Jest jedynie kontrowersyjnym dziełem, które w swej treści fascynuje się samym momentem zawalenia się bliźniaczych wież.
Baudrillard uważa, iż:
„terroryści nie mogli przewidzieć zawalenia się Twin Towers,
jednakże to ich zawalenie się wywołało najsilniejszy wstrząs symboliczny, silniejszy niż atak na Pentagon.”
Jednak uważa to za podwójny symbol zamachu na szerzącą się globalizację, podwójny ponieważ zniszczeniu uległy dwie wieże, które w swej monumentalnej budowie same zachęcały do tego, aby je zburzyć.
Dlatego, iż były zupełnie inne, największe, były symboliczne.
Ich budowa dała kres dotychczasowym metodom budowania.
Na Manhattanie budynki ze sobą konkurowały, ale gdy pojawiły się ‘bliźniaczki’ stały się symbolem nowej epoki budowli i jednocześnie celem ataku terrorystycznego.
Można więc śmiało stwierdzić, iż wybudowanie bloku w kształcie serca, albo kwiatka też byłoby poniekąd pewną prowokacją i zarazem zachętą dla terrorystów do zburzenia ich?

Słowa umieszczone w tytule znajdują odzwierciedlenie w treści książki.
„Prawdziwym zwycięstwem Terroryzmu jest pogrążenie zachodu w obsesji bezpieczeństwa”.
Strach przed ponownym atakiem terrorystycznym jest jak duch, który dzięki temu, że jest fizycznie niewidzialny przenika w głąb społeczeństwa i ujawnia swoją obecność w najmniej oczekiwanym momencie.
Autor uważa, iż zachód sam siebie terroryzuje, chodzi mu raczej o terror psychiczny. Strach przed kolejnym ciosem ze strony terrorystów jest tak silny, że powoduje wzmożone kontrole np. na lotniskach, które czasem wydają nam się śmieszne i bezsensowne jak np. zdejmowanie obuwia podczas kontroli.
Wielu ludzi, widząc araba, czy ciemnoskórego mężczyznę czuje lęk, gdyż z góry ocenia go jako potencjalnego terrorystę, jako bezpośrednie zagrożenie.
To odczucie dominuje przede wszystkim w państwach, które bezpośrednio zostały dotknięte atakiem jak USA, czy Hiszpania.

Jego książka nie została odebrana zbyt pozytywnie.
Kontrowersyjne zdanie, iż „Ameryka otrzymała to na co zasłużyła” wywołało powszechne oburzenie , a Richard Wolin oskarżył Baudrillard’a za ‘świętowanie ataków terrorystycznych’.
Ja mam wiele zastrzeżeń co do treści tej książki i uważam, być może na wyrost, iż autora poniosła apokaliptyczna wyobraźnia.

Jean Baudrillard francuski socjolog i filozof kultury znany był jako radykalny krytyk globalizacji i współczesnego społeczeństwa.
Wśród jego dzieł znalazły się liczne publikacje dziennikarskie odnoszące się m.in. do wojny w Zatoce Perskiej, czy zamachu z 11 września 2001r.
Ja chciałabym się skupić na tym drugim wydarzeniu i odnieść się do jego książki pt. „Duch...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Syn Hamasu Ron Brackin, Musab Hasan Jusuf
Ocena 7,5
Syn Hamasu Ron Brackin, Musab ...

Na półkach: ,

Faktycznie jest tak, iż większość tzw. „bojowników” zgromadzonych na ulicach nie ma pojęcia o co walczy, często nie wiedząc nawet jak się tam znalazło, zapewne poszli za głosem tłumów. Często wśród nich są także bardzo młodzi ludzie, a nawet dzieci, chcące zaimponować swoim rówieśnikom.
Jednak w tym krzyczącym tłumie tylko nieliczni są świadomi, o co tak naprawdę walczą i za jaką cenę. Do takich osób należy sam autor książki.

Książka Musaba Hasana Jusufa zredagowana przez amerykańskiego dziennikarza śledczego Rona Brackin’a jest spisaną niezwykle smutną historią.
Przedstawia nam losy niezwykłego człowieka, który urodził się i wychował w samym „sercu Hamasu”.
Książka ta ukazuje problem dojrzewania młodego człowieka i to, jakich trudnych wyborów musiał on dokonać w swoim życiu, aby przeżyć, a także moment poznania prawdy, która początkowo nie była do zaakceptowania, ale w efekcie zmieniła jego życie.
Relacjonuje nam wydarzenia, których był naocznym świadkiem i uczestnikiem.
Obnaża przed nami oblicze Hamasu, opowiada o początkach tej organizacji powołanej w 1986 roku w Hebronie przez siedem osób (w tym jego ojca szacha Hasana Jusufa) i ukazuje jej wewnętrzny rozpad.

Musab Hasan Jusuf jako syn szacha Hasana Jusufa, jednego z siedmiu założycieli Hamasu, zamiast bawić się z rówieśnikami od najmłodszych lat pilnie śledził wszystkie poczynania swego ojca. Towarzyszył mu w spotkaniach z przywódcami politycznymi Bliskiego Wschodu, rozmawiał o tym, co działo się wewnątrz organizacji, a kierownictwo Hamasu darzyło go dużym zaufaniem.

W swej książce autor bardzo dużo uwagi poświęca swemu Ojcu, którego darzy wielkim uznaniem i szacunkiem. Jako młody chłopiec chciał być taki jak jego ukochany tata, którego on za wszelką cenę chciał naśladować.
Wszyscy oczekiwali od niego, iż pójdzie w ślady taty.
Początkowo wszystko na to wskazywało, jednak w pewnym momencie stało się coś, co sprawiło, iż zdecydował się pójść zupełnie inną drogą.

Gdy trafił do więzienia w Moskowie zwerbowany przez Szin Bet stał się Izraelskim szpiegiem, początkowo z zamysłem grania roli podwójnego agenta. Po pewnym czasie decyduje się na współpracę z Izraelczykami, aby ocalić życie wielu niewinnych ludzi. Pod pseudonimem „zielony Książe” był jednym z najbardziej cenionych tajnych współpracowników.

Po pobycie w więzieniu ogarniają go wątpliwości co do istoty Islamu.
Wkrótce po tym, udaje się na spotkanie chrześcijańskiej grupy dyskusyjnej, na którym dostał egzemplarz Nowego Testamentu. Tutaj zaczyna się początek jego drogi do nawrócenia.
Czytając Biblię zdanie po zdaniu pisze:
„W pewnym momencie doszedłem do zdania: ‘Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam:
Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie’ (Ewangelia wg św. Mateusza 5, 43 – 45).
To było to! Słowa Jezusa poraziły mnie jak grom. Nigdy wcześniej niczego podobnego nie słyszałem, ale czułem, że jest to przesłanie, którego podświadomie szukałem przez całe życie. Całymi latami zmagałem się z pytaniem, kto jest moim wrogiem. Upatrywałem nieprzyjaciół w tych, którzy nie należeli do kręgu islamu i nie byli Palestyńczykami. Nagle pojąłem, że to nie Izraelczycy są moimi wrogami. Nie są nimi również przywódcy Hamasu, ani wuj Ibrahim, ani młody żołnierz, który pobił mnie kolbą karabinu, ani nawet garbaty strażnik z aresztu śledczego. Zrozumiałem, że wrogów nie określa narodowość, religia czy rasa. W rzeczywistości wszyscy mamy tych samych wrogów: chciwość, pychę, niszczycielskie idee i diabelskie wartości zakorzenione w zakamarkach naszych serc.
To oznaczało, że mogę kochać każdego człowieka. Moim jedynym prawdziwym wrogiem jest nieprzyjaciel, którego noszę we własnym wnętrzu”.

Młody muzułmanin zaczyna poszukiwać prawdy, nurtuje go wiele pytań, ale nie ucieka od nich, lecz stawia im czoło i odważnie szuka na nie odpowiedzi.
Zagłębiając się w słowa Biblii, widać ewidentnie jak Musab walczył ze sobą, w jego wnętrzu toczyła się nieustanna walka, czuł ból: „podobny do dziecka, które budzi się pewnego ranka i odkrywa, że tata nie jest jego prawdziwym ojcem”.

Musab Miał dość przemocy, która jest tak silnie zakorzeniona w kulturze arabskiej i którą usprawiedliwia sam Bóg: „Dla Allaha morderstwo nie było żadnym problemem, właściwie nawet je zalecał Ale Jezus wyznaczał zupełnie inne wzorce postępowania. Teraz nie chciałbym przyłożyć ręki nawet do śmierci terrorysty”.

Książka ta wywarła na mnie ogromne wrażenie, dla mnie jest niezwykle interesująca i nie bez przyczyny stała się bestsellerem „New York Times” natychmiast po premierze, a historia Musaba Hasana Jusufa była przedstawiana przez media na całym świecie.

Już pierwsza strona książki sprawiła, iż od razu chciałam ją przeczytać, Musab Hasan Jusuf dedykuje tę książkę swojemu „ukochanego Ojcu i najdroższej Rodzinie…”, choć doskonale wie, że pisząc ją zadał im wielki ból, a przez swoich rodaków został uznany za zdrajcę.
Wydawałoby się, iż miał wszystko, jako syn szacha Hasana Jusufa, był traktowany jak książę, a swoim wyborem stał się „cudzoziemcem w obcym kraju”. Jednak nie żałuje swojego wyboru.

Dzięki zawartym w książce szczegółowym i dokładnym opisom byłam w stanie wyobrazić sobie świat w jakim żył Musab, miałam odczucie, iż oglądam film dokumentalny tak wciągający, iż przeczytałam ją „jednym tchem”.
Szczerze polecam zapoznanie się z tą niezwykłą, chociaż poniekąd smutną historią tego niezwykłego człowieka, chociażby po to, aby móc przybliżyć sobie wciąż istniejący konflikt Izraelsko- Palestyński i wyrobić sobie swoje zdanie, aby dostrzec istotę tej skomplikowanej i niepotrzebnej wojny.

Autor pomaga nam zrozumieć istotę tego tragicznego konfliktu, tragicznego, ponieważ wydaje się nierozwiązywalnego. Wojna ta jest wojną religijną najgorszą z możliwych, zbudowana na wielowiekowych uprzedzeniach
Książka ta odpowiada nam na wiele pytań, ale też bardzo dużo zostaje niewyjaśnionych i niewiadomo czy kiedykolwiek ktoś zdoła na nie odpowiedzieć? Tego nie wiemy, czas pokaże.

Słowa zawarte na okładce książki: „Kulisy terroru. Intryga tajnych służb i tajemnica niezwykłego człowieka” według mnie wcale nie są przesadzone, w jednym zdaniu zawierają to, co jest treścią całej książki.

Książka porusza też jeszcze jedną kwestię. Wielu z nas widząc na ulicy, bądź lotnisku Pakistańczyka patrzy z obawą i podejrzeniem, gdyż w ich oczach ci ciemnoskórzy mężczyźni mają na stałe przypiętą etykietę terrorysty. Nic bardziej mylnego, sam autor jest tego przykładem.

Mnie osobiście książka ta zachęciła do śledzenia losów samego Musaba Hasana Jusufa, który prowadzi swój blog, na którym dzieli się z czytelnikami swoimi postępami w zgłębianiu tajemnic Pisma Świętego i pisze o tym, jak jego „nowa religia” zmieniła jego życie, pisze:

„Zaprzyjaźniłem się z niezwykłym Bogiem, który pomaga mi kochać innych ludzi. Osobista więź z Bogiem jest jedynym źródłem mojej wolności, a także kluczem do nowego rozdziału życia.”.

Musab Hasan Jusuf jest dla mnie osobą niezwykłą, podziwiam go za odwagę i za jego poświęcenie.
Miał przecież wszystko, pieniądze, władzę, rodzinę, wydawałoby się, iż do szczęścia nic mu nie brakuje. Zrezygnował z dostatniego „książęcego” życia, pośród kochających i szanujących go ludzi, na rzecz wolności.
Pragnął podążać śladem Chrystusa.
Informacja o jego nawróceniu się na wiarę chrześcijańską była szokiem dla jego rodziny i ogromnym bólem. Ciosem zadanym prosto w serce.
Przecież ojciec upatrywał w nim swojego następcę, a on go porzucił.
Jest to niezwykle heroiczny wyczyn i sądzę, iż niewielu byłoby w stanie poświęcić swoje życie dla Boga, czy własnych przekonań.

Faktycznie jest tak, iż większość tzw. „bojowników” zgromadzonych na ulicach nie ma pojęcia o co walczy, często nie wiedząc nawet jak się tam znalazło, zapewne poszli za głosem tłumów. Często wśród nich są także bardzo młodzi ludzie, a nawet dzieci, chcące zaimponować swoim rówieśnikom.
Jednak w tym krzyczącym tłumie tylko nieliczni są świadomi, o co tak naprawdę walczą i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika nunus89

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
3
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
3
razy
W sumie
wystawione
0
ocen ze średnią 0,0

Spędzone
na czytaniu
11
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]