Wywiad z Anną Kaczanowską. Rozmawiamy o jej debiutanckiej powieśći „Okaleczone“.

LubimyCzytać LubimyCzytać
09.03.2023

Patronat Lubimyczytać Anna Kaczanowska to urodzona i wychowana we Wrocławiu absolwentka Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich, pasjonatka teatru i Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Jeśli nie pisze, nie czyta i nie pracuje, spełnia się w roli rodzinnego cukiernika. 8 marca do rąk czytelników trafiła jej debiutancka powieść „Okaleczone”.

Wywiad z Anną Kaczanowską. Rozmawiamy o jej debiutanckiej powieśći „Okaleczone“. Materiały Wydawnictwa Mova

Okaleczone - okładka książki[Opis – Wydawnictwo Mova] Bestialski mord to dopiero początek…

Od tragicznych wydarzeń, które naznaczyły życie prokurator Hanny Osul, minęło pół roku. Sześć miesięcy wcześniej jej mąż i córeczka zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Mimo że jeszcze nie uporała się ze stratą, kobieta wraca do pracy.

Tego samego dnia na wsi pod Wrocławiem zostaje znaleziona brutalnie zamordowana pięcioletnia dziewczynka. Śledczy są przerażeni okrucieństwem, z jakim została dokonana zbrodnia. Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że to dopiero pierwsze z serii morderstw i ofiar będzie więcej.

W wyniku śledztwa udaje się odnaleźć narzędzie zbrodni. Dochodzi do aresztowania podejrzanego. Ten jednak z powodu braku dowodów jego winy zostaje zwolniony. Nad śledztwem zawisa ryzyko umorzenia, jednak prokurator napędzana własnymi demonami zrobi wszystko, żeby odnaleźć zabójcę.

Czy uda się złapać mordercę, zanim znowu zaatakuje? Czy znalezienie winnego przyniesie Hannie wyczekiwane ukojenie?

Wywiad z Anną Kaczanowską, autorką książki „Okaleczone”.

Wydawnictwo Mova: Jesteśmy tuż przed premierą Pani debiutu - powieści „Okaleczone”. Wielu pisarzy stresuje moment, kiedy mają podzielić się ze światem swoją twórczością. Jakie uczucia towarzyszą Pani przed premierą? Trochę się Pani stresuje, czy raczej nie może doczekać, aż Pani debiutancka powieść pojawi się na półkach?

Anna Kaczanowska: Jest to mieszanina ekscytacji i zdenerwowania. Długo pracowałam na ten moment, więc przede wszystkim nie mogę się już doczekać. Jestem też ciekawa odbioru książki przez czytelników, którzy mnie nie znają, bo dotychczasowe opinie na pewno nie były w całości obiektywne.

Czy może Pani zdradzić o czym jest książka i kim są tytułowe „Okaleczone”?

Książka opowiada historię prokurator Hanny Osul, która pomimo tragedii w życiu osobistym, musi zmierzyć się z najtrudniejszą sprawą swojej kariery. Kiedy wraca do pracy po dłuższej przerwie, policja zostaje wezwana do ciała małej dziewczynki znalezionego niedaleko niewielkiej wsi. Ciało jest jedno, a już przy ich pierwszym spotkaniu, medyk sądowy wezwany na miejsce zbrodni ostrzega, że powinni rozpatrywać sprawę jako seryjne morderstwo.

Tytuł odnosi się zarówno do zamordowanych dzieci, które pośmiertnie zostały w brutalny sposób okaleczone, ale myślę, że można go powiązać także z życiem rodzinnym głównej bohaterki, które zostało okaleczone, gdy zginął jej mąż i córka.

Z zawodu jest Pani stomatologiem. Czy zawsze marzyła Pani o napisaniu własnej książki?

Prawdę mówiąc o pisaniu książek marzyłam dużo dłużej niż myślałam o byciu stomatologiem. Nawet pomimo zestawu „małego dentysty”, który dostałam w dzieciństwie, wciąż powtarzałam, że zamiast leczyć zęby, będę pisarką. Wyszło na to, że udało się połączyć oba te zajęcia.

Co było pretekstem do stworzenia tej historii? Co sprawiło, że w Pani głowie narodził się pomysł na „Okaleczone”?

Historia Hani zaczęła się od awionetki. Niedaleko miejsca, gdzie mieszkam regularnie startuje niewielki prywatny samolot, który krąży później nad okolicą. Pierwszą sceną, jaką napisałam była ta, która rozpoczyna drugą połowę książki, a później fabuła sama zaczęła się układać.

Okaleczone - materiały promocyjne

Zastanawiam się, w jaki sposób powstawała Pani powieść. Czy jest ona efektem metodycznej pracy – pisania w określonych godzinach określonej liczby znaków? Czy raczej pisania w przypływie weny? Może ma Pani jakieś określone pisarskie rytuały?

Kiedy mam projekt, nad którym pracuję, staram się pisać codziennie. Nie mam ustalonej godziny, o której siadam do pisania, bo przy zmiennym grafiku, nie miałabym szansy konsekwentnie się jej trzymać, ale więcej jest w mojej pracy rzemieślniczego podejścia do tekstu niż czekania na wenę. Zwykle, kiedy ta przychodzi, ja i tak już piszę, więc często spotykamy się w połowie zdania.

Główna bohaterka Pani powieści – prokurator Hanna Osul – zmaga się z trudnościami i tragediami w życiu prywatnym. Mimo to, znajduje w sobie determinację, żeby dociekać prawdy. Skąd czerpie siłę do walki z codziennością?

Postać Hani nie jest typem, który się poddaje napotkawszy przeciwności losu i po tym pierwszym zderzeniu z tragicznym losem, jaki spotkał jej najbliższych rzuca się w wir pracy. Jest to dla niej po części sposób na poradzenie sobie ze stratą i zachowanie pozorów normalności, ale również pokłada wiarę w to, że zamknięcie sprawy, nad którą przyszło jej pracować, przyniesie jej wyczekiwaną ulgę.

W Pani powieści ofiarami mordercy padają dzieci. Jak to jest pisać o tak wstrząsających wydarzeniach, przed którymi każdy z nas chciałby przecież tak naprawdę uciec?

Prawdę mówiąc, praca nad tym projektem nie różniła się w mojej ocenie od innych historii z morderstwem w tle, które pisałam wcześniej. Kiedy siadłam do pisania, wybrałam sprawę najtrudniejszą dla mojej głównej bohaterki. Nie planowałam z góry, że „Okaleczone” będą opowiadać o mordowanych dzieciach.

Tym, co zwraca uwagę w „Okaleczonych”, są wiarygodnie przedstawione detale medyczne oraz zachowania śledczych, biegłych czy psycholożki. Skąd czerpała Pani wiedzę o działaniach operacyjnych przy takich sprawach?

Na studiach należałam do Studenckiego Koła Medycyny Sądowej, korzystałam też z podręczników do tego przedmiotu, kilku napisanych z myślą o studentach wydziału prawa i literaturze fachowej skierowanej m.in. do prokuratorów. Dzięki pomocy znajomych prawników, którzy pokazali mi gdzie, jak i czego szukać, było to zdecydowanie prostsze.

Co było największym wyzwaniem, a co przyniosło Pani największą satysfakcję w czasie pisania?

Największą satysfakcję przynosiło mi odkrywanie historii Hani i pozostałych postaci. Sprawiało mi to niesamowitą frajdę. Bardzo zależało mi na tym, żeby w książce nie było zbyt rażących błędów w kwestiach medycznych, tam gdzie było to konieczne odchodziłam od nauki, jednak, gdy tylko pozwalała mi na to fabuła, trzymałam się ustaleń naukowych. To było chyba największym wyzwaniem i mam nadzieję, że chociaż po części mu sprostałam i zmiany, których się dopuściłam nie będą zbyt rażące, jeśli „Okaleczone” trafią kiedyś w ręce kogoś z fachową wiedzą w temacie.

Czy zaczynając pisanie „Okaleczonych” znała Pani zakończenie? Czy historia dojrzewała i ewoluowała w trakcie pisania?

Zazwyczaj gdy siadam do pisania, mam przed oczami jakiś detal fabuły. Przy okazji „Okaleczonych” była to awionetka i śmierć najbliższych głównej bohaterki. Wraz z rozwojem akcji i samych postaci, razem z nimi odkrywam kolejne szczegóły, aż w końcu docieram do zakończenia. Bardzo lubię moment, kiedy wszystkie elementy historii zaczynają składać się w jedną całość.

Polscy czytelnicy uwielbiają kryminały i thrillery. Co według Pani sprawia, że właśnie te gatunki cieszą się tak dużym i nieustannym zainteresowaniem ze strony odbiorców?

Myślę, że pozwalają na doświadczenie czegoś, czego nigdy nie chcielibyśmy doświadczyć w prawdziwym świecie – na wejście do umysłu mordercy, na spojrzenie na świat z perspektywy kogoś, kogo nikt z nas nie chciałby spotkać na swojej drodze – i to wszystko z bezpieczeństwa własnej kanapy.

Kryminały dają nam też możliwość zabawienia się w detektywa, kiedy uda mu się dostrzec sprawcę zanim zrobią to bohaterowie.

Wśród naszych czytelników jest wiele osób, które marzą o wydaniu własnej powieści. Czy ma Pani dla nich jakieś rady, wskazówki?

Nie istnieje chyba żadna rada, która znalazłaby zastosowanie u wszystkich, no może poza jedną. Trzeba być wytrwałym.

O autorce

Anna Kaczanowska – urodzona i wychowana we Wrocławiu absolwentka Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich, pasjonatka teatru i Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Jeśli nie pisze, nie czyta i nie pracuje, spełnia się w roli rodzinnego cukiernika. Okaleczone to jej debiut.

Przeczytaj fragment książki „Okaleczone”:

Książka „Okaleczone” jest dostępna w sprzedaży.
---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 09.03.2023 11:00
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post