W latach 90. w społeczną potęgę Kościoła wierzyło tylko środowisko „Gazety Wyborczej” [rozmowa]
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Krytyka Polityczna
- Data wydania:
- 2023-01-06
- Język:
- polski
(artykuł)
"[...] Gomułka najwyraźniej przekonał się, że nie można zniszczyć Kościoła katolickiego w Polsce, a raczej, że można byłoby go zniszczyć, ale cena polityczna byłaby ogromna. Oczywiście nigdy nie wypowiedział tego wprost, ale jego polityka przekonuje mnie do tego wniosku: PZPR zachowywała się tak, jakby nie chcieli katolicyzmu w Polsce, cieszyliby się, gdyby zniknął, ale mało zrobili, żeby osiągnąć ten cel.
A jaka to byłaby cena?
PRL był krajem autorytarnym, więc nieraz myślimy, że władza nie musiała się liczyć z tym, co myśli społeczeństwo, ale to przecież nieprawda. Oni ciągle o tym myśleli, badali nastroje. Wiemy przecież, że SB podsłuchiwało ludzi, a przede wszystkim zbierało raporty od tajnych współpracowników – nie po to, by prześladować opozycję, której bardzo długo niemal nie było, ale właśnie po to, by wybadać, w jakiej sprawie działanie może napotkać opór [mas].
[...] Kościół oczywiście to zauważa [zmiany poglądowe urbanizujących się społeczeństw] i to od samego początku procesów modernizacyjnych, co najmniej od XIX wieku, a już przed wojną na pewno. Ogromna zmiana następuje na początku XX wieku. Wcześniej kazania na ogół są o tym, że „wy jesteście grzesznikami!” i że „wy musicie prosić Boga o przebaczenie”, musicie żyć inaczej itd. Ale to, co się dzieje na zewnątrz wspólnoty wiernych, na przykład kwestia ustroju, to już nie są nasze sprawy. Wówczas posłuszeństwo wobec władzy było elementem kanonu, choćby była ona prawosławna, jak w imperium rosyjskim. Dopiero za czasów Leona XIII, czyli pod koniec XIX wieku, pojawia się inny punkt widzenia.
To znaczy?
„Bóg jest miłosierny”, „Bóg was kocha”, jesteście Ludem Bożym itd. Ale co zrobić z faktem, że nowoczesny świat jest zły? Ano to zło istnieje na zewnątrz i naszym obowiązkiem jest z nim walczyć. [...]
Na użytek "Wiary i ojczyzny" czytałem mnóstwo kazań z różnych okresów, tych biskupich i kardynalskich, ale także z mniejszych parafii. Część z nich była publikowana, inne znamy dzięki podsłuchom SB. I z transkrypcji homilii wynika, że zwłaszcza po 1945 roku [do 1989 r.] bardzo mało było w nich polityki, nawet jeśli uczestniczący we mszy i księża myśleli, że nikt spoza wspólnoty ich nie słucha.
[...]"
https://krytykapolityczna.pl/kraj/michal-sutowski-brian-porter-szucs-polska-kosciol-katolicki-historia/
[dostęp: 31.01.2023]