Nim sięgnęłam po książkę "Piramidy: Brama do gwiazd", przeczytałam późniejszą publikację panów Bauvala i Hancocka, "Strażnik tajemnic", w której powtórzyło się wiele tez z "Piramid", choć główna koncepcja odczytania zagadki płaskowyżu Giza bardzo się zmieniła. W "Piramidach" autorzy tłumaczą astronomiczne powiązania tych budowli, łącząc je z mitologią egipską i datując na czasy starożytnego Egiptu. W kolejnej książce natomiast znacznie piramidy "postarzają" i sugerują istnienie jakiejś zapomnianej cywilizacji sprzed eonów, której dziełem (a nie dawnych Egipcjan) byłyby te obiekty. Mnie osobiście znacznie bardziej przekonały argumenty zawarte w "Strażniku tajemnic", jednak "Piramidy" również przyjemnie mi się czytało, jako uzupełnienie mej amatorskiej wiedzy na ten temat. Wprawdzie nie jest to egiptologia tradycyjna, jednak moim zdaniem piramidy są tak tajemniczym zjawiskiem, że przychylam się do teorii kosmicznych. Można się z nimi zgadzać lub nie, lecz uważam, że zawsze warto mieć otwarty umysł.

Nim sięgnęłam po książkę "Piramidy: Brama do gwiazd", przeczytałam późniejszą publikację panów Bauvala i Hancocka, "Strażnik tajemnic", w której powtórzyło się wiele tez z "Piramid", choć główna koncepcja odczytania zagadki płaskowyżu Giza bardzo się zmieniła. W "Piramidach" autorzy tłumaczą astronomiczne powiązania tych budowli, łącząc je z mitologią egipską i datując na...