rozwiń zwiń

„Niebo złote ci otworzę…”. Anioł biały. Wiersze

Okładka książki „Niebo złote ci otworzę…”. Anioł biały. Wiersze
Krzysztof Kamil Baczyński Wydawnictwo: Universitas Seria: Seria POEZJE poezja
181 str. 3 godz. 1 min.
Kategoria:
poezja
Seria:
Seria POEZJE
Wydawnictwo:
Universitas
Data wydania:
2019-11-24
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-24
Liczba stron:
181
Czas czytania
3 godz. 1 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324235759
Tagi:
poezja polska
Średnia ocen

                8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
745
699

Na półkach: ,

Przetaczające się przez życie Krzysztofa Kamila Baczyńskiego burze nie stały się magnetycznymi ale tak mocno podkreślane w jego poezji nawałnice z pewnością odcisnęły swym posępnym wdziękiem piętno wręcz magnetyzujące. Bo jak inaczej wytłumaczyć pośredni stan pomiędzy jawą a snem, pomiędzy złem a dobrem? Właśnie to porównanie wywołało we mnie przekonanie o dotknięciu przez Baczyńskiego surowego wieku męskiego bez żadnej osłony, z pominięciem jakichkolwiek zasad wrażliwości przypominających o tym, czego tak młody człowiek nie powinien jeszcze doświadczać. Ta pełnia jego osobistego doświadczenia jednocześnie przeraża i niejako przypomina o odkupieniu świata, dokonanym tym razem w straszliwych okolicznościach II wojny światowej.

Jan Bugaj bardzo szybko nauczył się najtrudniejszych słów, miał na ustach jednocześnie miłość i ból. Za jego istnienia przecież wszystko przemieniało się w popiół nawet wtedy, kiedy on sam wyczekując życia dojrzewał ponad miarę. Dlatego też bardzo szybko dostrzegłem jego długie, przemierzające ziemię kroki, zmierzające wprost w ramiona apokalipsy. Próba pokochania ludzi wypadła u niego znakomicie nawet wtedy, gdy słuchając pomruku zła kreślił katastroficzne wizje. Jednak to nie w pesymizmie należy doszukiwać się źródeł jego stylu. Co prawda niepokojące kształty wielokrotnie przewijają się na kartach przeczytanego przeze mnie tomiku poezji, jednak nadzieja jest tam ważniejsza od zwątpienia. Pomimo odłogiem leżących uczuć jego epoki, to ona wyznacza kształty człowieczeństwa.

Z racji jego wieku mógłbym po Baczyńskim spodziewać się daru przywracania zakochania. Chociaż umarł tak szybko, to jednak to wołanie o miłość dolatuje do czasów nam współczesnych. Ponieważ jego poezja aż krzyczy o tym, że kochać to znaczy tworzyć. I nie są wtedy ważne odwrócone bieguny świata, bo tak właśnie tworzy się wiara. Może i ślepa ale tak przecież powstają całe konstelacje gwiazd, na chybił trafił. Żałuję, że wybuch jego talentu miał miejsce podczas nierównej walki kochania i zabijania, dlatego też te wiersze zawierają zarówno obrazy zachwytu jak i zagłady. Jakże wcześnie młody polski poeta został wciągnięty w życie, które go jednak ostatecznie zdradziło. Zbyt nagle oderwany od snów, zmuszony do szybkiego przemierzania świata w poszukiwaniu czystych sumień. Wszystko to za szybko ale z pewnością nie na próżno.

Wracając co jakiś czas do twórczości poety żołnierza zdaję sobie sprawę z trudności jaką mi sprawia wędrowanie po jego poezji. Czasami się wtedy boję, że kiedy panują tak straszliwe ciemności, to rozum śpi. A gdy on śpi to ja wpadam w zionące smutkiem formy odbioru poezji. Bo pośród nocy bez gwiazd człowiek gubi swój cień w tej liryce. To bardzo ciężkie chwile, w których jest się zdanym tylko na siebie i na swoją umiejętność odrywania od trwogi. Bowiem tej tu akurat nie brakuje. Znalazłem ją od pierwszych chwil stworzenia wszystkiego, co żywe, aż po moment uśmiercania dobrych uczuć w stanie wojny. W takich sytuacjach odczuwam tęsknotę za dziecięcym spojrzeniem, za dojrzałością odstawioną na boczny tor życia. W końcu przecież nadejdzie jeszcze dla niej dogodny czas na pokazanie prawdy o której późniejsze nadejście zabiegał Krzysztof Kamil Baczyński.

Przetaczające się przez życie Krzysztofa Kamila Baczyńskiego burze nie stały się magnetycznymi ale tak mocno podkreślane w jego poezji nawałnice z pewnością odcisnęły swym posępnym wdziękiem piętno wręcz magnetyzujące. Bo jak inaczej wytłumaczyć pośredni stan pomiędzy jawą a snem, pomiędzy złem a dobrem? Właśnie to porównanie wywołało we mnie przekonanie o dotknięciu przez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    15
  • Przeczytane
    14
  • Posiadam
    5
  • TEMAT: Wojenne
    1
  • Poezja
    1
  • Literatura polska
    1
  • CZAS POWSTANIA: XX wiek
    1
  • 2022
    1
  • 2020
    1
  • Baczyński
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki „Niebo złote ci otworzę…”. Anioł biały. Wiersze


Podobne książki

Przeczytaj także