W krainie wiecznej słodyczy, w której czekoladowe pałace, piernikowe góry i lizakowe lasy solidnie oprószono cukrem pudrem wre praca, aby zdążyć przed świętami przygotować niezmierzoną ilość słodyczy ku radości dzieci na całym świecie. Mieszkańcy Królestwa Słodyczy uwijają się niczym mróweczki, aby mikołajowy wór nie pozostał pusty, a renifery otrzymały swoje magiczne cukierki. Jednak w tym roku dzieje się coś niepokojącego, zewsząd dolatuje niezbyt apetyczny aromat… sera, a wraz z nim pustoszeją łakociowe magazyny. Mysi Król wdraża swoje świąteczne Machlojki… I nie wróży to niczego dobrego. Nieoczekiwanie w walkę o uratowanie świąt zostaje włączona dwójka dzieci – Klara i Fred, który dość niespodziewanie zamienia się w mysz… Czy dzieciakom i ich nowym przyjaciołom uda się powstrzymać Mysiego Króla i zatrzymać przemianę Freda w gryzonia? Czy wszystkie dzieci świata mogą spać spokojnie i mieć pewność, że w świąteczny poranek znajdą w skarpetach słodycze? Jak potoczą się losy niecnego Gorgonzoli Wielkiego? Powinniście sami znaleźć odpowiedzi na te pytania, bo… to niesamowita przygoda! Dynamiczna, zaskakująca, z jednej strony ociekająca słodyczą, a z drugiej sowicie obsypana goryczą rozczarowania i słonym smakiem strachu, by w finale autor oddał się jej bezbrzeżnemu lukrowaniu. „Dziadek do orzechów i świąteczne Machlojki Mysiego Króla” Alexa T. Smitha to fantastyczna bajka w formie kalendarza adwentowego, która umili okres oczekiwania na Boże Narodzenie. Napisana z niezwykłą lekkością i swadą, oferuje całą paletę emocji – od radości, przez zaskoczenie, strach, po ulgę. Autor świetnie gra suspensem w końcówkach rozdziałów, igrając z czytelniczą chęcią brnięcia dalej w opowieść. W pakiecie powinien oferować worek słodyczy dla każdego, komu uda się sztuka czytania tylko jednego rozdziału dziennie 😉 Lekkość i dowcip ukrywają się również w charakterystycznych dla autora ilustracjach, w których smukłość spotyka się z obłością, a doprawione feerią wyrazistych barw przyciągają uwagę i zachwycają. Jest w tej książce coś nieuchwytnego, coś magicznego – w końcu ze świątecznej powieści magia powinna się sypać niczym brokat z bombek lub cukier puder z pączków.