Łobuz w Domu Muminków

Okładka książki Łobuz w Domu Muminków Tove Jansson
Okładka książki Łobuz w Domu Muminków
Tove Jansson Wydawnictwo: Bonniers juniorförlag bajki
36 str. 36 min.
Kategoria:
bajki
Tytuł oryginału:
Skurken i Muminhuset
Wydawnictwo:
Bonniers juniorförlag
Data wydania:
1980-01-01
Data 1. wydania:
1980-01-01
Liczba stron:
36
Czas czytania
36 min.
Język:
szwedzki
ISBN:
9148503657
Tłumacz:
Teresa Chłapowska
Tagi:
Muminki Włóczykij Ryjek Mała Mi
Średnia ocen

4,0 4,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
612
569

Na półkach:

Czwarta po „Co było potem”, „Kto pocieszy Maciupka” i „Niebezpiecznej podróży” muminkowa opowieść obrazkowa, co prawda zamiast obrazków zdjęcia makiety Domu Muminków. Przy tym nieostatnia, bowiem po niej wyszedł jeszcze „Muminkowy śpiewnik” (Visor från Mumindalen 1993),
nie przetłumaczony na polski.

Po polsku „Łobuz” nie został wydany w postaci książki.
Opowiadanie krótkie i mym zdaniem mogło by być znacznie lepsze, pomimo obecności mej ulubionej trójki Włóczykija, Panny Migotki i Małej Mi.
Zagęszczenie postaci z wcześniejszych przygód, jak Maciupek z Drobinką, Astronom z „Komety”, Wuj Truj i Toft z „Listopada”, powraca Too-tiki bez wyjaśnienia, gdzie była, tak samo Ryjek czy Panna Migotka. Tatuś ma na szczycie domu pomniejszoną latarnię morską, widocznie na pamiątkę „Morza”.

Tłumaczka popełniła błąd, raczej bez znaczenia „Włóczykij opowiadał wieczorne historie Too-tiki i reszcie towarzystwa, a kilkoro maleństw zasypiało.” Tymczasem brzmi to „Snusmumriken berättade kvällshistorier för Ti-ti-oo och de andra - och ett par av de minsta höll på att somna” zamiast Too-tiki jest Ti-ti-uu, imię, jakie Włóczykij nadał leśnemu zwierzątku na jego prośbę w „Wiosennej Piosence”.

Nagle w ciszy nocnej słychać było dziwny, nieprzyjemny odgłos (underligt gnagande ljud, dosłownie gryzący). Mi powiedziała:
– Szczury. To szczury w składziku na sieci, tak przypuszczałam. Zjedzą nasze sieci i wszystko zafajdają (skitar ner överallt); tak to jest, kiedy Mama Muminka uprze się, żeby im wystawić mleko.
Weszła do składzika na sieci, ale nie było w nim śladu najmniejszej nawet myszy. Następnie do piwnicy, gdzie została zjedzona połowa najlepszej konfitury, do tego śmierdziało siarką i zgniłymi jajkami.
Stamtąd weszła po schodach do kuchni, gdzie spotkała Muminka.
– Hej – szepnął – jak dobrze, że przyszłaś. Słyszałem okropne odgłosy! Zobacz – ktoś pogryzł krzesło Tatusia, a on je akurat wczoraj wykończył! Musimy obudzić rodzinę.
– Sami rozwiążemy tę zagadkę. Nie boisz się chyba?
– Ja ? Skądże! – odparł Muminek, podwijając ogon, żeby Mi nie zobaczyła, jak się trzęsie.
W salonie Wuj Truj rozmawiał ze swym przyjacielem Astronomem. Obaj byli mocno głusi i nie słyszeli niczego, co różniłoby się od zwykłych hałasów w domu Muminków, ich węch z biegiem lat też bardzo osłabł.
– Mówię przecież, że niczego nie widzieliśmy. Może tylko coś czarnego wpełzło przed chwilą pod kanapę; zapewne któryś z waszych dziwnych znajomych.
Oczywiście był to Przodek.
– Pójdę na górę – powiedziała Mi – pilnuj schodów. Żeby nikt nie wchodził i nie schodził.
– A jak będą chcieli wyjść na siusiu? (Men om de ska ut och kissa? Wątek z „Czarodziejskiego Kapelusza”)
– Wtedy tak. Byle szybko.

W latarni morskiej ukryła się Bufka (Misan) pomoc domowa Mamy Muminka (czy tożsama z Bufką z „Lata” nie ustalone, chyba wątpliwe). Skarżyła na brzydki zapach, a dopiero co skończyła sprzątanie.
– Wyłaź – rozkazała Mi – Dobrze wiesz, że tylko Tatusiowi Muminka wolno tu wchodzić.

Słychać było huk, Mama Muminka kazała Homkowi uderzyć w dzwon okrętowy na alarm.

– Muminku – szepnęła Panna Migotka – nie zapomnisz mnie chronić?
– Nie zapomnę – odparł uprzejmie Muminek – póki będziesz mi przypominać.

Mable w salonie zostały pogryzione.

– Droga Bufko – powiedziała Mama Muminka – Bufka nie zapomniała, mam nadzieję, wypróżnić kubła na śmieci?
Bufka zaczęła płakać.
– Proszę pani! Zawsze wypróżniam kubeł na śmieci i pani powinna o tym wiedzieć!
Otworzyła drzwiczki pod zlewem i rzeczywiście kubeł na śmieci okazał się pusty. Ale za nim siedział czarny, włochaty i arogancki jak zawsze mały pirat Bobek (lika svart och luden och uppnosig som alltid, satt den lilla piraten Stinky).

Tatuś wyjaśnił, że to jego stary (nie)dobry znajomy, z którym znajomość wolał ukrywać.

Bobek zamieszkał w małym schowku pod werandą, do którego wstawiono wywietrznik dla dodatkowej wymiany powietrza. Żeby nie rozrabiał i siedział cicho, dali mu to i owo do gryzienia, wszystkie te rzeczy, które można było trzymać na strychu, ale które nie nadawały się w żadnym razie na podarki.

Stinky (dosłownie Śmierdziel) występował wcześniej w muminkowych komiksach, nie zawsze zgodnych z książkami. Znałam go z japońskiej kreskówki, a ilekroć widziałam, zadawałam pytanie: co to u Diabła Morskiego ? Niby ma być zabawny, jednak mnie nie bawi, tak dalece nie muminkowo wygląda, iż można było mieć nadzieję, że został wymyślony na potrzeby serialu, jak miła i ładna zresztą Alicja i jej mniej miła i mniej powabna babcia Czarownica. Jednak przeglądając komiksy miałam nieprzyjemność ujrzeć to coś znowu. Autorka musiała mieć chyba zły dzień, kiedy taką za przeproszeniem postać wprowadziła.

Ostatnia przygoda Muminków mogłaby wyglądać inaczej.
Swego czasu próbowałam wymyślić wstępny zarys „Wyprawy Muminka i Włóczykija”, Muminek zamiast zapaść w sen zimowy towarzyszy swemu najlepszemu przyjacielowi w wyprawie, tropią przy tym mamuta albo jakieś bajkowe zwierzę, odkrywają zatajone Wrota prowadzące do Zwierciadła Rzeczywistości, cokolwiek stało naprzeciw Zwierciadła, odbijało się w nim, ale nie obrazem, lecz rzeczywistością (pomysł zapożyczony z Cyberiady) albo/oraz źródło jakiegoś eliksiru czy Jabłka Hesperyd (jakże by inaczej u Piratki tak miłującej Grecję). A może coś dotąd nie wymyślonego. Gdyby Autorka zechciała napisać coś takiego, zrobiła by to oczywiście lepiej ode mnie.

Czwarta po „Co było potem”, „Kto pocieszy Maciupka” i „Niebezpiecznej podróży” muminkowa opowieść obrazkowa, co prawda zamiast obrazków zdjęcia makiety Domu Muminków. Przy tym nieostatnia, bowiem po niej wyszedł jeszcze „Muminkowy śpiewnik” (Visor från Mumindalen 1993),
nie przetłumaczony na polski.

Po polsku „Łobuz” nie został wydany w postaci książki.
Opowiadanie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łobuz w Domu Muminków


Podobne książki

Przeczytaj także