Zazdroszczę mojej córce, że żyje w takich czasach, w których są takie książki! Intryga przemyślana, motyw nieinfantylny, a do tego źródła na końcu książki. To lubię, nie robimy z dzieci idiotów, tylko uczymy myślenia i wzbogacamy wiedzę o starozytnym Egipcie.
Żeby nie było jej też się podobało,mamy już następne 2 części;)

Zazdroszczę mojej córce, że żyje w takich czasach, w których są takie książki! Intryga przemyślana, motyw nieinfantylny, a do tego źródła na końcu książki. To lubię, nie robimy z dzieci idiotów, tylko uczymy myślenia i wzbogacamy wiedzę o starozytnym Egipcie.
Żeby nie było jej też się podobało,mamy już następne 2 części;)

„Ra Wszechmocny. Kot detektyw” to kolejna interesująca propozycja dla młodych czytelników od Wydawnictwa :Dwukropek. Opowieść ta ma korzenie w prawdziwej historii. Wszędzie gdzie to możliwe autorka (A.B. Greenfield) przemyca fakty dotyczące starożytnego Egiptu. Sam pomysł na książkę zrodził się w galerii rzeźby egipskiej w British Museum, gdzie znajdują się posągi Ra i Cherpiego (głównych bohaterów książki).
Ra to mieszkaniec pałacu, kot Wielkiego Faraona. Zgodnie z kocią naturą prowadzi wygodne i leniwe życie, które jednak zieje nudą i pustką. Ra od rana do wieczora wyleguje się przy basenie i czeka na smaczne przekąski, nie kiwnie przy tym nawet łapą. Co innego jego przyjaciel skarabeusz Cherpi – jest wiecznie zapracowany. Chrząszcze uwielbiają bowiem łajno, a Cherpi kocha je nade wszystko.

I pewnie niewiele by się zmieniło w życiu Ra, gdyby nie zuchwała kradzież, do której dochodzi w pałacu. Otóż ginie drogocenny amulet Wielkiej Królewskiej Małżonki. Podejrzenia padają na młodziutką służącą – Tedimut. Jedynie kotka Miu wierzy, że dziewczynka jest niewinna, dlatego zwraca się o pomoc do Ra. Niechętny jakimkolwiek działaniom kocur, dopiero za namową (małym szantażem) Cherpiego, rusza Tedimut na ratunek.

Czy śledztwo Ra i Cherpiego doprowadzi do rozwiązania tajemniczej zagadki?
Opowieść prowadzona jest z perspektywy nadzwyczajnego kota. To dzięki niemu poznajemy życie w starożytnym Egipcie. Ra Wszechmocny może nie potrafi zdziałać cudów, ale kiedy trzeba, to nie brakuje mu sprytu i odwagi. W końcu udowodni, że zasługuje na miano opiekuna dzieci i wykaże się poświęceniem oraz zaangażowaniem.

Lekturę śmiało możecie spakować na wakacje. Zabawne dialogi prowadzone między bohaterami, wciągająca fabuła, duży druk – to wszystko sprawia, że książkę czyta się szybko. Do tego dochodzą kapitalne ilustracje, niby oszczędne, bo czarno białe, ale ile uroku dodają książce 😊

Przyznam, że rozwiązanie zagadki jest bardzo zaskakujące. My do końca nie znaliśmy sprawcy. Polecamy!

„Ra Wszechmocny. Kot detektyw” to kolejna interesująca propozycja dla młodych czytelników od Wydawnictwa :Dwukropek. Opowieść ta ma korzenie w prawdziwej historii. Wszędzie gdzie to możliwe autorka (A.B. Greenfield) przemyca fakty dotyczące starożytnego Egiptu. Sam pomysł na książkę zrodził się w galerii rzeźby egipskiej w British Museum, gdzie znajdują się posągi Ra i...

Najbardziej leniwy koci detektyw wszech czasów

Niewątpliwie, koty, posiadły tę wyjątkową umiejętność nauczenia ludzi, jak chcą być traktowane i kochane. Wiedzieliście, że według najnowszych badań zrobiły to już 10 000 lat temu*? Wybitnie mądre bestie, czyż nie? Sztandarowym przykładem na to, jak świetnie radziły sobie z Homo sapiens, jest rola jaką pełniły w starożytnym Egipcie. To tam odnaleziono pierwsze (datowane na około 2500 rok p.n.e.) graficzne przedstawienie udomowionego kota – ale bądźmy szczerzy, raczej adoptowanego człowieka – prowadzonego na smyczy. W Dolinie Nilu wierzono, że bóstwa przyjmują postać kotów, organizowano mruczkom uroczyste pogrzeby, a na znak żałoby po śmierci futrzaka, golono sobie nawet brwi. Bez względu na to, jak nasze międzygatunkowe relacje zmieniały się w późniejszych wiekach, jedno jest pewne: koty nie zapomniały, że kiedyś były bogami i obecnie z tego w pełni korzystają.

Dlaczego o tym wszystkim wspominam? Bo dziś chcę was zabrać na wycieczkę do starożytnego Egiptu, do czasów, gdy narodził się jedyny, najprawdziwszy Wielki Koci Detektyw: Ra Wszechmocny.

Książka dla:

– wielbicieli powieści detektywistycznych;
– fanów mruczków i żuczków;
– chcących zgłębić kocią filozofię;
– tych którzy fascynację starożytnym Egiptem mają przed sobą, albo z rozrzewnieniem ją wspominają;
– lubiących uśmiechać się podczas lektury od ucha do ucha.

***

Najbardziej leniwy koci detektyw wszech czasów

Nasz główny bohater, czyli tytułowy Ra, to, żyjąca jak pączek w maśle leniwa buła. Całymi dniami, skąpany w promieniach słońca, wyleguje się nad basenem, gdzie pałacowa służba nieustannie dostarcza mu wykwintne przysmaki. Jako Kot Faraona jest traktowany jak wyjątkowa istota, więc za taką też się uważa. Całe szczęście, że ma przyjaciela, który potrafi spuścić trochę powietrza z jego rozdętego ego i ustawić, go do pionu, gdy zanadto „odlatuje”. Co ciekawe, owym głosem rozsądku i wiernym kompanem naszego wałkonia, jest wybitny smakosz i znawca łajna, skarabeusz Chepri. Musicie przyznać, że to dosyć nietypowy duet.

Życie tej dwójki toczy się leniwie do czasu, gdy Ra, z minuty na minutę, zostaje Wielkim Detektywem. W pałacu dochodzi bowiem do zuchwałej kradzieży drogocennego amuletu, o którą zostaje oskarżona niewinna służąca Tedimut. Na prośbę kotki Miu, Ra i Chepri, spróbują dopaść prawdziwego złodzieja i uratować dziewczynkę. Ra, jak na niego przystało, strasznie się przy tym nakwęka. Bo jak tu tak pracować (w ogóle coś robić?)! i to z pustym żołądkiem? Został przecież stworzony do innych rzeczy…! A poza tym, jakim prawem, jakaś chuda kotka z kuchni, mówi mu co ma robić i bezczelnie go ofukuje? No świat się kończy…!

„Ra Wszechmocny. Kot detektyw” autorstwa Amy Butler Greenfield, jak już zdążyliście zauważyć, przenosi nas do czasów faraonów i chociaż nie jest w żadnym stopniu książką historyczną i nie rości sobie prawa do nazywania się edukacyjną, to jednak, w nienachalny i naturalny sposób, zachęca do zdobywania wiedzy. Mały czytelnik po lekturze aż pali się do tego, by dowiedzieć się więcej o tajemnicach faraonów, życiu w pałacu, skarabeuszach i egipskich kotach właśnie. A to wszystko dzięki żywiołowej, wartkiej akcji, sympatycznym bohaterom i prześmiesznym dialogom, w których autorka przemyciła sporo kociej filozofii. Muszę się wam przyznać, że momentami bardzo podobało mi się podejście Ra do samego siebie i jego genialne w swej prostocie (i zabawne zarazem) przebłyski samoświadomości.

Oprócz ciekawej i dobrze przemyślanej zagadki – do końca nie byłam pewna, kto jest prawdziwym rzezimieszkiem – to opowieść o przyjaźni, zaufaniu, akceptacji mimo różnic i poczuciu sprawiedliwości. Już nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się za kolejną część, bo tę przeczytałam zdecydowanie zbyt szybko!

*na Cyprze znaleziono groby, w których koty były pochowane wraz z ludźmi. Groby te mają około 10 000 lat

Najbardziej leniwy koci detektyw wszech czasów

Niewątpliwie, koty, posiadły tę wyjątkową umiejętność nauczenia ludzi, jak chcą być traktowane i kochane. Wiedzieliście, że według najnowszych badań zrobiły to już 10 000 lat temu*? Wybitnie mądre bestie, czyż nie? Sztandarowym przykładem na to, jak świetnie radziły sobie z Homo sapiens, jest rola jaką pełniły w starożytnym...

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Ładne ilustracje. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Ładne ilustracje. Szybko się czyta. Polecam

To jest WSPANIAŁE! To poczucie humoru, wyłapywanie sytuacji, no mistrzostwo! I jeśli ktoś odgadł sprawcę przed zakończeniem to chapeau bas! :-)

To jest WSPANIAŁE! To poczucie humoru, wyłapywanie sytuacji, no mistrzostwo! I jeśli ktoś odgadł sprawcę przed zakończeniem to chapeau bas! :-)

Uwaga kociarze, jak i pasjonaci historii detektywistycznych przed Wami książka, dla której warto zainwestować w wolny weekend z dziećmi przy gorącym kubku kakao. Już od pierwszej strony stwierdziłam z moją Helą, że kot Ra to identyczny leniuch, jak i ona. Obydwoje leżeliby do późna w łóżku już nie wspomnę o przyjmowaniu pokarmu w taki sposób, żeby tylko nie trzeba było łapać tego w rękę. Ra to kot Faraona istny pupil nie tylko jego, ale i otoczenia. Chciał/abyś dowiedzieć się, kim jest przyjaciel Ra? Uwaga zatrzymaj się, bo przed wami skarabeusz Chepri, który oprócz dobrych rad i pomocy uwielbia, a raczej ma obsesje na punkcie…
Uwaga przygotować się! A więc ma obsesje na punkcie łajna! Czymże byłaby książka detektywistyczna, gdyby pewna zagadka do rozwiązania?! Przed wami szereg ciekawych, śmiesznych sytuacji, które rozbawią każdego. Mam przyjemność przedstawić Wam kotkę, która wywróci świat naszych bohaterów do góry nogami, ale ile będzie przy tym zabawy, ucieczki, skrywania się to już zostawiam do Waszego poznania. Czytasz i masz wrażenie, że gorące powietrze muska cię po twarzy. Rewelacyjnym dodatkiem, które na pewno doda tego zdrowego zainteresowania to cudowne ilustracje, które bawią. Sprawiedliwość, upór, zaufanie i dążenie do celu to coś, co opisuje tę książkę. Jak często jesteśmy w stanie zbyt pochopnie ocenić kogoś tylko dlatego, że sytuacja idealnie nam pasuje do danej chwili?
Oj tutaj przekonasz się, że czasem lepiej dać sobie na wstrzymanie i na spokojnie podejść do tematu. Ile są w stanie zrobić dwa koty, chrabąszcz, żeby uratować dobre imię dziewczynki, która jest posądzona o kradzież drogocennego amuletu… ups… Ok już nic więcej nie zdradzę.
Już niebawem drugi tom serii przygód Kota Ra i jego towarzyszy, więc z całego serca zachęcamy z Helenką do nadrobienia. Podpowiem, że koniec na pewno zaskoczy nie tylko dziecko, ale i dorosłego.

Uwaga kociarze, jak i pasjonaci historii detektywistycznych przed Wami książka, dla której warto zainwestować w wolny weekend z dziećmi przy gorącym kubku kakao. Już od pierwszej strony stwierdziłam z moją Helą, że kot Ra to identyczny leniuch, jak i ona. Obydwoje leżeliby do późna w łóżku już nie wspomnę o przyjmowaniu pokarmu w taki sposób, żeby tylko nie trzeba było...

Dawno się tak nie uśmiałam przy książce dla dzieci. A co najważniejsze - wcale nie odgadłam złodzieja! A to tylko oznacza, że fabuła jest świetnie poprowadzona. To świetna detektywistyczna książka dla dzieci od ok. 7 lat i obiecująco zapowiadająca się seria! A tłumaczenie to po prostu dobra robota!

Dawno się tak nie uśmiałam przy książce dla dzieci. A co najważniejsze - wcale nie odgadłam złodzieja! A to tylko oznacza, że fabuła jest świetnie poprowadzona. To świetna detektywistyczna książka dla dzieci od ok. 7 lat i obiecująco zapowiadająca się seria! A tłumaczenie to po prostu dobra robota!

Kot Faraona cieszy się wieloma przywilejami i nie spieszno mu do robienia czegokolwiek. Błogie lenistwo, jedzenie i drzemki - oto cały świat futrzaka. Najlepszym przyjacielem kocura jest pracowity i mądry skarabeusz Chepri, który namawia leniwego Ra do podjęcia śledztwa w sprawie zaginionego talizmanu.

Każdy rozdział książki to bardzo zabawna opowieść. Idąc tropem bohaterów, czytelnik rozwiązuje tajemniczą zagadkę, co wcale nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Świetnie opisane postacie wywołują uśmiech; na przykład skarabeusz, który ma obsesję na punkcie łajna…

Duży, czytelny druk, wciągająca historia, kapitalne, żartobliwe ilustracje, główne postacie przedstawione z przymrużeniem oka.

Książka idealna na wakacyjny czas.

Polecamy!

Kot Faraona cieszy się wieloma przywilejami i nie spieszno mu do robienia czegokolwiek. Błogie lenistwo, jedzenie i drzemki - oto cały świat futrzaka. Najlepszym przyjacielem kocura jest pracowity i mądry skarabeusz Chepri, który namawia leniwego Ra do podjęcia śledztwa w sprawie zaginionego talizmanu.

Każdy rozdział książki to bardzo zabawna opowieść. Idąc tropem...

Prażące słońce rozgrzewa wszystko wokół. W powietrzu unosi się zapach rozpalonej upałem ziemi. Nic tylko położyć się i leżeć… Nic nie musieć, nie mieć obowiązków, nie spieszyć się, nie odpowiadać za nikogo. Tylko być i trwać w błogim lenistwie. Być jak Ra.

Ra był kotem. Ale nie jakimś tam pierwszym lepszym kotem. Ra był wszechmocny, miał boskie pochodzenie i był pupilem samego faraona. Dlatego też mógł bez skrępowania oddawać się całymi dniami kąpielom słonecznym, których nie szczędziło mu egipskie słońce, i z lubością konsumować podsuwane mu pod nos smakołyki.

Ra był próżny, wyniosły i nad wyraz leniwy. Nie kwapił się do żadnej aktywności uznając, że nie należy to do obowiązków kota faraona. Jednak pewnego dnia jego spokojny, królewski żywot zostaje zakłócony. O ile obecność i utyskiwania skarabeusza Chepriego Ra znosił z pobłażliwością, gdyż darzył go sympatią, o tyle obecność Miu – plebejskiej kotki, której wygląd aż nadto świadczył o jej niekrólewskim pochodzeniu go rozdrażnia. Jednak jej przekonanie o jego boskich mocach miło łechtało jego kocie ego, ale już niestosowne komentarze podważające jego kocie umiejętności poważnie zirytowały.

Chociaż nie było to proste, to Miu i Cherpi namówili Ra, aby włączył się w poszukiwania dziewczynki, którą oskarżono o kradzież amuletu. Tak rozpoczyna się niesamowicie dynamiczna i zabawna detektywistyczna przygoda, której celem było odkrycie rzeczywistego sprawcy kradzieży Oka Horusa. Spryt Miu, rozeznanie w pałacowych zakamarkach Ra i otwarty umysł Chepriego sprawiły, że… a może wcale nie? Nie popsuję Wam tej przyjemności samodzielnego rozwiązania tej zagadki. Zdradzę jedynie, że z pewnością będziecie zaskoczeni!

„Ra Wszechmocny. Kot detektyw” A. B. Greenfielda z ilustracjami Sarah Horne to przepełniona dowcipem, porywająca powieść detektywistyczna zapoczątkowująca wspaniałą serię przygód Ra, która mam nadzieję, że w całości ukaże się nakładem Wydawnictwa Dwukropek.

Lekko zwariowana, także w warstwie ilustracyjnej, operująca niebanalnymi osobowościami, kusząca gorącym klimatem i ekscytującą przygodą – idealna pozycja na leniwe wakacyjne czytanie. Bierzcie i czytajcie!

Prażące słońce rozgrzewa wszystko wokół. W powietrzu unosi się zapach rozpalonej upałem ziemi. Nic tylko położyć się i leżeć… Nic nie musieć, nie mieć obowiązków, nie spieszyć się, nie odpowiadać za nikogo. Tylko być i trwać w błogim lenistwie. Być jak Ra.

Ra był kotem. Ale nie jakimś tam pierwszym lepszym kotem. Ra był wszechmocny, miał boskie pochodzenie i był pupilem...

Są tu wielbiciele kotów? Książek detektywistycznych? Starożytnego Egiptu? A może wszystkiego na raz albo wręcz przeciwnie? Nieważne! To książka dla każdego!
.
Rzecz ta dzieje się w Egipcie. Ra, kot faraona jest nadzwyczaj leniwy. Jego życie polega na wylegiwaniu się w słońcu przy basenie i wybudzaniu na przekąski przynoszone przez sługę.
Niezmącony spokój zakłóca od czasu do czasu mały skarabeusz Chepri, lecz tego dnia stało się coś niebywałego! Nad basen przybiegła kotka Miu z prośbą do samego najwspanialszego Ra o pomoc w odnalezieniu małej służącej. Tedimut została bowiem oskarżona o kradzież rodzinnego amuletu Oko Horusa. Dziewczynce grozi niebezpieczeństwo, a nawet śmierć! Ra zna pałac od podszewki i bardzo niechętnie po namowie chrząszcza postanawia pomóc Miu w odszukaniu dziewczynki, a następnie zamienia się nawet w detektywa, by znaleźć prawdziwego złodzieja!

Jak poradzić sobie ze śledztwem, kiedy w głowie co rusz pojawiają się myśli o kolejnych posiłkach lub w przypadku Skarabeusza o łajnie?

Czy kot (nie byle jaki co prawda) i mały Chepri są w stanie rozwikłać zagadkę skradzionego amuletu? Podejrzanych jest wielu, prawie tak wielu jak wrogów Ra, którzy zakłócać będą poszukiwania sprawcy. Czy słusznie? Ocenicie sami...
.
Detektywistyczna książka o niezwykle leniwym kocurku faraona to pierwszy tom świetnie zapowiadającej się serii. Autorka zaserwowała czytelnikom nie tylko szalone zwroty akcji i dobry humor, ale także wiele faktów z życia starożytnych Egipcjan. Pojawiają się dobrze nam znane imiona oraz ciekawe zasady panujące w pałacu.

Z między wierszy powieści możemy wynieść co nieco o zaufaniu, przyjaźni, zbyt pochopnym osądzaniu innych i nienależytym traktowaniu bliskich.

Czarno-białe zabawne ilustracje pomogą zobrazować sobie najważniejszych bohaterów.

Czytało się bardzo przyjemnie jednak zdecydowanie za szybko. Osobiście zagadki nie udało mi się rozwiązać, a to znak, że fabuła jest doskonale przemyślana!

Są tu wielbiciele kotów? Książek detektywistycznych? Starożytnego Egiptu? A może wszystkiego na raz albo wręcz przeciwnie? Nieważne! To książka dla każdego!
.
Rzecz ta dzieje się w Egipcie. Ra, kot faraona jest nadzwyczaj leniwy. Jego życie polega na wylegiwaniu się w słońcu przy basenie i wybudzaniu na przekąski przynoszone przez sługę.
Niezmącony spokój zakłóca od czasu...