Korzenie rodzinne
- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- Family Tree
- Wydawnictwo:
- Mucha Comics
- Data wydania:
- 2021-12-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-12-06
- Liczba stron:
- 292
- Czas czytania
- 4 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366589575
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
- Tagi:
- komiks
Kiedy ośmioletnia Meg zaczyna przemieniać się w drzewo, jej samotna matka, sprawiający kłopoty brat oraz przypuszczalnie szalony dziadek wyruszają w dziwaczną i chwytającą za serce podróż przez Amerykę, rozpaczliwie szukając sposobu, aby zatrzymać transformację, zanim dziewczynka całkowicie utraci człowieczeństwo. Tymczasem tropem bohaterów podążają złowrogie sekty i zabójczy najemnicy, którzy chcą wykorzystać przemianę Meg do własnych niecnych celów. Gdy w trakcie zmagań okazuje się, że deformacji ulega nie tylko dziewczynka, ale być może cały świat, pozornie silne rodzinne więzy zostają poddane największej próbie. Wielokrotnie nagradzany scenarzysta JEFF LEMIRE (Gideon Falls, Descender, Łasuch) oraz rysownik PHIL HESTER (Green Arrow) wspólnie odkrywają KORZENIE RODZINNE w epickiej opowieści o tym, jak daleko posunie się matka, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim dzieciom w obliczu kończącego się świata i niewypowiedzianych horrorów rodem z filmów Davida Cronenberga.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 24
- 16
- 7
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Idealny przykład tego, że nagromadzenie scen akcji nie wygeneruje z automatu angażującej historii.
Pierwszy tom i walka o życie małej Meg pod względem emocjonalnym siada bardzo dobrze. Gdyby Lemire pozostał przy tych przyziemniejszych, ludzkich wątkach i zaserwował nam opowieść o chorobie i macierzyństwie w stylu "Stasia i złej nogi" (tylko w wersji horror) - otrzymalibyśmy coś wybitnego. Niestety wszystko, co dzieje się później, to niepotrzebne bajdurzenie bez realnych stawek i wiarygodnych bohaterów. Randomowe skoki czasowe całkowicie niszczą napięcie i jeszcze bardziej rozwadniają wszystko to, co na początku stanowiło o sile tej serii.
Ogólnie: do przeczytania, pobiadolenia nad zmarnowanym potencjałem, i szybkiego zapomnienia.
https://www.instagram.com/polishpopkulture/
Idealny przykład tego, że nagromadzenie scen akcji nie wygeneruje z automatu angażującej historii.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwszy tom i walka o życie małej Meg pod względem emocjonalnym siada bardzo dobrze. Gdyby Lemire pozostał przy tych przyziemniejszych, ludzkich wątkach i zaserwował nam opowieść o chorobie i macierzyństwie w stylu "Stasia i złej nogi" (tylko w wersji horror) -...
Nie mam cienia wątpliwości – Jeff Lemire jest jednym z najciekawszych twórców komiksowych młodego pokolenia. Kanadyjczyk szczególnie dobrze wypada w autorskich projektach, w których ma większą swobodę i może popuścić wodze fantazji. Wystarczy wspomnieć znakomite i jakże świeże pierwsze albumy „Czarnego Młota”, Lynchowskie w duchu „Gideon Falls” czy fenomenalne, emocjonalne postapo, czyli „Łasucha”. Najnowszy projekt sygnowany jego nazwiskiem, „Korzenie rodzinne”, również należy do tej bardziej ambitnej części twórczości. Nie było to od razu bezwzględnym gwarantem jakości, ale dawało nadzieję na komiks niebanalny i wciągający.
Ośmioletnia Megan niespodziewanie zaczyna zamieniać się w drzewo. Jej rodzina nie ma pojęcia, co się dzieje, musi jednak wyruszyć w podróż w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy jest jakikolwiek sposób na zatrzymanie przemiany. Tropem rodziny podążają członkowie dziwnej sekty, którzy chcą wykorzystać dziewczynkę-drzewo do własnych celów. Czy to początek apokalipsy? A może odtąd będziemy żyć w nowym porządku, bez człowieka jako dominującego gatunku na Ziemi?
„Korzenie rodzinne” to taki komiks, którego założenia fabularne musimy zwyczajnie przyjąć na wiarę. Dopiero wtedy możemy w pełni cieszyć się lekturą. Dlaczego Meg staje się drzewem? Dlaczego jej ojca spotkało to samo? Nie wiadomo. Ale nie jest to ważne. Chodzi bowiem o samą opowieść, o tytułowe korzenie i rodzinne więzy. To przykład tytułu, którego początkowa abstrakcyjność stanowi tylko fasadę. Pomysł jest na pierwszy rzut oka absurdalny, nie da się temu zaprzeczyć, jednak jeśli damy tej opowieści szansę, szybko dostrzeżemy, że Lemire mówi o rodzinie, kreśli opowieść o odpowiedzialności i empatii, winie i wybaczeniu. W gruncie rzeczy snuta przez Kanadyjczyka historia jest bardzo uniwersalna, bo dotyczy rzeczy, które powinny być ważne dla każdej rodziny.
W niektórych momentach Lemire wraca do swoich poprzednich dzieł (w tym do bodaj najlepszego w bibliografii komiksu, czyli „Łasucha”) i powtarza zastosowane w nich motywy i rozwiązania. Chodzi przede wszystkim o bardzo silny nacisk położony na rodzinę, postać nieobecnego rodzica, czy też o walkę z owładniętymi obsesją fanatykami. Z tego względu „Korzenie rodzinne” z pewnością nie zostaną uznane za najbardziej oryginalny projekt scenarzysty. Nie jest to jednak znaczący mankament, a to z tego względu, że opowieść po prostu chwyta. Kanadyjczyk znów jest w wysokiej twórczej formie. Powrót na znajome fabularne wody zdecydowanie się mu przysłużył, bo jak się okazuje, w tej dziwaczno-empatyczno-rodzinnej niszy powstają jego najbardziej udane projekty.
Im bliżej końca albumu, tym Lemire coraz bardziej skupia się na akcji. W pewnym momencie opowieść robi się mocno, nazwijmy to, wybuchowa. Czy nie za bardzo? Kwestia gustu, jednak na pewno widać kontrast pomiędzy pierwszą częścią albumu a drugą – gdy na horyzoncie pojawia się konkluzja, wówczas na dalszy plan schodzi kameralna i mocno tajemnicza opowieść. Co więcej, autor nie odpowiada na pytania, które pojawiły się w toku fabuły. A to rozczarowuje. Dopowiedzenie sobie pewnych rzeczy nie jest co prawda czymś, czego bym unikał przy lekturze książek czy komiksów, jednak „Korzenie rodzinne” zostawiają czytelnika ze zbyt dużą niewiedzą na temat tego, co tu się właściwie wydarzyło?
Wydaje mi się, że lepiej by się stało, gdyby to sam Lemire narysował tę opowieść. Jego charakterystyczny, nieco pokraczny styl na dobre kojarzy mi się z emocjonalnymi historiami rodzinnymi i wydaje się, że także tu idealnie by pasował. Do narysowania „Korzeni rodzinnych” wybrano jednak innych artystów. Ostatecznie nad tytułem pracowało trzech rysowników (choć ten „główny” to Phil Hester),a efekty ich pracy nie są szczególnie zachwycające. Rysunki są po prostu brzydkie i nieprzyjemnie kanciaste. Kadry bywają chaotyczne i mało szczegółowe. Hester nie przywiązuje też większej uwagi do kolorowania tła, co sprawia, że ilustracje często wyglądają na niedokończone. W tej materii mogło być zdecydowanie lepiej.
Najnowszy komiks Jeffa Lemire’a jest na pewno tytułem wartym uwagi. Fanom pisarza spodoba się, że wraca on do swojej ulubionej rodzinnej tematyki w kolejnym autorskim projekcie. A to właśnie rzeczy utrzymane w tym stylu stanowią najmocniejsze punkty bibliografii Kanadyjczyka. I choć po lekturze można dojść do wniosku, że „Korzenie rodzinne” nie są albumem równym, to na pewno warto poświęcić mu kilka chwil, bo przynosi ze sobą szczyptę refleksji na temat tego, co jesteśmy w stanie zrobić, by ratować członków swojej rodziny i jak się zachowamy w obliczu widocznej odmienności najbliższych nam osób.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2022/03/korzenie-rodzinne-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/5108466379176048
Nie mam cienia wątpliwości – Jeff Lemire jest jednym z najciekawszych twórców komiksowych młodego pokolenia. Kanadyjczyk szczególnie dobrze wypada w autorskich projektach, w których ma większą swobodę i może popuścić wodze fantazji. Wystarczy wspomnieć znakomite i jakże świeże pierwsze albumy „Czarnego Młota”, Lynchowskie w duchu „Gideon Falls” czy fenomenalne, emocjonalne...
więcej Pokaż mimo toHistoria przenosi czytelnika do małego miasteczka Lowell, gdzie szara codzienność przytłacza wielu mieszkańców. Jedną z nich jest Loretta, kasjerka lokalnego supermarketu, mająca masę swoich osobistych problemów. Pewnego dnia ponownie zostaje wezwana przez dyrektora szkoły, w związku z problemami, jakie sprawia jej syn Joshua. Nie wie ona jeszcze o tym, że jest to zaledwie początek prawdziwej tragedii. Kolejnym krokiem w stronę rodzinnej apokalipsy, jest wysypka która pojawiła się na ręce córki (Meg). Mała zmiana skórna szybko przemienia się w coś poważniejszego i stopniowo przemienia 8-latkę w drzewo. Okazuje się, że przypadłość ta ma podłoże rodzinne i kryje się za nią wiele tajemnic. Wraz z szalonym dziadkiem dziewczyny, Loretta wyrusza w podróż po Ameryce, rozpaczliwie starając się znaleźć jakąś pomoc. Ich śladem podąża niebezpieczna grupa osób, która chce wykorzystać dziecko do własnych celów. Tak właśnie rozpoczyna się horror, w którym tragedia goni tragedię, a rodzinne więzy zostają wystawione na prawdziwą próbę.
Lemire słynie ze swojej niesamowitej pomysłowości i tworzenia mocno wciągających historii. Nie inaczej jest w przypadku tego tytułu. Początkowo autor pokazuje skomplikowane oblicza członków rodziny i ich złożone wewnętrzne relacje. Taki wstęp pozwala czytelnikowi lepiej wsiąknąć w opowieść, a twórcy na dobre rozwinięcie scenariusza. Szybko jednak przeskakuje on z obyczajowo/dramatycznych treści na te bardziej przerażające/horrorowe i „dziwaczne” (co jest jego znakiem rozpoznawczym). Jest on jednym z niewielu komiksowych twórców, którzy w taki zaskakująco dobry sposób potrafią łączyć elementy fantastyczne z bardzo naturalnym i rzeczywistym otoczeniem. Fabuła dzięki temu nieustanie się tutaj rozwija, epatuje swoim mrokiem i nietuzinkowością i nawet jeśli wkracza w sferę „dziwnej wyobraźni”, potrafi być realistycznie przerażająca. Dużą siłą albumu są również świetnie nakreślone postacie. Bohaterowie są bardzo autentyczni i dobrze dopracowani. Ich zachowanie jest zawsze podyktowane silnymi emocjami i wewnętrzną naturą. Większość z nich wzbudza sympatię odbiorcy, nawet jeśli podejmują się niezbyt etycznych czynów.
Bardzo dobrze prezentuje się również oprawa graficzna tytułu, za którą opowiada trio Phil Hester, Eric Gapstur, Ryan Cody. Ich sztuka może wydawać się początkowo trochę nieprzejrzysta, szybko jednak można dostrzec jej piękno i to, jak dobrze dopasowuje się do treści albumu. Artyści nie poszli w stronę graficznej „realności”, stawiając bardziej na artystyczno-minimalistyczny styl. Świetnie sprawdza się on w ukazywaniu emocji na twarzach bohaterów czy tworzeniu odpowiedniego klimatu dla scenariusza. Dobrym uzupełnieniem rysunków jest również „wyciszona” kolorystyka nadająca pracą przerażającego tonu.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-korzenie-rodzinne/
Historia przenosi czytelnika do małego miasteczka Lowell, gdzie szara codzienność przytłacza wielu mieszkańców. Jedną z nich jest Loretta, kasjerka lokalnego supermarketu, mająca masę swoich osobistych problemów. Pewnego dnia ponownie zostaje wezwana przez dyrektora szkoły, w związku z problemami, jakie sprawia jej syn Joshua. Nie wie ona jeszcze o tym, że jest to zaledwie...
więcej Pokaż mimo toJeff Lemire naprawdę bardzo rzadko zawodzi (praktycznie nigdy),jeżeli odpowiada za scenariusz komiksu spoza uniwersum DC czy Marvela. I nie inaczej jest tym razem. Chociaż "Korzeniom Rodzinnym" daleko do najlepszych komiksów Lemire'a, to jednak jeżeli jesteście fanami stylu tego scenarzysty to spokojnie możecie sięgnąć po ten komiks. Nie ma tutaj niestety niczego odkrywczego, wręcz przechodząc z rozdziału na rozdział (zeszytu na zeszyt) miałem wrażenie, że "Korzenie Rodzinne" to nic innego jak połączenie różnych elementów, które były już w książkach/komiksach. Np. główny motyw skojarzył mi się z książką "Strażak" autorstwa Joe Hilla. Warstwa graficzna jest doskonale dopasowana do samej opowieści. "Korzenie rodzinne" to nie jest najlepsza praca Jeffa Lemire'a, ale to bardzo przyjemna lektura, która wciąga już od pierwszych stron.
Jeff Lemire naprawdę bardzo rzadko zawodzi (praktycznie nigdy),jeżeli odpowiada za scenariusz komiksu spoza uniwersum DC czy Marvela. I nie inaczej jest tym razem. Chociaż "Korzeniom Rodzinnym" daleko do najlepszych komiksów Lemire'a, to jednak jeżeli jesteście fanami stylu tego scenarzysty to spokojnie możecie sięgnąć po ten komiks. Nie ma tutaj niestety niczego...
więcej Pokaż mimo toBardzo ciekawa wizja biblijnej apokalipsy.
Jeff Lemire ma niesamowicie bujna wyobraznie i popelnil kolejny, swietny komiks. Bardzo dobrze sie go czyta, wciaga i nie sposob sie oderwac do samego konca.
Histrie nalezy brac z przymrozeniem oka, choc...kto wie, moze taka czekac nas przyszlosc?
Kreska spoko, nienajgorsza, szczegolowa i z przyjemnoscia sie na nia patrzy.
Serdecznie polecam.
Bardzo ciekawa wizja biblijnej apokalipsy.
więcej Pokaż mimo toJeff Lemire ma niesamowicie bujna wyobraznie i popelnil kolejny, swietny komiks. Bardzo dobrze sie go czyta, wciaga i nie sposob sie oderwac do samego konca.
Histrie nalezy brac z przymrozeniem oka, choc...kto wie, moze taka czekac nas przyszlosc?
Kreska spoko, nienajgorsza, szczegolowa i z przyjemnoscia sie na nia...
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3072-korzenie-rodzinne
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3072-korzenie-rodzinne
Pokaż mimo to