Moonshadow
- Kategoria:
- komiksy
- Wydawnictwo:
- Mucha Comics
- Data wydania:
- 2021-04-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-04-15
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366589315
Klasyk literatury komiksowej w kompletnym wydaniu zbiorczym!
Romantyczny, sędziwy i niewiarygodny narrator – Moonshadow – prowadzi czytelnika przez historię o dojrzewaniu między planetami. Wspomina swoje dziwne międzygatunkowe poczęcie, ucieczkę z kosmicznego zoo i walkę o przetrwanie w trawionym wojną wszechświecie.
Ta ważna, ponadczasowa „baśń dla dorosłych”, uważana przez wielu za pierwszą amerykańską powieść graficzną w pełni wykonaną techniką malarską, nareszcie doczekała się wydania zbiorczego z nowym wstępem J.M. DeMatteisa i dodatkami: szkicami, notatkami autorów i stronami maszynopisu oryginalnego scenariusza. Poza zrekonstruowanymi cyfrowo, olśniewającymi akwarelami Jona J Mutha album zawiera także wszystkie oryginalne okładki oraz ilustracje Kenta Williamsa i George’a Pratta.
Poetyczny, filozoficzny i przełomowy Moonshadow kończy napisana wiele lat później nowela Żegnaj, Moonshadow, która ukazuje życie Moona po burzliwej młodości w kosmosie. Wspólnie tworzą ponadczasową i brawurową opowieść łączącą science fiction z fantasy, którą „New York Daily News” nazwał „upiornym, erudycyjnym poematem symfonicznym”, a sam DeMatteis – „spotkaniem dickensowskiego Davida Copperfielda i Siddharthy w kosmosie”.
Wybitna opowieść graficzna, której literackie i wizualne wyrafinowanie wprowadziło do gatunku nowe standardy i aspiracje.
Michael Moorcock
Nie tylko erudycyjny Moonshadow celuje w przekroczenie wszystkich komercyjnych barier wydawniczych i swobodnie trafia do krainy literatury wysokiej. Majstersztyk!
„Science Fiction Age”
Każda strona budzi zachwyt. [Muth] ukazuje humor i majestat z równą starannością. Poprzez swoje ilustracje wywołuje wrażenie, że wszystko może się zdarzyć, żaden temat nie jest tabu, żadna scena nie jest zakazana.
Laramie Martinez, „Comic Bastards”
Dzieło [DeMatteisa] przenosi się w idealnie dobranych momentach między muzyką sfer a Brooklynem. Przemawia do tego, co w nas najlepsze, nie zaniedbując tego, co najgorsze.
Michael Zulli
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 53
- 26
- 13
- 7
- 5
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Banalna opowieść o banalnym człowieku. Choć czyta się dobrze to z komiksu trąci samymi życiowymi banałami. Głównym więc przesłaniem tej opowieści jest to, że być nieprzyzwoicie wręcz naiwnym to jeden z grzechów głównych bycia człowiekiem.
Banalna opowieść o banalnym człowieku. Choć czyta się dobrze to z komiksu trąci samymi życiowymi banałami. Głównym więc przesłaniem tej opowieści jest to, że być nieprzyzwoicie wręcz naiwnym to jeden z grzechów głównych bycia człowiekiem.
Pokaż mimo toJ. M. De Matteis jest znany polskiemu czytelnikowi głównie z komiksów o Spider-manie, które stosunkowo niedawno zostały wydane zbiorczo przez Mucha Comics. Jego komiksy poruszały zaskakująco dojrzałą tematykę. Jednakże jest on też autorem historii „Moonshadow”¸ którą chciał odejść od zbyt sztywnej jego zdaniem konwencji komiksu superbohaterskiego. Co właściwie chciał przekazać w swoim autorskim dziele?
Tytułowy bohater to syn hipiski i wielkiej świecącej kuli należącej do rasy wszechpotężnych istot porywających żywe istoty z niewyjaśnionych przyczyn. Moonshadow wychowywany do tej pory w czymś w rodzaju kosmicznego zoo musi w końcu wyruszyć w podróż za towarzysza mając wulgarnego i egoistycznego Irę.
Jest to bardzo groteskowa historia. Niektóre zaprezentowane pomysły mogą bawić swoją zmyślnością. Jednakże są one przeplatane mniej udanymi czy wręcz wulgarnymi dowcipami. Kiedy jednak czytelnik czuje się zniesmaczony, pojawia się jakiś ciekawy koncept science-fiction czy element obyczajowy.
Świat przedstawiony jest bardzo umowny. Nie jest dokładnie wyjaśnione jak działa dana technologia. Wiele gatunków kosmitów ma wyolbrzymione pewne cechy i ciężko je brać na poważnie.
Jednakże pod warstwą dowcipu i fantastyki jest to tak naprawdę historia o dorastaniu. Zostają tu odhaczone wszystkie typowe elementy, które jednak autor stara się podać w dosyć oryginalny sposób.
Za warstwę graficzną odpowiada tu John J. Muth znany w Polsce z „Podróży siódmej” czy „Havok i Wolverine – Stopiony”. Jego malunki naprawdę robią duże wrażenie i nadają nawet najbłahszym scenom epickiego wymiaru. Czasami jest może mało dynamicznie, ale mi to nie przeszkadzało.
Dosyć interesującym zabiegiem jest epilog złożony niemal wyłącznie z tekstu. Być może miało to pokazać jak różne jest codzienne życie bohatera w stosunku do jego kosmicznych przygód.
Po lekturze poczułem się trochę rozczarowany, że tak naprawdę jest to typowa opowieść o dorastaniu. Autorzy starają się tu dodać jak najwięcej fajerwerków, ale nie udaje im się uciec od pewnych schematów. Mimo to i tak warto się zapoznać dla samej formy.
J. M. De Matteis jest znany polskiemu czytelnikowi głównie z komiksów o Spider-manie, które stosunkowo niedawno zostały wydane zbiorczo przez Mucha Comics. Jego komiksy poruszały zaskakująco dojrzałą tematykę. Jednakże jest on też autorem historii „Moonshadow”¸ którą chciał odejść od zbyt sztywnej jego zdaniem konwencji komiksu superbohaterskiego. Co właściwie chciał...
więcej Pokaż mimo tono nie wiem… nudne to dla mnie niemiłosiernie… aż mi głupio
no nie wiem… nudne to dla mnie niemiłosiernie… aż mi głupio
Pokaż mimo toZanim powstały Sandman, Powrót Mrocznego Rycerza i Strażnicy Alan Moore stworzył Miraclemana i Potwora z bagien, a DeMatteis i Muth Moonshadow. Także czasem jak mówi się o przełomie, to on był już wcześniej tylko to my poznajemy historię nowoczesnego, zmyślnego, pomysłowego, niczym nieskrępowanego anglosaskiego komiksu od d*** strony. Czytałem Moonshadow kilka tygodni, powoli, po zeszycie co jakiś czas, w międzyczasie poznając wiele innych historii. A dziś nastąpił przełom i walnąłem ostatnie 200 stron (z 500) na jednym posiedzeniu. I skończyłem to wielkie dzieło. Ta historia ma już 35-36 lat (12 zeszytów w 2 lata),ukazywała się już w 1985 roku, a nadal jest świeża, choć wiadomo, że miejscami jest bardzo opisowa i literacka, jak robiło się komiksy kilka dekad temu. I ma nieznośnie piz*****ego głównego bohatera. Ale poza tym jest genialna. To dzieło ma napisane 199 zł z tyłu okładki, ale po zniżkach można dopaść za 140, a nawet mniej. To nadal sporo. Ale warto. Wszak to kamień milowy komiksu. I jak ten Muth to namalował! Nie narysował tylko właśnie namalował.
Zanim powstały Sandman, Powrót Mrocznego Rycerza i Strażnicy Alan Moore stworzył Miraclemana i Potwora z bagien, a DeMatteis i Muth Moonshadow. Także czasem jak mówi się o przełomie, to on był już wcześniej tylko to my poznajemy historię nowoczesnego, zmyślnego, pomysłowego, niczym nieskrępowanego anglosaskiego komiksu od d*** strony. Czytałem Moonshadow kilka tygodni,...
więcej Pokaż mimo toHistoria mlodego chlopca, ktory podrozuje po wszechwiescie, poznaje rozne planety, roznych ludzi (albo raczej rozne istoty).
Chlopiec nie podrozuje sam, jego towarzyszem jest pewien mocno owlosiony osobnik, ktory jest gburowaty, niesympatyczny i chcialby tylko oddawac sie rozpuscie.
Przygody jakie ma w swej podrozy Moonshadow, ksztaltuja jego charakter, "ucza" zycia, ukazuja jaki swiat potrafi byc okrutny i zly ale takze dobry i wspanialy.
Kreska jest bardzo ladna, namalowana. Z wielka przyjemnoscia sie na nia patrzy.
Nie spodziewalam, ze ten komiks wywrze na mnie tak duze wrazenie. Komiks czyta sie dosyc wolno, ma duzo tekstu, ale z niesamowita przyjemnocia.
Pomimo tego, ze opisuje raczej proste, nieskomplikowane historie, maja one w sobie to cos, to cos co sklania nas do przemyslen.
Lektura komiksu zajela mi dosc duzo czasu. Dawkowalam go sobie, bo nie chcialam go zbyt szybko skonczyc. Rozkoszowalam sie nim i specjalnie odkladalam lekture kolejnego rozdzialu na kolejny dzien.
Zdecydowanie i goraco polecam.
Produkt z wysokiej polki.
Historia mlodego chlopca, ktory podrozuje po wszechwiescie, poznaje rozne planety, roznych ludzi (albo raczej rozne istoty).
więcej Pokaż mimo toChlopiec nie podrozuje sam, jego towarzyszem jest pewien mocno owlosiony osobnik, ktory jest gburowaty, niesympatyczny i chcialby tylko oddawac sie rozpuscie.
Przygody jakie ma w swej podrozy Moonshadow, ksztaltuja jego charakter, "ucza" zycia,...