Świetne formalnie, ale też mnóstwo wnoszące na poziomie poznawczym.

Świetne formalnie, ale też mnóstwo wnoszące na poziomie poznawczym.

pomysł, forma i kreska 10/10
idea komiksu/ów w komiksie i różnorodność kreski na najwyższym poziomie, jednak historia została tutaj podana w bardzo toporny sposób - zdecydowanie za gęsto i podręcznikowo, niestety ciężko się to czytało

pomysł, forma i kreska 10/10
idea komiksu/ów w komiksie i różnorodność kreski na najwyższym poziomie, jednak historia została tutaj podana w bardzo toporny sposób - zdecydowanie za gęsto i podręcznikowo, niestety ciężko się to czytało

Charlie Chan to tylko sztuczny chwyt. Historii owego, fikcyjnego Charliego Chana wbrew pozorom jest jak na lekarstwo a komiks tak naprawdę nie jest o historii owej postaci, ale o historii polityki Singapuru.
Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie poziom szczegółów w jaki autor wchodzi. Komiks ten to istny podręcznik. Ilość przedstawionych nazwisk, wydarzeń czy detali partii politycznych jest zatrważająca a lektura wymęczająca. Dla większości osób z naszej szerokości geograficznej są to zbyt egzotyczne i odległe tematy żeby tak szczegółowa drobiazgowość tych zagadnień była interesująca i angażująca przez ponad 300 stron komiksu (a nawet interesuję się Azją czy historią ogólnie). Jest to męczące już po kilkudziesięciu stronach a niestety im dalej w las tym ciężej.

Nie chodzi o to, że komiks jest trudny w odbiorze, gdyż posiada liczne wstawki i próby wytłumaczenia szczegółów, ale jest potwornie nudny i męczący ze swoją ilością na siłę przemycanej wiedzy politycznej.
Jednocześnie, komiks jest absolutnie fantastycznie wydany, a warstwa wizualna, różnorodność i unikatowość tego komiksu naprawdę robią wrażenie. Ma się nieodparte wrażenie obcowania z czymś mocno wartościowym oraz poczucie poświęcenia czasu na coś pouczającego i inteligentnego.

Dosyć kontrowersyjna pozycja.
Z jednej strony nie żałuję zakupy i posiadania go (głównie ze względu na warstwę wizualną i przepiękne wydanie). Z drugiej strony, cieszę się że lekturę mam już za sobą i trochę przeraża mnie perspektywa czytania go ponownie.

Charlie Chan to tylko sztuczny chwyt. Historii owego, fikcyjnego Charliego Chana wbrew pozorom jest jak na lekarstwo a komiks tak naprawdę nie jest o historii owej postaci, ale o historii polityki Singapuru.
Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie poziom szczegółów w jaki autor wchodzi. Komiks ten to istny podręcznik. Ilość przedstawionych nazwisk, wydarzeń czy detali partii...

Jeśli chodzi o koncepcję to jest to genialny komiks. Poznajemy tu historię Singapuru obserwowaną oczami, a w zasadzie narysowaną piórem tytułowego twórcy komiksów.
Opowiada on dzieje państwa-miasta za pośrednictwem swoich komiksów i ilustracji - zrobionych w różnej stylistyce i formie, raz operujących paskami, w których bohaterami są
zwierzęta, innym razem uosobieniem Singapuru jest tajemniczy superbohater, a jeszcze innym - komiks o korporacji. Zmieniają się style, zmieniają formy. Szkopuł w tym, że tytułowy rysownik...
nie istnieje. To fikcyjna postać wykreowana przez Sonny'ego Liew, ale wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Pojawiają się liczne szkice, przypisy - trochę jak biografia pomieszana z artbookiem.
Po prostu genialne w swojej budowie. Forma na 10! A jak treść? No właśnie. Niestety po początkowym zachwycie... lekko wieje nudą. Jest to komiks historyczno-polityczny o politycznych i gospodarczych przemianach w Singapurze.
Mnogość faktów i nazwisk może czasem przytłoczyć. Niestety mówić otwarcie to cały czas czytając byłem zaskakiwany zmieniającą się formą, ale treść lekko mnie nużyła, a jestem osobą, która lubi historię.
Formę, ilustracje i pomysł oceniam na 10/10, samą historię na 6/10. Niemniej to bardzo udany i unikalny eksperyment, któremu daję 8/10. Niemniej nie jestem pewien czy chciałbym jeszcze
kiedyś wrócić do tego komiksu...

Jeśli chodzi o koncepcję to jest to genialny komiks. Poznajemy tu historię Singapuru obserwowaną oczami, a w zasadzie narysowaną piórem tytułowego twórcy komiksów.
Opowiada on dzieje państwa-miasta za pośrednictwem swoich komiksów i ilustracji - zrobionych w różnej stylistyce i formie, raz operujących paskami, w których bohaterami są
zwierzęta, innym razem uosobieniem...

Na pewno warto, choć nie jest to komiks specjalnie łatwy w odbiorze, szczególnie jeżeli chce się wyłapać smaczki. Historia Singapuru to prostych nie należy, a i mnogość nazwisk i ich podobieństwo sprawy nie ułatwia. Wyjątkowa rzecz od początku do końca.

Na pewno warto, choć nie jest to komiks specjalnie łatwy w odbiorze, szczególnie jeżeli chce się wyłapać smaczki. Historia Singapuru to prostych nie należy, a i mnogość nazwisk i ich podobieństwo sprawy nie ułatwia. Wyjątkowa rzecz od początku do końca.

Mam bardzo duży problem z "Życie i czasy Charliego Chan Hock Chye”. W sumie wszystko co o nim piszą jest prawdą. Jest to monumentalna historia Singapuru na przestrzeni ostatnich 80 lat. Przemiany gospodarczej, politycznej i obyczajowej. Wszystko to zostało przedstawione na tle życia fikcyjnego komiksiarza i jego życia pełnego pasji i wyrzeczeń. Dzięki temu widzimy jego szkice z dzieciństwa, czasem foto realistyczne rysunki. Innym razem cartoonowe paski o zwierzątkach. Historię w klimatach SF zrobioną realistyczna kreską i kilka innych stylów. Od strony graficznej i edytorskiej to chyba najlepszy komiks tego roku. Brawo @mandiocapl 👏👏👏

Tylko co z tego jak wynudziłem się na nim niemiłosiernie i musiałem się zmuszać aby do niego wracać? Jednak sam sobie jestem winien. Każde info o tym komiksie mówi, że jest to historia miasta, a te fragmenty były w większości dla mnie najgorsze. Sama historia życia głównego bohatera jest znacznie ciekawsza opisująca jego trudy dnia codziennego. Taka przyziemna opowieść bardziej do mnie przemawia.

Jeśli jesteście fanami przekładania podręcznika historii na komiks to bierzcie w ciemno. Będziecie w pełni usatysfakcjonowani. W każdym innym przypadku zastanówcie się dwa razy.

Mam bardzo duży problem z "Życie i czasy Charliego Chan Hock Chye”. W sumie wszystko co o nim piszą jest prawdą. Jest to monumentalna historia Singapuru na przestrzeni ostatnich 80 lat. Przemiany gospodarczej, politycznej i obyczajowej. Wszystko to zostało przedstawione na tle życia fikcyjnego komiksiarza i jego życia pełnego pasji i wyrzeczeń. Dzięki temu widzimy jego...

Jest to biografia tworcy komiksowego, ktory od najmlodszych lat marzyl o tym by moc rysowac, malowac i tworzyc komiksy. Poznajemy jego poczatki fascynacji ta sztuka, jego pierwsze szkice, pierwsze plansze. Pierwsze kroki, ktore stawia by stac sie znanym i szanowanym artysta.
Wszystko to jest przedstawione genialna, roznorodna i oryginalna kreska. Poznajemy oryginalne rysunki, plasze z tworczosci Charliego. Mozemy zobaczyc jak jego talent sie rozwijal. Poznajemy jego pierwsze komiksy. Pierwsze obrazy.
Pod wzgledem graficznym ten komiks to arcydzielo.
Ta cala roznorodnosc genialnie przedsawia nam zycie glownego bohatera, bohatera, ktory nie istnieje. Charli Chan jest wymyslona postacia, jednak wydarzenia o ktorych mozemy przeczytac sa jak najbardziej prawdziwe.
W tym komiksie jest bardzo duzo polityki, autor bardzo szczegolowo opowiada o Singapurze, panstwie w ktorym mieszka oraz w ktorym dzieje sie akcja tego komiksu.
Poczatkowo jest to interesujace. W ciekawy sposob, za pomoca komiksu, autor opowiada o sytuacji politycznej, przemianach, politykach, ale po kilkunastu stronach zaczyna to byc przytlaczajce. Jest tego za duzo, jest to zbyt szczegolowe i zaczyna byc nudne.
Z jednej strony niesmowita kreska. Prawdziwy majstersztyk.
A z drugiej historia Singapuru, momentami tylko ciekawa, przewaznie nieinteresujaca.
Pierwsza polowa komiksu swietna, dalej jest nudno, zakonczenie takie sobie.
Komiks jest bardzo dobrze wydany, na wysokiej jakosci offsecie.
Nie zaluje zakupu. Przeczytalam ten komiks w jeden dzien. Bardzo mi sie podoba i go polecam. Szkoda tlko, ze w nim tak duzo polityki.

Jest to biografia tworcy komiksowego, ktory od najmlodszych lat marzyl o tym by moc rysowac, malowac i tworzyc komiksy. Poznajemy jego poczatki fascynacji ta sztuka, jego pierwsze szkice, pierwsze plansze. Pierwsze kroki, ktore stawia by stac sie znanym i szanowanym artysta.
Wszystko to jest przedstawione genialna, roznorodna i oryginalna kreska. Poznajemy oryginalne...

Liew prezentuje biografię rysownika komiksowego, a w tle trudną historię i przemiany, jakie miały miejsce w Singapurze od lat 50-tych. To nie zaskakuje, bo biografie często są przyczynkiem do ogólniejszych rozważań i obserwacji, ale cały myk polega na tym, że Sonny autora tych komiksów też wymyślił i to z taką precyzją, że sfingował jego archiwa, wczesne prace, ewolucję artystyczną i różne style komiksowe, które wpływały na twórców w tej części świata. Raj dla geeków, gdy widać wpływy mistrzów mangi, marvela, mrocznego rycerza, Disneya itp. Ciekawa fabuła, która ma wymiar uniwersalny, a w końcówce zahacza o rozważania na temat światów równoległych i pytanie "co by było, gdyby historia potoczyła się inaczej". Perełka.

Liew prezentuje biografię rysownika komiksowego, a w tle trudną historię i przemiany, jakie miały miejsce w Singapurze od lat 50-tych. To nie zaskakuje, bo biografie często są przyczynkiem do ogólniejszych rozważań i obserwacji, ale cały myk polega na tym, że Sonny autora tych komiksów też wymyślił i to z taką precyzją, że sfingował jego archiwa, wczesne prace, ewolucję...