rozwińzwiń

Ludzie, którzy jeszcze żyją

Okładka książki Ludzie, którzy jeszcze żyją Czesława Endelmanowa-Rosenblattowa
Okładka książki Ludzie, którzy jeszcze żyją
Czesława Endelmanowa-Rosenblattowa Wydawnictwo: Towarzystwo Wydawnicze „Rój” literatura piękna
238 str. 3 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Towarzystwo Wydawnicze „Rój”
Data wydania:
1934-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1934-01-01
Liczba stron:
238
Czas czytania
3 godz. 58 min.
Język:
polski
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2123
1384

Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa, napisana pięknym i barwnym językiem książka, wydana po raz pierwszy w 1934 roku (dziś możecie ją znaleźć na stronie wolnelektury.pl),zawierająca obrazki z życia małego miasteczka w okolicach Łodzi, gdzie obok siebie żyją Polacy i Żydzi. Opowiedziane w niej historie dzieją się przed I wojną światową. Jak pisze w pierwszych słowach jej autorka Czesława Endelmanowa-Rosenblattowa, ukrywająca się pod pseudonimem Czesław Halicz, to nie jest nieznany, wydumany świat , "Staroświeckie dagerotypy, którym patyna czasu nadała pewien wdzięk i dostojeństwo? Przeżytki dawnych czasów - przyczynek do historii i folkloru? Bajki o dawnych wydarzeniach i o dawno umarłych ludziach? Nie. Tacy ludzie jeszcze żyją i mocno trwają w życiu małego żydowskiego miasteczka.
Jak się nazywa to miasteczko? Łask, Garwolin, Żgów czy Kałuszyn? Cóż za różnica? Wszystkie są do siebie podobne, jak te bezimienne mrowiska rozsypane po lesie."

Czytanie tej książki to jak przeniesienie się w zupełnie inny, nieznany nam świat, w inny klimat, zwyczaje, obrzędy, w środowisko innych ludzi, bo mało kto, a właściwie chyba nikt, nie miał możliwości poznania społeczności żydowskiej, jak to mówią "od podszewki". Autorce świetnie udało się wprowadzić czytelnika w świat magiczny, zaskakujący, a zarazem fascynujący. To opowieści o zwykłych ludziach, z ich mentalnością, słabościami, religijnością, trudami życia, uczuciami, życiowymi rozczarowaniami i zawodami. To świat tradycji i przestrzegania żydowskich zwyczajów, kultury i różnorodności, różnic społecznych, ale też więzi, relacji między Polakami a Żydami.

"W naszym miasteczku mniej więcej dwie trzecie ludności stanowili żydzi, chrześcijanie zaś najwyżej jedną trzecią. Stosunek tych dwóch zupełnie odrębnych społeczeństw nie był zdecydowanie wrogi, lecz raczej obojętny, z pewną domieszką wzajemnej nieufności i lekceważenia. Spotykali się ci ludzie wyłącznie przy transakcjach handlowych. Poza tymi czysto handlowymi stosunkami chrześcijanie i żydzi zupełnie nie obcowali ze sobą. Przepaść między tymi obywatelami jednego kraju, synami jednej ziemi była tak olbrzymia, jak gdyby byli mieszkańcami już nie różnych krajów, ale dwóch planet."

Przeczytałam tę książkę z ogromnym zainteresowaniem, jakbym słuchała najwspanialszych opowieści mojej babci, która też miała żydowskich, ukraińskich czy ruskich sąsiadów. To minione życie, wspólna przeszłość, o której tak mało wiemy, którą tak trudno już znaleźć w pamięci innych.

Bardzo ciekawa, napisana pięknym i barwnym językiem książka, wydana po raz pierwszy w 1934 roku (dziś możecie ją znaleźć na stronie wolnelektury.pl),zawierająca obrazki z życia małego miasteczka w okolicach Łodzi, gdzie obok siebie żyją Polacy i Żydzi. Opowiedziane w niej historie dzieją się przed I wojną światową. Jak pisze w pierwszych słowach jej autorka Czesława...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
223

Na półkach: , , , ,

Wydawało mi się, że to będzie lekkie, przyjemne czytadełko w sam raz na dojazd autobusem do pracy.
Może właśnie przez to założenie, ta książeczka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie.
W skład utworu wchodzi kilkanaście opowiadań z życia społeczności żydowskiej z małego miasteczka. Ich problemy wydają się zwyczajne i przyziemne, ale jest w tych opowieściach coś chwytającego za serce.

Wydawało mi się, że to będzie lekkie, przyjemne czytadełko w sam raz na dojazd autobusem do pracy.
Może właśnie przez to założenie, ta książeczka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie.
W skład utworu wchodzi kilkanaście opowiadań z życia społeczności żydowskiej z małego miasteczka. Ich problemy wydają się zwyczajne i przyziemne, ale jest w tych opowieściach coś chwytającego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
651
646

Na półkach:

Nie mamy w naszej, polskiej, literaturze zbyt wielu przedstawień życia w małych miasteczkach przed Drugą Wojną Światową. Mamy oczywiście wiele opowiadań i powieści dziejących się w dworkach szlacheckich, mamy trochę literatury wielkomiejskiej, mamy sporo o życiu na wsi, zwłaszcza na początku stulecia. A miasteczka chyba rzadko istnieją w świadomości.
Jest to chyba dość proste do wytłumaczenia, bo polskie miasteczka z tego kresu należą raczej do literatury jidysz, z której duża część jest nieznana a często w ogóle nigdy nie przetłumaczona.

Tu jest trochę inaczej bo Czesława Endelmanowa napisała od razu po polsku o życiu kilkanaście historyjek o życiu w jakimś (albo w wielu) nieokreślonym miasteczku. Nie jest na dobrą sprawę ważne, w którym konkretnie, bo pewnie w każdym zdarzały się podobne sytuacje i mieszkali podobni ludzie. Wszędzie mieszkała jakaś Chaja Rybiarka, jakaś Dwojra Pierzarka albo jakiś Uszer Pchełka. A już na pewno każde żydowskie miasteczko miało swego wariata albo wariatkę. I wszędzie zdarzały się podobne historie: smutne, wesołe, dramatyczne albo mistyczne. Niby nie takie bardzo różne jak historie wśród Polaków a jednak mające dla nas pewien egzotyczny klimat.
Nie wiadomo gdzie to się dzieje ale i nie bardzo wiadomo kiedy to się dzieje. Trochę elementów wskazuje na to, że jeszcze w zaborze rosyjskim ale inne wskazują, że na pewno już w Polsce. Ale w sumie czy to bardzo ważne? W końcu w takich miasteczkach niewiele się zmieniało.

To jest taki piękny drobiazg, z którego bardzo się cieszę. Wspierajcie Wolne Lektury!

Nie mamy w naszej, polskiej, literaturze zbyt wielu przedstawień życia w małych miasteczkach przed Drugą Wojną Światową. Mamy oczywiście wiele opowiadań i powieści dziejących się w dworkach szlacheckich, mamy trochę literatury wielkomiejskiej, mamy sporo o życiu na wsi, zwłaszcza na początku stulecia. A miasteczka chyba rzadko istnieją w świadomości.
Jest to chyba dość...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Chcę przeczytać
    2
  • Wątek żydowski
    1
  • 2020
    1
  • Książki 52/2023
    1
  • Wolne Lektury
    1
  • Beletrystyka
    1
  • Przeczytane 2021
    1
  • Historia XX wieku
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ludzie, którzy jeszcze żyją


Podobne książki

Przeczytaj także