W świetny i przystępny sposób tłumaczy zagadnienia, szkoda, że tak późno ją odkryłem. Nikt tak świetnie nie był w stanie wytłumaczyć Bainbridge’a, literacki majstersztyk, doktórki miały racje, warto czytać.

W świetny i przystępny sposób tłumaczy zagadnienia, szkoda, że tak późno ją odkryłem. Nikt tak świetnie nie był w stanie wytłumaczyć Bainbridge’a, literacki majstersztyk, doktórki miały racje, warto czytać.

Plusy:
+ logiczny podział treści,
+ odniesienia kliniczne,
+ ryciny, wykresy i tabele.

Minusy:
- nieścisłości i błędy w treści podręcznika (stosowanie zamiennej terminologii bez wyjaśnienia, że opisy dotyczą tego samego zjawiska - np. hipoksemiczny skurcz naczyń płucnych i skurcz naczyń płucnych w odpowiedzi na hipoksję, pętla gamma i pętla rdzeniowo-mięśniowa; niewłaściwe określanie fal generowanych przez mózg oraz unerwienia statycznego włókien intrafuzalnych, błędne tłumaczenie RVLM i CVLM);
- klejony grzbiet książki;
- bardzo słabo napisany rozdział poświęcony wysiłkowi fizycznemu (zdecydowanie lepiej temat został zaprezentowany u Traczyka);
- brak podsumowania po każdym z rozdziałów książki.

Plusy:
+ logiczny podział treści,
+ odniesienia kliniczne,
+ ryciny, wykresy i tabele.

Minusy:
- nieścisłości i błędy w treści podręcznika (stosowanie zamiennej terminologii bez wyjaśnienia, że opisy dotyczą tego samego zjawiska - np. hipoksemiczny skurcz naczyń płucnych i skurcz naczyń płucnych w odpowiedzi na hipoksję, pętla gamma i pętla rdzeniowo-mięśniowa; niewłaściwe...

Brakujemi slow aby opisac jak BARDZO ZLA jest to ksiazka.

Moze pomoga niektore fakty:
-Opis hemostazy nieaktualny co najmniej od 1998 roku. Wtedy zostala opisana nowa teoria krzepniecia krwi. W ksiazce na 40 stronach rozpisana jest nieaktualna. Nowe terapie zaleza od aktualnego zrozumienia krzepniecia, takze caly rodzial nadaje sie bardziej jako ciekawostka historii medycyny niz jako tresc podrecznika.
-Opis funkcjonowania trzustki oparty o teorie Hollandera. Ten gastroenterolog zmarl 24 marca 1966roku. Trzy lata pozniej w swojej pracy Harper i Seratcherd zamiescili wykres zmian stezen HCO3- i Cl- bedacy uzupelnieniem dla teorii Hollandera, przez co wkrotce powstala nowa teoria wydzielania. Oczywsicie nowa mowiac bardzo relatywnie, poniewaz ta przedstawiona w ksiazce jest nieaktualna od ponad 60 lat.
Na tym konczyloby sie moje zazenowanie, ale w ksiazce opisany (swoja droga w wewnetrzenie sprzeczny sposob) wydzielania jest przedstawiony jako nowy, a proces zostal okreslony jako "nie do konca poznany". Tylko przez ta informacje wglebialem sie w trzustke przez cala noc, aby zrozumiec na podstawie jakich "nowych" danych jest napisany rozdzial podrecznika.
Co sie okazalo: w ksiazce, rowniez w tym rozdziale, powklejane sa przerysowane grafiki z Fizjologii Silbernagla i Despopulosa, ale bez sensownych i aktualnych podpisow. Stad chaos, i mowiac prosciej, zupelny brak wartosci podrecznika.
- Podobnie "nowe" sa informacje dotyczace PIF (prolactin inhibitory factor). Sprawdzilem, i najpozniej w 2001 wiadomo juz bylo ze to dopamina. W artykule ktorego doi podam na koncu wyjasniony jest bardzo dokladnie mechanizm kontroli wydzielania PRL. Co mnie dobilo to to, ze w ksiazce niektore mediatory majace dzialac pobudzajaco, wg. aktualnych badan (i dowolnych wczesniejszych jakie znalazlem) dzialaja hamujaco.
Nie jest to jednak jedyna sytuacja w ktorej autorzy wymyslaja sobie wlasna fizjologie.
doi:10.1210/er.22.6.724
-Biofizyka to nawet nie jest skandal. To jest kryminal. Poziom niekompetencji i braku jakiegokolwiek pojecia razi na kazdym kroku. Myslenie sily, cisnienia, napiecia, potencjal i energii to poczatek. Poczatek niezrozumienia u osob nie majacych rzetelnych podstaw z fizyki po liceum i poczatek frustracji tych, ktorzy na paru stronach co rozdzial (np. poczatek krwi i cisnienia osmotyczne, poczatek krazenia i prawa przeplywu) usiluja dojsc jak w koncu to wszystko dziala.
Smaku dodaja zaleznosci, ktore nie wynikaja z omawianych praw i rownan. Na przyklad nie jest prawda, ze ok. 4x mniejsza objetosc osocza krwi wynika z tego, ze jest tam 4x wieksze stezenie bialka! Nie jest nawet prawda, ze jest odwrotnie. Stan ten, jest stanem rownowagi wynikajacym z cisnien hydrostatycznych i roznic cisnien osmotycznych koloidow (czyli cisnienia onkotycznego, ktore tez jest zle opisane),a wiec wynikiem rownowagi miedzy filtracja i resorpcja. Dramat.
Ach, sa takze zdania implikujace inne zaleznosci niz faktyczne. Ale to moze wynikac ze zwyklego braku zrozumienia co oznacza spojnik "ale".

Jest wiele wiele wiele wiecej przyczyn, dla ktorych czytanie tego podrecznika to strata czasu (jak nie robienie sobie krzywdy, a potencjalnie tez pacjentom za pare lat). Jednym z nich ktory przyszedl mi aktualnie do glowy jest zupelnie nieprawidlowy opis zmian tetna w dystalnych odcinkach naczyn. Wg. tekstu wciecia dykrotyczne zanikaja do poziomu Brachial aa. oraz Common iliac aa., podczas gdy w rzeczywistosci (co widac na zalaczonych sfigmogramach!) sa nawet bardziej wydatne, nawet w tt. promieniowych i piszczelowych. To nie patologia kochani, tylko wciecie anakrotyczne szybko zanika.

NIE POLECAM. Bardzo zly podrecznik.
Najlepsza ksiazka jaka znam do nauki fizjologii to "Ilustrowana Fizjologia Czlowieka" Silbernagla i Despopulosa. Najlepiej w angielskiej wersji, bo polska jest nieco okrojona i latwiej bylo mi zrozumiec wersje angielska.

Edit:
Przypomnialem sobie o jeszcze jednym istotnym klamstwie.
Podzial nerwow Gassera i Erlangera (to jest ten na wlokna A, B i C) opieral sie na odkryciu, ze wlokna roznej grubosci przewodza z rozna predkoscia. NIEMNIEJ mowimy tu o nerwach a nie wypustkach nerowych.
Jest to kluczowa informacja, poniewaz przewodzenie skokowe oraz ciagle nie zalezy wprost z relacji R=U/I.
R (opor) jest cecha przewodnika. A przewodnikiem w nerwie jest wypustka, zas mielina jest izolatorem. Podobnie jak przewodnikiem w kablu jest np. miedz, a izolatorem tworzywo sztuczne. Albo "przewodnikiem" w rurze jest jej swiatlo, a izolatorem - sciana rury. Na ostatnim przykladzie ladnie widac, ze opor jaki musi pokonac woda w rurze wynika z przekroju i dlugosci swiatla rury, a nie od ilosci materialu wpakowanego w jej sciane!
Dlatego ta zaleznosc NIE opisuje zaleznosci dowiedzionej przez Gassera i Elrangera. Tempo przewodzenia zalezy od izolacji, ale z zupelnie innych przyczyn. Swoja droga nie opisanych w ksiazce.

Obrzydliwe.

Brakujemi slow aby opisac jak BARDZO ZLA jest to ksiazka.

Moze pomoga niektore fakty:
-Opis hemostazy nieaktualny co najmniej od 1998 roku. Wtedy zostala opisana nowa teoria krzepniecia krwi. W ksiazce na 40 stronach rozpisana jest nieaktualna. Nowe terapie zaleza od aktualnego zrozumienia krzepniecia, takze caly rodzial nadaje sie bardziej jako ciekawostka historii...

ehhh chce tylko wiedziec ile szcunkowo godzin zajmuje przeczytanie tego. ale tutaj chyba ktos nie wzial pod uwage, ze kartki są a4 ;-)))

ehhh chce tylko wiedziec ile szcunkowo godzin zajmuje przeczytanie tego. ale tutaj chyba ktos nie wzial pod uwage, ze kartki są a4 ;-)))