Arthur & George
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Arthur & George
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2019-11-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-05-18
- Data 1. wydania:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 616
- Czas czytania
- 10 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381393713
- Tłumacz:
- Joanna Puchalska
- Tagi:
- powieść XIXwiek Anglia zbrodnia śledztwo Arthur Conan Doyle
- Inne
Wyjątkowa, oparta na faktach opowieść o winie i niewinności, o popełnionej zbrodni i śledztwie, które może uratować życie.
Arthur i George dojrzewają w dwóch różnych światach Anglii końca XIX wieku. Arthur Conan Doyle - lekarz, pisarz, twórca postaci Sherlocka Holmesa - wiedzie szczęśliwe życie, zdobywa uznanie i sławę. George Edalji - skromny, nieśmiały syn pastora hinduskiego pochodzenia z małej wioski w hrabstwie Staffordshire - zostaje prawnikiem. Ma jednak poważne kłopoty. Zagadkowe, tragiczne wydarzenia z Great Wyrley nieoczekiwanie połączą losy obu mężczyzn.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
To elementarne, drogi Watsonie
O czym myślimy, kiedy słyszymy nazwisko Sherlocka Holmesa? Inteligencja, spryt i bezbłędna intuicja, pozwalające schwytać najbardziej przebiegłych przestępców oraz rozwikłać pokrętne zagadki kryminalne. Bezsprzecznie postać ikona, która na stałe zagościła w kulturze popularnej. A jaki był ojciec fikcyjnego detektywa, Arthur Conan Doyle? Julian Barnes udowadnia, że życie pisarza to materiał na arcyciekawą powieść, potrafiącą pochłonąć czytelnika bez reszty.
Dziewiętnastowieczna Anglia. W odległych od siebie miejscowościach przychodzą na świat Arthur Conan Doyle oraz George Edalji. Różni ich prawie wszystko – pochodzenie, wychowanie, temperament. Poznajemy ich dzieciństwo oraz dowiadujemy się, co zdecydowało o wyborze określonego zawodu. Akcja toczy się niespiesznie, niekiedy wręcz monotonnie. A jednak sposób, w jaki Barnes konstruuje postacie swoich bohaterów, sprawia, iż ich historia wciąga i fascynuje. Czytelnik czuje się tak, jakby obcował z pełnokrwistymi, żywymi osobami oraz nie może się doczekać chwili, gdy losy tej dwójki się ze sobą zetkną.
Miłośnicy prozy Arthura Conana Doyle'a wiedzą zapewne, że pisarzowi zdarzało się działać w obronie niesłusznie oskarżonych i rozwiązywać trudne zagadki kryminalne. Barnes nie idealizuje swego bohatera, opisując jego skomplikowane życie emocjonalne czy fascynację spirytyzmem. Nie jest tytułowy Arthur pozbawiony wad i słabości, lecz nie sposób poczuć sympatii do nobliwego dżentelmena, postanawiającego stanąć w obronie uciśnionych.
Autor „Wymiarów życia” nie koncentruje się jednak na błyskotliwej intrydze kryminalnej, wiodącej do spektakularnego zakończenia. Jego historia skupia się na ukazaniu słabości wymiaru sprawiedliwości, potrafiącego skazać niewinnego człowieka w oparciu o poszlaki i pomówienia. To opowieść o społeczeństwie żywiącym uprzedzenia wobec wszystkiego, co inne, pozornie niepasujące. Czy syn Parsa może liczyć w podobnej społeczności na sprawiedliwy werdykt?
Napisany w 2005 roku „Arthur & George”, nominowany do Nagrody Bookera, jest dosyć nieskomplikowaną opowieścią na tle pozostałych dzieł angielskiego pisarza. Opowiedziana z różnych punktów widzenia historia skupia się na sylwetkach głównych bohaterów i to ich przemiany, rozterki wewnętrzne decydują o tempie akcji. Dzięki owej pozornej prostocie Barnes łapie czytelnika w sidła prowadzonej przez siebie intrygi, zaś obszerną książkę można pochłonąć w bardzo szybkim tempie.
Powieść Barnesa przywraca nikłą wiarę w ludzką sprawiedliwość, pozwalając wierzyć, iż jednostka może odmienić bieg historii. Angielski pisarz to oczywiście realista, racjonalnie postrzegający otaczającą nas rzeczywistość, dlatego obywa się bez zbędnej ckliwości i uproszczeń. Dla miłośników jego twórczości „Arthur & George” pozostaje więc pozycją obowiązkową.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 516
- 395
- 184
- 15
- 14
- 9
- 8
- 6
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Naprawdę dobra, zgrabnie napisana powieść, którą dobrze się czyta, ale końcówka trochę taka... niezadowalająca.
Naprawdę dobra, zgrabnie napisana powieść, którą dobrze się czyta, ale końcówka trochę taka... niezadowalająca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toArthur to ten od Sherlocka, George też jest postacią autentyczną i ogólnie powieść napisana jest na motywach prawdziwej historii. Nie mogę za dużo napisać bo nie chcę spojlerować odkrywając o co w tej historii chodzi i co połączyło Arthura z Georgem. Powiem tylko że Artur jako postać uznana i szanowana, autor kultowych już kryminałów został poproszony przez George'a o pomoc w oczyszczeniu go z zarzutów w pewnej sprawie.
Książka niesamowicie podobała mi się, chociaż autor opowiada losy Georga i Arthura od najmłodszych lat co może trochę się dłużyć, a wątki łączą się w dalszej części książki niż chciałby czytelnik. Ale to chyba styl Barnesa sprawia, że jest coś przykuwającego w tej historii, postaci są wspaniale przedstawione, sugestywnie i nieco romantycznie.
Arthur to ten od Sherlocka, George też jest postacią autentyczną i ogólnie powieść napisana jest na motywach prawdziwej historii. Nie mogę za dużo napisać bo nie chcę spojlerować odkrywając o co w tej historii chodzi i co połączyło Arthura z Georgem. Powiem tylko że Artur jako postać uznana i szanowana, autor kultowych już kryminałów został poproszony przez George'a o pomoc...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo pierwsze zmieniłabym tytuł na " George & Arthur" - bo wątek Georga zdecydowanie przeważa w powieści. Po drugie nawet jeżeli w mniejszej wadze ale jednak, autor zechciał nakreślić sylwetkę pisarza, którzy stworzył Sherlocka Holmesa powinien więcej uwagi poświęcić na ten właśnie etap życia Arthura, w którym zechciał on i w jaki sposób, z jakich pobudek, na podstawie jakich przeżyć wykreować tego wyimaginowanego super inteligenta. A my czytelnicy przez ponad 600 stron dowiadujemy się o młodzieńczych latach obu panów, potem jest przeskok jak to Arthur jest już rozpoznawalnym pisarzem, a hindus czy tam pars, zmaga się z oskarżeniem... Książka nie nudzi o dziwo, ale żeby określić ją mianem wybitnej to chyba przesada.
P.S. Po dwóch dniach jednak jestem zmuszona odjąć jedną gwiazdkę z oceny( z 7 na 6),gdyż doszłam do wniosku, że postać Georga jest tak nierealnie apatycznie wykreowana, że chyba nawet w horrorach autorzy mogą mniej trafnie określić bezmyślnie włóczące się po świecie zombiaki ;)
Po pierwsze zmieniłabym tytuł na " George & Arthur" - bo wątek Georga zdecydowanie przeważa w powieści. Po drugie nawet jeżeli w mniejszej wadze ale jednak, autor zechciał nakreślić sylwetkę pisarza, którzy stworzył Sherlocka Holmesa powinien więcej uwagi poświęcić na ten właśnie etap życia Arthura, w którym zechciał on i w jaki sposób, z jakich pobudek, na podstawie jakich...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKryminał o ostatnim rycerzu.
Artur to tytułowy ostatni rycerz. Dlaczego? Ano dlatego, że kierował się w życiu mottem: „Patrz prosto w oczy, mów prawdę i ponoś konsekwencje”. Takie proste było to jego rycerstwo. Jeśli nie umiał się zdecydować, co chce robić, musiał się dowiedzieć, co powinien zrobić. Dodawał z ubolewaniem: „rzecz jasna kobiety dla siebie ustanowiły inne zasady”.
Ponadto walczył i udawało mu się wychodzić bez szwanku z sytuacji pozornie bez wyjścia; zachowywał honor w sytuacjach, w których nie dało się zachować honoru.
Skąd się wziął Arthur? Taki Arthur Conan Doyle? „W domu nauczył się dodatkowych przykazań oprócz tych dziesięciu, które znał z kościoła. Jedno brzmiało: „Odwaga wobec silnych, pokora wobec słabych”, a drugie: „Rycerskość wobec kobiet wysokiego i niskiego stanu. Wydawało mu się, że te muszą być ważniejsze, ponieważ pochodzą bezpośrednio od mamy; ponadto wymagały stosowania w praktyce”.
Z jakimi sytuacjami bez wyjścia przychodziło mu się mierzyć? Z jakich opresji wychodził bez szwanku? Chodziło o trójkąt miłosny między nim, jego chorą na gruźlicę żoną – Touie, a Jean, z którą połączyło go uczucie nie do odparcia. To w konfrontacji z nimi dwiema dowiedział się, że jeśli nie wie, co chce zrobić, powinien się dowiedzieć, co powinien zrobić… dlatego udało mu się wyjść bez szwanku z tego fatalnego trójkąta. To było nie do zrobienia – jeśli by podjął jakieś kroki (starał się o rozwód, czy separację z Touie),okazałby się bydlakiem. Jeśliby powiedział Touie o Jean, stałby się bydlakiem. Jeśliby zerwał z Jean, okazałby się bydlakiem. Jeśliby zrobił z niej swoją kochankę, okazałby się bydlakiem. Jeśliby nie zrobił nic, okazałby się biernym bydlakiem – hipokrytą, próżno usiłującym zachować twarz. Zatem pozostał mężem Touie i od czasu do czasu spotykał się z Jean, którą uczynił przyjaciółką domu. Jean często bywała u niego w gościnie, zdarzało im się nawet wyjeżdżać wspólnie, zawsze dbając o pozory (osobne pociągi, inne dni odjazdu i przyjazdu).
Jednak – kiedy się nad tym głębiej zastanowić – Artura i Jean łączyły wzniosłe deklaracje i przykra, uciążliwa codzienność. Mimo aprobaty rodzin oboje, miewali okresy przygnębienia; Jean dodatkowo stała się podatna na migreny. Każde z nich czuło się winne, że wciągnęło to drugie w sytuację bez wyjścia. „Honor, podobnie jak cnota, może być nagrodą samą w sobie, ale czasami to poczucie nie wystarcza. A już na pewno rozpacz, jaką za sobą pociąga, może być tak samo gwałtowna, jak każde inne silne uczucie” – tak pięknie pisał o tym Julian Barnes.
Zatem to rycerstwo tak naprawdę nie było aż tak proste. Chcąc ocalić honor musiał tłumić jęki, kłamać, oszukiwać żonę – to wszystko w imię honoru. Przeklęty paradoks: „żeby postępować dobrze należało postępować źle”.
Religia była dla niego metaforą „największą metaforą ze wszystkich”, a on pragnął realności, praktyki, namacalnej obecności, doświadczenia, prawdziwego spotkania. Dlatego poszedł drogą spirytyzmu… na krytykę siostry Connie, że wśród spirytystów jest wielu dziwaków, odpowiadał:
„Czy w kopalni złota wszędzie jest pełno złota? Złota trzeba poszukać”.
Conan Doyle ma jasno sprecyzowane poglądy w kwestii powinności pisarza: po pierwsze musi być zrozumiały, po drugie interesujący, po trzecie mądry. Znał swoje możliwości i wiedział, że najważniejszą osobą w procesie czytania jest czytelnik.
Nie była to najlepsza książka Barnesa, ale czytało się ją świetnie. Prawdziwym majstersztykiem zaś było, że Barnes napisał ją bazując na samych faktach - wspomnieniach, cytatach z prawdziwych listów itd.
Kryminał o ostatnim rycerzu.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toArtur to tytułowy ostatni rycerz. Dlaczego? Ano dlatego, że kierował się w życiu mottem: „Patrz prosto w oczy, mów prawdę i ponoś konsekwencje”. Takie proste było to jego rycerstwo. Jeśli nie umiał się zdecydować, co chce robić, musiał się dowiedzieć, co powinien zrobić. Dodawał z ubolewaniem: „rzecz jasna kobiety dla siebie ustanowiły inne...
Książkę należałoby potraktować jako literaturę faktu. Niewiele w niej bowiem elementów zmyślonych, które zupełnie nie mają wpływu na główny wątek. Chodzi mianowicie o rehabilitację człowieka niesłusznie skazanego. Arthur (pierwszy z tytułowych bohaterów) Conan Doyle i George Edalji (drugi) - był synem Parsa (pochodzącego z Bombaju) i Szkotki. Jest to zupełny przypadek, że niedługo po przesłuchaniu "Oficera i szpiega" Roberta Harrisa (afera Dreyfusa) natknęłam się na podobną historię. W obu sprawach niesłusznie oskarżeni nie są czystymi rasowo obywatelami swoich państw (George jest w połowie Hindusem, zaś Alfred Dreyfus - Żydem). Wspaniale poprowadzona narracja, lektorka, będąca jednocześnie tłumaczką, świetnie wymawia anglojęzyczne nazwy własne, co bardzo uprawdopodabnia historię (która jak wspomniałam na początku wcale tego nie potrzebuje). Nie jest to zarzut, ale wręcz przeciwnie - ogromna zaleta. Historia prawdziwa (wczoraj obejrzałam w kinie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" - kolejny zbieg okoliczności). Książka ze wszech miar warta przeczytania, w moim przypadku pogłębiła znajomość historii.
Książkę należałoby potraktować jako literaturę faktu. Niewiele w niej bowiem elementów zmyślonych, które zupełnie nie mają wpływu na główny wątek. Chodzi mianowicie o rehabilitację człowieka niesłusznie skazanego. Arthur (pierwszy z tytułowych bohaterów) Conan Doyle i George Edalji (drugi) - był synem Parsa (pochodzącego z Bombaju) i Szkotki. Jest to zupełny przypadek, że...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Athur & George” to bardzo dobra książka, choć jakby trochę nierówna. Fragmentami porywająca a czasem niestety monotonna. Niemniej warta przeczytania. Dla miłośników Artura Conan Doyle’a i Juliana Barnesa lektura obowiązkowa.
„Athur & George” to bardzo dobra książka, choć jakby trochę nierówna. Fragmentami porywająca a czasem niestety monotonna. Niemniej warta przeczytania. Dla miłośników Artura Conan Doyle’a i Juliana Barnesa lektura obowiązkowa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo wnikliwa i oryginalnie opowiedziana historia życia dwóch osób, której kulminacją jest angielska "sprawa Deyfusa". Ciekawe połączenie biografii z kryminałem. Momentami bardzo wciąga i zaciekawia, momentami może nieco nużyć, ale na pewno warto przeczytać.
Bardzo wnikliwa i oryginalnie opowiedziana historia życia dwóch osób, której kulminacją jest angielska "sprawa Deyfusa". Ciekawe połączenie biografii z kryminałem. Momentami bardzo wciąga i zaciekawia, momentami może nieco nużyć, ale na pewno warto przeczytać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodstawową zaletą powieści jest to, że jest oparta na prawdziwej historii - a to zawsze interesujący smaczek! Co więcej, Barnes po prostu umie pisać. :) Może całość nie jest porywająca, ale na pewno wystarczająco ciekawa, by spędzić z lekturą miłe godziny i mieć poczucie, że poznało się sir Arthura vel. Holmesa. Jest to bardzo przyjemna lektura, po której możemy w towarzystwie opowiadać anegdotkę o tym, jak Doyle wcielił się w prawdziwym życiu we własnego bohatera i rozwikłał sprawę kryminalną!
Podstawową zaletą powieści jest to, że jest oparta na prawdziwej historii - a to zawsze interesujący smaczek! Co więcej, Barnes po prostu umie pisać. :) Może całość nie jest porywająca, ale na pewno wystarczająco ciekawa, by spędzić z lekturą miłe godziny i mieć poczucie, że poznało się sir Arthura vel. Holmesa. Jest to bardzo przyjemna lektura, po której możemy w...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMam kłopot z oceną tej książki...Z jednej strony doceniam ciekawy, nowatorski sposób przedstawienia przez autora faktów z biografii podziwianego przez niego pisarza - Artura Conan - Doyle'a ( fascynacja osobą Doyle'a jest tu wyraźnie wyczuwalna ),a z drugiej strony coś tu nie zagrało. Poza nielicznymi fragmentami, nudziłam się i męczyłam strasznie. Może dlatego, że George Edalji został opisany jako osoba tak strasznie bezbarwna, że aż bolało. Pewnie chodziło o pokazanie dwu skrajnie różnych osobowości i postaw życiowych, ale w rezultacie fragmenty o niesłusznie skazanym prawniku przebiegałam wzrokiem jak najszybciej się dało. No cóż, zmęczyłam. Może nawet dam jeszcze szansę Barnesowi, ale na razie muszę od niego odpocząć.
Mam kłopot z oceną tej książki...Z jednej strony doceniam ciekawy, nowatorski sposób przedstawienia przez autora faktów z biografii podziwianego przez niego pisarza - Artura Conan - Doyle'a ( fascynacja osobą Doyle'a jest tu wyraźnie wyczuwalna ),a z drugiej strony coś tu nie zagrało. Poza nielicznymi fragmentami, nudziłam się i męczyłam strasznie. Może dlatego, że George...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTekst na obwolucie mojego pożyczonego wydania uprzejmie donosi, że Julian Barnes jest jednym z najważniejszych współczesnych pisarzy brytyjskich - dzięki jakości recenzowanej tu książki jestem w stanie w to uwierzyć. Przeprzyjemna lektura.
"Arthur & George" to niespieszna, pogodna, inteligentnie napisana powieść obyczajowa z atrakcyjnym, autentycznie wciągającym wątkiem kryminalnym oraz subtelną dozą uroczo flegmatycznego angielskiego humoru. Co lepsze, oparta jest na faktach, a tytułowi Arthur i George to autentyczne postaci historyczne (dużą przyjemność przyniosło mi odkrywanie pomysłu na tę powieść od zera, więc w tym momencie zakończę zdradzanie treści). Poznając ideę stojącą za fabułą, nieuchronnie pomyślałam o Danie Simmonsie i jego "Droodzie", w którym tenże autor również usiłował ożywić postaci historyczne; niemniej jego brakom warsztatowym nie pomogło nawet wypchanie "Drooda" gotyckimi niesamowitościami - po lekturze idealnie realizującego ten sam pomysł (minus elementy grozy) "Arthura & George'a" aż mam ochotę wysłać Simmonsowi egzemplarz.
Całość to prawdziwe delicje, do delektowania się - na pohybel pośpiechowi świata wokół - w fotelu klubowym, przed kominkiem, z imbrykiem herbatki, a może kubkiem ponczu, pod łapką. Skojarzenia nieprzypadkowe: akcja powieści osadzona jest w Anglii przełomu wieków (XIX/XX). Moim skromnym zdaniem to literatura pozbawiona wad, i jako taka nie zasługuje na inną ocenę, niż najwyższa, nawet jeśli nie jest specjalnie odkrywcza czy przełomowa.
Tekst na obwolucie mojego pożyczonego wydania uprzejmie donosi, że Julian Barnes jest jednym z najważniejszych współczesnych pisarzy brytyjskich - dzięki jakości recenzowanej tu książki jestem w stanie w to uwierzyć. Przeprzyjemna lektura.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Arthur & George" to niespieszna, pogodna, inteligentnie napisana powieść obyczajowa z atrakcyjnym, autentycznie wciągającym wątkiem...