Trzeci tom powinien chyba najbardziej zainteresować polskiego czytelnika ze względu na zawarty w nim opis kampanii z udziałem wojsk Księstwa Warszawskiego. I tutaj znowu, spore uznania dla autora. Austriacka inwazja na Księstwo została ukazana w obiektywnym świetle. Autor nie szczędzi pochwał dla polskich wojsk jak i samego księcia Poniatowskiego. Trzeba też zauważyć, że Gill korzystał również z polskojęzycznej literatury, więc i tutaj trzeba przyznać plusa przy nazwisku autora. Kolejne opisy znów są trochę egzotyczne dla rodzimego czytelnika, gdyż Gill przedstawia walki na Bałkanach. I tutaj znów spore zaskoczenie, bo nic nie wiedziałem na temat walk w tamtym, drugorzędnym przecież rejonie. Nie zabrakło oczywiście charakterystyki walk na głównym teatrze walk, zakończonymi walkami pod Wagram i Znojmem. Na koniec otrzymujemy rozdział dotyczący rozmów pokojowych, walk na innych frontach, takich jak Tyrol, Voralberg czy Walcheren oraz ogólne rozważania i wnioski na temat wojny 1809 roku. Tom III zawiera 43 mapy, 17 schematów, 16 tabel, 45 ilustracji oraz podobnie jak w poprzednich tomach Ordre de Bataille różnych armii.
Książki Johna Gilla są reklamowane przez wydawnictwo jako "najlepsza napoleońska trylogia" i nie ma w tym cienia przesady. Autor stworzył kompleksowy obraz wojny 1809 roku, opisał wszystkie możliwe fronty, dodał do tego sporą ilość map a także załączników. Gill korzystał z archiwów wielu krajów, między innymi, francuskich, austriackich, węgierskich, niemieckich czy rosyjskich. Trzeba także docenić, że autor zadał sobie trud dotarcia i zapoznania się z literaturą chociażby polskojęzyczną, dzięki czemu możemy być pewni, że w tej kwestii Amerykanin dał z siebie naprawdę wszystko.

Trzeci tom powinien chyba najbardziej zainteresować polskiego czytelnika ze względu na zawarty w nim opis kampanii z udziałem wojsk Księstwa Warszawskiego. I tutaj znowu, spore uznania dla autora. Austriacka inwazja na Księstwo została ukazana w obiektywnym świetle. Autor nie szczędzi pochwał dla polskich wojsk jak i samego księcia Poniatowskiego. Trzeba też zauważyć, że...