Waterloo. Historia czterech dni, trzech armii i trzech bitew
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- Waterloo: The History of Four Days, Three Armies and Three Battles
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2016-11-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-11-23
- Liczba stron:
- 520
- Czas czytania
- 8 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379641109
- Tłumacz:
- Piotr Kucharski
- Tagi:
- wojskowość powszechna wojny napoleońskie
Historia czterech dni, trzech armii i trzech bitew
Bestsellerowy pisarz i mistrz powieści militarnej prezentuje pełną ilustrowaną historię jednej z największych bitew wszech czasów – fascynującą kronikę opublikowaną z okazji dwusetnej rocznicy ostatniego starcia Napoleona.
18 czerwca 1815 r. armie Francji, Wielkiej Brytanii i Prus wdarły się do cichej doliny na południe od Brukseli. Przez poprzednie trzy dni Francuzi pobili Prusaków pod Ligny i stoczyli nierozstrzygnięty bój z Brytyjczykami pod Quatre Bras. Sprzymierzeni wycofywali się. Niewielka wioska, na północ od której zawrócili, by stawić czoła wojskom Napoleona, nazywała się Waterloo. Krwawa bitwa, która wzięła od niej miano, trwale zapisała się w historii Europy.
W swym pierwszym podejściu do literatury faktu Bernard Cornwell łączy umiejętności narracyjne ze staranną pracą nad źródłami historycznymi, w rezultacie przedstawiając pasjonującą relację ze wszystkich dramatycznych chwil, począwszy od śmiałej ucieczki cesarza z Elby, aż do trzech spowitych dymem oraz zlanym krwią polom bitew oraz ich następstwom. Dzięki cytatom z listów oraz wspomnień Napoleona i księcia Wellingtona, a także zwykłych oficerów i żołnierzy, przywołuje atmosferę rzeczywistego udziału w tych słynnych zmaganiach. Opisuje również przypadki wspaniałej odwagi po obu stronach, z powodu których ostateczny wynik bitwy wisiał na włosku aż do gorzkiego końca.
Wydana na dwusetlecie bitwy publikacja stanowi trzymającą w napięciu opowieść o bohaterstwie, tragedii i boju, który zdecydował o losach dziewiętnastowiecznej Europy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 97
- 35
- 9
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Waterloo. Historia czterech dni, trzech armii i trzech bitew
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Gdybym miał oceniać wyłącznie walory literackie, Dałbym tej książce 10/10. Książka jest napisana absolutnie cudownie, co zresztą z uwagi na znajomość autora nie było dla mnie niespodzianką. Kampania 1815 rozwija się przed nami jak koherentna, spójna opowieść. Mnogość źródeł wspomnieniowych tylko to wrażenie podkreśla. Liczne mapy też pomagają.
Są jednak rysy na tym pomniku. Uwielbienie dla Wellingtona i wyraźna niechęć do Napoleona, która kazała Cornwellowi napisać, że cesarz pożądał wojny (podczas gdy w większości sam był obiektem wypowiedzeń takowych). No i działania Prusaków są tu jednak marginalizowane: o Ligny jest tu kilka stron, a o Quatre Bras cały rozdział (i jeszcze ta uwaga, że Blucher przegrał, bo Gneisenau zlekceważył radę Wellingtona…).
Tym niemniej: książka wspaniała, polecam.
Gdybym miał oceniać wyłącznie walory literackie, Dałbym tej książce 10/10. Książka jest napisana absolutnie cudownie, co zresztą z uwagi na znajomość autora nie było dla mnie niespodzianką. Kampania 1815 rozwija się przed nami jak koherentna, spójna opowieść. Mnogość źródeł wspomnieniowych tylko to wrażenie podkreśla. Liczne mapy też pomagają.
więcej Pokaż mimo toSą jednak rysy na tym...
Z tego co jest mi wiadome, "Waterloo" to debiut Bernarda Cornwella w dziedzinie literatury faktu. Popularny autor powieści historycznych, w tym wielu z epoki napoleońskiej, spróbował swych sił w materii, która - moim zdaniem - powinna być zastrzeżona dla zawodowych historyków. Od osób profesjonalnie parających się naukami historycznymi można bowiem zasadnie oczekiwać, że nie napisałyby o "Cesarsko-Królewskim Konsulacie w Genui" w odniesieniu do 1815 roku, podczas gdy monarchia austro-węgierska powstała dopiero w roku 1867. Ten błąd został szczęśliwie skorygowany przez tłumacza Piotra Kucharskiego, o czym wspomina on w JEDYNYM znajdującym się w książce przypisie (str.22). Nie mam już pewności co do tego, czy w którymś z fragmentów nie wspomina się o Napoleonie jako o "Cesarzu Francji", podczas gdy przysługiwało mu przecież miano "Cesarza Francuzów". Bywają też stronice, na których autor mierzy się z opiniami innych, czasem zgadzając się z nimi, czasem nie. Niestety nie dane nam jest dowiedzieć się do czyich opinii Cornwell się odnosi, skoro nie pokusił się o podanie jakichkolwiek nazwisk. Wbrew pozorom nie są to nieistotne szczegóły. Od autorów tego rodzaju książek czytelnik ma pełne prawo oczekiwać profesjonalnego przekazu wiedzy, a nie podobnej amatorszczyzny, choćby nawet rzeczony autor był wielkim entuzjastą czasów, których jego utwór dotyczy. Zdaje się jednak, że wydawnictwo "Fabryka Słów" hołduje zasadzie sformułowanej kiedyś przez red. Rafała Ziemkiewicza, który promując którąś ze swoich niesłychanie bzdurnych pseudohistorycznych pozycji o "konieczności sojuszu z Hitlerem w 1939 roku" wspomniał, że "książka nie ma przypisów, bo źle się czyta książki z przypisami"...
Niewątpliwą zaletą tej publikacji jest obfitość występujących tu relacji źródłowych, a więc fragmentów rozmaitych dzienników i listów, spisywanych wprawdzie post factum (trudno oczekiwać by było inaczej),jednak sprawiających wrażenie żywiołowej i spontanicznej relacji z pola walki. To najlepsza i zarazem dominująca część książki, łudząco zarazem podobna do scen batalistycznych znanych nam już z licznych powieści tego autora. In plus zapisałbym też materiał ilustracyjny, na który składają się liczne obrazy z epoki przedstawiające sceny bitwy oraz portrety bohaterów. Warto też wspomnieć o mapach, bez których wydanie podobnej książki w ogóle trudno sobie wyobrazić. Dzięki nim czytelnik może przestrzennie wizualizować przebieg opisanych zdarzeń, co jest tym cenniejsze, że od tamtych dni pole bitwy prawdopodobnie znacząco się zmieniło. Ostatecznie można to przeczytać, choć - jako się rzekło - lepiej sięgać po dzieła profesjonalnych znawców epoki, a dla Cornwella byłoby z kolei zdecydowanie lepiej, gdyby zajmował się wyłącznie pisaniem powieści.
Z tego co jest mi wiadome, "Waterloo" to debiut Bernarda Cornwella w dziedzinie literatury faktu. Popularny autor powieści historycznych, w tym wielu z epoki napoleońskiej, spróbował swych sił w materii, która - moim zdaniem - powinna być zastrzeżona dla zawodowych historyków. Od osób profesjonalnie parających się naukami historycznymi można bowiem zasadnie oczekiwać, że...
więcej Pokaż mimo toPo co jeszcze jedna książka o tej bitwie? - zapytuje autor we wstępie.Ano po to, że książka jest świetnie napisana przez prawdziwego mistrza. Poza tym wielki plus za mapy.
Po co jeszcze jedna książka o tej bitwie? - zapytuje autor we wstępie.Ano po to, że książka jest świetnie napisana przez prawdziwego mistrza. Poza tym wielki plus za mapy.
Pokaż mimo toKlasyczna brytyjska historiografia ze wszystkimi jej wadami.
W pierwszej kolejności trzeba powiedzieć, że Cornwell to pisarz powieści przygodowo- historycznych, a nie historyk. I to widać bardzo. Narracja jest bardzo powieściowa czego nie uważam za zaletę.
Sam opis przebiegu starcia jest przedstawiony bardzo klarownie i zrozumiały jest nawet dla laika, ale bardzo mało miejsca poświęca opisowi działań Prusaków, który były bardzo istotne dla przebiegu bitwy. Co prawda w rozdziale podsumowującym próbuje oddać im sprawiedliwość to z samej treści wynika drugorzędne traktowanie pruskiego sojusznika. Jednak prawdziwe kwiatki zaczynają się kiedy Cornwell zaczyna pisać o Francuzach. Nie ma on zielonego pojęcia o strukturze i organizacji armii francuskiej, myli pojęcia z zakresu wojskowości francuskiej. Dla przykładu nie rozróżnia tyralierów rozumianych jako lekka piechota, od pułku tyralierów Gwardii, którzy byli klasyczną piechotą, i tylko nazwa ich jednostki się w ten sposób nazywała. Podobnych błędów i przeinaczeń jest jeszcze kilka.
Cornwell w swojej brytyjskiej megalomanii oczywiście traktuje Wellingtona jako najwybitniejszego dowódcę epoki nawet powyżej Napoleona co jest totalnym absurdem dla kogoś kto przeczytał więcej niż 3 książki o epoce napoleońskiej. Nie mogło zabraknąć również różnych propagandowych szpil wbijanych samemu Napoleonowi typu: Napoleon prowadził wojny bo to kochał i nie mógł bez tego żyć. Niezwykle głęboka analiza przyczyn wojen napoleońskich. Autor również pozwolił sobie na uwagę jakoby Napoleon 'bezpodstawnie narzekał' na traktowanie na Wyspie św. Heleny. Wybielanie Hudsona Lowe i generalnie postawy rządu angielskiego wobec więźnia to totalne nieporozumienie.
Jednym słowem jest to książka, która powstała dla popularnego brytyjskiego czytelnika, który chcę czytać o najwspanialszym wodzu wszechświata Wellingtonie i poszydzić z 'korsykańskiego potwora'. Prawda historyczna jest tu zdecydowanie na drugim planie.
P.S. Jutro jest kolejna, 203 rocznica bitwy. Vive L'Empereur!
Klasyczna brytyjska historiografia ze wszystkimi jej wadami.
więcej Pokaż mimo toW pierwszej kolejności trzeba powiedzieć, że Cornwell to pisarz powieści przygodowo- historycznych, a nie historyk. I to widać bardzo. Narracja jest bardzo powieściowa czego nie uważam za zaletę.
Sam opis przebiegu starcia jest przedstawiony bardzo klarownie i zrozumiały jest nawet dla laika, ale bardzo mało...
Rewelacyjna książka. Autor poprzez umiejętne używanie relacji bezpośrednich uczestników starć oraz oszczędne dawkowanie refleksji i dyskusji historycznych, bez popadania w akademickie spory czy pedantyczne wyliczenia, daje nam obraz zmagań bitewnych, cechujący się niesamowitą intensywnością. Dzięki mistrzowskiej zmianie perspektyw książka stanowi dynamiczną relację pozwalającą czytelnikowi poznać ogrom i dramatyczność zmagań. Niczym w filmie, od ogólnej panoramy zawierającej komentarze historyków narracja, a może powinienem raczej powiedzieć kamera, zjeżdża do zmagań poszczególnych żołnierzy. Słyszymy głosy walczących, jęki i krzyki umierających, szczęk bagnetów, tęten koni oraz nieustający huk dział; czujemy swąd prochu, zapach błota, mokrej pszenicy oraz potu zmęczonych ciał; czujemy napięcie oczekiwania, lęk, nadzięję, zwierzęcy strach oraz szał bitewny. To nie jest kolejna książka o zaletach i wadach decyzji strategicznych oraz taktycznych podejmowanych przez Napoleona, Wellingtona, Bluechera i dowódców ich wojsk – jest to relacja, reportaż wojenny bezpośrednio z pola bitwy. To, że czytelnik z góry wie, jaki będzie rezultat całej historii, wzmaga tylko napięcie niczym w antycznym dramacie i budzi głębszy szacunek dla uczestników walki.
Rewelacyjna książka. Autor poprzez umiejętne używanie relacji bezpośrednich uczestników starć oraz oszczędne dawkowanie refleksji i dyskusji historycznych, bez popadania w akademickie spory czy pedantyczne wyliczenia, daje nam obraz zmagań bitewnych, cechujący się niesamowitą intensywnością. Dzięki mistrzowskiej zmianie perspektyw książka stanowi dynamiczną relację...
więcej Pokaż mimo toJest to na pewno jedno z najładniejszych wydań jakie widziałem i tu duży plus, merytorycznie ta książka nie wniesie nic nowego do tego co już wiadomo o samej bitwie i nie jest raczej przeznaczona dla ludzi którzy pasjonują się tą epoką. Jednak dla osób które w sposób przystępny chciały by poznać historię tej bitwy jest to strzał w dziesiątkę. Napisana jest bardzo przystępnie, autor stara się wszystko jak najbardziej uprościć zdając sobie sprawę iż nie każdy jest pasjonatem i historykiem. Dobrym pomysłem jest także wplecenie kilku bohaterów (pomimo tego że jest to książka historyczna opowiadająca losy bitwy) zwykłych żołnierzy i oficerów dzięki wstawianiu ich wspomnień z tej bitwy możemy razem z nimi poznać zamęt, strach, radość, zamieszanie które im wówczas towarzyszyły. Podsumowując nie jest to może wybitne dzieło historyczne ale dla osób które na poważnie nie interesują się tym okresem a chciały by się czegoś dowiedzieć jak najbardziej pozytywna.
Jest to na pewno jedno z najładniejszych wydań jakie widziałem i tu duży plus, merytorycznie ta książka nie wniesie nic nowego do tego co już wiadomo o samej bitwie i nie jest raczej przeznaczona dla ludzi którzy pasjonują się tą epoką. Jednak dla osób które w sposób przystępny chciały by poznać historię tej bitwy jest to strzał w dziesiątkę. Napisana jest bardzo...
więcej Pokaż mimo to