rozwińzwiń

Barcikowscy

Okładka książki Barcikowscy Maria Rodziewiczówna
Okładka książki Barcikowscy
Maria Rodziewiczówna Wydawnictwo: Babilon 2 Cykl: Klasyka Literatury Kobiecej (tom 26) Seria: Klasyka Romansu - Exclusive Edition literatura obyczajowa, romans
213 str. 3 godz. 33 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Klasyka Literatury Kobiecej (tom 26)
Seria:
Klasyka Romansu - Exclusive Edition
Wydawnictwo:
Babilon 2
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
213
Czas czytania
3 godz. 33 min.
Język:
polski
ISBN:
8390313626
Tagi:
zabory Rosja Polska spory bracia
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
221
185

Na półkach:

Bardzo dobrze się czyta. W swojej wymowie bardzo smutna i refleksyjna. Wiele ciekawych postaci, różniących się między sobą, a każda z nich jest na swój sposób wyrazista.

Bardzo dobrze się czyta. W swojej wymowie bardzo smutna i refleksyjna. Wiele ciekawych postaci, różniących się między sobą, a każda z nich jest na swój sposób wyrazista.

Pokaż mimo to

avatar
51
49

Na półkach:

Lektura ciekawa. Pomysł interesujący. Była to książka pisana z perspektywy patriotycznej, ja w niej jednak widzę problem rodzin, które przez politykę i presję społeczną są rozbite (odcinają się od kogoś bo się ożenił nie z tą osobą co trzeba). Ciekawy jestem jak jest to omawiane na lekcjach.

Lektura ciekawa. Pomysł interesujący. Była to książka pisana z perspektywy patriotycznej, ja w niej jednak widzę problem rodzin, które przez politykę i presję społeczną są rozbite (odcinają się od kogoś bo się ożenił nie z tą osobą co trzeba). Ciekawy jestem jak jest to omawiane na lekcjach.

Pokaż mimo to

avatar
50
561

Na półkach:

Typowa 19-wieczna powieść patriotyczna. Trochę rażą charakterystyki bohaterów (krystaliczne versus diaboliczne). Przesłanie pozostaje jak najbardziej aktualne - emigracja z rdzennego środowiska - w rozumieniu państwa, pociąga za sobą nieszczęścia, wyobcowanie i wreszcie samotność. Zwłaszcza pogoń za karierą za wszelką cenę, nie daje trwałego szczęścia. Dużo ważniejsze są bliskie relacje, uczciwość, życzliwość.

Typowa 19-wieczna powieść patriotyczna. Trochę rażą charakterystyki bohaterów (krystaliczne versus diaboliczne). Przesłanie pozostaje jak najbardziej aktualne - emigracja z rdzennego środowiska - w rozumieniu państwa, pociąga za sobą nieszczęścia, wyobcowanie i wreszcie samotność. Zwłaszcza pogoń za karierą za wszelką cenę, nie daje trwałego szczęścia. Dużo ważniejsze są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
765

Na półkach: , , ,

"...W tej chwili wyjechali na wzgórze, na którem wielki wiatrak stał. Woźnica konie popędził.
 — Ot, i młyn, pewnie wieś niedaleko — zauważył Wacław.
 — A to przeklęty młyn. Wsi tu na dziesięć wiorst niema. Otóż straszydło, Bóg wie, jakim cudem — ze sto chyba lat.
 — Ach! To ten, o którym jest jakaś bajka?
 — Nie żadna bajka, panie, nie żadna bajka. Ja sam widział, jak on mełł — własnemi oczami widział — w tę noc, kiedy nieboszczka pani umarła. Ja wtedy z telegrafu wracał.
 Głos zniżył i biczem przeżegnawszy konie i drogę przed sobą, mówił:
 — Wracam, i ledwiem z lasu wyjrzał, patrzę, śmigi się kręcą — a nawet i liść się nie ruszał, taka pogoda cicha była. Strach mnie taki zdjął, żem stanął — za majątek nie ośmieliłbym się około tego straszydła jechać. I patrzę i patrzę, a te śmigi powolutku się obracają, bez szelestu i skrzypu, jak nietoperze skrzydła. Począłem pacierze odmawiać, trzy minęło — aż coraz wolniejąc, stanęły śmigi! Tedym przejechał.
 — A że to ludzie cierpią takie baśnie, zamiast poprostu podpalić tę ruderę. Byłby koniec! — rzekł niecierpliwym, rozdrażnionym tonem Wacław, oglądając się na szkielet młyna, który właśnie mijali.
 — Uchowaj Boże! Toć póki on stoi — póty w Gródku ród pański będzie. Takie jest zaklęcie przy założeniu.
 — A jakby się spalił, tobyśmy wszyscy pomarli — roześmiał się Wacław. — Toby trzeba nielada epidemii. Ja mam dwóch synów, nas dwóch braci...
 — Nie daj Boże złe zaczepiać! — mruknął furman.
 Umilkli zupełnie. Dzień się kończył — z łąk wstawały chłodne opary i przysłaniały okolicę. Wacław się szczelniej otulił płaszczem i od zimnej wilgoci się wstrząsnął.
 — Poganiaj! — mruknął do furmana.
 Ale ten i bez rozkazu śpieszył do domu. Konie poczuły już stajnię i wyciągały co sił z błota — i rychło daleko za nimi został młyn — upiór..."

W XIX wiecznym zaborze rosyjskim poznamy dwóch braci - Wacława i Filipa Barcikowskich, losy braci będą się różnie układać, staną po dwóch stronach barykady i w tle to co bardzo lubię, autorka wplata wierzenia, mistyczne, nadprzyrodzone podanie o "niezwykłym młynie".
Patriotyzm, relacje rodzinne.



Głód, powietrze, ogień woda
I wszelaka zła przygoda
Będzie temu, ktoby starą
Ojców swoich wzgardził wiarą.
A gdy umrze, garści ziemi,
Gdzieby spoczął kośćmi swemi,
Nie dostanie, ktoby starą
Ojców swoich wzgardził wiarą.
Marnie zginie, wiatr rozmiecie
Prochy jego po wszem świecie:
Marnie zginie, ktoby starą
Ojców swoich wzgardził wiarą!
R. Barwiński.

Głód, powietrze, ogień, woda
I wszelaka zła przygoda
Będzie temu, ktoby starą
Ojców swoich wzgardził wiarą.

A gdy umrze, garści ziemi,
Gdzieby spoczął między swemi,
Nie dostanie, ktoby starą
Ojców swoich wzgardził wiarą.

Marnie zginie, wiatr rozniesie
Prochy jego po wszem świecie,
Marnie zginie — ktoby starą
Ojców swoich wzgardził wiarą.

"...W tej chwili wyjechali na wzgórze, na którem wielki wiatrak stał. Woźnica konie popędził.
 — Ot, i młyn, pewnie wieś niedaleko — zauważył Wacław.
 — A to przeklęty młyn. Wsi tu na dziesięć wiorst niema. Otóż straszydło, Bóg wie, jakim cudem — ze sto chyba lat.
 — Ach! To ten, o którym jest jakaś bajka?
 — Nie żadna bajka, panie, nie żadna bajka. Ja sam widział, jak on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4663
3431

Na półkach: , ,

Rodziewiczówna to pisarka mająca na koncie zarówno łzawe, ckliwe romanse, jak i wartościową, zapadającą w pamięć prozę.
"Barcikowscy" to na pewno powieść zaliczająca się do tej drugiej grupy. Niektóre postacie są nieco schematyczne, ale nie na tyle, by to raziło czy psuło lekturę.

Tytułowi bohaterowie to dwaj bracie, których drogi rozchodzą się już w dzieciństwie. Jeden wykształcenie zdobywa pod okiem zrusyfikowanego krewnego i z czasem sam ulega temu procesowi, drugi - jako że do nauki się nie garnie - zostaje na ojcowiźnie, by prowadzić gospodarstwo po zmarłym ojcu i opiekować się babką, matką oraz siostrą.

Właściwie nietrudno przewidzieć, jak potoczą się losy obu postaci, jednak autorka przybrała je w wiele fabularnych niespodzianek, wprowadzając nawet wątek kryminalny.
Obu mężczyznom los nie szczędzi przykrych, a nawet dramatycznych niespodzianek oraz trudnych wyborów. Na drodze stają im też różni ludzie, którzy mają wpływ na ich życie.

"Barcikowscy" to proza patriotyczna, dotycząca poczucia tożsamości narodowej w czasach zaborów, ale napisana bez zadęcia i rozdzierania szat, bez wielkiej martyrologii, fragmentami może zbyt melancholijna, ale ma to swój urok.
Interesujące i wciągające są też wątki obyczajowe, więc polecam z czystym sumieniem.
Czasem dobrze przeczytać coś tak budującego, chociaż niepozbawionego smutku i współczucia dla bohaterów.

Rodziewiczówna to pisarka mająca na koncie zarówno łzawe, ckliwe romanse, jak i wartościową, zapadającą w pamięć prozę.
"Barcikowscy" to na pewno powieść zaliczająca się do tej drugiej grupy. Niektóre postacie są nieco schematyczne, ale nie na tyle, by to raziło czy psuło lekturę.

Tytułowi bohaterowie to dwaj bracie, których drogi rozchodzą się już w dzieciństwie. Jeden...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1284
1284

Na półkach: ,

'' Tam byt i kariera , ale tu fundament .
(...) Teraz już po wszystkim , zapaskudził wam nazwisko . ''

Zapomniałam już jak pięknie potrafiła pisać Maria Rodziewiczówna . Dawno nie czytałam nic pióra tej autorki . '' Barcikowscy '' wpadli mi w ręce zupełnym ' przypadkiem ' i znowu powróciłam do jakże sugestywnie kreowanego świata pani Marii . Świata uciśnionego obcą żelazną ręką zaborcy . Świata gdzie Polacy według niektórych Rosjan '' byli pokryci sierścią , jak dzikie zwierzęta '' . Świata gdzie burzono kościoły , tylko dlatego że ośmieliły się mieć wyższą wieżę niż pobliskie cerkwie . Świata gdzie patriotyzm był dumny i hardy . Czasem też wydumany i niesprawiedliwy . Gdzie Ojczyzna znaczyła więcej niż więzi krwi i miłość braterska . W tym to świecie i w tamtych czasach Rodziewiczówna umieściła bohaterów swojej książki . Oni zmagali się z biedą , uciskiem , ale też zakazaną miłością i złem jaką ona przyniosła . To prawda , książka jest przewidywalna , ale to nie kryminał gdzie czytelnik ma głowić się KTO zabił . Tutaj pisarce chodziło o to by pokazać konsekwencje ludzkich decyzji w tamtych niespokojnych czasach , by pokazać jak czuł się ktoś kto nigdzie nie pasował . Ktoś kogo własne ( i te nie własne też ) dzieci traktowały jak zło konieczne . Ktoś kto za malutką chwilę szczęścia zapłacił ogromną cenę ostracyzmu . A jeszcze nie była to najdroższa z '' płatności '' . Dla mnie Maria Rodziewiczówna na zawsze pozostanie jedną z nielicznych pisarek pięknie potrafiących pisać o patriotyzmie , tym prawdziwym , nie tym obecnie modnym .

'' Tam byt i kariera , ale tu fundament .
(...) Teraz już po wszystkim , zapaskudził wam nazwisko . ''

Zapomniałam już jak pięknie potrafiła pisać Maria Rodziewiczówna . Dawno nie czytałam nic pióra tej autorki . '' Barcikowscy '' wpadli mi w ręce zupełnym ' przypadkiem ' i znowu powróciłam do jakże sugestywnie kreowanego świata pani Marii . Świata uciśnionego obcą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
345
229

Na półkach:

o.k.

o.k.

Pokaż mimo to

avatar
1931
389

Na półkach: , ,

Prosty pomysł, dość przewidywalna historia braci, którzy wybrali różne drogi życia. W tle, jak to u Rodziewiczówny, soczyste postaci kobiet, odwołania do powinności, korzeni, pamięci. I namalowana grubą krechą ścieżka kariery Polaka w Rosji. Czy przejaskrawiona?

Książka mówi o kompromisach, wierności sobie, więzach rodzinnych i sumieniu. W tle mamy jeszcze symbol rodu: wiatrak wieszczący nieszczęścia, będący zarazem znakiem trwania.

I jeszcze słówko o języku: wyraz 'snadź' - dziś archaizm - jest jednym z częściej powtarzających się u pisarki. Czy naprawdę nie da się sprawdzić, drodzy wydawcy serii "Klasyka literatury kobiecej", jaką wersję zapisu sugeruje słownik ortograficzny?

Prosty pomysł, dość przewidywalna historia braci, którzy wybrali różne drogi życia. W tle, jak to u Rodziewiczówny, soczyste postaci kobiet, odwołania do powinności, korzeni, pamięci. I namalowana grubą krechą ścieżka kariery Polaka w Rosji. Czy przejaskrawiona?

Książka mówi o kompromisach, wierności sobie, więzach rodzinnych i sumieniu. W tle mamy jeszcze symbol rodu:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
214

Na półkach: , ,

Moje pierwsze spotkanie z panią Rodziewiczówną odbyło się w jakimś 2008 roku, kiedy to podczas wakacji na wsi, strasznie się nudząc sięgnęłam po coś z półki, jaka znajdowała się w domu. Barcikowscy stali pomiędzy ciężkimi tomiskami, a że oni tacy niegrubi, mój wybór padł na nich.
Mając wtedy 13 lat ciężko było mi przełamać barierę językową, dlatego lektura zajęła mi dużo czasu, jednak nie żałuję żadnej chwili spędzonej nad tą książką. Gdy tylko otwierałam ją na zakładce przenosiłam się do świata przedstawionego, który pochłaniał mnie w zupełności. Była to moja pierwsza przygoda z kryminałem.
Z pewnością jeszcze kiedyś sięgnę po nią, by mile powspominać.

Moje pierwsze spotkanie z panią Rodziewiczówną odbyło się w jakimś 2008 roku, kiedy to podczas wakacji na wsi, strasznie się nudząc sięgnęłam po coś z półki, jaka znajdowała się w domu. Barcikowscy stali pomiędzy ciężkimi tomiskami, a że oni tacy niegrubi, mój wybór padł na nich.
Mając wtedy 13 lat ciężko było mi przełamać barierę językową, dlatego lektura zajęła mi dużo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    162
  • Chcę przeczytać
    89
  • Posiadam
    59
  • Maria Rodziewiczówna
    8
  • Ulubione
    3
  • 2014
    2
  • Obyczajowe
    2
  • Domowa biblioteka
    2
  • Posiadam - nie przeczytane
    2
  • Klasyka
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Barcikowscy


Podobne książki

Przeczytaj także