Koronowo 1410

Okładka książki Koronowo 1410 Piotr Derdej
Okładka książki Koronowo 1410
Piotr Derdej Wydawnictwo: Bellona Seria: Historyczne Bitwy historia
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Historyczne Bitwy
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311111103
Tagi:
Krzyżacy rycerstwo średniowiecze
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
131
131

Na półkach:

58/2024

O ile wpis o bitwie pod Grunwaldem był bardzo optymistyczny, to, żeby zachować równowagę trzeba oddać, że to co następowało po Grunwaldzie już tak pozytywne nie było.

Król Władysław zamiast szybko udać się w kierunku Malborka i skończyć raz na zawsze problem Krzyżaków, to pozwolił zakonowi na złapanie oddechu, co mogło nawet kosztować porażkę w całej wojnie. O ile Władysławowi nie można odmówić kunsztu taktycznego to kompletnie niezrozumiałe jest czemu jego podróż do Malborka była tak niemrawa i trasa licząca ok. 100 km trwała aż 10 dni, kiedy przed Grunwaldem wojska potrafiły pokonać 40 km dziennie.

Dzięki temu Heinrich von Plauen, nowy samozwańczy wielki mistrz zakonu miał bardzo dużo czasu na przygotowanie się do obrony. Po dotarciu pod mury miasta oblężenie było prowadzone równie niemrawo, tak jak podróż pod miasto. Dość powiedzieć, że Krzyżacy mieli dość swobodną możliwość omijania oblężenia. Z takiej możliwość skorzystali chociażby wysyłając jednego z braci z pieniędzmi dla komturów Gdańska, Człuchowa i Świecia, którzy byli coraz mniej pewni. Nawet nie zadano sobie trudu, żeby przeszukać mnicha i odkryć, że ma przy sobie niebagatelną sumę 30 tysięcy florenów...

Po dwóch miesiącach oblężenia, gdy zapasy zakonu były na wyczerpaniu Polacy postanowili zaniechać (Litwini odjechali już wcześniej) oblężena stolicy krzyżackiej. Przez to Władysław postawił się w ciężkiej sytuacji i jego wojska były zmuszone walczyć z Krzyżakami, którzy byli już praktycznie pokonani.

W walce pod Koronowem Polacy w niespotykanej bitwie pokonali Krzyżaków. Co takiego niespotykane było w tej bitwie? A no to, że doszło do dwóch zawieszeń broni w którym rycerze z obydwu stron wzajemnie się opatrywali i wręcz wznosili pochwalne toasty, żeby oddać cześć męstwu swoich rywali. Po zakończeniu zawieszenia ludzie, którzy przed chwilą jeszcze poklepywali się po plecach zaczynali znowu walczyć na śmierć i życie.

Pokój, który był zwieńczeniem wojny z zakonem nie był zbyt korzystny dla Polski. Trwały także nie był i problem wrogiej enklawy przy terytorium Polski pozostał aktualny aż do dzisiaj (rosyjski obwód królewiecki)...

***

Mimo, że tytuł książki brzmi Koronowo, to zdecydowana większość monografii jest poświęcona oblężeniu Malborka oraz generalnie wojnie z zakonem po zwycięstwie pod Grunwaldem. Jest to solidne uzupełnienie książki poświęconej bitwie pod Grunwaldem autorstwa Andrzeja Nadolskiego.

Autor jednak mam wrażenie, że przesadził z obfitością cytatów z innych autorów. Nie ma nic złego w czerpaniu z dobrych źródeł, ale ja osobiście dawno nie spotkałem się z książką, gdzie było by tak dużo i tak długich cytowań innych autorów. Cytowanie pisarza Henryka Sienkiewicza to także wątpliwy zabieg. Sienkiewicz wielkim pisarzem był, prawdopodobnie największym jakiego nosiła nasza ziemia, ale tworzył on fikcję literacką. Cytowanie tekstu powieści w monografii historycznej to dla mnie negatywny ewenement.

Na spory minus zasługuje także mocne puszczenie wodzy wyobraźni przez autora i gdybanie jak mogłaby wyglądać przyszłość Polski po zdobyciu Malborka i pokonaniu Krzyżaków. Ja jestem zdania, że w historii powinno się opierać na faktach.

Raziła mnie też ogromna emocjonalność autora. Sięgając po książki z tej serii liczę na suchą syntezę potyczek militarnych, a z dzieła Derdeja wylewa się duża fala krytyki na Władysława i jego dwór. Nie mówię, że autor nie ma racji, ale to nie było miejsce na tego typu zabiegi.

Nie jest to najlepsza książka z tej serii, ale także na pewno nie najgorsza. Taki typowy średniak.

58/2024

O ile wpis o bitwie pod Grunwaldem był bardzo optymistyczny, to, żeby zachować równowagę trzeba oddać, że to co następowało po Grunwaldzie już tak pozytywne nie było.

Król Władysław zamiast szybko udać się w kierunku Malborka i skończyć raz na zawsze problem Krzyżaków, to pozwolił zakonowi na złapanie oddechu, co mogło nawet kosztować porażkę w całej wojnie. O ile...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
531
137

Na półkach:

Najbardziej w tej książce podoba mi się okładka. Malarz nie tylko ma talent ale też przestudiował uzbrojenie i strój z epoki. Tak właśnie wyglądali rycerze obu stron w 1410 roku (choć płaszcz brata-rycerza to kwestia dyskusyjna).

Samą książkę można potraktować jako rozwinięcie HBka "Grunwald 1410" bowiem opisuje konflikt od tej bitwy po pokój Toruński. To jej drugi plus.

A minus, największy, jest taki iż Derdej bardzo dużo miejsca poświęcił na "kopanie" Jagieły za brak konsekwencji i pośpiechu w ataku na Malbork. To wg. autora miało w przyszłości katastrofalne konsekwencje (zarówno w niedalekiej - tutaj zwycięstwo pod Koronowem poratowało Unię) jak i w przyszłej (rozbiory).

Autor nie usiłuje w ogóle analizować innych opcji, a zamiast tego snuje wizje wielkiej Unii Polsko-Litewskiej od Bałtyku po Chiny i Morze Czarne... :D

Nie przyszło mu do głowy iż Jagiele wcale mogło nie zależeć na niszczeniu Zakonu. Ten był użyteczny jako "potwór", który skłaniał Polaków i Litwinów do współpracy. Co by się stało z Unią gdyby zabrakło zakonnej bestii?

Patrz działania Świdrygiełły (zwłaszcza 1430-14337). Patrz wybranie Kazimierza Jagiellończyka na Wielkiego Księcia Litewskiego za rządów Władysława Warneńczyka (chwilowe zerwanie Unii).

Możliwe iż bez Zakonu nie tylko padłaby Unia ale co więcej w stosunkach Polsko-Litewskich wrócilibyśmy do sytuacji sprzed 1385 (Unia w Krewie). Czyli do czasów najazdów i wojen (szczególnie ze strony litewskiej).

Wojna 1410 mimo wszystko osiągnęła jeden ważny cel: przetrąciła militarny kręgosłup zakonu przez co nie był on już w stanie zgromadzić wielkich sił do walki w polu zatem też nie potrafił dokonywać ogromnych najazdów. Zatem (co zauważa autor) Krzyżacy zawierzyli walce na wyczerpanie poprzez rozbudowę fortyfikacji (jak w Malborku) i zmuszanie przeciwnika do męczących oblężeń.

Najbardziej w tej książce podoba mi się okładka. Malarz nie tylko ma talent ale też przestudiował uzbrojenie i strój z epoki. Tak właśnie wyglądali rycerze obu stron w 1410 roku (choć płaszcz brata-rycerza to kwestia dyskusyjna).

Samą książkę można potraktować jako rozwinięcie HBka "Grunwald 1410" bowiem opisuje konflikt od tej bitwy po pokój Toruński. To jej drugi plus....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
204
25

Na półkach:

Duży plus dla autora, że dla mnie jako laika taka bitwa w ogóle zaistniała w świadomości. Niestety sama książka, to w połowie cytaty, a druga połowa napisana jakby emocjonalnie i jakby opisuje życzenia autora co do decyzji jakie powinni podjąć bohaterowie, a nie opisuje fakty. Dodatkowo w ostatnim rozdziale, na chwilę odpływamy w świat fantazji, snując piękną myśl o potędze "Rzeczpospolitej wielu narodów", opierając się na gdybaniu, co w książce historycznej podoba mi się tak średnio bym powiedział. Wiele osób twierdzi, że to najsłabszy HBek, ale nie zgadzam się. Mimo to plasuje się w tych słabszych. Jeśli chodzi o styl pisania, to nie jest najgorzej i szybko można przez niego przebrnąć.

Duży plus dla autora, że dla mnie jako laika taka bitwa w ogóle zaistniała w świadomości. Niestety sama książka, to w połowie cytaty, a druga połowa napisana jakby emocjonalnie i jakby opisuje życzenia autora co do decyzji jakie powinni podjąć bohaterowie, a nie opisuje fakty. Dodatkowo w ostatnim rozdziale, na chwilę odpływamy w świat fantazji, snując piękną myśl o potędze...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4760
756

Na półkach:

Cóż można powiedzieć o książce, która w ok. 50% składa sie z obszernych cytatów zaczerpniętych z kilku innych publikacji? Z własnych słów Autora zapamiętałem głównie oszałamiający wywód końcowy na temat szans utraconych przez Władysława Jagiełłę bezpośrednio po bitwie pod Grunwaldem, gdy przez opieszałość działań umożliwił przetrwanie pruskiego państwa zakonu krzyżackiego. P. Derdej zupełnie poważnie snuje obszerną i całkowicie utopijną wizję polskiego mocarstwa politycznego, gospodarczego oraz kulturalnego, rozciągającego się już nawet nie "od morza do morza", ale "od oceanu do oceanu", od granic Chin i Azji Środkowej po wybrzeża Morza Śródziemnego. Na słuszne skądinąd pytanie, dlaczego Jagiełło dopuścił do zmarnowania korzyści ze zwycięstwa grunwaldziego (może nie aż tak olbrzymich jak w wizji Autora, ale jednak było sporo do zyskania) P. Derdej udziela natomiast odpowiedzi nijakiej: oszołomienie ogromem sukcesu, przekonanie o całkowitym już triumfie, głupota i zadufanie króla. Bardzo to wątpliwe, wobec wielokrotnie okazywanych przez Władysława II rozlicznych talentów politycznych oraz militarnych. Miałby nagle, po okazaniu tych zalet w pierwszej fazie wojny z Krzyżakami, zupełnie je zatracić i pogrążyć się w kontemplacji własnej wielkości? Odpowiedź na postawione wyżej pytanie sugerował już w XV w. Jan Długosz, a później podjęło tę myśl wielu nowoczesnych historyków. Otóż Jagielle (a w jeszcze większym stopniu księciu litewskiemu Witoldowi) wcale nie zależało na całkowitym zniszczeniu państwa zakonu krzyżackiego. Kierując się przede wszystkim litewską, a nie polską racją stanu (byli w końcu Litwinami, a Jagiełło posiadał dziedziczne prawa jedynie do tronu wielkoksiążęcego na Litwie, w Polsce był tylko dożywotnim królem-wdowcem),chcieli Zakon osłabić, ale miał on przetrwać jako przeciwwaga dla Polski właśnie. Dla Polski, która okazywała ambicje całkowitego zdominowania i wręcz wchłonięcia Litwy. Taka perspektywa tłumaczyłaby niepojęte, zdawałoby się, postępowanie króla i jego "nieudolność" po triumfie grunwaldzkim. Takiej możliwości Autor jednak nie dostrzega, poprzestając na konstatacji nagłego ataku "głupoty" monarchy. Osobny kwiatek, to określenie Kazimierza Jagiellończyka (młodszego syna i drugiego w kolejności następcy Władysława II) jako... wnuka króla (s. 177-178). Ale to już drobiazg...

Cóż można powiedzieć o książce, która w ok. 50% składa sie z obszernych cytatów zaczerpniętych z kilku innych publikacji? Z własnych słów Autora zapamiętałem głównie oszałamiający wywód końcowy na temat szans utraconych przez Władysława Jagiełłę bezpośrednio po bitwie pod Grunwaldem, gdy przez opieszałość działań umożliwił przetrwanie pruskiego państwa zakonu krzyżackiego....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
203
20

Na półkach:

Książka do zapomnienia, jedna z najgorszych jakie czytałem. O samej bitwie pod Koronowem niewiele, za to sporo o Malborku i Jagielle. "Autor" z lubością i bez opamiętania cytuje (przepisuje) Jasienicę i przyjmuje jego niekorzystny pogląd na Jagiełłę. Skądinąd Jasienica mógł mieć uraz do Litwinów po walkach w czasie II WŚ w szeregach Brygady Wileńskiej Łupaszki.
Wywód "autora", że armia Jagiełły mogła poruszać się ponad 40 km dziennie jest zupełnie nietrafiony. Nie wie on (być może nie zna kalendarza wydarzeń 1410 r.),że cały dzień przed pokonaniem 43 km 12 lipca i większość dnia następnego cała armia odpoczywała.
Nawet w przypadku naszej przedwojennej kawalerii, zalecany był dzień odpoczynku po 40 - 50 km marszu. Zwyczajnie konie muszą pić, jeść, odpoczywać.
Również inne tego typu "pomyłki" autora świadczą o nieznajomości przez niego tematu średniowiecznej armii i wydarzeń tego okresu.

Książka do zapomnienia, jedna z najgorszych jakie czytałem. O samej bitwie pod Koronowem niewiele, za to sporo o Malborku i Jagielle. "Autor" z lubością i bez opamiętania cytuje (przepisuje) Jasienicę i przyjmuje jego niekorzystny pogląd na Jagiełłę. Skądinąd Jasienica mógł mieć uraz do Litwinów po walkach w czasie II WŚ w szeregach Brygady Wileńskiej Łupaszki.
Wywód...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
854
136

Na półkach: , ,

Praca złożona głównie z cytatów Długosza i Pawła Jasienicy. Mamy bardzo dużo dywagacji autora pt. "Co by było gdyby...". Brak podstawowych informacji jak chociażby dowództwo polskiego wojska.

Praca złożona głównie z cytatów Długosza i Pawła Jasienicy. Mamy bardzo dużo dywagacji autora pt. "Co by było gdyby...". Brak podstawowych informacji jak chociażby dowództwo polskiego wojska.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
706
39

Na półkach: ,

Książka składa się w przeważającej część z cytatów pochodzących z Długosza. Do tego dość specyficzne komentarze Autora opierające się raczej na jego wyobraźni niż rzetelnym warsztacie historyka. Trudno uznać tę pracę za pozycję popularno-naukową.

Książka składa się w przeważającej część z cytatów pochodzących z Długosza. Do tego dość specyficzne komentarze Autora opierające się raczej na jego wyobraźni niż rzetelnym warsztacie historyka. Trudno uznać tę pracę za pozycję popularno-naukową.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
9
7

Na półkach: ,

Niesamowita książka pokazująca niekompetencję Polaków po bitwie pod Grunwaldem z jednej strony, z drugiej fantastyczną organizację Zakonu Krzyżackiego i umiejętność szybkiego wyjścia z trudnej sytuacji
Poza tym pokazuje - szczególnie w kontekście działań zbrojnych XXw i obecnych rzezi Chrześcijan na Bliskim Wschodzie - jaki wpływ na jakość walk miała kultura średniowiecznej Europy

Niesamowita książka pokazująca niekompetencję Polaków po bitwie pod Grunwaldem z jednej strony, z drugiej fantastyczną organizację Zakonu Krzyżackiego i umiejętność szybkiego wyjścia z trudnej sytuacji
Poza tym pokazuje - szczególnie w kontekście działań zbrojnych XXw i obecnych rzezi Chrześcijan na Bliskim Wschodzie - jaki wpływ na jakość walk miała kultura średniowiecznej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    58
  • Posiadam
    29
  • Chcę przeczytać
    28
  • Historyczne Bitwy
    7
  • Historia
    4
  • historia
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Średniowiecze
    3
  • Historia Polski
    2
  • Historyczne bitwy
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Koronowo 1410


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne