Majsterka
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Don Kichot i Sancho Pansa
- Tytuł oryginału:
- Tinkers
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2015-05-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-01
- Data 1. wydania:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328015845
- Tłumacz:
- Maciej Nowak-Kreyer
- Tagi:
- Maciej Nowak-Kreyer
- Inne
Książka Paula Hardinga, wyróżnionego prestiżową Nagrodą Pulitzera – o przemijaniu i śmierci, o zacieraniu się granicy między przeszłością a teraźniejszością…
Ostatnie osiem dni życia George Washington Crosby spędza spokojnie – leżąc w łóżku, we własnym salonie. Jest wnikliwym obserwatorem, widzi, jak dom, któremu poświęcił życie, powoli niszczeje. Staruszek analizuje relacje z bliskimi. Przywołuje najważniejsze wspomnienia, które ukształtowały go jako ojca, syna, męża, pracownika. Uświadamia sobie, jak relacja z rodzicami wpłynęła na jego stosunek do dzieci i wnuków.
Wzrusza się, dostając od nich tyle dyskretnej troski i miłości. Jaka jest ostatnia myśl odchodzącego człowieka? I jak przeżyć swoje życie możliwie najlepiej?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 241
- 163
- 52
- 6
- 5
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
Cytaty
Twoje chłodne poranki wypełnia smutek, który wynika z faktu, ze na tym świecie nie jest nam łatwo, ale ten świat jest wszystkim co mamy, jes...
RozwińKażda rzecz jest uczyniona po to, aby sczeznąć; cud polega na tym, że to się jeszcze nie dokonało.
OPINIE i DYSKUSJE
Przepiękna, wzruszająca, współczesna książka o mężczyznach, ojcu, synu, ich życiu, ich odchodzeniu. W pełni zasłużony Pulitzer. Dobrze się czyta. Książka "poetyczna", wymaga wrażliwości. Zapada w pamięci. Chcącym poobcować z wielką współczesną literaturą polecam.
Przepiękna, wzruszająca, współczesna książka o mężczyznach, ojcu, synu, ich życiu, ich odchodzeniu. W pełni zasłużony Pulitzer. Dobrze się czyta. Książka "poetyczna", wymaga wrażliwości. Zapada w pamięci. Chcącym poobcować z wielką współczesną literaturą polecam.
Pokaż mimo toMimo nagrody, jaką otrzymała ta pozycja oraz poruszanego tematu jakim jest śmierć, przemijanie, czytało mi się ją dość ciężko. Nie wiem czym było to spowodowane. Może okres, w którym ją czytałam nie był właściwy. Na chwilę obecną ląduje dość nisko w rankingu moich książek. Mimo wszystko planuję do niej zrobić drugie podejście w przyszłości.
Mimo nagrody, jaką otrzymała ta pozycja oraz poruszanego tematu jakim jest śmierć, przemijanie, czytało mi się ją dość ciężko. Nie wiem czym było to spowodowane. Może okres, w którym ją czytałam nie był właściwy. Na chwilę obecną ląduje dość nisko w rankingu moich książek. Mimo wszystko planuję do niej zrobić drugie podejście w przyszłości.
Pokaż mimo toObiektywnie jest to książka bardzo dobra. Gdybym napisał książkę i ktoś tak właśnie rozpoczął jej recenzowanie, rzuciłbym się w wody Warty jak niemiec, co nie chciał Wandy. Jest tam gęsta proza, taka pożywna, niejednorodna, jest dobra opowieść, jest pętla która zawraca przez życiorysy ojca i syna, zahaczając mimowolnie o sąsiednie pokolenia. Jest dużo roślin i przedmiotów opisania, są ludzie, jest czasu upływ, jest śmierć w końcu, co też mnie cieszy, bo to temat niemal najważniejszy. Dlaczego więc dałem tej książce 7, a zastanawiałem się nawet nad "sześć", ale potem wspomniałem książki którym dałem szóstkę i stwierdziłem, że to by była jednak krzywda. Co mi nie podeszło, gdzie jest niepełność doznania? Opowieść jest dość chłodna. Ludzie są w niej naszkicowani bardzo delikatnie, bardziej ich widać jak robią rzeczy niż jak myślą rzeczy. Z takich amerykańskich historycznych sag pamiętam na przykład Faulknera - ileż on potrafił potęgi tchnąć w te swoje postacie, jakie tam były suspensy, jakie rozwiązania, jak jedno zdanie potrafiło wrócić po połowie książki - Harding niby probuje robić rzeczy podobne, na początku książki czytamy o odejściu ojca, na końcu jak odszedł, ale wszystko to jest stonowane, odległe, jak emocje umierającego człowieka, a potem się orientuję, że przecież właśnie o tym czytam. Dwa, autor czesto ucieka się do zabiegu który mnie denerwuje tym bardziej im starszy jestem (kiedyś patrzyłem na niego z podziwem) - komuplsywnie opisuje przedmioty, ich fakturę, mechanizmy, obesyjnie opisuje rośliny, ich listowie, łodygi, urywa akcję na stronę i pół aby zaprezentować przekładnie, tryby, albo przytoczyć dokladną nazwę ptaka który siedział na gałęzi pod którą przechodził bohater - z wiekiem coraz mniej we mnie zachwytu nad takim cackaniem się z tymi didaskaliami, a coraz bardziej widzę w tym jakieś obsesje i natręctwa. No i, trzy, Harding często się ucieka do prozy poetyckiej, opisuje noce, wiatr, wodę, niebo. Trudno mi bardzo stwierdzić, co w tym mi nie pasuje, ale język mnie nie zachwyca, z metafor ktorymi sypie hojnie nie pamiętam żadnej, a jedyne co mi w pamięć zapadło, to nadużywanie barwy srebrnej i barw w ogóle przy opisach. Podsumowując: nie było mi źle, ale nie będę raz dziennie rozkładał dywanika i klękał głową w stronę Hardinga. A dla Bolano i Delillo świecę zapalę.
Obiektywnie jest to książka bardzo dobra. Gdybym napisał książkę i ktoś tak właśnie rozpoczął jej recenzowanie, rzuciłbym się w wody Warty jak niemiec, co nie chciał Wandy. Jest tam gęsta proza, taka pożywna, niejednorodna, jest dobra opowieść, jest pętla która zawraca przez życiorysy ojca i syna, zahaczając mimowolnie o sąsiednie pokolenia. Jest dużo roślin i przedmiotów...
więcej Pokaż mimo toAż głupio napisać, że powieść, która zdobyła nagrodę Pulitzera jest beznadziejna, ale trudno. Dla mnie jest beznadziejna. Dałam trzy gwiazdki, więc słaba. W końcu takie nagrody przyznawane są arbitralnie przez komisje, która kieruje się tylko sobie znanymi kryteriami. I tyle.
Zgodnie z tym co można przeczytać na obwolucie jest tam dużo refleksji i retrospektywnych błysków. Z początku powieść jest dość spójna i logiczna, i nawet wciąga swoją liryczną narracją. Szkoda tylko, że zabrakło w niej fabuły, bo ta rozjeżdża się jak źle sfastrygowane spodnie lub skonstruowane (nomen omen "zmajstrowane") urządzenie. Raz na jawie, raz sennych majakach syn wraca do ojca, a ojciec do syna, a wszystko to rozmywa się w onirycznej paplaninie.
I jeśli są w tej książce jakieś relacje, to zostały ukryte bardzo głęboko między słowami.
W sumie to nawet lubię kiedy pisarz pozwala sobie nieco odlecieć w oderwane od rzeczywistości metafory czy też wplątać w fabułę abstrakcyjne opisy, ale kiedy fabuła jest dopełnieniem tychże, to już mniej mi się podoba.
Aż głupio napisać, że powieść, która zdobyła nagrodę Pulitzera jest beznadziejna, ale trudno. Dla mnie jest beznadziejna. Dałam trzy gwiazdki, więc słaba. W końcu takie nagrody przyznawane są arbitralnie przez komisje, która kieruje się tylko sobie znanymi kryteriami. I tyle.
więcej Pokaż mimo toZgodnie z tym co można przeczytać na obwolucie jest tam dużo refleksji i retrospektywnych błysków....
Nie wiem, czy wypada oceniać książkę nagrodzoną Pulitzerem jako "przeciętną", ale Majsterka to zdecydowanie nie moja bajka, a właściwie powinnam chyba powiedzieć "nie moja poezja". Bo książka ta jest bardzo poetycka, liryczna i refleksyjna i właściwie więcej w niej słów, luźnych myśli i refleksji niż opowieści. I choć to mi zasadniczo nie przeszkadza i cenię sobie refleksyjną literaturę, to w tym wypadku język i forma narracji mnie zwyczajnie zmęczyły. Nie polubiłyśmy się, ale może to po prostu nie był jej czas w moim czasie?
Nie wiem, czy wypada oceniać książkę nagrodzoną Pulitzerem jako "przeciętną", ale Majsterka to zdecydowanie nie moja bajka, a właściwie powinnam chyba powiedzieć "nie moja poezja". Bo książka ta jest bardzo poetycka, liryczna i refleksyjna i właściwie więcej w niej słów, luźnych myśli i refleksji niż opowieści. I choć to mi zasadniczo nie przeszkadza i cenię sobie...
więcej Pokaż mimo toOj, umordowała mnie ta książka. Opis powieści znajdujący się na okładce niestety mnie zmylił. Oczekiwałam czegoś... innego - lepszego, wybitnego, ciekawego. Niestety nic z tych rzeczy.
Przy okazji "Majsterki" mamy styczność z nadchodzącym końcem życia. Ciężki temat. Nieudolnie przedstawiony w mojej ocenie. Poznajemy dwóch mężczyzn - ojca i i syna, zagłębiamy się we dwie opowieści, które dla mnie były zwyczajnie nudne... Rzadko zdarza mi się tak zmęczyć czytaniem. Tu niestety tak było.
Oj, umordowała mnie ta książka. Opis powieści znajdujący się na okładce niestety mnie zmylił. Oczekiwałam czegoś... innego - lepszego, wybitnego, ciekawego. Niestety nic z tych rzeczy.
więcej Pokaż mimo toPrzy okazji "Majsterki" mamy styczność z nadchodzącym końcem życia. Ciężki temat. Nieudolnie przedstawiony w mojej ocenie. Poznajemy dwóch mężczyzn - ojca i i syna, zagłębiamy się we dwie...
Długo się z nią oswajałam - historia rozwija się powoli, a temat do radosnych nie należy. Ale się oswoiłam i warto było. Oniryczna, melancholijna opowieść o przemijaniu, o relacjach, o marzeniach i tęsknotach. I o zegarach! Ogromnie mi się podobały fragmenty o zegarach. I opowieści polarne - "Homo borealis", piękny pomysł!
Długo się z nią oswajałam - historia rozwija się powoli, a temat do radosnych nie należy. Ale się oswoiłam i warto było. Oniryczna, melancholijna opowieść o przemijaniu, o relacjach, o marzeniach i tęsknotach. I o zegarach! Ogromnie mi się podobały fragmenty o zegarach. I opowieści polarne - "Homo borealis", piękny pomysł!
Pokaż mimo toU kresu drogi, gdy impresje przeszłości powracają dotykalne i żywe. Gdy przeszłość odnajduje się w nas po najmniejszy okruszek… I wciąż płyną tamte rzeki, zachwycają otwarte nieba i kuszą cienie wśród drzew. I bez końca rozgrywają się w nas - wciąż od nowa i od nowa, małe i wielkie dramaty, rozkwitają rany i zabliźniają się ukojone upływem dni. Nasze nieistotne istnienia. Poematy powszedniości, odczytane po raz ostatni u progu kresu czasu. Wspaniała proza.
U kresu drogi, gdy impresje przeszłości powracają dotykalne i żywe. Gdy przeszłość odnajduje się w nas po najmniejszy okruszek… I wciąż płyną tamte rzeki, zachwycają otwarte nieba i kuszą cienie wśród drzew. I bez końca rozgrywają się w nas - wciąż od nowa i od nowa, małe i wielkie dramaty, rozkwitają rany i zabliźniają się ukojone upływem dni. Nasze nieistotne istnienia....
więcej Pokaż mimo toNarracja przepływa pomiędzy wspomnieniami ojca i syna, a wspólnymi tematami są wygnanie, umieralność i straty. Bohaterowie nigdy nie potrafią opowiedzieć swoich opowieści bez wymuszonej narracji, która wydaje się zbyt oczywista i niezręczna.
Narracja przepływa pomiędzy wspomnieniami ojca i syna, a wspólnymi tematami są wygnanie, umieralność i straty. Bohaterowie nigdy nie potrafią opowiedzieć swoich opowieści bez wymuszonej narracji, która wydaje się zbyt oczywista i niezręczna.
Pokaż mimo toTrudny temat przemijania, odpowiedzialności za czyny, za podjęte decyzje. Nostalgiczna mnie nie oczarowała.
Trudny temat przemijania, odpowiedzialności za czyny, za podjęte decyzje. Nostalgiczna mnie nie oczarowała.
Pokaż mimo to