Jest to bardziej relacja z kulinarnej podróży niż podręcznikowa książka kucharska. Przepisy przeplatane są około-kuchennymi anegdotami autorki, które są miłym dodatkiem (zwłaszcza dla kogoś Włochami zafascynowanego),ale spokojnie można to pomijać. Wprowadzają one jednak w pewien klimat i trochę poszerzają całość doświadczenia, dzięki czemu nie jest to po prostu kolejny losowy zbiór przepisów. Wielkim plusem z mojej perspektywy jest różnorodność receptur oraz ich sprofilowanie pod wymagania zarówno jakościowe jak i ilościowe - nie są to zazwyczaj przepisy na dwa szparagi polane wykwintnie kropelką sosu. Znaleźć można w niej też bogate sugestie dotyczące modyfikacji czy zamienników. Ogólnie to książka bardziej o swobodnej celebracji procesu jedzenia niż przekazująca zbiór reguł i technik, co bardzo w niej cenię.

Jest to bardziej relacja z kulinarnej podróży niż podręcznikowa książka kucharska. Przepisy przeplatane są około-kuchennymi anegdotami autorki, które są miłym dodatkiem (zwłaszcza dla kogoś Włochami zafascynowanego),ale spokojnie można to pomijać. Wprowadzają one jednak w pewien klimat i trochę poszerzają całość doświadczenia, dzięki czemu nie jest to po prostu kolejny...

Nie. Nie przeczytałam. Dzisiaj podjęłam decyzję, że odpuszczam. Odkładam książkę na półkę w kuchni, do licznych już książek kucharskich, może tu się spełni. Może w kuchni zostanie wykorzystana. Czytać dalej jej nie będę.

Nie. Nie przeczytałam. Dzisiaj podjęłam decyzję, że odpuszczam. Odkładam książkę na półkę w kuchni, do licznych już książek kucharskich, może tu się spełni. Może w kuchni zostanie wykorzystana. Czytać dalej jej nie będę.

Książka niezwykle ciekawa zarówno pod względem kulinarnym jak i kulturowym tego rejonu Włoch. Autorka po przybyciu do Umbrii zaprzyjaźnia się z włoską rodziną. Uczy się języka, dokładnie spisuje wszystkie zwyczaje, spotyka się z ciekawymi ludźmi, odwiedza umbryjskie restauracje, uczy się tamtejszej kuchni od samych kucharzy. Kilka przepisów już wypróbowałam, wyszły znakomicie :) Od pewnego czasu w mojej kuchni panuje włoska fiesta! A mój blog systematycznie uzupełniam o relacje z mojego włoskiego kucharzenia :)

http://greenstoryfoto.blogspot.com/

Książka niezwykle ciekawa zarówno pod względem kulinarnym jak i kulturowym tego rejonu Włoch. Autorka po przybyciu do Umbrii zaprzyjaźnia się z włoską rodziną. Uczy się języka, dokładnie spisuje wszystkie zwyczaje, spotyka się z ciekawymi ludźmi, odwiedza umbryjskie restauracje, uczy się tamtejszej kuchni od samych kucharzy. Kilka przepisów już wypróbowałam, wyszły...

Połączenie powieści w przepisami to coś, co uwielbiam! Dodatkowo, autorka zapewnia, że przepisy w książce to oryginalne receptury włoskich gospodyń, to szczególnie mnie zaciekawiło. Wypróbowałam już przepis na kluski ze szpinaku i ricotty - wyszły bosko! Dzisiaj robię foccacię z cebulą podaną z oliwą z oliwek. Idealna dla wszystkich maniaków włoskiej kuchni :)

Połączenie powieści w przepisami to coś, co uwielbiam! Dodatkowo, autorka zapewnia, że przepisy w książce to oryginalne receptury włoskich gospodyń, to szczególnie mnie zaciekawiło. Wypróbowałam już przepis na kluski ze szpinaku i ricotty - wyszły bosko! Dzisiaj robię foccacię z cebulą podaną z oliwą z oliwek. Idealna dla wszystkich maniaków włoskiej kuchni :)

Rewelacyjna!

Rewelacyjna!

Tę książkę można czytać na okrągło. Wspaniała historia z mnóstwem przepisów na pyszne włoskie dania

Tę książkę można czytać na okrągło. Wspaniała historia z mnóstwem przepisów na pyszne włoskie dania

Polecam wszystkim miłośnikom Włoch!

Polecam wszystkim miłośnikom Włoch!