W końcu naprawdę zaczyna się wątek królestwa Alabasty, który był zapowiadany w poprzednich tomach. Czy okaże się tak epicki jak można się spodziewać?

Bohaterowie przybywają w końcu do królestwa Alabasty. Na miejscu spotykają dawnych znajomych i wrogów. Główną misją drużyny staje się odnalezienie siedziby rebeliantów.

Na początku przedstawiona jest historia trochę oderwana od głównej fabuły. Pojawia się tu tytułowy Ace, który najprawdopodobniej w przyszłości odegra jeszcze istotną rolę. Szkoda, że wbrew temu co sugeruje tytuł tomu ten dosyć interesujący bohater jest tu jedynie postacią epizodyczną. Zupełnie niepotrzebny był za to występ dawnych przeciwników, których równie dobrze mogło tu nie być.

Podobało mi się jak umiejętnie w retrospekcji przedstawiono motywację Viv i jej najbliższych. Dzięki temu czytelnik może utożsamić się z nowymi bohaterami. Poza tym sama retrospekcja może nawet poruszyć pewne emocje.

Całkiem efektownie wypada motyw wędrówki bohaterów przez pustynię. Zostaje tu przedstawiona różnorodna fauna i flora tej krainy, która stanowi niebezpieczeństwo dla przybyszów.

W tym tomie też zostają przedstawieni antagoniści. Jest to dosyć zróżnicowany zespół. Szkoda jednak, że przywódca nie okazuje się tak niejednoznaczny moralnie jak myślałem, a zamiast tego jest zły do szpiku kości, chociaż ma przy tym klasę. Dosyć kontrowersyjny z dzisiejszej perspektywy może być jeden z przeciwników będący przerysowanym transwestytą, chociaż należy docenić to, że ma on chyba najwięcej pozytywnych cech ze wszystkich złoczyńców.

Pod względem graficznym duże wrażenie robi wygląd różnorodnych złoczyńców. Trochę rozczarowała mnie architektura Alabasty wyraźnie wzorowana na bliskim wschodzie. Poza tym podobnie jak ostatnio jest trochę chaotycznie w bardziej dynamicznych scenach.

Miłym zaskoczeniem był dla mnie rozwój pobocznej historii „Taneczny raj Jango”. Okazało się, że jednak dochodzi tu do paru kolejnych zwrotów akcji, które mogą rozwinąć tego bohatera nieoczekiwaną stronę.

Wątek królestwa Alabasty zaczął się całkiem ciekawie. Mam nadzieję, że kolejne tomy mnie nie rozczarują.

W końcu naprawdę zaczyna się wątek królestwa Alabasty, który był zapowiadany w poprzednich tomach. Czy okaże się tak epicki jak można się spodziewać?

Bohaterowie przybywają w końcu do królestwa Alabasty. Na miejscu spotykają dawnych znajomych i wrogów. Główną misją drużyny staje się odnalezienie siedziby rebeliantów.

Na początku przedstawiona jest historia trochę oderwana...

Słomkowi docierają do Alabasty, niestety brak deszczu i podejrzenia wobec króla doprowadzają do nadchodzącej rebelii. Za wszystkim jak się okazuje stoi szef Baroque Works, którego poznajemy w tym tomie oraz resztę jego agentów. Czy księżniczka Vivi wraz z załogą Luffy'ego dają radę jakoś temu zaradzić?

Słomkowi docierają do Alabasty, niestety brak deszczu i podejrzenia wobec króla doprowadzają do nadchodzącej rebelii. Za wszystkim jak się okazuje stoi szef Baroque Works, którego poznajemy w tym tomie oraz resztę jego agentów. Czy księżniczka Vivi wraz z załogą Luffy'ego dają radę jakoś temu zaradzić?