forum Oficjalne Aktualności
Książki wolno dojrzewające
Rynek przyzwyczaił nas, że autor to ktoś, kto nową książkę publikuje co roku. Albo lepiej: co pół roku, co kwartał, a może i dziesięć książek w dwanaście miesięcy. Kończysz czytać jedną książkę, nowy tytuł od twojego ulubionego pisarza już czeka w kolejce. Nie wszyscy wytrzymują to mordercze tempo. Nie wszyscy powinni – niektóre opowieści potrzebują czasu, niektórych historii nie da snuć w pośpiechu.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [40]
Z tymi, którzy piszą za dużo czytelnik zawsze może sobie poradzić. Nie czytając ich.
Większym problemem są ci, którzy piszą za mało. To oznacza niestety niedomknięte cykle. Bywa tak, że czytelnicy już stracili nadzieję na dalszy ciąg i zamknięcie dobrze zapowiadającej się historii.
"Rynek przyzwyczaił nas, że autor to ktoś, kto nową książkę publikuję co roku." Poprawcie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKiedy okazało się, że niejaki Mróz produkuje 8-9 książek rocznie, przestałem się interesować jego twórczością. Pomysły ma niezłe, to fakt, ale niechlujnego, byle jakiego pisarstwa nie aprobuję.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPecunia non olet. Sukces ekonomiczny nie musi iść w parze z jakością, a raczej rzadko kiedy idzie przy zwiększeniu ilości. A wspomniany autor stał się już synonimem masowej produkcji książek - gdzieś w necie znalazłem określenie pewnego publicysty "Remigiusz Mróz polskiej prawicy", z uwagi na masowo wydawane przez niego pozycje.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak dla mnie to to jest niemożliwe, żeby jedna osoba tyle książek pisała, choćby nie wiem jakie byłyby to gnioty. Nawet jedna książka rocznie to i tak dobre tempo, ale dziewięć? Pachnie do ghostwriterami na kilometr.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążek tych autorów, co piszą masowo - unikam, na inne, rodzące się czasem wiele lat, z utęsknieniem czekam. Na przykład warto (moim zdaniem) czekać na to, co wyjdzie spod pióra Jonathana Safrana Foera, Michela Fabera, Davida Mitchella, Yanna Martela, Melanii Mazucco czy Zerui Shalev. Każda ich książka to dla mnie święto, dojrzewają długo. Na szczęście podobno niedługo ma...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Autorów masówki raczej ignoruję, zwyczajnie w którymś momencie zaczynam przeskakiwać wzrokiem po nazwisku i nawet nie zwracam uwagi na tytuł, bo to pewnie kolejny nowy. Taki naturalny mechanizm obronny 😀
Bezgwiezdne Morze właśnie czytam i muszę przyznać, że Morgenstern ma dość specyficzny styl, to takie snucie baśniowych opowieści. Na ocenę jeszcze za wcześnie, ale już...
Od dłuższego czasu mam wrażenie, że ten pęd do wypluwania nowych książek jak najszybciej powoduje zmniejszanie zawartości książki w książce. Im nowsza, tym większa szansa na 250 stron, z czego kilkanaście (albo kilkadziesiąt, ale bądźmy optymistami) ma jedynie tytuł rozdziału, sąsiednia strona jest pusta, a sam rozdział zaczyna się gdzieś w połowie kartki. Do tego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Oprócz fontu dla bardzo zaawansowanych krótkowidzów jeszcze bardzo szerokie marginesy z obu stron, z góry i dołu plus gruby, szybko żółknący papier jak w latach 60-tych czy 80-tych XX w.
Ale to pół biedy gorzej, że treść coraz gorsza.
Na marginesy to już przestałam zwracać uwagę, ale to prawda. Książki wydane 20-30 lat temu mają perfekcyjne wykorzystanie kartki, niezależnie od jej jakości. Kolor kartek nie robi mi różnicy, chociaż mógłby nie zmieniać się od stania na półce.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŻółknięcie to cecha uboczna. Chodzi o gruby papier. Książka wygląda na "cegłę" o grzbiecie szerokości 3 cm, a 20-30 lat temu miałaby grzbiet szerokości 0,5 cm i format kieszonkowy (o ile wtedy ktoś by to wydał).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTu chyba duże zróżnicowanie jest, ponieważ ja częściej widuję cieniutkie kartki, aż prześwitujące - co też nieco mnie drażni.. Zaintrygowało mnie to, chyba poprzeglądam książki!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa oprócz tego trendu, o którym piszesz, zauważam również płodzenie opasłych tomiszczy, w których treści jest na góra 200-300 stron, a mających często prawie 800. Bo w końcu, jak ktoś się szarpnął na taką monumentalną rzecz, to to nie może być słabe ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zdecydowanie. Najczęstszym powodem
mojego narzekania (pomijając błędy) jest właśnie to, że można było to skrócić dla dobra wszystkich. Niestety dotyczy to również tych krótkich książek, a trochę przeraża mnie myśl, że nie starczyło treści na te 250 stron
Mnie intryguje jak wyglądają surowe materiały, które poczytny autor przekazuje wydawnictwu. Jak wielki wpływ na ostateczny kształt książki mają korekty? Nie trudno wyobrazić mi sobie, że niektórzy autorzy dopieszczają każde zdanie, natomiast inni spoczywają sobie na laurach, piszą szkic, nad którym biedzić się musi potem ktoś inny. W końcu wymyślić historię to jedno,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTeż mnie to intryguje. Szczególnie wtedy, gdy czytam książkę pełną błędów wszelakich, a która to zaliczyła redakcję i korektę. To w takim razie jak musiała wyglądać pierwotnie, kiedy została przyjęta przez wydawnictwo? Czy dało się zrozumieć coś z pomysłu autora, skoro tak wygląda wersja poprawiona? A przede wszystkim - dlaczego ktoś zgodził się opublikować coś takiego?...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJa powiem krótko Remigiusz Mróz sprawił że więcej ludzi zaczęło sięgać po książki. Natomiast już od samych czytelników zależy czy na mrozie pozostają czy zaczynają poznawać i rozeznawać rynek. Uważam pomimo tego że kilka serii Mroza lubię to nie jest zbytnio w porządku do czytelników zaniedbując rozpoznanie tematu analogowo i wypuszczając kilkanaście książek rocznie. Moim...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPisanie na akord to nie pisanie tylko produkcja makulatury.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZa makulaturę tyle nie płacą - wiem z doświadczenia. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAlbo obsesyjno-kompulsyjne realizowanie grafomanii (czyli zaburzenia) ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post