forum Oficjalne Aktualności
Jak wytwarzano manuskrypty
Współczesne papierowe książki są wytworem maszyn. I choć wielu czytelników twierdzi, że żaden ebook nie zastąpi „prawdziwej” książki, to nie ukrywajmy – wartość estetyczna większości z nich pozostawia wiele do życzenia. Są drukowane nierzadko na kiepskim papierze, grzbiety są klejone, a tusz rozmywa się pod palcami. Obejrzyjcie film, jak kiedyś powstawały książki-arcydzieła!
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [11]
Oczywiście dla zainteresowanych tematem obowiązkową lekturą jest "Imię róży"! Można się zakochać w tajemniczych manuskryptach... :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOglądając serial "Wikingowie", gdzie są wzmianki o iluminatorach i skrybach, niezwykle mnie to zafascynowało, szczególnie jak "tworzyli kolory". Jedyne, co mi teraz pozostało, to krzyknięcie głośno - "Dziękuję!", do tych, którzy w Średniowieczu zaczęli tworzyć manuskrypty, cieszę się, że tajniki procesu przetrwały do dziś i nadal są w niektórych zakątkach świata...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Zawsze ilekroć wspomina się o kłopotach dawnych skrybów, przypomina mi się to właśnie zdjęcie... Jako osoba codziennie i bardzo dużo pisząca ręcznie też znam ten problem z autopsji. ;)
Zawsze mnie to zachwycało,zwłaszcza gdy ogląda się np. Biblię z okresu średniowiecza,każda literka dopieszczona...ile to człowiek musiał poświęcić czasu by coś takiego stworzyć...:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postI mówmy tu teraz o "ciemnocie średniowiecza", gdzie panował wyłącznie bród, smród i intelektualne (oraz majątkowe) ubóstwo.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWytwarzanie takiego manuskryptu to jakaś udręka! Ale efekt- trwałe, treściwe i wzbudzające podziw nawet tych, co książki nigdy w ręku nie mieli :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
I to jest prawdziwe Dzieło Sztuki, nad którym żadna ilość zachwytów nie jest zbyt duża. :) Coś pięknego (tylko tych zwierzątek przerobionych na pergamin trochę żal) - nie umiem zdecydować, czy bardziej podobają mi się okładki czy ilustracje.
Oglądałam raz program tv, gdzie próbowano zrekonstruować właśnie wytwarzanie pergaminu i pokazywano garbowanie skór. Prowadzący...
A ja trochę tych zszywanych mam. I nie mówię o starociach z poprzedniego ustroju (tych mam sporo, a kilka nawet z jeszcze poprzedniejszego), ale o książkach wydawanych współcześnie. Prawie współcześnie, bo rzadko kupuję nowości, książka musi dojrzeć, muszą pojawić się wiarygodne opinie, musi opaść pierwszy entuzjazm żebym uwierzyła, że to coś dla mnie i muszę mieć. Ale...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej