Kota chodzącego własnymi ścieżkami i odwiedzających innych sąsiadów zapytałabym się " Co na osiedlu słychać?"
Psa pilnującego posesję obok placu zabaw "Czy wiesz kto popsuł tyrolkę, na której tak moje dzieci uwielbiają zjeżdżać?"
Kosy odwiedzające mój ogródek "Czy dużo pędraków w tym roku w trawie jest?"
Sikorki i wróble w zimie "Do mnie przylatujecie na obiad, a u których sąsiadów jecie śniadanie i kolację?"
Kreta ryjącego w moim ogródku "A na łące nie ma już miejsca do tuneli?"

Kota chodzącego własnymi ścieżkami i odwiedzających innych sąsiadów zapytałabym się " Co na osiedlu słychać?"
Psa pilnującego posesję obok placu zabaw "Czy wiesz kto popsuł tyrolkę, na której tak moje dzieci uwielbiają zjeżdżać?"
Kosy odwiedzające mój ogródek "Czy dużo pędraków w tym roku w trawie jest?"
Sikorki i wróble w zimie "Do mnie przylatujecie na obiad, a u których...

Moja koteczka Strzałeczka odeszła za Tęczowy Most 30 stycznia tego roku. Gdybym miała możliwość porozmawiania z nią, powiedziałabym jej: "Kochana Strzałeczko, bardzo Cię kochałam i nadal kocham 😍 i jestem Ci bardzo wdzięczna, że w najtrudniejszych momentach mojego życia byłaś przy mnie, dawałaś wsparcie i dałaś mi wiele życiowych lekcji, które odrobiłam i dziś jestem szczęśliwa. Dziękuję, że nauczyłaś mnie asertywności, bezwarunkowej miłości, filozofii miłości opartej na wolności i zaufaniu a jednocześnie w pełnym poszanowaniu drugiej istoty  😍 Dziękuję, że nauczyłaś mnie uważności, słuchania, choć przecież nic nie mówiłaś. Dziękuję, że nauczyłaś mnie wyższej formy komunikacji bez słów  😍 Kocham Cię całym moim sercem i pamiętam, każdego dnia Moja Koteczka Strzałeczka odpowiedziałaby: "Żanetko byłaś dla mnie najlepszym opiekunem, jakiego mogłam sobie wymarzyć po mojej tułaczce z podwórka na podwórko. Jestem Ci wdzięczna, za wszystko, co dla mnie zrobiłaś, że pokochałaś mnie całym swoim sercem i dałaś mi ciepły dom, a na koniec,  że pozwoliłaś mi odejść. Bardzo Cię Kocham". 

Moja koteczka Strzałeczka odeszła za Tęczowy Most 30 stycznia tego roku. Gdybym miała możliwość porozmawiania z nią, powiedziałabym jej: "Kochana Strzałeczko, bardzo Cię kochałam i nadal kocham 😍 i jestem Ci bardzo wdzięczna, że w najtrudniejszych momentach mojego życia byłaś przy mnie, dawałaś wsparcie i dałaś mi wiele życiowych lekcji, które odrobiłam i dziś jestem...

Nad niczym tak bardzo się nie zastanawiam, jak nad tym, co musi czuć zwierzę domowe, które nie ma żadnego wyboru. Które trafią do konkretnej rodziny i musi zaakceptować miejsce, w którym się znajduje. 
- Czy chciałbyś być wolny? - pytam wpatrując się w mordkę swojego psa. 
Przekręca głowę, a jego brązowe oczy pięknie błyszczą.
- Dlaczego miałbym chcieć? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
Wzruszam ramionami. 
- Każdy chce być - mówię - Wszyscy pragniemy wolności. 
Widzę jak siada i merda ogonem. Jego radosne oczy, wciąż są przepełnione szczęściem.
 - Ludzie myślą, że potrzebują wolności, a tak naprawdę nie znaleźli jeszcze dla siebie domu - wyjaśnia. 

Nad niczym tak bardzo się nie zastanawiam, jak nad tym, co musi czuć zwierzę domowe, które nie ma żadnego wyboru. Które trafią do konkretnej rodziny i musi zaakceptować miejsce, w którym się znajduje. 
- Czy chciałbyś być wolny? - pytam wpatrując się w mordkę swojego psa. 
Przekręca głowę, a jego brązowe oczy pięknie błyszczą.
- Dlaczego miałbym chcieć? - odpowiedział...

Mam suczkę owczarka niemieckiego. Bardzo często z nią biegam lub wychodzę na spacery. Gdybym miał możliwość z nią porozmawiać to zapytałbym czy te nasze wypady jej się podobają i oczywiście liczyłbym na pozytywną odpowiedź, choć myślę że to byłaby tylko formalność bo każdy kto ma psa pozna czy jego pupil jest zadowolony a po mojej IRCE od razu widać, że jest zadowolona bo pyszczek jej się cieszy od ucha do ucha  😀

Mam suczkę owczarka niemieckiego. Bardzo często z nią biegam lub wychodzę na spacery. Gdybym miał możliwość z nią porozmawiać to zapytałbym czy te nasze wypady jej się podobają i oczywiście liczyłbym na pozytywną odpowiedź, choć myślę że to byłaby tylko formalność bo każdy kto ma psa pozna czy jego pupil jest zadowolony a po mojej IRCE od razu widać, że jest zadowolona bo...

Mój królik, skoczek, zapewne by zaczął mnie wyzywać, dlaczego ja go noszę na rękach, albo w ogole by do mnie nie podszedł, bo jak mu się niechce to tylko siedzi. Ale ja bym się mu na pewno zapytała, kiedy ma ochotę opuszczać klatkę, bo zawsze jak go ywnosze to siedzi w miejscu lub skacze sobie po meblach,  albo powiedziałabym mu, ze nie ma tak wybrzydzać w jedzeniu. Nom i to chyba tyle
 

Mój królik, skoczek, zapewne by zaczął mnie wyzywać, dlaczego ja go noszę na rękach, albo w ogole by do mnie nie podszedł, bo jak mu się niechce to tylko siedzi. Ale ja bym się mu na pewno zapytała, kiedy ma ochotę opuszczać klatkę, bo zawsze jak go ywnosze to siedzi w miejscu lub skacze sobie po meblach,  albo powiedziałabym mu, ze nie ma tak wybrzydzać w jedzeniu. Nom i...

Gdyby moja kotka, Kiarusia, jeszcze żyła, zapytałabym ją, czy mnie kocha. Ona zapewne odpowiedziałaby, że w tej relacji ja jestem jej sługusem i kochać, to może tylko jedzenie wsypywane do jej miseczki =^.^=

Gdyby moja kotka, Kiarusia, jeszcze żyła, zapytałabym ją, czy mnie kocha. Ona zapewne odpowiedziałaby, że w tej relacji ja jestem jej sługusem i kochać, to może tylko jedzenie wsypywane do jej miseczki =^.^=

- Cześć Wisia! Co ci się śniło? - zagadnąłem czarno-białą kotkę.
- Rzeka pełna mleka.
- Przecież wam nie dajemy mleka, bo to szkodzi kotom.
- No właśnie. Dlatego nam się śni, że mamy je.
Co powiedziawszy Wisia odeszła na ławeczkę by wygrzewać się na wiosennym słońcu.
Natomiast podeszła do mnie szara kotka zwana Szarusią.
- Taka głodna jestem. Daj mi coś na ząb.
- A co byś chciała?
-Najlepiej tę konserwę z sardynkami.
- Niestety skończyła się, ale zaraz, bo kolega mi przysłał sardynki na święta, więc podzielę się z tobą.
Po czym wyjąłem rozpoczętą puszkę z lodówki i dałem jej zawartość na miseczkę kotki.
- A czy te ludzkie konserwy są zdrowe? Nie zaszkodzą kotom? - Szarusia kręciła nosem.
- To najwyższa jakość. Wierz mi - jąłęm zapewniać.
Na to zbliżył się do nas brązowawy kocurek zwany Popiołkiem, który nie dał się dwa razy prosić kiedy mu dałem porcję sardynek na jego miseczkę.
Cała ta rozmowa toczyła się w ogrodzie, bo koty są półdzikie i nie wchodzą do domu. Niekiedy dają się pogłaskać najbardziej zasłużonym opiekunom.

- Cześć Wisia! Co ci się śniło? - zagadnąłem czarno-białą kotkę.
- Rzeka pełna mleka.
- Przecież wam nie dajemy mleka, bo to szkodzi kotom.
- No właśnie. Dlatego nam się śni, że mamy je.
Co powiedziawszy Wisia odeszła na ławeczkę by wygrzewać się na wiosennym słońcu.
Natomiast podeszła do mnie szara kotka zwana Szarusią.
- Taka głodna jestem. Daj mi coś na ząb.
- A co byś...

Jako właściciel kota myślę, że to on by mnie przepytywał co to za nietrafiona karma gdzie są jego ulubione smaczki czemu nie zrobiłam zapasu skoro producent wycofał, czemu codziennie wychodzę na polowanie z którego nic nie przynoszę, czemu zużywam wodę zamiast się wylizywać lub czemu kradnę z kuwety zawartość  i szczerze nie wiem jakbym się tłumaczyła może po prostu jak uczyli na przysposobieniu obronnym odwróć uwagę drapieżnika wzięłabym wędkę i zaczęła się z nim bawić. 😁

Jako właściciel kota myślę, że to on by mnie przepytywał co to za nietrafiona karma gdzie są jego ulubione smaczki czemu nie zrobiłam zapasu skoro producent wycofał, czemu codziennie wychodzę na polowanie z którego nic nie przynoszę, czemu zużywam wodę zamiast się wylizywać lub czemu kradnę z kuwety zawartość  i szczerze nie wiem jakbym się tłumaczyła może po prostu jak...

Jako dziecko miałem chomika, którego puszczałem w plastikowej kuli po domu, żeby pobiegał. Myślałem wtedy, że kręcenie tej kuli, żeby zrobić dla niego karuzelę to świetna zabawa. Gdybym mógł wtedy porozmawiać wtedy z moim chomikiem to pewnie by mi wytłumaczył, że źle postępuję.

Jako dziecko miałem chomika, którego puszczałem w plastikowej kuli po domu, żeby pobiegał. Myślałem wtedy, że kręcenie tej kuli, żeby zrobić dla niego karuzelę to świetna zabawa. Gdybym mógł wtedy porozmawiać wtedy z moim chomikiem to pewnie by mi wytłumaczył, że źle postępuję.

Nie mam jeszcze zwierzątka.

Jeżeli by była możliwość zadania pytania pupilowi, to bym się zapytał:
- co się wydarzyło, że teraz właśnie możemy porozmawiać?
- czy moje dotychczasowe traktowanie było właściwe?
- co zrobić, aby miało lepiej u mnie?
- jak postrzega otaczający świat (co jest dobre, złe)?
- czego pragnie?

Powiedziałbym, że jest dla mnie wielką radością, wartością to, że jest ze mną
w domu.

Odpowiedź:
Myślę, że na każde pytanie bym otrzymał odpowiedź. Ale najważniejsze, by zwierzak
się do mnie przytulił i przyjacielsko polizał głaszczącą dłoń – wystarczy w 100%
za odpowiedź.

MIRECZEK 

Nie mam jeszcze zwierzątka.

Jeżeli by była możliwość zadania pytania pupilowi, to bym się zapytał:
- co się wydarzyło, że teraz właśnie możemy porozmawiać?
- czy moje dotychczasowe traktowanie było właściwe?
- co zrobić, aby miało lepiej u mnie?
- jak postrzega otaczający świat (co jest dobre, złe)?
- czego pragnie?

Powiedziałbym, że jest dla mnie wielką radością,...