Fotoksiążkę ze wspomnieniami oparłabym na podstawie moich podróży, a jej motywem przewodnim byłaby wolność. Bo to właśnie daje mi podróżowanie – bezkresne poczucie wolności. Pamiętam, że kiedyś goniłam za tym, żeby zobaczyć wszystkie miejsca must see w danym kraju. Z czasem jednak zauważyłam, że najpiękniejsze chwile przytrafiają nam się przy okazji, kiedy wcale ich nie planujemy. Dziś najchętniej wspominam podróże z luźno określonym celem.

Tak jak road trip po Stanach Zjednoczonych. Albo nocleg pod rozgwieżdżonym niebem pustyni Wadi Rum. Czy też spacer wśród buddyjskich świątyni w Chiang Mai, gdzie poznałam mnicha, który wyjaśnił mi tajniki medytacji. Albo gdy na neapolitańskiej uliczce zaczepiła nas mieszkająca nieopodal Polka, która zaprosiła nas do siebie i poczęstowała najlepszą na świecie mozzarellą ze świeżymi pomidorami i bazylią.

To właśnie podczas tych podróży doświadczyłam najwięcej ludzkiej życzliwości i poczułam prawdziwą wolność, od której rośnie serce.

Fotoksiążkę ze wspomnieniami oparłabym na podstawie moich podróży, a jej motywem przewodnim byłaby wolność. Bo to właśnie daje mi podróżowanie – bezkresne poczucie wolności. Pamiętam, że kiedyś goniłam za tym, żeby zobaczyć wszystkie miejsca must see w danym kraju. Z czasem jednak zauważyłam, że najpiękniejsze chwile przytrafiają nam się przy okazji, kiedy wcale ich nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Myślę, że dobrym materiałem na książkę byłaby historia moich startów w kulturystyce i fitness. Nie każdy ma pojęcie ile wyrzeczeń wymaga przygotowanie formy startowej, jak to wszystko wygląda od kulis, jakie intrygi i złośliwości robią sobie zawodniczki w czasie rywalizacji. Do tego katorżnicza praca na siłowni, drastyczna dieta i co tu dużo mówić... doping. Napatrzyłam się na to jakie skutki uboczne odciska na psychice niedozwolone wspomaganie. Opisałabym kulisy przygotowań do zawodów, to co się dzieje na zapleczu podczas startów oraz samą rywalizację, nie zawsze obiektywne i sprawiedliwe werdykty. Przytoczyłabym trochę też śmiesznych i zabawnych sytuacji (gdy ktoś dostał okres na scenie, komuś wyszedł cycek podczas prezentacji sylwetki),ale i tragicznych (załamania nerwowe, przedwczesna śmierć), bo jak w życiu tak i w sporcie - bywa różnie.

Myślę, że dobrym materiałem na książkę byłaby historia moich startów w kulturystyce i fitness. Nie każdy ma pojęcie ile wyrzeczeń wymaga przygotowanie formy startowej, jak to wszystko wygląda od kulis, jakie intrygi i złośliwości robią sobie zawodniczki w czasie rywalizacji. Do tego katorżnicza praca na siłowni, drastyczna dieta i co tu dużo mówić... doping. Napatrzyłam się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Myślę, że jako moje wspomnienia na podstawie których mogłaby powstać książka z chęcią przywołam ostatnie wakacje. Mają one dla mnie ogromną wartość z bardzo wielu względów - zmiana myślenia o 360 stopni, ukończenie jednej ze szkół na której bardzo mi zależało, wraz z tym smak na odkrywanie kolejnej wiedzy i pozbycie się fałszywych ludzi z mojego życia raz na zawsze, wytłumaczenie im i wygarnięcie tego co uważam na temat ich postawy. Dziś dalej jest przede mną mnóstwo wyzwań, ale już nie są one obciążone ryzykiem reakcji '' co powiedzą kumple '', może być mi smutno. Mogę mieć wesoły humor. Mogę się ubierać jak chcę. Mogę oglądać co chcę, grać w co chcę, słuchać czego chcę. Nigdy więcej nie dam nikomu tak się zaszufladkować jak było do tej pory. Spędzaliśmy razem wiele fajnego czasu i czasem go szkoda, jednak podświadomie sam siebie katowałem i patrzyłem na ich reakcje. Zawsze było to spojrzenie z góry. Dodatkowo 1 raz w życiu odwiedziłem Rumunię i czułem się wolny, szczęśliwy na wakacjach. To jest to.

Myślę, że jako moje wspomnienia na podstawie których mogłaby powstać książka z chęcią przywołam ostatnie wakacje. Mają one dla mnie ogromną wartość z bardzo wielu względów - zmiana myślenia o 360 stopni, ukończenie jednej ze szkół na której bardzo mi zależało, wraz z tym smak na odkrywanie kolejnej wiedzy i pozbycie się fałszywych ludzi z mojego życia raz na zawsze,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej