-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "śmieci" [29]
[ + Dodaj cytat]Kim jestem? Jestem Ernest, król wszechświata! Jak to możliwe? Jestem królem śmieci. A śmieci to wszystko, z czego składa się świat.
Jeśli rozjaśniają się twoje myśli - zaśmieć swój rozum.
,,To przecież żadna filozofia", pomyślał. ,,Nie zakradam się na terytorium wroga, nie ruszam do walki z zabójczymi demonami ani nie wchodzę przez bramy piekieł. To tylko spacer po budynku pełnym starych, nieprzyjemnych śmieci".
Jakim luksusem byłoby natychmiastowe wyrzucenie tego czegoś do śmieci! Jakim luksusem byłyby śmiecie.
Śmieciowa wyspa jako szósty kontynent. Obraz współczesnej cywilizacji.
Dzisiejszy sprzątacz to jutrzejszy archeolog - oba zawody zarabiają na śmieciach. s.139.
W ludzkim organizmie wydalanie jest prawdziwie mistrzowskim osiągnięciem: dwa układy nerwowe współpracują sumiennie ze sobą, byśmy mogli dyskretnie i higienicznie pozbywać się naszych śmieci.
Jest źle. Klimat się ociepla, gatunki wymierają, lasy padają pod naporem wielkich korporacji, rzeki są regulowane, oceany stają się martwymi pustyniami, oddychamy coraz bardziej zatrutym powietrzem, jemy zatrute jedzenie i zasypujemy siebie i cały świat górą śmieci.
Zawsze apeluję: nie bądźmy tacy skrupulatni - zbierajmy z ulic śmieci i papiery, ale zostawmy tu i ówdzie suche liście. Najlepiej pod jakimś krzakiem albo pod płotem, gdzie zimują gąsienice i larwy, jeże, albo nawet jakieś polne myszki. Dlatego nie bądźmy tacy konsekwentni w zamienianiu naszych miast, osiedli, skwerów i parków w zimną, zamarzniętą, kamienną pustynię. Tym bowiem staną się one dla zwierząt, które w zimie mieszkają z nami w miastach.
Och, wspomnienie mojego szczęśliwego dzieciństwa! Ciągle jeszcze mam w pamięci to miejsce na chodniku. Była tam dziura, gdzie zbierała się woda deszczowa albo z podlewania, albo uryna zwierząt. Na jej dnie było błoto, na powierzchni pełno much, a po brzegach różne odpadki. Cudowny widok! Mętna woda, a na jej brzegach śmiecie w najróżniejszych kolorach: skórki od pomidorów, kawałki pietruszki, piasek, błoto i muchy krążące wokół i siadające na tym wszystkim. Podnosiłem powieki ciężkie od much i błądziłem wzrokiem po tym moim wspaniałym letnisku, a świat nie mógł pomieścić mojego szczęścia.