-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "transpłciowość" [10]
[ + Dodaj cytat]
To właśnie wtedy zabił Tosię.
Tosi już nie było. Pozwolił, by jego mała, śmieszna dziewczynka odeszła na zawsze.
Zamiast Tosi w jej pokoju spało teraz Coś. To Coś było zaskakująco wybujałe i silne, panoszyło się w domu już od jakiegoś czasu, a on ignorował symptomy, uciekał do pracy, przeczekiwał. Coś wytworzyło sobie własną osobowość, zwyczaje i zachcianki. Było mu obce, nic o nim nie wiedział. Krótko mówiąc, miał pod swoim dachem obcego, nieobliczalnego człowieka. Jakaś brutalna, najbardziej pierwotna warstwa natury Marcina jeżyła się przeciw obcemu pierwiastkowi w jego własnej rodzinie.
Heteronorma kusi. Większość ludzi mieści się w niej i reaguje niechęcią na każdą inność. Oni wiedzą, jak żyć, jak to się robi. My przemykamy po marginesach. Patrzą na nas z pogardą, jakby chcieli zabronić nam wstępu do swojego sterylnego porządku. To korci. Tym bardziej chciałoby się tam dostać.
Jeśli jeden z czołowych światowych ekspertów w dziedzinie dysforii płciowej może być w taki sposób odstawiony na boczny tor, oznacza to, że agenda ideologiczna poważnie zagraża praktykowaniu medycyny. Nie jest to bynajmniej stabilny i spójny zbiór przekonań, lecz ideologia, która zmienia się w zależności od potrzeb politycznych. Co więcej, wszelkie braki w logicznej spójności tej ideologii nadrabiane są bezkompromisową gorliwością zwolenników.
Ma pani złotą radę dla rodziców dzieci trans? Żeby coś koniecznie zapamiętali, wychodząc z pani gabinetu.
Jak się ma dziecko transpłciowe, to po prostu trzeba przy nim być. Kochać, słuchać i wspierać. Tyle i aż tyle.
W przypadku wspomnianych wycieczek, które wiążą się z noclegami poza domem, „szkoła ma obowiązek uszanować prywatność (transpłciowego) ucznia i nie może ujawniać, ani też wymagać ujawnienia jego transpłciowości pozostałym uczniom lub ich rodzicom”. Oznacza to, że dziewczęta nie zostaną wcześniej powiadomione o tym, że chłopiec identyfikujący się jako dziewczyna, ale który ma wszystkie typowo męskie części ciała, będzie z nimi korzystał z szatni, prysznica i dzielił pokój w hotelu. Z drugiej strony kwestie dotyczące prawa do prywatności uczniów nietranspłciowych nie są w ogóle podejmowane i zostały zdegradowane do poziomu „niewygodnej” kwestii.
Moje ciało było mi obce. Jednak moment, w którym zauważyłam z jaką nonszalancją personel medyczny traktuje ciała osób doświadczających dysforii płciowej sprawił, że wkurzyłam się na dobre. (…) Teraz wiem, że ówczesne emocje, interpretowane jako objaw dysforii płciowej, były tak naprawdę efektem długotrwałej traumy, której nigdy nie przepracowałam. Fantazjowałam więc o życiu, w którym byłabym mężczyzną. (…) Jestem pewna, że osoby poniżej 18. roku życia nie powinny mieć prawa do podejmowania decyzji powodujących nieodwracalne skutki zdrowotne. Jeśli ja w wieku 30. lat mogłam nabrać przekonania, że wszystko zacznie się układać, gdy stanę się facetem trans, a niedługo potem uświadomiłam sobie, że to był jednak błąd, to jak dać wiarę nastolatkowi, że wie co robi?
Jednym z wielu powodów, dla których zdecydowałyśmy się na tranzycję była trauma. Mamy za sobą straszne wydarzenia, które zniszczyły poczucie własnego ja, dlatego stworzyliśmy nową osobowość, aby dać sobie radę z tym wszystkim i przetrwać. Tym ja była nasza tożsamość: trans, męska lub genderqueer. Poddałyśmy się tranzycji, bo byłyśmy ofiarami gwałtów, kazirodztwa, bo bycie lesbijką było wystarczającym powodem do przemocy, bo zamykano nas w oddziałach psychiatrycznych, bo jedno z naszych rodziców popełniło samobójstwo. (…) traumy i mizoginia sprawiły, że pogrzebałyśmy naszą kobiecość i zdecydowałyśmy się na tranzycję. (…) Tranzycja była aktem autodestrukcji napędzanym przez lekarzy, którzy podobno „pomagali” nam odnaleźć prawdziwe ja. (…) Wiele z nas zrozumiało, że „opieka”, której doświadczyłyśmy była czymś nieetycznym, a nawet pewną formą nadużycia medycznego. (…) Nauka o akceptacji ciała i osiągnięciu z nim pełnej zgodności to skuteczny sposób na leczenie dysforii u wielu osób.
Dziewczyna cierpiąca na anoreksję wyznaje uporczywe, błędne przekonanie, że jest otyła. Osoba z cielesnym zaburzeniem dysmorficznym (BDD) jest głęboko przeświadczona o swojej brzydocie. Osoba z zaburzeniem tożsamości w integralności cielesnej (BIID) identyfikuje się jako osoba niepełnosprawna i czuje się uwięziona w pełni sprawnym ciele. Osoby z BIID są często tak przygnębione swoim sprawnym ciałem, że dążą do chirurgicznej amputacji zdrowych kończyn lub przerwania przez chirurga zdrowego rdzenia kręgowego. Dr Anne Lawrence, która sama jest transpłciowa, twierdzi, że BIID wykazuje wiele podobieństw do dysforii płciowej. (...)
Jednak dostosowanie wyglądu ciała do fałszywego wyobrażenia za pomocą hormonów i operacji nie uwalnia z więzów dysforii, tak jak liposukcja (odsysanie tłuszczu – wyjaśnienie KG) nie leczy anoreksji.
Osoby transpłciowe są grupą najbardziej narażoną na samobójstwa – w Polsce dotyczy to prawie 70 procent z nich.
Chłopcy tacy jak ty, nie pragną niczego innego, jak tylko być sobą. A kobiety takie jak ja, niczego innego, jak tylko stać się kimś innym.