-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "tesciowa" [44]
[ + Dodaj cytat]Za dnia otwierała grzejniki w pokojach teściowej, żeby do kuchni nie leciało zimno, ale ona zawsze je zakręcała. 'Może lubi tak siedzieć po ciemku na mrozie jak Buka?' – zastanawiała się Minna, kiedy była mała.
Kobieta nic nie mówi, kładzie dłonie na kolanach i kornie pochyla głowę. Na bokach ma ciemnoczerwone odleżyny. I to ma być ta jędza, która ją dręczyła przez ponad trzydzieści lat? Ta siłaczka, która tak się bała utyć, że wygląda na starość jak wyświechtany worek grzechoczących kości, teraz pręży przed nią plecy jak domowy kot. Kaarina moczy rękawicę w wiadrze i myje teściowej dłonie, najpierw prawą, potem lewą, na koniec głowę. Przerzedzone siwe włosy przyklejają się do czaszki. I gdzie jest teraz to babsko, które nie przepuściło żadnej okazji, aby jej powiedzieć, że jest do niczego?
I już mu brakowało jedynej osoby w tym wielkim domu, która zawsze niestrudzenie dążyła do zgody. Która zawsze przypominała, że lepiej przeprosić raz za dużo niż raz za mało. Że czasem dla dobra sprawy lepiej ugryźć się w język i leżeć cicho jak brukiew w polu.
Teściowa pierdylion razy zapuściła się za kolczasty drut graniczny, tratując wszystko, co zastała po drugiej stronie. Podejrzewam, że do jej natapirowanej rudej głowy nie da rady wniknąć myśl, że nie zawsze za pieniądze można wszystko zdobyć.
No proszę. Właśnie się dowiedziałam, że imprezuję ze stadem uzależnionych od alkoholu baranów, a zamiast salonu mamy do dyspozycji śmierdzącą moczem bramę. Nawet nie próbuje tłumaczyć, że cygara i alkohol (w jakiejkolwiek postaci) to nie są najszczęśliwsze akcesoria do rehabilitacji, ale wytrącona z równowagi milczę.
Wszystko byłoby pięknie,gdyby nie jedna,jedyna zadra,która coraz bardziej zaczynała Izę uwierać.Mianowicie teściowa.
Z teściową nawet na zdjęciu nie wychodzi się najlepiej. Taka to i spokojnego człowieka gotowa popchnąć do zbrodni. Z pewnością zgodzi się ze mną pan Hordziejczuk, mieszkaniec wsi Listowice w powiecie dubieńskim. „Mamusia” nieźle musiała dać szanownemu panu w kość, skoro – gdy pewnego dnia w gospodarstwie wybuchł pożar – pan Hordziejczuk skorzystał z potwornego zamieszania, wyniósł na rękach swoją prawie siedemdziesięcioletnią teściową i upewniwszy się, że nikt nie patrzy… wrzucił ją do studni za domem.
-Oskalpowałem mamusię!!!- brzmiała treść ryku, - O nie!!! Ratunku!!!
Kasia spojrzała w górę i aż się zachłysnęła z przerażenia. Jej mąż trzymał w garści jakąś straszliwą ilość blond loków. Potrzeba było dłuższej chwili, żeby Kasia zorientowała się w sytuacji.
- Zamknij się jak rany!!!- wrzasnęła do wciąż wydającego z siebie histeryczne kwiki męża.- Nikogo nie oskalpowałeś!!! To są doczepy!!!
Do roli strasznych teściowych Greczynki przygotowują się przez całe życie.
ona wrzuciła je na dno szafy jak robi się z prezentami teściowej, która ma lepsze intencje niż gust.