-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "proboszcz" [11]
[ + Dodaj cytat]
Msza trwała dalej. Niczego z niej nie rozumiałem; zafascynowany, leniwie przyglądałem się ceremonii. Kiedy starałem się uchwycić słowa, ich treść przerastała moje możliwości intelektualne.
Bóg był jeden, potem było go dwóch - Ojciec i Syn - a czasem trzech - Ojciec, Syn i Duch Święty. Kim był Duch Święty? Kuzynem? Nagle panika: pojawiała się czwarta osoba! Proboszcz z Chemlay dodał jeszcze kobietę, Najświętszą Maryję Pannę. Skołowany nagłym mnożeniem się bogów, dałem spokój tej łamigłówce i z zapałem zacząłem śpiewać, bo bardzo to lubiłem.
-Wielu rzeczy nas uczono, ale przy egzaminie nie my, a pedagodzy okazali się zupełnie do dupy, przepraszam księdza.
-Nie szkodzi, pszczółki brzęczą, prawie nie słyszałem - pocieszył go proboszcz.
W gabinecie dzieją się najdziwniejsze rzeczy. Mężczyzna żyjący niewolniczo według nakazów religii, siada na tej samej kanapie, na której godzinę wcześniej siedział ksiądz proboszcz, który pracuje nad zaburzeniami erekcji, bo jak mówi: "z jedną parafianką członek słabo dowozi, a z prostytutką to już w ogóle porażka".
Niedługo, jakieś pięć lat, po święceniu chciałem odejść. Jako wikary zostałem skierowany na trudną parafię. Trafiłem bardzo źle. Proboszcz był pazerna na pieniądze tak bardzo, że siał zgorszenie. Miarka się przebrała, kiedy odmówił pochówku, bo rodzina nie zapłaciła żądanej sumy. Chciał jakieś 500 zł.
W pierwszej mojej parafii, podczas rozmowy przy kolacji powiedziałem księdzu proboszczowi, że nie potrafię zaakceptować u duchownych dwóch rzeczy: homoseksualizmu i współpracy z SB. A on był homoseksualistą, więc trafiłem kulą w płot. W zasadzie klamka zapadła wtedy, pierwszego wieczoru. Zaczęło się tępienie. Użył plotki. Ktoś widział, jak podwoziłem parafiankę własnym samochodem. (..._ Tak się złożyło, że dziewczyna po jakimś czasie trafiła do szpitala. Wtedy zaczęli na wsi gadać, że ona była moją kochanką. A w szpitalu była na skrobance.
Kraków, 30 V 1937 r. Wczoraj z rana byłem uprosić proboszcza kościoła Najświętszej Panny Maryi ks. Kulinowskiego o zezwolenie na korzystanie z archiwum tego kościoła, to mi się wykręcał, że obecnie toczą się pertraktacje w sprawie tego archiwum i chwilowo nie może mi pozwolić. Jest to równoznaczne z powiedzeniem: nie pozwalam. Ja mu jednak nie dam spokoju i będę jeszcze raz atakował aż do wyniku.
Film "Ranczo" ukazał, jak to gospodyni rządzi na plebanii. I faktycznie są takie plebanie, potwierdzam. Była już godzina dwudziesta pierwsza, ale jakaś tam pilna sprawa wypadła do proboszcza.
Dzwonią. Otwiera gospodyni:
- W jakiej sprawie?
- My do księdza proboszcza
- Za późno. My już z proboszczem śpimy.
proboszcz powiedział do parafian: „Mam dla was radosną wiadomość. Są pieniądze na budowę kościoła!”. Wszyscy: „Ojej, super”. „Są w waszych portfelach” – dokończył ksiądz).
Ludzie boją się, że jak przyjdzie do pogrzebu albo jakiegoś sakramentu, to proboszcz stanie okoniem: "Ja was w kościele nie widuję!". A to jest szantaż. Na kolędzie dajemy kasę, bo się boimy księdza proboszcza. A przecież bardzo dużo ludzi chciałoby wypisać dzieci z religii. Bo jakiś przypadkowy katecheta straszy piekłem i dzieci zamiast kochać boga, boją się go.
Wielu proboszczów to milionerzy. Zorientowani na pieniądze.
-Podasz przykład?
-Owszem, znam takiego duchownego. Ma około czterdziestki. Pochodzi z niezamożnej rodziny. A on sobie po kilkunastu latach kupuje lexusa. Oczywiście nie trzymał go na plebanii, tylko u znajomych w garażu.