-
ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
-
ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
-
ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Cytaty z tagiem "pogrzeb" [108]
[ + Dodaj cytat]
Ksiądz proboszcz liczył przez chwilę w myślach, a potem powiedział:
– Pogrzeb będzie kosztował dwa tysiące.
Paweł poczuł, jak krew uderza mu do głowy. Zobaczył wszędzie czerwone plamki.
– To ja to wszystko pierdolę – powiedział i zerwał się z krzesła.
W jednej sekundzie był przy drzwiach i chwycił za klamkę.
– No dobra, Boski – usłyszał od biurka. – Niech będzie dwieście.
Rolf, jedyny z rodzeństwa, kupił wieniec „z ostatnim pożegnaniem”. Inni pewnie uznali, że już aż nadto się na tatę wykosztowali albo że to zbędne, bo przecież to tylko Leffe.
Po dwóch poprzednich pogrzebach też przyjeżdżałem na tor i wygrywałem. Pogrzeby miały coś w sobie. Dzięki nim człowiek wszystko widział lepiej. Jeden pogrzeb dziennie, a byłbym bogaty.
- Cholerne mrówki. Zobacz, włażą do tego grobu i włażą.
Przykucnąłem i popatrzyłem na kolumnę owadów. Każdy coś niósł.
- Wiesz, że mrówki potrafią zjeść żywcem dzięcioła?[...]
- Pamiętaj, jak umrę, masz mnie Mario kazać spalić.
- Postaram się nie zapomnieć.
- Cholerne robactwo!
- Przecież ty jesteś entymologiem- zdziwiłem się.
- Ale na emeryturze.
Nikt nie zdaje sobie trudu, by odwozić zmarłe kobiety, nawet jeśli to księżniczki.
Prawie każdy Sycylijczyk rodzi się ze sztucznym śmiechem, który może włączyć na zawołanie. Sycylijczyk, jak czuje w tym swój interes, potrafi się obśmiać z własnego pogrzebu. Każdy się nabierze na ten śmiech, prócz drugiego Sycylijczyka.
To świństwo lekceważyć czyjeś uczucia estetyczne tylko dlatego, że umarł.
I jedyne, czego by żałował w przypadku śmierci, to brak odpowiedniego pochówku. Nikt nie zostawi przy jego ciele pożywienia dla duszy, która powinna wzmocnić się przed podróżą do nieba po Mlecznej drodze. Nikt nie zawoła z płaczem jego imienia ani nie zamilknie na wieki na jego cześć. To nawet nie byłoby takie straszne. Nawet teraz, kiedy żyje nikt nie zna imienia oprawcy. Jego imię nie mogłoby umrzeć razem z nim, bo i tak było już martwe, tak jak - w pewnym sensie - sam łowca.
Nie powinniśmy zapominać, że dziwna sprzeczność pomiędzy rozkładającym się ciałem a nieśmiertelną Godnością, zauważalna na pomnikach nagrobnych, czy ostra dychotomia posępnego konduktu pogrzebowego, otaczającego ciało i tryumfalnego pochodu kukły-wizerunku, ubranej w insygnia urzędu, wzrosły na tym samym podłożu, na którym ostatecznie sformułowano prawniczą doktrynę na temat ,,dwóch ciał króla’’. Wywodziły się one z tego samego świata idei i odczuć, rozwijając się w tym samym klimacie intelektualnym. W obu przypadkach istniało śmiertelne, stworzone przez Boga ciało, które ,,podlegało wszelkim Ułomnościom, pochodzącym z Natury bądź z Przypadku’’, przeciwstawiano je innemu ciału, stworzonemu przez człowieka, a przez to nieśmiertelnemu, które było ,,całkowicie wolne od Dzieciństwa i Starości oraz innych Defektów i Niedoskonałości’’. (s. 345, Rozdz. V).