-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Cytaty z tagiem "opiekuńczość" [7]
[ + Dodaj cytat]Po miesiącu rozluźniła się na tyle, że pozwoliła mu nawet wyrzucić do kosza napęczniałą pieluszkę, a po dwóch już w miarę spokojnie patrzyła, jak Licho podało Niebożątku upuszczoną grzechotkę, zamiast wyrwać mu ją razem z ręką, jak na dobrą matkę typu predator przystało.
(...) kiedy mówiła błagalnym półgłosem: "Zatrzymajmy się", przechodząc obok jakiegoś sklepu z fałszywą biżuterią, nie krytykowałem, nie żałowałem tego, myślałem tylko: "Jak ja ją kocham", i słyszałem w sobie, ze wzmagającą się mocą, motyw rycerza - opiekuna, motyw oddania się aż do śmierci, który dla mnie od dziecka towarzyszył pojęciu prawdziwej miłości.
Podniosłem latawiec nad głowę, ale skierowałem go w stronę Heaven's Bay. Od razu poczułem, że wiatr wyrywa mi go z rąk. Plastik zafalował.
- Teraz go puszczę, Mike. Kiedy to zrobię, znów zacznij zwijać sznurek.
- Przecież wtedy...
- Żadne przecież. Musisz być czujny i szybki. - Tak naprawdę nie było w tym nic szczególnie trudnego, ale chciałem, żeby chłopak poczuł się z siebie dumny, kiedy latawiec wzbije się powietrze.
- Było też ciem-mno. A mama zniknęła. Już jej przy mnie nie było. I znowu zostałam sama ...
(...)
- Może nie było jej przy twoim łóżku - zaczął spokojnie, gdy zapadła między nami cisza i słychać było tylko moje nieudolne próby stłumienia szlochu - bo wie , że teraz już czuwa przy nim kto inny.
Moment, w którym się poddasz i oddasz swoje dziecko do ośrodka, dla niego oznacza koniec. Nie dostanie terapii, leczenia. Dziecko trudne najprawdopodobniej wyląduje przywiązane do łóżka. Jakie masz wyjście? Czy ktokolwiek o zdrowych zmysłach chciałby dać swojemu dziecku takie życie? Zbierasz dupę w troki i robisz to, co do ciebie należy. Nie zastanawiasz się nad tym na co dzień, absolutnie nie. Bo wiesz, że tak naprawdę nie masz innego wyjścia.
- Zaopiekuję się tobą - obiecał. - Nie bój się.
Prawie się rozpłakała. W przeciwieństwie do wszystkich innych, którzy mówili jej, co miała zrobić, żeby poczuć się lepiej - iść do lekarza, brać lekarstwa, zdrowiej się odżywiać - Aidan zdjął z niej cały ten ciężar. I z chęcią mu go oddała. (str. 144).
Po pierwsze, nie chciałem, żebyś jechała sama. Po drugie, masz niewiarygodny dar sprawiania, że nawet nudne rzeczy, jak jazda autobusem, wydają się ekscytujące i ciekawe, choć w rzeczywistości wcale tak nie jest.